Shadows Die Twice
Sekiro to jak dla mnie chyba najlepsza gra od From Software, nawet lepsza od DS1 i BB, moich dotychczasowych ulubieńców.
Zacznę od najlepszego - systemu walki, bo jest definitywnie najlepszy w historii tego studia, a może i nawet ze wszystkich gier w ogóle (choć przeszkadza tutaj jedna wada, którą wymienię później). Widowiskowy, wymagający niemałej zręczności, szybki i płynny, ponadto mamy tutaj pełno różnorakich umiejętności, większość jest naprawdę przydatna. Wskrzeszanie pozwala na agresywniejszą grę, za co szanuję.
Kolejnym świetnym elementem są lokacje. Może jest ich mniej, ale są one większe, bardziej otwarte i majestatyczne, pełne znajdziek, pozwalająca na różne taktyki (kolejne urozmaicenie - skradanie!). Przeciwnicy może nie są tak zróżnicowani jak w DS1, ale walka z nimi to czysta przyjemność (no może poza "pustymi" z Opuszczonego Lochu)
Trochę gorzej w porównaniu do DS3 wyszli bossowie, ale i tak są całkiem nieźli, można by się gniewać za recykling, ale tak naprawdę w każdej z tych gier recykling istniał i w np. takim DS1 walczyliśmy z jednym bossem trzy razy, nie mówiąc już o DS2. Wracając do bossów: są o dziwo zróżnicowani, jeden boss walczy na koniu i musimy wykorzystywać linkę z hakiem, drugi używa łuku, trzeci to boss skradany (można by go podłożyć pod typ "Ancient Wywern", ale to najlepszy boss tego typu w mojej opinii), jeszcze czwarty wymaga latania po drzewach i po fałszywej śmierci powstaje bez głowy, a ją samą używa jako swego rodzaju "różdżkę". I nie brakuje także epickich bossów (Isshin, Genichiro, Boski Smok), choć oczywiście całość jest gorsza od DS3, BB też.
Fabuła mimo iż bardziej przyziemna od chociażby BB, to i tak jest ciekawa, a co chyba najważniejsze - klimatyczna. I oczywiście klimat - te gargantuiczne świątynie, te zapomniane przez Boga wioski, te nienawistne (hehe) pola bitwy, ta piękna architektura, te przygnębiające lochy - tak klimat tej gry jest jej dużą zaletą, a także dużą odskocznią od mrocznego soulsborne (to już zależy od gustu co kto woli).
Ale dochodzimy do wad i zacznę od tej najważniejszej: tylko jedna broń główna. Pomimo iż system walki lśni i miażdży swoją złożonością i finezyjnością, to co z tego, skoro po może trzech rozgrywkach zacznie się nam to nudzić przez brak różnorodności? Moim zdaniem powinny być co najmniej trzy bronie - jedna sieczna, jedna kłuta, jedna obuchowa. Co prawda mamy tutaj możliwość wbudowania włóczni w protezę, ale jest ona bardziej do skracania dystansu i ściągania prostej zbroi z przeciwników, generalnie wiecie o co chodzi - bronie główne, takie którymi trochę inaczej się gra. Dobrze to zostało zrobione w Bloodborne, chciałem zobaczyć coś podobnego w Sekiro, nie zobaczyłem. I jest jeszcze kilka mniejszych wad np. wspomniany recykling (który jednak występuje w każdej grze od FS) i chaotyczna kamera, która mimo iż jest praktycznie żywcem skopiowana z soulsborne, to tutaj to jest wyolbrzymione, bo gra jest oparta głównie na animacjach ostrza (CHOCIAŻ ja grając na PC nie miałem z tą kamerą większych problemów)
Niemniej polecam fanom soulsów, którzy wiedzą na co się piszą, bo gra jest zdecydowanie trudniejsza od DS1, DS2 i DeS, a i pewnie dla większości od DS3 (w mojej opinii dalej DS3 to najtrudniejsza gra serii :P)
zgadza się system walki jest FENOMENALNY ! zrobienie w tej grze calaka było czysta przyjemnością !
Gra jest najłatwiejsza z całej serii.
Wiele godzin, niezliczona ilość podejść, ale Sowa w końcu leży... Skurczybyk zafajdany dużo mnie kosztował cierpliwości i wytrwałości.
jeśli mówisz o walce we wspomnieniu to dla mnie była to najtrudniejsza walka w całej grze, pierwszy raz udało się przypadkiem za drugim razem też ledwo ledwo.
Akurat Stary ze wspomnienia dla mnie był banalny, dokopał mi za to nieźle na wieży widokowej, ale przyszedł silniejszy więc nic dziwnego :D
Chodzi mi o starcie w Zamku Ashina. No chyba jaja se robicie, że znowu z nim będę walczył!? xD Nie dziękuję
Sowa (2x)
spoiler start
walczymy z nim w nowej wersji Hirata we wspomnieniu, walka z nim nie jest obowiązkowa ale wymagana do jednego z zakończeń gry. Ja go pokonałem w NG+, skurczybyk trudny jest.
spoiler stop
Ok, jak nie ma przymusu, to zobaczymy jaki będę miał nastrój i zapał do takiego starcia... ;)
Pytanko - czy to jest ostatni boss?
spoiler start
Isshin Święty Miecza
spoiler stop
xBisHoPx:
Teraz poproszę o walkę z Sową w Hirata. Też no domage
Nagrywa się. Nie wiedziałem, że taki twardy typ z niego :O
Z początku miałem problem żeby go w ogóle pokonać
ja go pokonałem dwa razy i na NG++ wątpię abym to zrobił dla mnie przy demonie najtrudniejsza walka w całej grze. Jak zobaczę film no damage to chylę czoła !
12dura-->ja go pokonałem na NG++, trzeba cały czas walkę kontrolować w środku areny. Jak dla mnie najtrudniejszy boss. W drugiej fazie do końca nie wiem jak ognistą sowę zablokować, po prostu robiłem unik do tyłu x2, i później kontra ale nie zawsze się udawało. Na NG+++ popróbuje coś z parasolem pokombinować, żeby obrażeń nie było.
12dura--->nawet tego nie próbowałem z góry założyłem że się nie da :D.
Kurde walka z Sową też jest OP, chyba nawet najlepsza w grze. Aż chciało się nagrywać hitlessa.
https://youtu.be/ps7pbmABGVA
KOSMOS ! powinieneś prowadzić jakiś kanał gier FS / ta walka to było coś dla mnie ledwo do przejścia a tutaj no proszę :) Wysłał bym link do FS - kapitalnie to wykonałeś !
Mam więcej takich challengów na kanale, czasem jak mnie najdzie i mi się nudzi to upieram się żeby coś chorego odwalić i jadę z koksem aż się uda. Najtrudniejsze co udało mi się zrobić to chyba Manus złamanym mieczem na NG+6 w dark soulsie XD
Na liczniku 125h - z czego ze dwadziescia-trzydziesci mozna odjac bo gra bardzo czesto siedziala schowana w pasku w trakcie dnia, zdarzylo sie ze jak zapomnialem wylaczyc PC to i cala noc przepracowala w tle. Troche juz naspamowalem w komentarzach i pewnie sie powtorze w kilku miejscach ale pozwole sobie zebrac swoje przemyslenia w jednym poscie.
Na Sekiro nie czekalem. Jednak jak dziecko dalem sie nakrecic okolo premierowej wrzawie (glownie tu na GOLu) i pomyslalem sobie - w sumie czemu nie? Ninja i samuraje to jest ta Japonia, ktora w grach mi nie przeszkadza. Sprobowalem i juz po 2-3h wiedzialem, ze to byl strzal w dziesiatke. :)
Na wstepie zaznaczam, ze z gier From Software mialem (calkiem dokladnie) ograne tylko Dark Souls 3. Prozno wiec bedzie w mojej ocenie szukac porownan do starszych gier tego studia. Wiem i rozumiem, ze dla niektorych to z automatu czyni moja opinie niepełną.
Graficznie Sekiro mnie nie powalilo ale jednoczesnie w kilku miejscach potrafilo zauroczyc. Najbardziej w oczy rzucaly sie tekstury murow/wody i innych duzych plaszczyzn - szczegolnie z daleka. Natomiast ogromne wrazenie robią na mnie animacje postaci, szczegolnie w walkach z bossami. Ruchy sa bardzo plynne, szczegolowe i naturalne przez co walki prezentuja sie efektownie i "realistycznie". Tymbardziej dziwi, ze nie chcialo sie tworcom chociaz troche urozmaicic wszelakich finisherow (z ukrycia, z wysokosci czy w walce).
Lokacje sa utrzymane w spojnym klimacie co moze byc odbierane jako male zroznicowanie. Tutaj z jednej strony sie zgodze, bo np. jest ten nieszczesny zamek, ktory jest swietnym obszarem ale odwiedzamy go trzykrotnie. Bronily sie za to takie krainy jak Zatopiona Dolina, Swiatynia Senpou czy Zrodlany Palac. Na poczatku ogolnie bylem pod wrazeniem eksploracji. Przez wiekszosc gry mamy przynajmniej dwie lub trzy lokacje, do ktorych mozemy dotrzec rownolegle i tak tez je zwiedzac. Jednak przy drugim i trzecim przejsciu zaczalem zauwazac, ze dzieki znajomosci terenu i rewelacyjnemu narzedziu jakim jest grapling hook, te lokacje staja sie bardzo male. Tutaj zerkam w strone osob, ktorym brakuje skrotow... hak i mozliwosc skakania po murach to jest najwiekszy skrot jaki moglismy dostac w tego typu grze. Dodatkowo rozmieszczenie posazkow (checkpointow) jest bardzo łaskawe i gęste - moze nawet zbyt gęste.
Tutaj mozna przejsc do kolejnego i chyba jak dla mnie najwiekszego mankamentu, ktory mial rowniez wplyw na wrazenia z eksploracji - loot. W DS3 widząc gdzies w oddali, wysoko na skale, w miejscu z pozoru niedostepnym jakis przedmiot bylem prawie pewien, ze to bedzie cos ciekawego - zaklecie, pierscien, bron, pancerz? W Sekiro beda to najpewniej odlamki szkla lub garsc popiolu. ;) Przez to czulem, ze jedyne na co poluje to koraliki, ziarna do ulepszania tykwy i nowe protezy. Konkretnie co do broni - ktos juz o tym wspominal na GOLu. Wystarczyloby kilka sztuk i podzial na katane i miecze/bron typu pika lub lanca/topory i mloty. Na pewno dodaloby to wartosci zarowno eksploracji jak i frajdy z kilkukrotnego przechodzenia gry.
Muzyka - niestety malo zauwazalna. Slucham teraz na yt soundtracka i jest na serio calkiem niezly ale kompletnie nie pamietam go z gry - no oprocz kilku motywow. :D
Fabule ciezko mi jednoznacznie ocenic. Jest raczej prosta ale podobaly mi sie trzy z czterech zakonczen, w tym "zle zakonczenie", ktore wywolalo we mnie wewnetrzny sprzeciw. :P
Ocena 9, a poki co prawie same zarzuty i krecenie nosem. ;) W tym miejscu na scene wchodzi gameplay. Wystarczylo mi kilka godzin zeby trafic do grona osob, ktore zakochaly sie w systemie walki. Tak samo jak w innych tytulach FS okrutnie sprawiedliwym ale w koncu opierajacym sie na czyms wiecej niz przerollowaniu sie przez ciosy zadawane mieczem, magią, ogniem, wybuchy, zioniecia ogniem itd. Dzieki temu styl rozgrywki zmienil sie z biegania dookola wroga i dziobania jego paska zycia w krotkich oknach na agresywne pojedynki, w ktorych im bardziej nie odpuszczasz i dotrzymujesz kroku bossowi tym szybciej mozesz go pokonac. Gra jest najtrudniejsza na poczatku gdy mamy malo HP i np. 2-3 łyki z tykwy. Nie stac nas wtedy na popelnienie zbyt wielu bledow i sila rzeczy proby na bossach sa krotkie i malo uczą.
Z pozoru malo zmieniajace ulepszenia postaci, rozwijane za zdobywanie kolejnych poziomow to w rzeczywistosci fajny wachlarz ummiejetnosci, ktore mozna wplesc do walki. Moze nie do konca trafne porownanie, ale wydaje mi sie, ze to mialo po czesci zastapic system roznych broni. Jezeli tak, to sie nie udalo chociaz efekt koncowy i tak jest ok. Uwazam jedynie, ze takie rzeczy jak podstawowa kontra Mikiri powinny byc od poczatku w naszym zestawie ruchow.
Bossow podzielilbym odrazu na tych z krwi i kosci oraz minibossow. O tych drugich nie ma co sie rozspisywac - z poczatku kazdego trzeba bylo sie uczyc, a niekiedy glowna trudnosc stanowili wrogowie rozmieszczeni po drodze... potem zaczyna sie recykling i ja widzialem w nich juz tylko chodzace koraliki modlitewne. Chyba bylo ich po prostu zbyt wielu. Natomiast zupelnie nie zgadzam sie z ocenami bossow jakie przewijaly sie przez watek. Padlo pytanie "kto za rok bedzie pamietal jakiegokolowiek bossa z Sekiro" no i odpowiadam, ze ja na pewno wiekszosc. W DS3 najbardziej przerazajacy bossowie byli niepozorni, mali i zwinni z szybkimi combosami... w Sekiro są praktycznie tylko tacy. :P
Wyszlo tak, ze gre przeszedlem trzy razy (plus czwarte zakonczenie na wczesniej skopiowanym save) wbijajac przy tym 100% osiagniec. Mimo tak wielu zarzutow nie dam rady ocenic Sekiro nizej bo dawno zadna gra nie dala mi takiej satysfakcji z poznania i opanowania jej mechanik. Do tego kocham gry typu MGS (Phantom Pain byl dla mnie rewelacyjna skradanka i srednim MGSem) w ktorych skradanie jest dobrze zaprojektowane. Nie bylo opcji zeby ta gra do mnie nie trafila, nawet jezeli settingiem bylaby kraina troskliwych misi.
