autor: Redakcja GRYOnline.pl
Diablo III z łatką 1.08 - jak prezentuje się hit Blizzarda rok po premierze?
Po miesiącu testów firma Blizzard Entertainment wprowadziła łatkę 1.0.8 do Diablo III. Czy postawienie na udoskonalenie rozgrywki kooperacyjnej i dodanie licznych drobnych usprawnień wyszło trzeciej części kultowego hack’n’slasha na dobre?
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Ulepszona rozgrywka kooperacyjna, zwiększenie liczby potworów w trzech aktach oraz liczne drobne usprawnienia – tak w skrócie prezentują się nowości dodane w aktualizacji 1.0.8 do Diablo III. Ich ubiegłotygodniowy debiut na serwerach gry został jednak przyćmiony przez błąd w domu aukcyjnym, który sprawił, że Amerykanie mogli w nieograniczony sposób pomnażać posiadane złoto. Blizzard wprawdzie szybko wykrył usterkę, zamknął interes i zabrał się za sprawdzanie poszczególnych transakcji, ale co się stało, to się nie odstanie – gracze na całym świecie zyskali kolejny argument do żądania usunięcia tej funkcji z gry, co jest jednak mało prawdopodobne.
Pomimo tego potknięcia – bądź co bądź drobnego i ograniczonego wyłącznie do jednego regionu, ale wyolbrzymianego do niebywałych rozmiarów na wielu forach – nie powinniśmy zapominać o wspomnianych zmianach w trzeciej odsłonie popularnej serii. Postawmy zatem pytanie: czy warto dalej grać w Diablo III bądź wrócić do świata Sanktuarium po krótszej lub dłuższej nieobecności?
Trup ściele się gęściej
Autorzy podkreślali, że aktualizacja 1.0.8 skupi się na udoskonaleniu rozgrywki poprzez dodanie wielu przydatnych funkcji, ale faktem jest, że najistotniejszą nowość stanowi wzrost zagęszczenia potworów we wszystkich aktach oprócz trzeciego. Zwiększenie liczby napotykanych monstrów na Polach Niedoli, w Butwiejącym Lesie oraz na głębszych poziomach Katedry w akcie pierwszym, w oazie Dalgura lub w archiwach Zoltana Kulla wokół opętanego przez Beliala Kaldeum – że wymienię tylko kilka z wielu lokacji, w których poczyniono zmiany – przekłada się bezpośrednio na jakość zabawy kooperacyjnej i bez wątpienia przedłuża żywotność gry. W końcu można zapomnieć o „grindowaniu” wyłącznie aktu trzeciego i powrócić w gotyckie klimaty Nowego Tristram. Trwające cały miesiąc testy zaowocowały dopracowaniem tego elementu – podczas pierwszych dni obecności łatki 1.0.8 na PTR potwory atakowały grupami, nie dając praktycznie chwili wytchnienia, co na dłuższą metę męczyło i nużyło. W kolejnych tygodniach element ten zmienił się na lepsze – nabijanie wysokich premii od liczby zabitych szkarad w wypełnionych po brzegi kultystami Salach Agonii jeszcze nigdy nie było tak przyjemne.
Skoro o potworach mowa, Blizzard osłabił małych i występujących w dużych liczbach przeciwników (pajęczniki i żądła udręki), przez co ci giną szybciej. Z kolei w przypadku innych piekielnych sługusów zrównoważył wartość punktów doświadczenia i szansę na wypadnięcie magicznych łupów z ich żywotnością.
W grupie raźniej
Czy zabawa z innymi graczami jest rzeczywiście lepsza i ciekawsza w wersji 1.0.8? I tak, i nie. Amerykański deweloper wprowadził wiele nowinek, które sprawiają, że jest ona bardziej płynna (dodanie opcji identyfikowania wszystkich przedmiotów) i dynamiczna (wyświetlanie informacji o napotykanych potworach elitarnych bądź statusu gracza nad sztandarem w mieście oraz na minimapie). Co więcej, rozgrywka w grupie przekłada się teraz na specjalne premie, zapewniające 10% do punktów doświadczenia i znajdowania magicznych przedmiotów oraz złota za każdego gracza w drużynie – warto dodać, że w tym pierwszym przypadku bonus jest multiplikatywny, czyli należy go pomnożyć przez sumę „buffów” do zdobywanego „expa”. A to wciąż nie wszystkie nowości: w menu wyszukiwania gier publicznych pojawiła się możliwość wybierania znaczników oraz rozpoczęcia rozgrywki od dowolnego zadania w akcie, dzięki czemu nie trzeba już szukać – niejako „po omacku” – gry odpowiadającej naszemu stylowi. Zaimplementowano też znaną ze StarCrafta II funkcję „gracze w pobliżu”, a także rozbudowano opcje komunikacyjne – od tworzenia rozmów grupowych po zostawianie wiadomości znajomym. Ciekawe jest też wprowadzenie roli przewodnika, którym zazwyczaj zostaje osoba zakładająca grę lub posiadająca najwyższy poziom.
Pomimo tych licznych zmian na lepsze trzeba niestety stwierdzić, że aspekt społecznościowy zabawy drużynowej w Diablo III wciąż wymaga dopracowania. Przewodnik nie pełni żadnej znaczącej funkcji (oby zmieniło się to w przyszłości), a nawet z opcją tworzenia grupowych kanałów czatu komunikacja z innymi w grze i poza nią jest sporadyczna. Każdy, kto miał dłuższą styczność z Diablo II, z pewnością pamięta interfejs na platformie Battle.net 1.0, w którym można było u dołu ekranu zobaczyć miniatury obecnych na kanale graczy. W trzecim „Diable” tego elementu nie ma, przez co niekiedy odnosi się wrażenie, że jest się samotnym bohaterem walczącym ze złem – choć należy zauważyć, że to bardzo subiektywne odczucie. Również znaczniki mogłyby być bardziej urozmaicone – jak na razie dysponujemy zaledwie trzema: „Wybijanie potworów”, „Potyczki” oraz „Klucznicy”. Blizzard obiecuje jednak, że z czasem się to zmieni.