Kryzys na rynku elektroniki coraz głębszy - braki prądu i lockdowny
Brakuje chipów, brakuje podzespołów komputerowych, czy może być gorzej? A co powiecie na restrykcje w zużyciu prądu w Chinach, lockdown w Malezji i co za tym idzie – braki wszystkiego?
- co robią Chiny, gdy przemysł elektroniczny nie może sprostać zapotrzebowaniu? Wyłączają prąd;
- pandemia nadal nie odpuszcza, co wpływa na wielu producentów podzespołów elektronicznych.
„Nie będzie niczego” – być może to zdanie wypowiedziane przez pewną, lubującą tradycyjne swetry osobę, nieco przejaskrawione, trochę pasuje do obecnej sytuacji. Rynek elektroniki użytkowej zmaga się z niedostępnością chipów – problem jest na tyle globalny, że dotyka nawet motoryzację. Głównym powodem tego stanu rzeczy są niedostatki półprzewodników, ale też pracowników (lockdowny wywołane przez Covid-19). Gdy w tej trudnej sytuacji pojawiają się nadzieje na normalizację, Chiny wkładają pręt między tryby – wprowadzają ograniczenia w zużyciu energii elektrycznej, co hamuje przemysł i spowoduje braki… w zasadzie wszystkiego.
Chiński rząd wprowadzając zakazy transakcji kryptowalutowych raczej nie miał na myśli dobra graczy („górnicy” skupują karty graficzne). Restrykcje energetyczne w sektorze przemysłowym ogłoszone w niektórych prowincjach mogą mieć wiele powodów. Może chodzić o poprawę powietrza przed nadchodzącą olimpiadą zimową lub o zgromadzenie zapasów paliw dla elektrowni. A najprawdopodobniej o jedno i drugie.
Wynikiem tego wielu producentów podzespołów elektronicznych redukuje lub wręcz wstrzymuje produkcję w niektórych fabrykach. Kilku kluczowych dostawców (np. Eson Precision Engineering), takich firm jak Apple i Tesla, nie będzie pracować do piątku, bieżące zamówienia zaspokajając z zapasów części. Firmy pakujące i testujące układy scalone Nvidii, Intela i Qualcomma także muszą na kilka dni wstrzymać działanie. Niedostatek elektroniki raczej nie wpłynie pozytywnie na ceny.
Może Cię zainteresować:
- Tańsze podzespoły PC jeszcze w 2021 roku? Ceny DRAM mają spadać
- Bitcoin wydobywany dzięki własnej elektrowni
Dodatkowo, jak informuje serwis PCGamer, producenci elementów elektronicznych, w szczególności kondensatorów elektrolitycznych z Malezji i Indonezji, mają problemy przez pandemię. Całkiem niedawno dzienna liczba przypadków Covid-19 przekraczała w tych rejonach kilkadziesiąt tysięcy (powyżej 50 tys. w Indonezji). Choć sytuacja poprawiła się, przemysł nadal nie wrócił do pełnej wydajności.
Przez znaczny wzrost zapotrzebowania rosną ceny tzw. metali ziem rzadkich (np. lantan, skand, europ), wykorzystywanych głównie w produkcji akumulatorów i wyświetlaczy, a także miedzi. Może to wpłynąć na koszt produkcji i dostępność tych podzespołów. Zaczyna brakować też takich podstawowych rzeczy, jak tworzywa sztuczne i opakowania. Racjonowanie energii przez chiński rząd raczej tej sytuacji nie poprawi, szczególnie w przedświątecznym okresie zwiększonego zapotrzebowania na wszelkie dobra. Zbieg tych wszystkich okoliczności nie wróży niczego dobrego naszym portfelom.