Na koniec dodam, ze dla mnie najtrudniejszymi walkami w grze byl ostatni boss zarowno z zakonczenia Shura jak i trzech pozostalych. Do tego płonący byk ;), pani motyl i oba starcia z Sową.
No niestety soundtrack w sekiro strasznie ssie, nie ma NIC (może poza dość dobrą muzyczką z menu) co zapada w pamięć, a szkoda, bo soundtrack w grach jest dla mnie ogromnie ważny, przez co Sekiro jest dla mnie dość wybrakowane, ale i tak zasługuje przynajmniej na 8.5, a ja dałem nawet 9. Taki nieoszlifowany diament
Mi w ucho wpadła nutka z menu i Gyobu masataka oniwa, mam całą playliste z edycji kolekcjonerskiej i tylko te dwie mi się podobają
I gryzie trawę nawet na Bell Demonie i to za ósmym podejściem :D
Kogo teraz (poza tym przytrzymanym Demon of Hatred) zakatanować?
Witam. Od ishinna mozna bylo zdobyc ksiedzie "mushina" ,Tylko ze ja jusz poszedlem dalej w fabule I on umarl przez chorobe I jak teraz zdobyc ja, kupic mozna?
Ja tej walki drugiej z Sową nie miałem :/. Ocena co raz niższa, czyli dużo osób nie zdołało gry ukończyć.
Nie, ale czytałem ostatnio artykuł, gdzie ktoś wspominał, że from przy okazji bb i ds3 nie podawało do informacji, że dlc powstaje i dopiero gdzieś pół roku po premierze gry zapowiedziano dlc.
Nie wiem czemu niektórym fanom gier FS Sekiro się nie podoba, fakt sam byłem sceptyczny i w pewnym momencie kwestionowałem jakość gry, ale jednak coś zaskoczyło i stała się jedną z moich ulubionych gier ever. Zwłaszcza ta ostatnia lokacja urywa doope.
A reszta daje negatywne oceny bo została przefiltrowana przez ogra/motylka
Lmao@your life
Ja zacząłem grać kilka dni temu, ale bez wątpienia będzie to moja ulubiona gra FS (grałem trochę w ds2, skończyłem ds3 i odpuściłem mniej więcej w połowie bloodborne)
System walki jest super, wreszcie nie ma tego durnego turlania, nie ma też przeciwników 10x większych ode mnie, którym trzeba plątać się pod nogami i w zasadzie to nie wiadomo gdzie są hitboxy.
Zobaczymy dalej, ale na chwilę obecną bardzo mi się podoba.
Bo jest nudna.
Po tygodniu przerwy wróciłem z nudów do gry, pokonałem w 2 wspomnieniu mobka z wilkami (który ma dokładnie te same ruchy, co 3 poprzednich bez wilków), dalej po raz enty (4!!!) pijaka. Do sowy jeszcze nie poszedłem.
Poszwędałem się po mapie, gdy po raz kolejny znalazłem gościa z tym kijem przyzywającego fioletowe kule (chyba 3 raz) wyłączyłem grę. Ile razy można walczyć z tymi samymi przeciwnikami. W grze nie ma absolutnie niczego, co przyciągałoby do niej na dłużej.
A chcę zaznaczyć, że po bossie na koniu, który powodował u mnie chęć wywalenia gry następni bossowie byli na maksymalnie 5 prób (bodajże sowa). O wiele więcej problemów miałem ze zwykłymi minimobkami w ciasnych pomieszczeniach.
Zobaczycie, że za rok mało kto będzie w tę pozycję grał. Już teraz pojawiają się speedruny poniżej 30 minut i przejścia bez żadnego hita. Niczego więcej w tej grze nie uświadczymy. W przeciwieństwie do takiego DS1, w którego do tej pory ludzie grają podchodząc do niego w coraz to nowsze sposoby. Przykładowo ostatnio oglądałem gościa, których przechodził DS2 bez zadania fizycznych obrażeń przeciwnikom. Tutaj nie ma absolutnie żadnego potencjału do takich zabaw.
Jednak porównywanie do DS to największa krzywda, jaką można wyrządzić Sekiro.
I co, że za rok nikt nie będzie przechodził tego po ran n-ty? Co, że akurat dark souls ma takie replayability, kiedy to NIE SĄ soulsy?
Cała masa gier jest 'na raz' i to wcale nie znaczy, że są gorsze.
From software chciało wreszcie zrobić coś, co będzie wystarczająco inne od soulsów i tyle się im za to obrywa, no po prostu lol.
EDIT.Dlatego też ma niższe oceny.
Nie, nie ma. Ma dokładnie takie same, jeśli nie nieznacznie wyższe...
Sekiro jest mniejsze niż soulsy
I na zdrowie, co z tego? Nie każda gra musi mieć 100 buildów postaci. To tak jakby karcić Bethesdę, że Doom nie jest jak TESy. To po prostu inne gry.
From software chciało wreszcie zrobić coś, co będzie wystarczająco inne od soulsów
a skąd niby to wiesz?
Plus, czy inne od soulsów ma oznaczać biedniejsze? Sry ale FS przyzwyczaiło nas do pewnego poziomu, poniżej którego nie powinnie schodzić. Sekiro jest mniejsze niż soulsy, mnie urozmaicone a tym samym biedniejsze. Dlatego też ma niższe oceny.
To tak jakby karcić Bethesdę, że Doom nie jest jak TESy. To po prostu inne gry.
ale co ty pieprzysz, mógłbyś porównywać to, gdyby wydali grę zbliżoną do tesa ale o wiele mniejszą. Sekiro zalicza się do gier soulsowych, przeczenie temu to twierdzenie, że białe to czarne.
Dla producenta ważne jest dlaczego tak słabo. I co można zrobić żeby to zmienić. Chociaż dla japońskiego często nic nie znaczy .... Poza upadkiem bo nie dostosowują się.
Nie, nie ma. Ma dokładnie takie same, jeśli nie nieznacznie wyższe...
Pokaż mi gdzie są te wyższe oceny bo nie widzę, patrząc na meta (wiem, że to nie jest najlepsze źródło ale nie ma i tak lepszego, które zlicza oceny recenzentów i graczy) Sekiro jest zdecydowanie najsłabiej ocenioną grą od FS (mam na myśli Dark Soulsy i Bb).
Witam mam pytanie co do fabuły w Sekiro
Cały czas zastanawiam się czy warto zagrać w tą grę. Ponieważ boję się że oprócz wymagających walk nie ma tam znaczącej fabuły co dla mnie w grach jest bardzo ważne
Wiec będę wdzięczny za uzyskane odpowiedzi czym jest Sekiro czy to tylko sama walka i ciągłe bieganie od bosa do bosa ?
Na fabularną ekstazę bym się raczej nie nastawiał.
W grze spotykamy różne postaci z którymi można sobie porozmawiać, każdy przedmiot ma krótki opis który często ma nawiązania do świata i postaci w nim występujących, ale rdzeń gry to akcja. Bardzo dużo akcji.
Zagrać zaś warto, chyba że jest się z tej grupy graczy która rzuca padem o ścianę po trzecim "YOU DIED".
Kilka małych pytanek do weteranów soulso-logi stosowanej. Dopiero mam zamiar brać się za Sekiro. Jak wygląda sytuacja z lokacjami pobocznymi. Jest ich sporo? Czy parowanie daje lekkie fory jak w Bloodbornie? Chodzi o fakt czy trzeba się idealnie wbić w animację jak to było z parowaniem tarczą w serii Dark Souls, czy okienko jest jednak wyraźnie większe jak właśnie w Bloodbornie.
I czy parowanie jest wyraźnie odmienne niż w Bloodbornie. Bo w tej grze wychodziło mi to naprawdę dobrze, I ciekawy jestem czy całego procesu przyswajania się będę musiał uczyć się na nowo.
Lokacji pobocznych nie ma wcale, sekretnych nie ma wcale.
Parowanie jest podstawą, okno jest większe, niż w innych produkacjach
System walki bardzo się różni od soulsów, jest sporo szybszy i płynniejszy. Parowanie jest łatwiejsze (tutaj to się nazywa deflect) - chociaż okienko na wykonanie deflectu jest krótkie, nawet jeśli marginalnie się spóźnisz cios odbijesz zwykłym blokiem. Prawie nic czego nauczyłeś się w Bloodborne nie przyda się w Sekiro.
Nie ma też czegoś takiego jak parowanie (po którym możesz wykonać visceral attack) - tutaj deflect zadaje jedynie większe obrażenia postury (złamać posturę jednym deflectem można tylko u słabych wrogów). Złamana postura = możesz wykonać Sekirowy odpowiednik visceral attack.
Jak jesteś weteranem serii to przez pierwsze 3-4 godziny będziesz dostawał srogi wpiernicz bo trzeba w sobie zabić nawyk odskakiwania (w Sekiro podstawa obrony to blok, nie odskakiwanie) - ale po kilku godzinach zaczyna się kumać o co chodzi i gra się świetnie.
Jak wygląda sytuacja z lokacjami pobocznymi. Jest ich sporo?
Nie chcę spoilerować ale dla mnie to był ogromny zawód. O odpowiedniku Cainhurst Castle możesz zapomnieć - nawet zwykłych fajnych sekretów jest jak na lekarstwo. Jeden z wielu powodów dla którego Sekiro choć bardzo mi się podobało nie spowodowało opadu szczęki.
No i koniec. Długo się głowiłem nad oceną, wciąż nie jestem pewien, czy zawyżona, czy zaniżona, ale to mało ważne. Ważne jest to, że Sekiro to po prostu kolejna świetna gra od FromSoftware, które po raz kolejny udowadnia swoją klasę.
Niemniej, nie wystrzegli się od kilku sporych wad, które całe doświadczenie nieco psuły. Np. momentami okropna praca kamery i namierzania, mała różnorodność lokacji i przeciwników, paskudny recykling bossów w końcowej fazie gry (jak spotykam po raz trzeci tego samego bossa, po raz drugi w tym samym miejscu co za pierwszym razem, to już trochę niesmak jest) Powiedziałbym, że końcówka u mnie najbardziej wrażenia z gry popsuła. Już nieco zaczynałem się męczyć i trudność ostatniego bossa była tylko malutką tego częścią.
Ale wciąż, spędziłem w Sekiro koło 50h i przez zdecydowaną większość bawiłem się świetnie. Zaznałem fajnej historii w ciekawym settingu, oraz prawdopodobnie najlepszego systemu walki jaki kiedykolwiek powstał.
Uważam też, że potencjalna kontynuacja ma szansę zmienić stan rzeczy, że FS lepiej tworzy nowe marki niż kontynuuje stare, jak żadna wcześniej. Wyeliminować bardzo klarowne problemy SDT, rozbudować oto co było świetne i czeka nas coś fantastycznego. Także, Miyazaki, dalej ufam tobie, prowadź do lepszego jutra... ;)
Także, w moim rankingu wygląda to tak:
1.Bloodborne - 9.5
2.Dark Souls - 9
3./4.Dark Souls 3/Sekiro - 8.5
5.Dark Souls 2 - 7.5
Mam wrażenie, że jak uznam Sekiro za nudną i monotonną sieczkę, grę bez "duszy", to horda niedowartościowanych graczy uzna mnie za niegodnego tej gry. Nie mniej tak dokładnie uważam. Gra nie warta tylu zachwytów, ot kolejna sieczka ze sztucznie wyśrubowanymi levelami. Gdy tylko dodać mocy naszemy protagoniście, gra zdecydowanie traci na atrakcyjności. Hmm, to tak jak z tetrisem ;).
W sumie to prawie każdą grę można zakwalifikować jako monotonną sieczkę/strzelankę/jeżdżankę. Bardzo lubię gry z "duszą" i klimatem więc w sumie byłbym bardzo wdzięczny jakbyś mi jakieś polecił.
Cóż to była za piękna przygoda, ponownie..
Geniusze od From Software pokazali kolejny raz, że potrafią stworzyć coś świeżego i z fajnymi pomysłami na rozgrywkę. Kocham ich gry i nie mogę się doczekać Bloodborne 2 :)
Plusy :
- System walki!
- Eksploracja z wykorzystaniem linki z hakiem daję sporo frajdy
- Narzędzia protezy i ich wykorzystywanie w walce
- Jak zwykle ciekawe i urocze wątki poboczne NPC
- Oprawa artystyczna i sporo jakości w tym wreszcie obsługa HDR
- No i wszystko to za co kocham gry od From Software, czyli tajemnice, nieustająca satysfakcja z rozgrywki i pokonywanie niemożliwego..
Minusy :
- Kamera.. niestety, ale podczas walk z bossami potrafi napsuć krwi..
- Recykling pod koniec gry
- Soundtrack, który nie zachwyca i jest daleko poza poziomem poprzednich gier
- Jeden z finałowych bossów.. zapowiadało się Epicko a okazał się najłatwiejszym bossem z całej gry, dlaczego From Software???
Grę przeszedłem w 58h ubijając wszystkich mini bossów a także tych z wątków NPC.
