Posiadacze Bitcoinów są wściekli na Elona Muska
Posiadacze i entuzjaści kryptowaluty Bitcoin coraz wyraźniej okazują swoje zdenerwowanie w stosunku do Elona Muska. Ich frustracje wywołują zmiany (ostatnio głównie spadki) kursu BTC spowodowane jego działaniami i wypowiedziami.
Sytuacja z Bitcoinem zaczyna przypominać coś, co w slangu młodzieżowym bywa określane jako „drama”. W jej centrum znajduje się Elon Musk, a w Internecie pojawiło się sporo niewybrednych komentarzy w związku z jego ostatnimi wypowiedziami i zmianami kursu BTC. Jakby tego było mało, w tle widać jeszcze Dogecoina i jego wyprawy na Księżyc… chociaż w sumie to był żart. Sam już chyba tracę w tym rozeznanie.
Takie wpisy pojawiły się głównie po wyłączeniu możliwości finansowania Bitcoinami samochodów Tesla. Na wiadomość od Elona Muska kurs BTC poszybował (lub raczej zanurkował jak pułkownik Morales w filmie Kiler-ów 2-óch) w dół, a użytkownicy Reddita odpowiedzieli własną wersją. Tendencja spadkowa kursu była podtrzymywana przez spekulacje na temat sprzedaży posiadanych przez Teslę BTC. Niejednoznaczne wypowiedzi Elona Muska wywołały burzę w Internecie. Wybrane komentarze internautów:
Właśnie sobie uświadomiłem, że Elon Musk nie jest filantropem. Jest miliarderem, tak jak reszta. Ale podoba mi się ten list, mam nadzieję, że faktycznie został wysłany.
Powiedzmy to, chrzanić Elona.
Dlatego ludzie powinni pilnować własnego nosa. Kult Elona oszukał samego siebie, wierząc we własne bzdury, że on jest jakimś człowiekiem renesansu.
Proszę, przestańcie mówić o Elonie. Bitcoin odniósł sukces bez niego. Nie ma znaczenia, co powie Elon. Po prostu zignorujcie to, co mówi. On nie jest żadnym kryptobogiem.
Ale jak to się zaczęło?
A zaczęło się od inwestycji Tesli w Bitcoina i zarazem umożliwienia zapłaty nim za samochody. Elon Musk wypowiedział się wtedy bardzo pozytywnie na temat kryptowalut i został uznany niemal za „kryptocelebrytę”. Kurs BTC oczywiście poszybował w górę, w ciągu miesiąca o 67%, dzięki czemu Tesla „zarobiła” na tej inwestycji 900 mln dolarów (ponad 3 mld złotych).
Potem miał miejsce incydent z Dogecoinem. Jednym żartobliwym stwierdzeniem z okazji 1 kwietnia Elon spowodował potężny skok kursu. Już wtedy było jasne, jak dużą „moc” szef SpaceX posiada w świecie kryptowalut. Wielu widziało w nim pozytywnego patrona Bitcoina (i zarazem Dogecoina) i źródło zysku w ich portfelach.
Elon Musk jednak zmienił zdanie na temat kryptowalut. Dostrzegł ich ujemne strony (ślad węglowy, zużycie energii) i w ten sposób argumentując wykonał kilka działań, których efekt już znacie. Teraz sporo posiadaczy i zwolenników Bitcoina jest rozgoryczonych wywołanymi w ten sposób spadkami jego wartości. Trudno im się dziwić, kryptowaluty miały być niezależnie i wolne, a tymczasem jeden człowiek powoduje, że miliony ludzi zyskują lub tracą pieniądze.