Gra Diablo III po aktualizacji 2.0 – udane intro do Reaper of Souls
Już za miesiąc Blizzard wypuści długo wyczekiwane rozszerzenie do Diablo III – Reaper od Souls. My tymczasem przyglądamy się zmianom, jakie przyniosła w tym tygodniu w podstawowej wersji gry łatka 2.0.1, czyli patch wprowadzający część obiecywanych zmian.
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Pamiętnego dnia 15 maja 2012 roku tysiące graczy na całym świecie rzuciło się na trzecią odsłonę kultowej serii gier hack and slash opowiadającej o walce z plugawymi zastępami Zła. Niestety, zaraz po debiucie podniosły się także głosy krytyczne: od sławetnego błędu 37 po krytykę oprawy graficznej oraz jednej z kluczowych funkcji – domu aukcyjnego. Dla pewnej części graczy kłopotem nie do pokonania okazała się z kolei błyskawicznie rosnąca trudność gry, zwłaszcza między pierwszym a drugim aktem na poziomie Inferno. Po niemal dwóch latach Blizzard wycofuje się z wielu poddanych krytyce rozwiązań. Czy przyniesie to wreszcie grze opinię godnego następcy jednej z najlepszych gier RPG akcji? Przekonamy się za miesiąc, gdy zadebiutuje Reaper od Souls, bogate w treści rozszerzenie do Diablo III. Tymczasem przyglądamy się nowej łatce 2.0.1, która wprowadza część ze zmian z rozszerzenia do podstawowej wersji gry.
Konsola wzorem dla PC?
Łatka 2.0.1 stanowi łagodne przejściem miedzy podstawową wersją gry, a nadchodzącym dodatkiem. Dobrym, choć odnoszącym się do fabuły przykładem takiego podejścia, są rozsiane po całym świecie nowe fragmenty historii Abd al-Hazira – tym razem dotyczące krzyżowca, klasy postaci, która pojawi się w Reaper of Souls. Może to tylko drobnostka, a jednak cieszy.
Najpierw kilka słów o Reaper od Souls, które mieliśmy okazję testować przez kilka ostatnich miesięcy. Najważniejsze ze zmian, które zostaną wprowadzone w rozszerzeniu, dotyczą samej istoty rozgrywki. Testując nadchodzący dodatek można odnieść wrażenie, że twórcom Diablo III na dobre wyszła przygoda z tworzeniem konsolowych portów gry. Wprowadzane w becie zmiany wskazują, w jakim kierunku podąża tytuł – dynamiczniej rozgrywki, która ma być jeszcze bardziej przyjazna zarówno dla miłośników szybkich, sporadycznych wypadów do Sanktuarium, jak i wielogodzinnego przemierzania podziemi w towarzystwie innych nefalemów, zrzeszonych w ramach tej samej społeczności lub klanu. Wygląda na to, że wersje na różne platformy dobrze ze sobą współgrają i nawzajem na siebie wpływają.
O kierunku, w jakim podąża hit Blizzarda, dobrze świadczy bardzo krótkie demo wersji na PlayStation 4, która ma zadebiutować w późniejszych miesiącach tego roku. Chociaż nie miałem możliwości zapoznać się z nowymi funkcjami przygotowywanymi z myślą o najnowszej konsoli Sony (jak choćby systemem Avenger Kills pozwalającym pomścić zabitego towarzysza i otrzymać za to odpowiednią nagrodę), to płynność animacji i wyrazistość grafiki (wciąż przecież ulepszanej przez Blizzarda, o czym świadczą chociażby dodane w łatce efekty odbicia światła) pozwalają spać spokojnie i być pewnym udanego portu.
W jaki sposób te doświadczenia przełożyły się na zmiany w podstawowej wersji gry, które przyniósł patch 2.0.1? Odniosłem wrażenie, że i tutaj dostrzec można kilka konsolowych rozwiązań. Dobrym ich przykładem są kule mocy, które zapewniają nowe wzmocnienie – Chwałę Nefalemów. Zastąpiono nimi niejako system o nazwie Męstwo Nefalemów. Zmienił się też jego sens – wcześniej był to bonus do znajdowanych przedmiotów, teraz zwiększone są obrażenia i szybkość. Trudno się nie zgodzić, że Chwała Nefalemów dynamizuje rozgrywkę. Ale czy to zmiana w dobrym kierunku? Mnie nie przypadła ona do gustu, gdyż o ile zlikwidowane rozwiązanie pozwalało nam bez pośpiechu zabijać stwory i zbierać przedmioty (bonus trwał przecież 30 minut, a przedłużało i go wzmacniało likwidowanie elitarnych stworów), to teraz Chwała Nefalemów wypada losowo, a trwa tylko 60 sekund. Ten okres możemy wydłużać zbierając kule życia – problem w tym, że na ich wypadanie również nie mamy żadnego wpływu.