Najwięcej trudności przez pierwsze parę godzin sprawiło mi przestawienie się z taktyk i sposobu rozgrywki, który wykorzystywałem w poprzednich grach tego studia. Uważam, że to najłatwiejsza gra odkąd pojawił się pierwszy Dark Souls.
Finałowego bossa udało mi się pokonać za 7 razem i nie był on jakoś wyjątkowo trudny. Najwięcej problemów sprawił mi Sowa ze wspomnienia, które większość graczy pewnie przeoczyła..
Brawo From Software :)
Na początku było w miarę fajnie, ale z czasem emocje opadły i wrócił zdrowy rozsądek.
Bezapelacyjnie nagrosza gra od FS w ostatnich latach, srogi recykling bossów i aren, jedna podstawowa broń i cały koszyk bezużytecznych narzędzi prostetycznych w połączeniu z technikami(może poza jednym czy dwoma przypadkami).
Gra ma irytujący i sztucznie zawyżony poziom trudności który nie sprawia że po pokonaniu przeciwnika czuję się lepiej, a ma wrażenie wykonania roboty której nienawidzę i zwyczajnie cieszę się że mam ją z głowy, porównując to do innych tytułów tego studia, krótko mówiąc bida...
System walki który wbrew opisom nie polega na samym napełnieniu postury, ale trzeba wroga odsłonić i dopiero sklepać parę razy żeby zacząć w ogóle nabijać posturę. Odsłanianie polega na używaniu jedynego słusznego ruchu, czyli petardek, one działają praktycznie na wszystko i jest to chyba jedno z nielicznych użytecznych narzędzi.
Sekiro praktycznie karzę cię za kreatywność, nie możesz zrobić niczego nieszablonowego poza tym co sobie wymyślili twórcy.
Linka miała wspomagać nas na bossach robiąc same walki ciekawszymi, tymczasem najczęściej nie można jej użyć nigdzie poza drogą do bossa.
Kamera istna padaka... skacze i robi co chcę, chociaż raz instrukcja o epilepsji ma jakieś pokrycie.
To wszystko sprawia że po czasie gra staje się niezwykle nudna i powtarzalna, najpierw chciałem dotrzeć do jednego (złego) endingu ale przed samym bossem kompletnie straciłem chęć do gry. Ludzie się przed premierą martwili o to czym gra będzie nas przyciągać do NG+, ale ja mam problem żeby to ograć chociaż raz.
Żałuję że tyle za to dałem (kupiłem EK) uległem hajpowi i ślepiej wierze w te studio, no ale na błędach się człowiek uczy i z pewnością przed następnym zakupem gry od FS mocno się zastanowię.
Hah, a przed Genichiro w zasadzie zachwalałeś tę grę na streamach, potem się zaciąłeś, a potem na czacie tylko gadałeś jakie to Sekiro jest złe i crapowate i irytujące.
Ale się przyjrzę tym, już podważonym dawno "argumentom"
"Bezapelacyjnie nagrosza gra od FS w ostatnich latach, srogi recykling bossów i aren, jedna podstawowa broń i cały koszyk bezużytecznych narzędzi prostetycznych w połączeniu z technikami(może poza jednym czy dwoma przypadkami)"
srogi recykling bossów? Chyba nie mówisz o minibossach, którzy w takim DS1 i DS2 byli kopiowani w ilościach hurtowych, całe lokacje były wypełnione kopią poprzedniego bossa. A w kontekście prawdziwych bossów, tylko jeden boss jest tak naprawdę recyklowany, a w każdej z innych gier co najmniej dwóch było recyklowanych:
-DS1: (Stray) Firesage Demon, Taurus Demon i reszta pociesznych demonów
-DS2: (Aava) Lud i Zallen, (niebieski) Demon Kuźni
-BB: Celestial Emmisary, Witches of Hemwick
DS3: Biskupi Głębin, Starożytna Wywerna
W Sekiro jest to jedynie Headless Ape. Można jeszcze by liczyć widmo Mniszki, ale to w zasadzie jest nawet podobne do Midira z DS3
W moim mniemaniu mówisz, że umiejętności i techniki są bezużyteczne, bo ich nie używasz :P Ale ten aspekt omówię później
"Gra ma irytujący i sztucznie zawyżony poziom trudności który nie sprawia że po pokonaniu przeciwnika czuję się lepiej, a ma wrażenie wykonania roboty której nienawidzę i zwyczajnie cieszę się że mam ją z głowy, porównując to do innych tytułów tego studia, krótko mówiąc bida..."
Rozwiń? Uważasz, że gra jest irytująca, bo gra jest irytująca? Może chodzi o to, że jest za dużo przeciwników? Ale po co w takim razie dodawać by skradanie na pojedynczych podrzędnych przeciwników? Taka teza mogłaby być podpięta pod każdą grę z serii :) Innymi słowy -- git gud
"System walki który wbrew opisom nie polega na samym napełnieniu postury, ale trzeba wroga odsłonić i dopiero sklepać parę razy żeby zacząć w ogóle nabijać posturę. Odsłanianie polega na używaniu jedynego słusznego ruchu, czyli petardek, one działają praktycznie na wszystko i jest to chyba jedno z nielicznych użytecznych narzędzi"
I to jest przykład niezrozumienia zasad jakimi toczy się gra, a w efekcie cheesowanie każdego przeciwnika petardami. Grając finezyjnie można zbić posturę bez zbijania ułamka paska zdrowia, najlepszym tego przykładem są runy bez używania ataku, chociaż oczywiście preferowanym stylem gry jest natychmiastowe atakowanie po odbiciu serii ataków przeciwnika.
"Sekiro praktycznie karzę cię za kreatywność, nie możesz zrobić niczego nieszablonowego poza tym co sobie wymyślili twórcy.
Linka miała wspomagać nas na bossach robiąc same walki ciekawszymi, tymczasem najczęściej nie można jej użyć nigdzie poza drogą do bossa"
No i właśnie Sekiro nie karzE cię za kreatywność, tylko ty sam w sobie nie umiesz pomyśleć kreatywnie. Używając shurikenów możesz zdjąć podrzędnych przeciwników wokoło minibossa, aby nie przeszkadzali ci w walce, tak samo możesz na bossie przerwać nimi np. odnawianie się postury przez takiego sowę, albo strącać nimi panią motyl. Włócznią możesz ciąć całe zastępy wrogów jeżeli jest ich za dużo (i masz odpowiednią wersję, czyli rozszczepioną albo ognistą), a i możesz np. wyjąć robaka z ciała małpy w drugiej fazie i refighcie w głębinach. Czytając opis sabimaru i przedmiotów w pałacu możesz wywnioskować że przeciwnicy w tej lokacji będą się łamać po zaatakowaniu ich nim chociaż raz (o tym chyba mało osób wie, bo jakoś nie widziałem kogoś, kto by tego sabimaru tam używał). Tak więc, to nie gra karze cię za kreatywność, tylko ty sam nie umiesz myśleć kreatywnie :)
(i kreatywność to nie jest używanie byle jakiego przedmiotu na byle czym i działa)
I gra jest różnorodna. Lokacje często mają własne pomysły, np. Zatopiona Dolina skupia się na poruszaniu się po wszystkim co się napotka żeby uniknąć pocisków, Źródlany Pałac jest niemal w połowie zanurzony w wodzie, a we Wsi Mibu należy pilnować żebyśmy nie zostali otoczeni przez wyrastających z ziemi słabych wieśniaków.
A kamera z drugiej strony... podobno jest to duży problem... ale ja grając na klawiaturze i myszce nie miałem z nią problemów :P Zresztą w większości przypadków lokacje są otwarte, więc nie ma dużego problemu z nią.
I nie wspomniałeś ani słowa o samych bossach, lokacjach i klimacie
Zgadzam się njagorsz gra od FS- poczatek fajny, później tylko gorzej.
Najlepsza gra od FS z najlepszym systemem walki, zajebistym klimatem, projektem lokacji i soundtrackiem, wbiłem calaka na steamie :d.
Sekiro to dobra gra ale dla mnie pod każdym względem gorsza niż DS3 czy Bloodborne.
Walka bardzo szybko staje się monotonna.
Brak ekwipunku, zerowa itemizacja.
Ograniczona eksploracja, pozbawiona elementu "wow".
Mała różnorodność wrogów, ubogi zakres movesetów, większość bossów jest taka "meh".
Klimat, atmosfera, świat takie nijakie.
Na koniec chyba największa wada czyli zerowa wartość replayability. Każdą poprzednią grę From Software przechodziłem kilkukrotnie z taką samą przyjemnością, w przypadku Sekiro nie mam najmniejszej ochoty wracać do niej drugi raz. Z sympatii do From dałem 8 ale czysto uczciwie to takie 7/7+.
Musiało na prawdę niewiele osób ukończyć grę, jeżeli w patchu wprowadzają obniżenie poziomu trudności.
Patrzac po osiagnieciach na Steam nie jest wcale gorzej niz w przypadku wielu innych gier (np. DS3 ma nizszy wynik). Czesto to sprawdzam i z moich obserwacji wynika, ze zazwyczaj w danej grze osiagniecie za ukonczenie watku glownego zdobywa tak 20-30% grajacych.
@AntyGimb jakie znowu obniżenie poziomu trudności? Masz link skąd wziąłeś te informację czy coś zmyślasz?
Balansują grę, a tu od razu obniżanie poziomu trudności. Coś nie działało tak, jak planowali, to poprawiają - cała filozofia. Jednego mini-bossa chyba nerfili - byka, tylko nie pamiętam którego.
Byk znerfiony, dla wielu combat artów zmniejszono koszt w symbolach ducha co jest minimalnym ułatwieniem, z mniszki usunięto exploit gdzie było można zabrać jej pierwszy pasek HP skacząc przed walką z gałęzi na jej łeb, ale chyba mało kto go znał lub chciał cheesować.
Ogólnie gra może myć trochę łatwiejsza, ale raczej w bardzo małym stopniu
Cześć,
tytułem małego wstępu: BB platyna nie wiem NG+7 min już nie pamiętam, DS3 też, DS1 i DS2 zaliczone, myślę sobie czas na Sekiro będzie przyjemnie... no i się zdziwiłem, szło mi całkiem dobrze póki nie trafiłem na Genichiro Ashine miałem problem więc pomyślałem pójdę dalej tyle ile zdołam. Gra pozwoliła mi na spory postęp bo mam na chwilę obecną 4 aktywne wspomnienia... (siłę ataku), witalność na 16 poziomie.... wiele aktywnych umiejętności, przeszedłem wioskę i jej głównego bosa, nie mam już dokąd pójść więc myślę czas na GA i co... nie mam już pomysłu jak go załatwić... macie jakąś radę?
Mam taką samą sytuację tylko z zakończeniem "Shura", które zdecydowałem się zrobić jako pierwsze. Dochodzę zawsze do 2 fazy ostatniego bossa ale niestety nie daję rady. Jeśli chodzi o Genchiro to też z nim trochę potańczyłem ale w końcu padł nie stosując nic po za odbijaniem pioruna i parciem na niego żeby jak najszybciej wbić mu posturę. Chyba to najlepszy sposób jest, ale przy tym co tam się odjanie..przy tym "Shura" to ten Genchiro nie był taki trudny wcale hehe
Może zabrzmi to banalnie ale trzeba się po prostu nauczyć jego movesetu i wczuć się w rytm walki. Mi on nie sprawił jakiejś dużej trudności przy pierwszym przejściu gry, załatwiłem go w mniej niż godzinę, dużo bardziej cierpiałem przy Babce którą teraz paradoksalnie pokonuję z palcem w d.
N+ zakończone załatwiłem wszystkich bosow. Wciągnął mnie klimat bo sama walka jest słaba - system walki, bosowie to w większości przypadków to katarynki, im trudniejszy tym dłuższa melodia. Al przeciwników - porażka. Ale co tam płakać jutro DG. Do e piotrek genichiro pokonał mie raz, ( grałem 2 razy) atak na bydlaka im mocniej ich atakujesz tym lepiej.
Przecież ten system walki jest najlepszym systemem walki (odważę się to powiedzieć) jaki kiedykolwiek powstał, szkoda, że gra nie dorasta do jego jakości, czuć braki tu i tam, ale ogólnie i tak jest dobrze.
Przechodzę sobie grę właśnie trzeci raz, i nie nudzi mi się absolutnie. Klimat, walka, muzyka to mistrzostwo świata. Cała masa nawiązań do poprzednich gier od FS. Jednakże przy następnym razie będę grał chyba bez levelowania bo obecnie ta gra to dla mnie spacerek, a 3/4 minibossów i bossów pada za pierwszym razem, czasami nawet bez utraty zdrowia.
Jadę dalej z koksem, tym razem na NG+ i na hardmodzie.
https://www.youtube.com/watch?v=DT7WMsuVFnc
ps. gra jest ustawiona na easy od samego początku więc nie wiem skąd te krzyki o easy mode ;)
Co nie ? Ja sobie na tą chwilę nie wyobrażam żeby ta gra była łatwiejsza.
Jak zepsuć grę jednym prostym trikiem - S P R A W D Ź
Sekiro: Shadows Die Twice, to dla mnie absolutny majstersztyk, jeśli chodzi o gry From Software i souls-like. Spodziewałem się zwykłych Soulsów w japońskiej oprawie, a dostałem praktycznie coś nowego, lepszego, a luka, którą zawsze zostawiały mi pozostałe odsłony Soulsów, została w końcu wypełniona. Gra jest dużo bardziej dynamiczna, w końcu mamy pełen zarys fabularny i świetną główną postać. Oprawa audiowizualna - genialna, na 7.1 było czuć moc. Sekiro jest trudniejsze od Soulsów, ale jednocześnie - jest też dużo łatwiejsze. Jak na moje oko - system walki jest lepszy niż w Soulsach, dzięki tej dynamice i przepięknym animacjom. Finishery, choć jest ich niewiele - nie nudzą, bo są wykreowane w sposób genialny. Możliwość grania w trybie stealth-mode, też była dla mnie czymś zaskakującym i o dziwo - sprawdziło się to genialnie.
W ogóle nie brakowało mi innych setów broni, cała ta struktura walki i ekwipunku jest jak dla mnie po raz pierwszy wykonana bezbłędnie.
Ciężko jest mi wskazać jakiekolwiek minusy, chyba po raz pierwszy w życiu. Bawiłem się przy tej grze wybornie, nie pamiętam kiedy ostatni raz w swoim życiu zarywałem nocki, byleby tylko grać dalej. Niemniej jednak brakuje mi czegoś, co pozwoliłoby mi się w Sekiro zakochać. Może troszkę bardziej rozbudowany wątek fabularny? Albo bardziej spektakularna ostatnia walka? Sam nie wiem.
Wiem natomiast to, że Sekiro - w moim mniemaniu - jest najlepszą grą From Software i zdaje mi się, że długo nic tego nie przebije. No chyba, że From Software znów nas zaskoczy czymś na E3, które zbliża się powoli i cichutko. Po raz pierwszy wydałem 240 PLN na grę przeznaczoną na komputer, bez trybu multiplayer, bez możliwości zwrotu lub sprzedaży. I choć ta decyzja sprawiła, że przestawiłem troszkę swój tryb życia, to w żadnym stopniu tego nie żałuję.
No dobra zabiłem wreszcie prawdziwego ostatniego bossa po ok 100h, zdobywając prawie wszystkie umiejętności, max rozwijając posturę i żyćko, z atakiem 17. Grałem oczywiście na klawie i myszy... Z achivmentów zostało mi tylko 4, ale to już załatwię przy ng+. Daję 8, lecz zaznaczam, że zarówno system rozwoju, klimat lokacji i sama walka bardziej pasuje mi o wiele bardziej w każdej z części DS. Tu poszli moim zdaniem na łatwiznę, ale i tak MUSIAŁEM tę pozycję "zaliczyć"... No i będę grał zaraz dalej... Mam pytanie, czy ktoś coś wie o DLC do Sekiro?!
... no i zdobyłem platynę na ng+... rozwinąłem max protezę, odblokowałem wszystkie umiejętności, zabiłem wszystkich bossów (konieczne jest do tego odblokowanie zakończenia Shura), potem po cofnięciu save dotarłem do prawdziwego końca, gdzie został mi jedynie Isshin i Demon Nienawiści, ale tu już na razie odpuściłem. Do gry wrócę pewnie, jak wyjdą jakieś DLC...
Kozacka gra. Myślę że w moim TOP 30 by się znalazła. Szkoda że nie mogę zmienić swojej oceny.
Świetna gra, chociaż Soulsy lubię bardziej - ze względu na klimat i tajemniczość. Nie moge doczekać się kolejnej gry studia - Elden Ring
Nie mogę przenieść kotaro czy to ze oddałem mu biały a nie czerwony wiatrak ma znaczenie??
tak, miałeś mu oddać biały
próbowałeś boskie uprowadzenie?
Przechodzę 2 raz i albo faktycznie ułatwili grę, albo nie wiem co się ze mną stało, bo na razie tylko z Genschiro walczyłem może z 5-6 razy, gdzie w dniach premiery męczyłem go cały dzień. Do tego teraz miałem zaledwie 5 tykiew, a wtedy na bank ok. 8. Reszta bossów to na razie pikuś. Inna sprawa, że teraz nauczyłem się parowania, a za pierwszym razem przechodziłem klikając nonstop prawy przycisk.
Ori za 1 razem :D a w marcu za 60-80. Wystarczy nauczyć się parowania i gra jest prosta jak budowa cepa.
Skończyłem. Dla mnie najtrudniejszy boss, to ten Ognisty Demon.
Witam,
Pytanie może laickie, próbuje walczyć z bezgłowym, próbuje odbijać jego ataki parasolem, jednak wiem że można nim wyprowadzić atak, gdy przyjmiemy kilka ciosów od tego bossa. A więc jak atakować tym parasolem? Liczę na pomoc;)
Po Soulsach wypuścić takie guano z jedną bronią, bez trybu współpracy, jakies setki odbijania mieczem?? From Software - co Cie strzeliło do głowy? Gra jest nudna, nie ma klimatu DS i BB, oczekiwania duże ale żałuje zakupu.
bez trybu współpracy
A więc to o to chodzi, nie może ci teraz ktoś inny przejść gry xD
Nie masz pojęcia casualu o czym piszesz. To nawet nie jest top 50
Na plus:
- dosyć ładny świat
- możliwośc skakania jak spider man xD ale szczerze.. podobają mi się takie dodatkowe funkcje poza wysokim soulsowym poziomem trudności
- fajny klimat, idzie się wciągnąć
- bardzo rozbudowana mechanika walki
Na minus:
- optymalizacja, nie jest najgorzej ale mogło by być dużo lepiej
- cena
Jak dla mnie szkoda czasu na tą grę ze względu na sztucznie zawyżony poziom trudności. Granie ma sprawiać przyjemność a nie wk*****ć gracza. Jedyne co to na plus to grafika.
Gra jest tak dobra jak Ty potrafisz grać. Zobacz sobie BARANIE Z NISKIM IQ, MAĆKU Z TWITTERKA JAK LUDZIE przechodzą na yt te gry. Bossy są pokonywane w 5 minut przy równoczesnym piciu herbaty i zakładaniu skarpetek.
PRZEZ TAKICH IDIOTÓW TAK JAK TY, CASUALI, TIK TOCZKOWYCH PETÓW KTÓRZY ŻALĄ SIĘ JAKA TA GRA JEST TRUDNA, nie powstają tak zajebiste gry które testują Twojego skilla.
Widać jesteś dupa wołowa i buraczek skoro nie potrafisz opanować tak prostych gier sieroto.
Ostatnio gość na pierwszym poziomie przeszedł z opaską na oczach oraz z wyłączonym monitorem tą grę GŁUPKU Z NISKIM IQ. Nie wierzysz BARANIE BEZ SZKOŁY? TO SOBIE WPISZ BLIND GAMEPLAY SEKIRO.
Doszłam do golema, 2go boss chyba - ale kurcze mam ciekawsze rzeczy do robienia, niż powtarzanie tej samej sceny. Pewnie jest jakiś patent, nie dla mnie - dziękuję:)
ps. rozwalanie tych dwóch typów od golema opanowałam do perfekcji - o to tu chyba chodziło, żeby sobie sterowanie ogarnąć.
Mam takie wrażenie, że gry ostatnio mają zbyt silnych bosów na początkowych poziomach - co osobiście mnie mocno "denerwuje".
Czy może wrócić do poprzednich możliwości? a nie, że rezygnuje się z gry, no bo po co się tyle męczyć?
To kolejna "nowa" gra, w której "początkowe bosy" są trudne. Czy ma to sens?
Gra i tak fajna:)
Wymęczyłem. Raz bo na ogrywanie na 100 procent nie mam czasu i serca. W zasadzie gra wymęczyła mnie.
Ogółem wiadomo - gra jest trudna, wymagająca. Z uwagi na trudność powtarzalna - mi niektóre walki zajmowały po kilka godzin - można powiedzieć że powtarzalna. Kilkanaście do kilkudziesięciu podejść do boss'a, zaczynasz wymiękać, klnąc, rzucasz padem ... bo znowu trzeba obejrzeć ekran ładowania, dojść na arenę, obejrzeć kilka sekund przerywnika filmowego. Finałowa walka zajęła mi kilka godzin, z czego grubo ponad 3/4 to ekran ładowania, dobiegnięcie, 2-3s filmiku, kilkanaście sekund w prostej pierwszej fazie, 2-3s kolejnego filmiku. Potem kilkanaście sekund kolejnej fazy na uczenie się ostatniego bossa. I od nowa.
Trudność gry leży w opanowaniu walki z bossem, nauczeniu się ruchów przeciwnika i znalezieniu jakiegoś sposobu na zadawanie obrażeń. Ostatecznie to nie jest aż takie trudne i w końcu przychodzi moment satysfakcji kiedy znajduje się jakąś taktykę. Ale kiedy między kolejnymi podejściami trzeba jeszcze ogarniać formalizmy to gra staje się bardzo męcząca. Gra ogólnie dobra, ale większość osób nie znajdzie tu relaksującej rozgrywki.
Przymierzałem się do tej gry od premiery i w końcu się przekonałem. A dodam że nigdy nie grałem w żadne Solusy bo to nie do końca są gry dla mnie, nie mam tyle cierpliwości i czasu wolnego by poświęcać się tak jednej grze, choć ta seria mnie zawsze fascynowała i... fajnie się oglądało te gry na YT xD Ale Sekiro... to już inna bajka. Ta gra mocno przyciągała mnie swoim klimatem oraz fantastycznie wyglądającą walką, która oczywiście wygląda tak gdy ktoś ogarnia - ja wiedziałem że to będzie droga przez mękę dla mnie ale się przełamałem i zacząłem grać. I kląć jak dawno nie kląłem przy graniu. Nie wiem czy dobrze robię zaczynając od Sekiro jeżeli chodzi o gry FS, jedni mówią że jest łatwiejsza, inni że trudniejsza niż wcześniejsze produkcje. Ja nie mam takiego porównania bo wszedłem w nią całkiem na świeżo bez doświadczeń z Solusami. I chyba pomału zaczynam rozumieć w czym tkwi magia tej formuły. Gra karci za błędy, niekonsekwencję i chaotyczne zagrywki a nagradza cierpliwość, zaangażowanie i wyciąganie lekcji z tych błędów. I mimo że pograłem od piątku nie całe 9h to już nie raz miałem chęć żeby grę rzucić w cholerę xD Ale potem znowu ją włączałem, ze świeżym umysłem i stopniowo się przebijałem. Satysfakcja z ubicia trudniejszych wrogów jest tak duża że rekompensuje męczarnie i tortury jakimi gra mnie poddaje przez większość czasu. A mi będzie do tego trudniej, bo ginę często a to jak widzę utrudnia zarówno levelowanie jak i ogólnie walkę bo zużywam przedmioty użytkowe jak jakieś "cuksy" które już się nie odnawiają po śmierci. Ale jest spoko, podoba mi się ten motyw że można w miarę swobodnie podróżować i generalnie nie ma tu znacznika celu, sami wytyczamy drogę, a gdy okazuje się że wrogowie są zbyt trudni (vide Posiadłość Hirata z której zabrałem trochę lootu i uciekłem przed pierwszym bossem...) to można się wrócić, wybrać inną drogę lub trochę wzmocnić postać i wrócić silniejszym. Nie wiem czy tu kiedyś napiszę recenzję bo robię to jak grę przejdę a nie mam pewności czy z Sekiro mi się uda. Ale gra jest cudna, wygląda bardzo ładnie, ma genialne animacje walki, uczy pokory. Dawno nie miałem takich odczuć z grania, doceniam mocno.
Wychwyciłem też jednak kilka problemów. Kamera, z tego co widziałem wielu na nią narzeka i ja też to odczuwam, źle się ustawia gdy robi się gęstsza zabudowa, do tego czasem dziwnie pracuje auto aim. Do tego okazjonalne problemy z chwytaniem się krawędzi, ale najgorsze czego doświadczyłem to auto aim... u wrogów. I teraz nie wiem czy po prostu nie ogarniam jeszcze meandrów tej gry i musze się przyzwyczaić czy rzeczywiście czasem gra jest nie fair w stosunku do gracza. Taki Ogr na przykład z początku gry ma atak gdzie rzuca się na nas z chwytem. Sądziłem że jak ten czerwony symbol się pojawi to wróg ma już odpaloną animkę ataku a ja unikam i jak uniknę to git. Ale nie, bo gość potrafił odpalić ten atak ale w locie(!) zmienił kierunek na mnie i mnie chwycił. To samo tyczyło się jednego minibossa, jakiegoś generała co próbując chwycić też bez żadnej animacji nakierowywał się automatycznie na mnie mimo że zrobiłem dobrze unik. Nie wiem czy to mój brak doświadczenia i trzeba to wyczuć inaczej, czy faktycznie jest z tym jakiś problem. Tak czy siak, gram dalej. Wciągnąłem się niesamowicie.
Ale Pojebane ,jeden mały błąd i od początku załatwiaj 20 tych samych typa z powrotem i tak w kółko aż do skutku .Tego się obawiałem że to będzie tego typu kibel ,wyrzucam gówno z dysku szkoda nerwów ,pograłem 45 minut i o 45 minut aż za długo
gra świetna
brak cierpliwości, zamiast narzekać lukaj jak się trzaska ostatniego złego w tej grze [link]
Gra jest tak dobra jak Ty potrafisz grać. Zobacz sobie BARANIE Z NISKIM IQ, MAĆKU Z TWITTERKA JAK LUDZIE przechodzą na yt te gry. Bossy są pokonywane w 5 minut przy równoczesnym piciu herbaty i zakładaniu skarpetek.
PRZEZ TAKICH IDIOTÓW TAK JAK TY, CASUALI, TIK TOCZKOWYCH PETÓW KTÓRZY ŻALĄ SIĘ JAKA TA GRA JEST TRUDNA, nie powstają tak zajebiste gry które testują Twojego skilla.
Widać jesteś dupa wołowa i buraczek skoro nie potrafisz opanować tak prostych gier sieroto.
Ostatnio gość na pierwszym poziomie przeszedł z opaską na oczach oraz z wyłączonym monitorem tą grę GŁUPKU Z NISKIM IQ. Nie wierzysz BARANIE BEZ SZKOŁY? TO SOBIE WPISZ BLIND GAMEPLAY SEKIRO.
Kicha, kicha, kicha, brak trubu współpracy, latająca kamera, odbijanie ciosów- śmiech na sali.Po DS wyspuscic coś takiego????? To żart z graczy.
Nie będę wystawiał "oficjalnej" oceny. Być może gra w nie moim guście. Jedyną grą FS którą ukończyłem wciąż pozostaje pierwsze Dark Souls. DS było dla mnie sporym wyzwaniem, przyznam szczerze. Były momenty, kiedy to wciskałem Alt F4 i mówiłem, "chrzanić to". Coś jednak zawsze ciągnęło mnie do tej gry z powrotem. Od początku ciekawiła mnie fabuła, od początku podobała mi się mechanika walki, i przede wszystkim od początku urzekł mnie klimat tej gry. Naprawdę, jedna z moich ulubionych gier. Do DS 2 podszedłem z dużym optymizmem, ale jednak to już nie było "to". Podobnie jak z Sekiro - walka z przeciwnikami bywa trudna. Być może nauczyłbym się jak walczyć z różnymi typami przeciwników, być może bym tę grę przeszedł, ale zwyczajnie mi się nie chce. Ani klimat, ani fabuła, ani mechanika... Jakoś nic mnie nie zachęca do kontynuowania tej przygody. Jak dla mnie wszystko jest jakieś takie nijakie, ale jak mówiłem - zapewne po prostu gra nie w moim stylu. Wolę chyba raczej te nieco wolniejsze.
Sekiro to krytyka cywilizacji zachodu opakowana w kolorową, miejscami aż kiczowatą, laurkę dla zachodnich graczy.
Fabuła Sekiro wydaje się skromna. Jednak dla mnie w tej kameralnej, niemal rodzinnej, historii jest wystarczająco wiele linii powiązań i napięć, aby można wydobyć z niej różne interpretacje. Są tu różne pokolenia, każde z innym podejściem do świata, inaczej reagujące na obrót spraw w grze. Są różne warstwy społeczne z własnymi lokacjami - niższa warstwa społeczna ma swoją siedzibę we Wiosce Mibu, warstwa średnia to Zamek Ashina, arystokracja to Źródlany Pałac. Ciekawe są relacje między tymi grupami np. bezkrytyczne uwielbienie mieszkańców Wioski Mibu dla arystokracji. To, że arystokracja jest toczona przez robaka zepsucia - istotę, która przybyła z Zachodu, to że pod wpływem tego zepsucia dosłownie zjada sama siebie, wpływa na upadek pozostałych warstw. Upadku tego doświadcza jedna z ciekawszych postaci w grze - Genichiro, który niczym bohater greckiej tragedii, zostaje postawiony w sytuacji bez wyjścia - paradoksalnie wygrywając, przegra, więc jedynie przegrana może go powstrzymać przed kompletną porażką.
Istota z Zachodu to, ogólniej, zgubny wpływ Zachodu na ziemie klanu Ashina. Czy to krytyka obecnego stanu rzeczy w Japonii? A może sięganie do historii? Istota z Zachodu symbolizuje zakazaną, deprawującą potęgę. Może to być potęga kulturowa lub militarna. Kształt tego stwora, wraz z podstawą, na której siedzi, jest nietypowy. Cały zarys jest nieregularny w sposób przyciągający uwagę, niepokojąco fascynujący... tak jak urzekający jest widok wybuchu jądrowego.
Najgorsza gra w jaką grałem na platformie PS4...
Nudna a do tego niepotrzebnie sztucznie napompowany poziom trudności. Nie polecam. Daję 0.5 tylko dla tego, że wydałem na nią kasę.
Po co dawać 0.5 punktu lepiej w ogóle nie kupować i nie wspomagać tego typu przedsięwzięć. Głosuj portfelem a nie wywalajac frustracje na forach.
Najlepsza gra od FS dostała nagrodę za najlepszą grę roku na Games Awards 2019.
No i fajnie, jestem usatysfakcjonowany ;)
Męczę to Sekiro już jakiś czas i nijak nie mogę się wciągnąć. Pogram kilka godzin i mam dość. O ile fabularnie gra jest całkiem ciekawa, to gameplay mnie nie porwał.
Więc niemalże zabiłem wszystkich bossów na NG+7, bazowej witalności, bez żadnych umiejętności (poza tymi, które są wymagane do przejścia gry), bez amuletu Kuro, używając tylko miecza. Teraz mogę powiedzieć, że Sekiro ma najlepszy system walki wręcz w grach w ogóle. Jest nowatorski, bardziej skomplikowany od wszystkiego, co dotychczas widziałem, wymagający, a co za tym idzie - satysfakcjonujący.
System walki w Sekiro na początku wygląda bardzo podobnie do tego znanego z serii soulsborne, tylko że z odbiciami zamiast przewrotów. Tylko, że to kompletne złudzenie, bo Sekiro ma kompletnie inne podejście. W 99% gier po tym jak walniemy przeciwnika czymkolwiek, to albo nic nie będzie sobie z tego robił, albo się zawaha. W Sekiro zależnie od tego co zrobimy, przeciwnik zareaguje inaczej. Najlepiej widać to na Genichiro, który jeżeli nie będziemy w ogóle atakować, a jedynie blokować ciosy, to dostaniemy po naszej posturze bardzo mocno, bo jego ataki są eratyczne i celują w złamanie naszej postury. Ale kiedy będziemy non-stop atakować i kontrować kontrataki bossa, Genichiro będzie wystawiał o wiele prostsze ataki, które są łatwe do kontrowania. I dosłownie każdy atak jest potem łączony w inny przy różnej naszej akcji. Niektórych najlepiej jest atakować jedynie raz po kontrowaniu ataku przeciwnika, niektórych dwa, może niektórych lepiej jest zostawić i poczekać aż pierwsi zaatakują, niektóre ataki lepiej odbić, inne uniknąć, może lepiej użyć narzędzia protezy, może lepiej nie kontrować podcięcia i tak dalej. Wyjątkiem są tu: Małpa Strażnik (pierwsza faza), Skuty Ogr i Demon Nienawiści, ale to żaden problem, bo służy to jedynie urozmaiceniu rozgrywki. I to jest główna przyczyna, dlaczego uważam ten system walki wręcz za najlepszy w grach ogólnie. Jest tu niesamowita wręcz głębia, i mam nadzieję, że będą powstawać gry, które tę głębię będą chciały odtworzyć. Czym byłby jednak ten system, gdyby nie wyśrubowany poziom trudności tytułu? To on sprawia, że trzeba system walki ogarnąć. Chociaż... Tutaj ujawnia się pierwsza wada systemu walki.
Wiele przeciwników jest niesamowicie łatwych do "cheesowania", biegania po arenie, czekając na ten jeden jedyny atak, który jest w 100% bezpieczny i wymaga zerowego wysiłku. Solucją byłoby uniemożliwienie zadania śmiertelnego ciosu poprzez zbicie paska zdrowia. I w sumie to wiem dlaczego twórcy zdecydowali się na umożliwienie tej czynności, tyle że to trochę obraza tego inaczej wybitnie zaprojektowanego systemu walki.
Drugą wadą jest niska wartość replayability. Sekiro jest obecnie grą na dwa przejścia - najlepiej za pierwszym razem grając defensywnie i skupiać się na blokowaniu (które notabene przyśpiesza regenerację postury, o czym wielu ludzi nie wie i przez to się męczy), a za drugim razem grając agresywnie bez amuletu Kuro. Boli wysoki recykling mini-bossów, bo nawet jeżeli są zaprojektowani świetnie, to walka z tym samym przeciwnikiem szósty raz w ciągu 30 godzin gry staje się po prostu nużąca. Solucją byłoby zaprojektowanie większej liczby mini-bossów i dodanie dwóch innych typów broni. Ta wada jest zapewne skutkiem zbyt małego budżetu i szkoda, że tak to wszystko wyszło.
Robienie challenge'y w stylu tego, jakie prawie zrobiłem, to krew, pot i łzy, ale tylko w taki sposób można ocenić jak bardzo gra jest sprawiedliwa. I prawie każdy moment w grze mogę ocenić jako sprawiedliwy typu I. Czyli za pierwszym przejściem to raczej nie da się przejść bez otrzymania obrażeń lub szczęścia, ale jeżeli znamy grę, to jak najbardziej. Jedynym problemem są przypadkowe rzeczy umieszczone na arenach walki, które wybijają nas z rytmu. To nie do końca niesprawiedliwa rzecz, bo da się temu zapobiec, ale... Takie rzeczy są po prostu irytujące, szczególnie tutaj, w Sekiro, bo w czasie walki nie możemy zmieniać naszej pozycji z taką łatwością jak w innych grach, gdzie głównym elementem wyzwania jest często właśnie utrzymanie naszej pozycji -- Sekiro jest jednak inną grą, opierającą się nie na pozycjonowaniu, a na wyuczeniu się rytmu walki (co jest, ponownie - nowatorskie i skomplikowane), a takie przeszkadzajki na arenach służą niczemu. Szczególnie widoczne jest to przy Demonie Nienawiści. No i, jest jedna walka, która jest irytująca z innego powodu - RNG (cóż, technicznie poprzedni irytujący czynnik także jest winą RNG, aleee to trochę inna kategoria). Rozwodzi się tu o niejaką Pani Motyl. Może przyzwać swoje iluzje, co praktycznie resetuje całą posturę. Pomijając fakt, że iluzje zmuszają nas do biegania po arenie jeżeli nie mamy odpowiedniego przedmiotu, problem polega na tym, że to czy je przyzwie to już zależy od RNG, a może je przyzywać pewnie i nieskończoną ilość razy. W moim ostatecznym podejściu nie przywołała ich ani razu i walka skończyła się jeszcze przed piątą minutą i gdyby tak działo się zawsze byłaby to jedna z moich ulubionych walk. Jest jeszcze parę mniejszych i większych problemów w innych walkach, ale zamiast rozgadywać się o nich, po prostu zamieszczę listę od najgorszej do najlepszej walki (walki, nie oceniam designu czy lore bossa -- tak bym oceniał ich trochę inaczej):
14. Pani Motyl (zbyt RNG)
13. Genichiro, Droga Tomoe (zbyt łatwa na tym etapie)
12. Demon Nienawiści (wolny "pacing")
11. Wielki Shinobi Sowa (trucizna to niepotrzebny dodatek)
10. Małpa Strażnik (nic większego do zarzucenia, ale są bardziej skomplikowane walki, jak już wspominałem)
9. Gyoubu Masataka Oniwa (dobry pierwszy boss, ale oczywiście zbyt łatwy)
8. Isshin Ashina (bodaj jedyny przeciwnik, który może po prostu uniknąć naszego ataku - na plus za różnorodność)
7. Emma (standardowa walka w Sekiro :P)
6. Genichiro Ashina (doskonały test znajomości systemu walki)
5. Prawdziwa Mniszka (atakowanie nie jest wskazane w pierwszej fazie - unikalność na plus. W trzeciej fazie boss nieźle żongluje nieblokowalnymi atakami)
4. Zdeprawowana Mniszka (trzeba znajdować okienka do zdejmowania witalności, a te są rzadkie. A ten boss został wręcz stworzony do nieatakowania, więc na plus za pomysłowe utrudnienie)
3. Sowa Ojciec (znowu, unikalna walka - Sowa co chwilę odskakuje, więc trzeba go gonić, żeby utrzymać postęp w walce)
1. Isshin, Święty Miecza (zawahanie się oznacza przegraną - tutaj szczególnie! Jeżeli zaatakujemy zbyt późno po tym jak Isshin zblokuje nasz atak, to jesteśmy martwi)
Naprawdę, mam nadzieję, że będzie powstawać więcej gier, które będą czerpały garściami z systemu walki z Sekiro i robiły to dobrze (Star Wars: Fallen Order nie robił tego dobrze :P). Bo to doprawdy najlepszy system walki wręcz w grach.
https://www.youtube.com/watch?v=6OM0K6eULlU
Okej, trochę wyżej były moje wrażenia a dzisiaj mogę powiedzieć że grę ukończyłem. I jakież to było fantastyczne doświadczenie. Przemogłem się, miałem chwilę kryzysu ale dla każdej chwili radości czerpanej zwykle z wygranej z ciężkim przeciwnikiem, warto było się zmotywować. Nie sądziłem że w ogóle dam radę, te gry w sensie solusy, raczej nie są dla mnie, ale Sekiro ma w sobie coś co mnie przyciągnęło na tyle żeby się zaangażować, nauczyć po prostu tej gry. I każdy śmiertelny cios zadany wrogom to istna uczta dla duszy i oczu, bo animacje są świetne. W ogóle myślałem że wielu bossów będę widywał po kilkadziesiąt razy, a okazało się że co nie których (jak Pani Motyl, Genichiro, Prawdziwa Mniszka) pokonałem za 1szym razem. Najwięcej trudności sprawili mi początkowi wrogowie, Ogr, ten gość na koniu i generał z wielką włócznią. Miotali mną po całej Ashinie. I myślę że to właśnie kwestia nabrania doświadczenia pozwoliła na nieco łatwiejszą dalszą część gry. Nie będę się tu specjalnie rozpisywał, wziąłem się za grę z jaką dotychczas w życiu nie chciałbym mieć do czynienia ze względu na to że szanuję swój wolny czas i nerwy. Tymczasem grę przeszedłem, mega mi się podobała, może nawet spróbuję kiedyś jeszcze raz z innym zakończeniem. I potencjalnie to najlepsza gra 2019 w jaką grałem, aczkolwiek aktualnie nadrabiam Death Stranding i może podium się zmieni, zobaczymy. Tak czy siak, polecam. Ja, leniwy casual.
Jakby ktoś nawet starał się wczuć w klimat to nie ma takiej opcji... gra jest pusta, fabuła w ogóle nie wciąga, zepsuty system walki i posiada najgorszą grafikę jaką widziałem. No halo mamy 2019 rok! Jakby ta gra wyszła w 2007 to byłbym pod wrażeniem, ale tak to jedno wielkie rozczarowanie. A sam byłem bardzo pozytywnie nastawiony przez to, że byłem dużym fanem ,,Ostatniego Samuraja'' albo ,,Samuraja Jacka''. Wielka szkoda...
Halo jest ktoś jeszcze? Mam mały problem. Chcę ogarnąć platyne, brakuje mi trzech trofeów. Jeden z nich to pokonaj wszystkich bossów, mam już trofea za każdego bossa jaki mam trofea za wszyskie zakończenia. Nie wiem czemu mi to trofeum nie wpadło. Czy musze załuszmy zakończenie shura i oczyszczenie na jednym zapisie zrobić, by mieć wszyskich pokonanych? Bo mam każde zakończenie na innym zapisie. Pozdrawiam
brakuje mi trzech trofeów. Jeden z nich to pokonaj wszystkich bossów, mam już trofea za każdego bossa
nie czaję, to masz to trofeum czy nie
Jak pokonujesz jakiegoś głównego bossa to dostajesz za niego trofeum, a masz jeszcze trofeum które się nazywa "pokonaj wszyskich bossów"
Pewnie pominąłeś któregoś minibossa, zabiłeś pałacowego byka sakury w źródlanym pałacu?
Napisz dokładnie jakich trofeów ci brakuje. Pokonałeś demon of hatred?
Ok. Sprawa prosta. Musisz mieć pokonanych tych boss'ów na jednym save. Czyli przykładowo czyścisz całą grę, robisz zakończenie Shura. Zaczynasz NG+, speedrun otwierasz drogę do zakończeń: Immortal Severance, Purification, Return. Pokonujesz: Isshin,The Sword Saint. Przed podejściem do Kuro robisz save. I po kolei odpalasz zakończenia. Na 99% myślę, że grasz na save jednego z 3 zakończeń: Immortal Severance, Purification, Return i brakuje ci na tym save boss'ów: Emma, the Gentle Blade (Shura Ending only) i Lord Isshin Ashina (Shura Ending only). Na dole masz listę boss'ów zobacz może coś zaświta w głowie.
https://www.powerpyx.com/sekiro-shadows-die-twice-boss-guide-all-bosses/
Mówi ktoś trudny boss a w god of war walkirie też były mega trudne ,przynajmniej dla mnie,zabiłem 7 ale na esy na normalu to była tragedia
Hej, jestem teraz przy pani motyl i wszystko mi się udaje do drugiej części walki. Miałam to ziarno pęknięcia, ale mi się klawisze pomyliły i je zużyłam xD. Te ziarna można znaleźć gdzieś indziej niż przy tym wężu, bo troszkę mi nie po drodze. nie chce mi się koło niego przekradać.
From Software jak zwykle wydało grę wysokiej jakości. Wprawdzie nie jest to styl gry podobny do Bloodborne albo Dark Soulsów. Raczej przypomina NIOHa choć jest mniej wymagająca. Dla mnie gra jest super. IMHO przegrywa z Bloodbornem który był wybitny i klimatyczny. W Sekiro twórcy nastawili się na blokowanie i ripostowanie w tempo i nabijanie paska postury.Moje nawyki uników z Bloodborna wystarczyły aby przejść grę bez nadmiernego blokowania. Polecam w 100%
Witam wszystkich. Mam pewnie problem z jednym z trofeów. Mianowicie z ,,doskonała technika ". Mam wykupione wszystkie umiejętnością w grze poza jedną którą zamieściłem na zdjęciu. Jak.mogle odblokować tą technikę? Przechodze gre drugi raz i to ostatnio trofeum które muszę zrobić aby dostać platyne.
Musisz ją wykupić u karpia za łuski w lokacji Posiadłość Hirata.
E-przyjaciele, czy są jakieś mody obniżające poziom trudności dla ver 1.04. Mecze się niemiłosiernie, doszedłem teraz do pojedynku zfather owl, więc do przejścia jeszcze kawałek, ale jeśli tak dalej będzie to muszę zrezygnować.
Kupując grę FromSoftware myślisz o zmniejszeniu poziomu trudności ? To trochę bez sensu.
W sumie masz trochę racji i rozumiem twój punkt widzenia, powodzenia w szukaniu
W tej grze maksuje się skilla sieroto(a jak chcesz farmić to won do innych gier casual dad gamer) to czerwoności, jak nie masz czasu na Sekiro, to odpal inne gówno. Kogo to obchodzi że nie potrafisz czegoś przejść. Widocznie jesteś dupa wołowa a nie gracz.
To ty jesteś głupi. Gier się nie "ogrywa" na ilość tylko spokojnie przechodzi delektując się smaczkami w tym też poziomem trudności takiej gry. Twój punkt widzenia to punkt widzenia głupca. Nie, nie ma i nie będzie modów dla idiotów XD
One of the best game ever! Nigdy wcześniej nie grałem w produkcję FromSoftware, ale ta mnie urzekła pod każdym względem, rozgrywki, klimatu, fabuły itd. Moje pytanie czy jakieś DLC szykują, przed premierą coś było mówione, że tak, po premierze coś czytałem, że nie. Ktoś coś wie na ten temat prosto ze źródła? Pozdrawiam
Przyjdzie czas i na to.
spoiler start
Tj. muszę skończyć te grę.
spoiler stop
spoiler start
lol to już dwa miechy minęło
spoiler stop
Lepsze niż dark souls. A trudne jest tylko po pierwszym przejściu gry
najlepsza gra typu souls-like, jakby ktoś wziął wszystkie gry tego typu i wycisnął z nich sok, esencja dobroci
recenzji, opisów i zachwytów o tej grze jest już wystarczająco, więc napisze tylko, że FromSoftware postawiło sobie bardzo wysoką poprzeczkę i jeśli Elden Ring będzie w stanie jej dosięgnąć, to będzie cud
Z tego co widzę jest pełno cienkich bolków obniżających ocenę te świetnego tytułu, jak nie potraficie to wracać do tetrisa. To nie dark souls gdzie bosa można spokojnie pokonać za pierwszym podejściem albo paroma, walka wymaga dużej precyzji co za tym idzie daje najwięcej satysfakcji z wszystkich gier souls like w jakie grałem.
Ale ta gra jest mega. W ciągu 2 tygodni ukończyłem 7 razy, wbiłem platynę i spędziłem z tym tytułem ponad 80h.
Najlepszy system walki w grach, świetnt level design i projekt lokacji. Niesamowity klimat i muzyka. Bossowie to klasa sama w sobie (Isshin Sword Saint to mój ulubiony boss w grach). Fabuła jest naprawdę ciekawa, lore jak zwykle daje radę. Grafika jest naprawdę bardzo ładna. No i najlepsze: jest linka z hakiem, więc +1 do oceny ;)
Fajnie że postać jest bardzo mobilna i ukazane jest to nie tylko w walce ale również w eksploracji która jest wertykalna.
No i death blow z powietrza i mikiri to najlepsze rzeczy w grach.
Uwielbiam to że upgrade'y postaci wymagają pokonywania mini bossów.
Interfejs jest mega przejrzysty, postać jest responsywna. Po prostu w ten tytuł gra się cudownie.
Z minusów to na pewno kamera. Sam fakt że niekiedy nie widzę mojej postaci przy ścianie aż tak nie przeszkadza (jeżeli widać wroga, to zawsze damy radę sparować), gorzej gdy gra nagle wywala nam locka i boss uderza nas 2 razy w plecy i koniec.
No i są jeszcze powtarzający się mini bossowie. Z pijakiem to walczymy chyba z 3 razy.
Gdyby nie te dwie rzeczy, mógłbym dać 10/10. Dawno tak dobrze nie bawiłem się w grze i nie wiem z czym zwlekałem z ogrywaniem tego tytułu. Czekam na Elden Ring :)
Nie wiem dlaczego nie mogę wystawić oceny, ale cóż.
9.5/10
hej. pytanie: czy Sakiro na PC jest tylko przez Steam? Bo gdzie nie spojrzę to albo klucz steam albo pudełko w którym nie ma płyty tylko kod (nie piszą czy do Steam czy gdzie indziej) ... Więc pytanie czy ten kod dotyczy Steama?
Pytam bo Steam jest dla mnie platformą martwą: dzieciaki siedzą na mojej bibliotece więc zgodnie z polityką steam ja nie mogę pograć. Więc staram się grać w gry albo bez platform albo na innych.
Będę wdzięczny za informację
Bardzo dobra i wbrew pozorom wcale nie aż tak trudna gra, z najlepszym systemem walki jaki kiedykolwiek powstał.
Historia pewnego Wilka - jednorękiego shinobi, który osiągnął mistrzostwo w posługiwaniu się kataną, dywersją oraz linką z hakiem. Towarzyszy mu gracz posiadający dwie (ale za to lewe) ręce, który nie osiągnął mistrzostwa w niczym, a kontrolera od X-Boxa bierze do rąk raz na kilka miesięcy. Wynikiem tego partnerstwa jest niekończące się pasmo śmierci oraz... satysfakcji. Przy czym duet dzieli sie tymi wynikami dość sprawiedliwie. Shinobi bierze śmierć, a gracz satysfakcję.
Historia zaczyna się z przytupem. Pozbawiony woli życia najemny skrytobójca zostaje sparowany z tryskającym entuzjazmem graczem. Ta jakże archetypowa para skrajnie różnych bohaterów rusza by uratować dziecko będące naczyniem potężnej mocy, a następnie podejmują próbę stawienia czoła nieśmiertelności. Od tej pory koniec z przytupami. Fabuła porusza się bezszelestnie niczym wyszkolony ninja. Niestety, ninja powinien pozostawać w ukryciu, a historia potrzebuje czasem wyjść z cienia. Jest to konieczne, ale nie sprawdza się najlepiej, bo opiera się raczej na jarmarcznych sztuczkach, niż na urzekającym ninpou. Podobnie sprawa ma się z dialogami. Od strony technicznej – perfekcja. Jednak treść oraz przekaz pozostawiają wiele do życzenia.
Te są jednak drobnostki, gdy przyrównuje się je do prawdziwych zalet tej przygody. Pierwszą z nich jest oczywiście walka. Początkowo niedoświadczony duet wzajemnie sobie przeszkadza i nawet niewielka grupa przeciętnie wyszkolonych wojowników stanowi wyzwanie. Spójność drużyny została wystawiona na próbę już przy pierwszym potężniejszym przeciwniku, który pomimo poważnego upojenia alkoholem, z łatwością rozprawiał się z nieporadnie walczącymi bohaterami. Takie zderzenie z rzeczywistością wywołało jednak pozytywną reakcję i od tej pory zaczęli się motywować do wzajemnego rozwoju. A samodoskonalenie się było konieczne, gdyż na ich drodze stawali coraz poteżniejsi przeciwnicy. Kluczowe okazało się rozwinięcie taktycznego spojrzenia na walki. Za ten aspekt odpowiadał gracz. Opracowanie taktyki, dobranie ekwipunku oraz rozpracowanie ruchów adwersarzy było przynajmniej tak samo ważne jak znajomość sztuk walki oraz refleks Wilka. Tutaj nie liczy się szczęście, a przeciwnik, choćby nie wiem jak potężny, zostaje pokonany dzięki dobrej współpracy cech umysłu, ducha i ciała. Ewentualne ponowne spotkanie stanowi jedynie formalność. Gracz ocenił poziom trudności jako sprawiedliwy i niezwykle satysfakcjonujący, a shinobi wstrzymał się od odpowiedzi, gdy po raz trzydziesty wstawał do walki przeciwko Demonowi Nienawiści. Gracz chwali pomysłowość w konstrukcji przeciwników oraz różnorodności ich technik bojowych, nawet w obrębie jednej walki. Wilk natomiast zaklął pod nosem, gdy jego ostatni przeciwnik wyciągnął najbardziej znienawidzoną przez niego broń – yari. Gracz zachwycił się dynamiką pojedynków oraz zmuszeniem do agresywnej wymiany ciosów i dokładnego blokowania każdego uderzenia. Sekiro nie miał czasu wyrazić opinii w tym temacie. Wspólnie jednak ponarzekali na kilka pomniejszych aspektów. Ataki (zarówno dystansowe jak i z bliska) przenikające przez ściany uznali za niesprawiedliwość, która kilka razy doprowadziła do śmierci jednego z towarzyszy. Podobnie wygląda to z pracą kamery, która czasami potrafi zdziałać więcej na korzyść przeciwnika niż sprytnie rozłożona pułapka, czy potężna iluzja. Jednak może to wynikać z faktu, że duet nie korzystał z usztywnienia kamery na jednym przeciwniku. Dodatkowo rozwój postaci (poza samorozwojem) nie został uznany za angażujący albo chociaż ciekawy. Na domiar złego końcowa część przygody obfituje w powtórzenie przeciwników, napotkanych w początkowych fazach współpracy. Pomimo drobnych niedociągnięć, jest to prawdopodobnie najlepszy nieturowy system walki.
Drugą co do wielkości zaletą jest eksploracja. Wspólne podróże zacieśniają więź między towarzyszami. Ładne widoki oraz bardzo satysfakcjonujący sposób poruszania się. Linka z hakiem jest elementem koniecznym do przemierzania tego świata we wszystkich trzech płaszczyznach. To właśnie wertykalność dodaje temu światu wiarygodności. Poruszanie się z gracją motyla, ze swobodą sowy oraz determinacją wygłodniałego wilka stanowi dobrą odskocznię od walk z hordami przeciwników.
Podróż dobiegła jednak końca, a drużyna rozstała się w przyjacielskich stosunkach. Na wspólnej przygodzie skorzystały obie strony. Wilk znalazł swój cel w życiu, a gracz osiągnął mistrzostwo w posługiwaniu się X-Boxowym kontrolerem.
Jeśli ten post nie zasługuje na co najmniej 10 plusów to żaden nie zasługuje.
Dziś zaczynam z Sekiro. Długo zwlekałem, ale gra trzyma nadal solidną cenę, w końcu jednak upolowałem okazję. Masakra, cieszę się niesamowicie, mimo iż to półtoraroczna produkcja, ale na samą myśl że znów będzie można zawitać do świata stworzonego przez From, to prawie gęsia skórka. Wszystkie inne soulsborny dawno nieraz przemierzone i poumierane, a tu w końcu coś świeżego od mistrzunia Hidetaki. Nadgry po prostu. Niech tylko przyspieszy z Eldenem w końcu.
I jak pierwsze wrażenia?
Szczerze, to nienajlepsze, choć jakby zaczynało się robić lepiej. Przestawienie się na ten model walki odbiciami wydawał mi się przez pierwsze parę godzin nie do przeskoczenia, a i nadal bywa piekielnie trudno - mimo to doceniam że chcieli urozmaicić starcia. Jestem w sumie na początku, ale trochę muszę się przymuszać do grania - świat narazie niczym specjalnym nie zaskakuje, ot, dalekowschodnia stylistyka, choć wąwóz z wielkim padalcem już był spoko. Czekam na dalsze tereny. Już przy DS3 byłem trochę zmęczony klasyczną, soulsową formułą, tu jest to samo tylko z drobnymi zmianami. Mimo to gra wciąga, niby wkurzony wyłączam ją po kolejnej porażce z jakimś generałem, ale za 10 minut znowu próbuję, klasyczny paradoks gier od From :)
Przestawienie się na ten model walki odbiciami wydawał mi się przez pierwsze parę godzin nie do przeskoczenia
To jest właśnie najpiękniejsze :D
Walka nie polega na rzadkim atakowaniu i częstym wykonywaniu uników a na jak najbardziej agresywnym podejściu - atakujesz kiedy tylko masz okazje i nie dajesz przeciwnikowi odpocząć. Kluczem do zwycięstwa nie jest ściągnięcie żywotności przeciwnika do zera a załadowanie na maksa paska postury i dobicie jednym celnym uderzeniem.
Nie poddawaj się ;)
To jest najlepszy system walki w grach... w historii.
Gra niemal idealna w mojej opinii.
Gdyby większa różnorodność mini-bossów to byłoby 10/10 dla mnie.
Dzięki za słowa otuchy :) Pomogły, bo ruszyłem i jestem odrobinę dalej. Odrobinkę, ale i to cieszy :)
I jak wrażenia?
dopiero zauważyłem powiadomienie :P
Jestem przy gongu (uderzyłem w niego i się załamałem jak dowiedziałem się o konsekwencjach) i zmagam się z tym knajtem na krytym moście. Zdążyłem się pozachwycać tym światem, jest mega klimat, walki już lepiej wchodzą, ale nadal nie mogę zanurzyć się w Sekiro jak w soulsach - jakoś mało jest faktycznej eksploracji, za dużo przekoksowanych przeciwników (5 gunmanów z celnością z 50metrów i miniboss z dwoma kropkami, naraz, jest dla mnie masochistyczną perwersją twórców, a nie wymagającym wyzwaniem) no i tak dawkuje sobie tą grę. Zachwyt miesza się z wkurzeniem cały czas i żeby nie wyjść z siebie zacząłem dodatki do DS2, i jak w domu - tarcza, halabarda, i się leci pomału przed siebie ;)
Strasznie przekombinowane chyba juz pomysły się kończą. O ile DS1 to majstersztyk o tyle im dalej w las tym gorzej przy DS3 było już widać sporo oszustwa przy walkach z bosami oraz cała masa hord przeciwnikow.
Bardziej podoba mi się dark fantasy z stamina i w głównej mierze unikami a nie parowaniem oraz niekonczoncym się kombo przeciwników.
Odradzam lepiej zagrać w pierwsze dark Souls albo Bloodborne gry dużo lepsze na każdej płaszczyźnie.
Kamera też w każdej grze od tego studia wydaje się być coraz gorsza.
Dopiero niedawno się wziąłem za tą grę. Świetna walka, wcale nie taka trudna tylko trzeba porzucić Soulsowe schematy i przerzucić sie na parowanie. Dla mnie nowy tryb rozwoju jest kiepski, ale to w sumie jedyna wada. Klimat feudalnej japonii świetny. Historia opowiedziana bardziej wporst w porównaniu do DS. FromSoftware to prawdziwa marka .
10/10 Jedna z najtrudniejszych gier na rynku. Jezeli Dark Soulsy was wymeczyly unikami to tutaj jest zupelnie inaczej. Ta gra nie stawia na uciekanie i unikanie lecz na walke ofensywna tj. ( parowanie, kontry, odbicia) Oczywiscie czasem tez skakanie i uniki. Gra bardzo trudna i wymagajaca na niektorych bossach i trzeba do nich podchodzic czasem i po kilkaDZIESIĄT razy ale pokonanie mocnych przeciwników bez spoglądania na poradniki daje niesamowitą przyjemność z gry. Straciłem mnóstwo nerwów na tej grze ale nie poddałem się i polecam.
Jestem w trakcie i mimo wad jest to dla mnie kandydat do miana gry generacji. Sekiro jest dla mnie piekielnie trudne, nieraz nie widzę ze się spóźniłem z blokiem a wręcz "czuję to pod skórą" i wiem że oberwę, coś nieprawdopodobnego. Ten system walki gdzie blokujemy i jednocześnie próbujemy zadać cios to wspaniały powiew świeżości. Nie wiem czy uda mi się ukończyć bo jeszcze wielu bossów przede mną ale gra jest fantastyczna i łatwo się nie poddam.
Dziś udało mi się pokonać finałowego bossa i ukończyć Sekiro (co to była za walka!), został mi jeszcze Demon nienawiści ale jeśli pokonałem Ishina to z nim też sobie pewnie poradzę.
Gra strasznie dała mi w kość, bardziej niż inne soulsy, razem z finałowym bossem miałem chyba 3 momenty w grze, w których myślałem że nie dam rady i po prostu porzucę Sekiro.
Platforma Xox, zalety:
- System walki, bardzo dobry, istna szermierka na miecze, a dodatkowo dzięki różnym gadżetom w protezie i specjalnym atakom jest różnorodnie, często odpowiednia broń w protezie to klucz do wygranej
- skakanie, pływanie, skradanie i wspinanie + linka -> w końcu! I można przy tych czynnościach walczyć!
- Klimat Japonii w czasach Samurajów, który im dalej tym bardziej zbliża się do horroru. Jak dla mnie na plus
- Japoński dubbing dodaje jeszcze więcej klimatu i uroku tej grze
- grafika ładna, choć na 2019 rok trochę słabo
- różnorodne lokacje
- walki z minbossami i bossami, oczywiście koszmarnie trudne ale przez radość ze zwycięstwa większa jak to w soulslike'ach
- prosto podana fabuła, mogłem łatwiej wczuć się w relacje postaci, sama fabuła nie jest mocno skomplikowana ale też ją oceniam pozytywnie
Minusy:
- optymalizacja (niestety FS z tego słynie) na xox gra działa w 35-45 klatkach, miałem wrażenie że grałem w zablokowanych 30 fps. Ładniejsze gry działają na tej konsoli w stabilnych 60fps.
- muzyka, pasuje do klimatu ale jak dla mnie nie wyróżnia się szczególnie i daleko jej do tych wspaniałych chórów, skrzypiec z DS czy Bloodborne
- Recykling minibossów, walczy się z nimi fajnie ale naprawdę wolałoby się więcej różnorodności
- Chyba naprawdę coś jest nie tak z hitboxami, zdarzało mi się to naprawdę bardzo rzadko ale bywało że wróg mnie nie ranił mimo że przeciął mnie mieczem, w drugą stronę też tak jest.
- kamera przy ścianach potrafi koszmarnie wariować co może skończyć się zgonem
Mimo wszystko to dla mnie kandydat do miana gry generacji, gdy już opanowałem blokowanie gra dostarczyła mi najlepszych walk w ciągu ostatnich kilku lat.
Ninja gaiden lubię, ale mnie tutaj już zniechęciliście. Podobne do Dark souls powoduje, że już mi się nie chce w to grać. Kasa w kieszeni
Dość dobrze rozumiem rozczarowanie niektórych po spędzeniu paru cudownych chwil z produkcją od From Software. Niestety nie miałem jeszcze okazji przetestować, ale tak jak się spodziewałem najwięcej negatywnych komentarzy i ocen dotyczy poziom trudności. Ok, zgodzę się, że seria Dark Souls, Bloodborne i Sekiro nie są grami łatwymi, ale frustracja wynika zazwyczaj z trzech powodów. Pierwszy - sprzęt, który ma problemy z płynnością. Spadek klatek w tych grach nie utrudnia, spadek klatek zabija :D Drugi(choć pewnie nie wszyscy się zgodzą) - to nie są gry pod mysz i klawiaturę. Pad spisuje się o niebo lepiej. Trzeci powód, moim zdaniem najistotniejszy. Zakup gry przed zorientowaniem się z czym tak naprawdę mamy do czynienia. To nie są gry gdzie możemy obniżyć poziom i skupić się na fabule. To gry dla graczy szukających wyzwań i nieco większej dawki adrenaliny. Sam dałem się parę lat temu nabrać. Zobaczyłem w sklepie Dark Souls 3. Coś tam słyszałem, że ponoć trudne. Ale co to dla mnie, Wiesiek na wysokik poziomie ukończony, Kingdom Come, Elex. No i tu zderzyłem się z rzeczywistością. Pierwsze 15 minut w grze i stwierdzenie, że ludzie przesadzają. Gra jak gra, dynamiczna ale niezbyt trudna.
spoiler start
Zdanie zmieniłem po spotkaniu gundyra.
spoiler stop
Kilka podejść i masa obelg rzuconych pod adresem twórców. Ale po kilkunastu godzinach stwierdziłem, że właśnie ten poziom trudności jest tym co najlepsze w tej grze. Ciężkie wyzwania idą w parze z satysfakcją po udanej walce. Jedna z niewielu serii do której wracam teraz z sentymentem.
Gra całkiem fajna ale moim zdaniem jeśli chodzi o gry w klimatach Azjatyckich a zarazem soulslike'owych to Nioh jest lepszy, przykro mi From Software.
Mnie odrzuciło toporne sterowanie (klawka+mysz) i jeszcze bardziej animacja postaci, jak bym się cofnął 20 lat :)
Yyyyy.... Co?
Sekiro ma jedne z najładniejszych i przejrzystych animacji w grach. Każdy ruch jest wykonany świetnie, do tego sterowanie jest niesamowicie responsywne.
Nie dla mnie. System walki - jedna broń, parowanie, postura i wielokrotne śmiertelne ciosy mnie odrzucił. Chyba za stary na to jestem :) Soulsy ogarniałem i dobrze się bawiłem tu niestety ściana. Ciekawe, że same poziomy i zwykli wrogowie są dość prości natomiast przy bosach poziom trudności skacze w kosmos.
soulsy ogarnołeś ale tutaj zabrakło ci cierpliwości. to inna gra niż soulsy chociaż bardzo niby podobna. spłyciłeś tą jedną bronią bo katana to można powiedzieć atak podstawowy ale jest proteza która ma szeroki wachlarz(dosłownie;) uzbrojenia od shirukenów poprzez mój ulubiony parasol na wyrzutni petard nie kończąc i każde z tych urządzeń ma swoje "drzewko rozwinięcia" są też techniki walki które można odblokować, a wraz z postępem gry dostajesz kolejny miecz i kolejne umiejętności. dużo by pisać. spróbuj jeszcze raz bo warto. Ja jestem po 40 i spoko daję rade wiek nie gra tu żadnej roli. tak sobię radzę z ostatnim dopasionym bossem [link]
No cóż. Sekiro jest bardziej wymagającą grą od dark soulsów. Nie mozesz sobie farmić lepszej broni na mobkach tylko tak naprawdę wszystko zależy od twoje skilla. Rozumiem czemu słabo ci się grało :)
Ocenił casual dad gamer grę na 6.0 bo nie potrafi grać. Brak słów. Jak nie potrafisz grać stary pierdyku bez perspektyw na życie, to nie oceniaj czegoś poniżej Twoich wysokich oczekiwań. DAD GAMER Z BRZUCHEM PIWNYM MYŚLAŁ, że wszystko potrafi przejść a TU DUPA. I BARDZO DOBRZE. Ocena mocna subiektywna zasłonięta pod płaszczykiem braku skilla. Żałosny jesteś.
Niesamowita gra, nie można powiedzieć że jest łatwa ale też nie jest przesadnie trudna trzeba ją przestudiować i nauczyć paru zasad, ale warto bo satysfakcja gwarantowana. Naprawdę polecam. Ostatni boss w wersji polepszonej w moim wykonaniu [link]
Jedna z najlepszych gier z jakimi miałem do czynienia a system walki to po prostu czysta perfekcja i miód. Tyle niezapomnianych pojedynków i niesamowitej frajdy nie dała mi żadna inna gra.
Ocena nie może być inna.
Niesamowita! Trochę to trwało zanim nauczyłem się mechaniki walki ale warto było (należy się wyzbyć przyzwyczajeń z DS). Platyna wbita po 120h i 4. zakończeniach.
Mój pierwszy kontakt z tego typu grami i jest miłość od pierwszego wejrzenia ;) mam tylko pytanie - bo umieram jak stado much - czy częste umieranie rodzi w grze jakieś negatywne konsekwencje?
W dniu premiery byłem za słaby na takie gry. O'Rin męczyłem z 80 razy. Przeszedłem jednak 2 razy grę Dark Souls 3 i wróciłem po około 2 latach do Sekiro. Gra bardzo łatwa więc czas na Dark Souls 1 gdzie kiedyś odpuściłem przy Gargulcach.
Poziom trudności Bossow według mnie Klawiatura+Mysz). Mimo wszystko średniaka.
Gyoubu Masataka Oniwa 4/10
Pani Motyl 6/10
Genichiro Ashina 8/10 (tylko dlatego że czasami nie wyjdzie złapanie pioruna)
Małpy za Parawanem 1/10
Małpa Strażnik 7/10
Bezgłowa Małpa Strażnik 7,5/10
Wielki Shinobi Sowa 6,5/10 (przereklamowany)
Zdeprawowana Mniszka 7/10
Boski Smok 2/10
Demon Nienawiści 9,5/10 (najtrudniejszy Boss i tak jak w DS 3 to opcjonalny jest OP)
Genichiro Droga Tomoe oraz Isshin, Święty Miecza 9/10
Myślę, że po pokonaniu ostatniego bossa powinniśmy
spoiler start
walczyć z genichiro jeszcze raz, tak na dokładkę jakby ktoś nie miał dość. Nie dość, że ten boss jest arcych****y to jeszcze zmuszają Cię do walki z nim bóg wie ile razy.
spoiler stop
Naszło mnie żeby kupić wersję na PlayStation dla kumpla, który nadrabia u mnie powoli wszystkie SoulsBorne. Wchodzę na Allegro i OLX a tam ceny po 200 zł. Gra stała się jakaś mega rzadka?
Naszło mnie żeby kupić wersję na PlayStation dla kumpla, który nadrabia u mnie powoli wszystkie SoulsBorne. Wchodzę na Allegro i OLX a tam ceny po 200 zł. Gra stała się jakaś mega rzadka?
Sekiro: Shadows Die Twice 8/10
Platforma: Xbox Series X
Czas ukończenia: 60h
Ciężka gra... System walki bardzo wymagający i widowiskowy. Gra potrafi zaskoczyć gracza w każdym momencie, przez co pojedynki nigdy nie wyglądają tak samo. Za pierwszym razem odbiłem się od gry, ale za drugim przeszedłem całą, pokonując wszystkich bossów i mini-bossów. Grę może przejść każdy, ale to nie jest gra dla każdego. Graficznie jest bardzo ładnie, mapy fajnie połączone i posiadają świetny klimat. Rozgrywka jest bardzo taktyczna i zmusza do myślenia. Ciekawostką jest również rozwijanie się otoczenia wraz z postępem fabuły, ale nie będę spojlerował. Sekiro to gra bardzo innowacyjna i satysfakcjonująca, ale trzeba mieć do niej cierpliwość.
Dziś skończyłem po raz drugi po dwóch latach, tym razem na XSX i było dużo łatwiej, wtedy chyba z miesiąc mi zeszło, a teraz raptem tydzień.
Plusy:
- 60fps, co prawda na testach spada do 50 w najgorszych momentach bo gra ma lock na natywne 1800p ale nie czuć tego i gra się bardzo przyjemnie.
- najładniejsza gra od FS, Elden wygląda wyraźnie gorzej
- system walki i bossowie dają dużo radochy ale szkoda że ostatecznie jest ich tak mało a kilku z nich jest słabych
- sporo narzędzi do protezy choć niestety za bardzo skupiam się na odbijaniu przez co mało z nich korzystam czego żałuję
- zróżnicowane lokacje
- nasz shinobi skacze, pływa, wspina się na lince, o wiele bardziej zroznicowany ruch naszej postaci niż w innych grach od FS
- przyjemniej gra mi się postacią którą nie jest niemową
Minusy:
- powtarzajacy się motyw muzyczny podczas walki, w ogóle muzyka w DS czy Bloodborne jest dużo lepsza
- recykling minibossów
- kamera gdy jesteśmy pod ścianą kompletnie głupieje
- animcja podwójnego skoku przy ścianach taka trochę pokraczna i czasami nie wychodzi
Gra za drugim razem dużo łatwiejsza i jak za pierwszym razem robiłem więcej uników tak tutaj szedłem z wrogami na ostrą wymianę. Poprzednio z finałowym bossem męczyłem się 3 czy 4 dni a dziś ten jeden wieczorek wystarczył żeby go ubić.
Sekiro to wspaniały tytuł, moja ulubiona gra FS, na pewno jeszcze wrócę.
Po zachwycie nad elden Ringiem chciałem spróbować Sekiro, ale nawet po tylu latach od premiery ta gra nadal kosztuje używana 190 zł. A w PS Store to już w ogóle masakra.
Gra wybitna. Zdecydowanie jedna z najlepszych ever. Jestem pewien, ze doczekamy sie kontynuacji.
W mojej opinii jest to najlepsza gra From. Rewelacyjna i fantastycznie zrealizowana walka. Pojedynki wyglądają tu jak walka szermierska na olimpiadzie, bardzo efektowna ale i trudna do opanowania, mimo że mamy do dyspozycji tylko katanę. Dla wielu jest to wada ale dla mnie, to że mamy tylko jeden build do zabawy i to takiego rodzaju jest dużą zaletą. Poza tym sam klimat, jak i lokacje są tutaj rewelacyjne. To połączenie feudalnej Japonii z fantastyką bardzo mi się podoba i odpowiada oraz dodaje grze uroku. Dużo do zobaczenia i zdobycia. Gra ma ciekawie poukrywane lokacje i znajdźki. Na duży plus też to, że gra ma samouczek a nawet możliwość potrenowania różnych chwytów z pewnym oponentem ma początku gry. Niestety ale i tym razem największą bolączką gry From jest praca kamery. Oni chyba już się nie nauczą, jak zrobić kamerę tak aby nie była przeciwnikiem w trakcie zabawy. Tak czy siak chciałbym, żeby zrobili dwójkę lub coś podobnego, najlepiej pełnoprawne nowe Tenchu.
Dobili do 10 milionów sprzedanych sztuk - widać gry skrojone po wysoki poziom trudności mają wzięcie.
https://twitter.com/sekirothegame/status/1706458568814203175
teraz czekać na smętne komentarze typu „zarobiliby więcej jakby dali Easy Mode bla bla bla"...
Gra jednocześnie super a z drugiej strony spier*** przestałem w to grać . Cierpliwość się skończyła . Trudniejsza można było jebanc . Nagród nie wiem za co to tyle dostało …
Grę dokładnie przeanalizowałem na kanale i zrobiłem do niej dużo poradników, jest bardzo solidna, choć nie podobała mi się aż tak, jak seria Nioh.
Przesyłam poradnik do farmienia ważnych przedmiotów - mam nadzieję, że komuś pomoże.
"Złom Adamantowy, Piorunian Rtęci i Wosk Trupi (również Wosk Tłuszczowy w tym samym miejscu). Będziesz ich potrzebował, żeby zdobyć wszystkie ulepszenia dla zmaksymalizowania swoich protetycznych narzędzi".
https://youtu.be/TKHEY57V2zI?si=vcIDazUAZXhFKZaZ
SYSTEM WALKI O WIELE LEPSZY NIŻ W NIOH i to wystarczy aby być lepszym od tej gry.
Gra o której wszyscy mówili że jest najtrudniejszą na świecie nie jest wcale aż taka straszna :)
Plusy :
- Bardzo dobry system walki. Sekiro mi się najbardziej podoba ze wszystkich gier FromSoftware. Dlaczego? Bo prosta mechanika walki. Trzeba nauczyć się parować ciosy i w odpowiednim momencie robić kontrę. Co jest bardzo dobrze zaprojektowane bo skupiasz się na walce. W innych grach FromSoftware trzeba robić klasę postaci co mi średnio wychodziło. A tutaj miecz i bloki i mi to wystarczy :)
- Bardzo dobrzy bossowie i były ich sporo
- Klimat
- Grafika mi się podobała
- Łatwe mechaniki do nauczenia
- Przejście gry zależne od tego jak długo z bossem się tańczy ;D
- na ps5 stabilne 60 klatek
Minusy :
- Ścieżka dźwiękowa praktycznie taka sama przy walkach z bossami więc no tutaj dali trochę ciała
Dla mnie jest to najlepsza gra FromSoftware. Bardzo dobrze się w niej bawiłem i za każdym razem jak pokonałem bossa były zajebiste uczucie ^^ Jedynie nie pokonałem ognistego demona. To jest specyficzny boss. Jego trzeba inaczej ubić niż parowaniem. Męczyłem się z nim długo ale no nie potrafię. Chciałbym kiedyś zobaczyć Sekiro 2. Już dawno nie widziałem tak dobrego systemu walki w grze. Jeśli ktoś się zastanawia czy gra jest trudna. To powiem jest trudna ALE wystarczy się nauczyć parować i wtedy szybko się gry uczy. Warto spróbować :) Szkoda że nie można czasem dać oceny wyższej niż 10 bo ta gra zasługuje na 11/10 ;) Bardzo polecam :)
Uważam, że żadna gra nie jest idealna, i żadna nie zasługuje obiektywnie na ocenę 10. Niemniej jednak są produkcję, które mimo tego, że nie są doskonałymi produktami sprawiają, że pamiętamy te gry latami, a grając w nie ponownie odkrywamy tą radość, którą mieliśmy podczas grania za dzieciaka.
I tak jak dla mnie wcześniej taką grą wcześniej był choćby Elden Ring, tak teraz do tego grona dołącza Sekiro. Widać tu dużo mniejszy budżet, recykling wrogow i lokacji, i mniej zawartości niż zwykle w grach FS.
Ale ludzie kochani, co to jest za system walki. Jeśli idzie o walki mieczem nie sądzę, że jeszcze kiedyś doświadczę lepszej implementacji tego elementu w grach. Szermierka, gdy już kliknie, jest po prostu niesamowita. Z niektórymi bossami starcia są tak filmowe, że w innych grach takie pojedynki musiałyby być wyreżyserowanym QTE. Animacje postaci, responsywność, udźwiękowienie, finishery, i czysta przyjemność płynąca z walki to największe plusy tej produkcji. Fabularnie jest bardziej przejrzyście niż w innych grach FS, dla mnie to ani wada ani zaleta bo lubię obie formy narracji.
Wielka szkoda, że taka krótka.
Żegnaj, shinobi Boskiego Potomka. To była niesamowita przygoda, mam nadzieję, że kiedyś powstanie sequel.
Nie rozumiem tych ludzi co mówią, że gra nie jest taka trudna. No od czasu wigilii próbuję parę razy dziennie podchodzić do tego zakutego ogra i nic. Generalnie system blokowania w tej grze to coś strasznego. Podczas gry mam wrażenie, że gra nie traktuje mnie uczciwie - robię wszystko jak trzeba a gra i tak swoje. Na czym polega to wymasterowanie tych bloków? Oglądam tych ludzi na yt i to co różni ich gameplay od mojego to to, że im te bloki wchodzą a mi nie. Domyślam się, że chodzi o timing, tylko ja naprawdę nie wiem co tu mam poprawić. Dla mnie to jest losowe, czasami mi wejdzie, a czasami nie. Różnice pewnie tkwią w milisekundach, ale jeśli efektywna gra w Sekiro ma polegać na precyzyjności co do milisekundy to chyba coś jest nie halo. Nie jestem zmutowanym szympansem napromieniowanym kryptonitem lecz homo sapiensem. Inna kwestia - kamera traci locka za często. Gdyby nie kwestia zbyt wyśrubowanego timingu (jakoś w ghost of tsushima potrafili to ogarnąć) i drewnianego locka to gierka byłaby super. Setting, historia, mechaniki, możliwość skradania się itd - to wszystko jest super. Ocena 7,5.
Nawet nie wiedziałem że moderzy dodali Gehrmana z Bloodborne, Malenię i Radahna z Eldena, Artoriasa z Dark Souls i innych bossów .
Świetna sprawa na pewno sobie kiedyś wypróbuję.
Gehrman dołącza do łowów:D
https://m.youtube.com/watch?v=UCsTcTQiOX4&pp=ygUOc2VraXJvIGdlaHJtYW4%3D