Najciekawsze materiały do: The Secret of Monkey Island: Special Edition

Kurcze, kiedy grałem w Escape from Monkey Island to już w ogóle nie pamiętam. To był kiedyś po prostu hicior ;] No jestem ciekawy tej wersji. Z wyglądu wygląda całkiem fajnie bo komiksowo. W 3D trochę gorzej to wyglądało :D

W końcu po tylu latach chlip chlip (łzy wzruszenia):D - wydali remake tej gry. Oczywiście jak forumowicze wyżej mam nadzieję że zostanie wydana w Polsce w pełni zlokalizowana.
Jeżeli nie to cóż, i tak warto zagrać nawet w wersję EN.

Wymagania sprzętowe tej gry są jak najbardziej prawdziwe, grafika uległa znacznemu poprawieniu, wykorzystuje również niektóre efekty graficzne znane z kart 3d np shadery 2.0. Na słabszym sprzęcie mogą pojawiać się drobne spowolnienia(spadek ilości klatek animacji) czy też przycinające się głos.

Hmm coś to spolszczenie nie działa. Czy może ma ktoś na miary na działającą wersję, o ile w ogóle istnieje?

Pozwolę sobie zamieścić tutaj swoje pierwsze wrażenia z gry.

Przyznam się bez bicia - nigdy nie zagrałem w żadną kultową przygodówkę LucasArts. Mam jednak mocne postanowienie, aby nadrobić zaległości. Na pierwszy ogień poszedł Monkey Island. Dużo o tym tytule słyszałem i to już dość dawno temu, czasami ktoś ze znajomych wspominał o nim, albo gdzieś w prasie wyczytałem, że warto się zapoznać z tą produkcją. Tak na przestrzeni lat, cały czas w podświadomości szalała myśl, aby samemu się zapoznać i zmierzyć z legendą. Nadszedł w końcu ten dzień.

Nie jestem wymiataczem w przygodówkach, zaliczyłem parę zacnych tytułów m.in. The Longest Journey (piękna gra) czy Black Mirror (dobry klimat). Ale to jeszcze nie klasyfikuje mnie na doświadczonego gracza w tym gatunku. Grając staje się umysłowym leniem, po prostu nie chce mi się myśleć i kombinować. A dodać trzeba, że większość logicznych zagadek w grach jest... nielogiczna. To znaczy, na moją logikę połączenie pewnych elementów powinno działać, w grze natomiast tak się nie da, bo twórcy postanowili inaczej. I to jest według mnie największa wada przygodówek. Można z tym sobie poradzić, korzystając z solucji, co niejednokrotnie uczyniłem.

W tym gatunku cenię sobie wciągająca fabułę, ładne i szczegółowe lokacje oraz dobry dubbing. Po odpaleniu Monkey Island, jestem pewny, że czeka mnie wyśmienita zabawa. Sama muzyka w menu głównym oraz w intrze jest już na tyle przesiąknięta pirackim klimatem, że gdybym nie był abstynentem, to bym sobie łyknął trochę grogu, żeby się jeszcze bardziej wczuć.

Sama przygoda zaczyna się bezpośrednio – „jestem Guybrush Threepwood i chcę zostać piratem”. Ok. Nie wiadomo skąd się wzięliśmy i kim dokładnie jesteśmy, może zostanie to później wyjaśnione. W każdym bądź razie główny bohater, jak na moje odczucia, wydaje się być trochę ułomny, ale sympatyczny.

Udaję się zatem do tawerny „Scumm Bar”. Otwieram drzwi, a tam impreza pełną parą. Piraci siedzą, piją, rozmawiają, śmieją się. Jest klimatycznie, można się wczuć. Podoba mnie się opcja przełączania grafiki pomiędzy tą z sprzed parunastu lat, na tą odświeżoną. Bardzo fajny myk i nie pogniewałbym się gdyby takie coś stosowano w każdej odnowionej produkcji, chociażby w tych wszystkich wydania HD na PS3.

Odbyłem parę rozmów z piratami i jestem zachwycony. Voice-acting jest bardzo dobry, aktorzy się postarali. Brawo. O oprawie graficznej napiszę kiedy indziej, w wielkim skrócie tylko, że jest śliczna. Coś o czym jeszcze muszę wspomnieć to humor, wylewa się spoza ekranu. Jest dość specyficzny i charakterystyczny, za całokształt odpowiada w końcu nie kto inny jak Ron Gilbert. Najbardziej rozbroił mnie mrucząco-warczący-mówiący pies w tawernie.

Pograłem może ze 30 minut a gra mnie po prostu zachwyciła swoim całokształtem. Nie mogę się wręcz doczekać, aby ją zaraz odpalić. Czeka na mnie próba piracka, po której zostanę piratem i ruszę w ślady LeChuck`a.

przygodowa gierka

Odświeżenie ma gorszy interfejs oraz styl artystyczny, który stracił troszkę pazura, ale cała reszta atutów zachowana. To nadal znakomite point & click oferujące wspaniałą zabawę z rewelacyjnym humorem, świetnymi dialogami i mega grywalnością. Fajne przejścia między starą, a nową wersją.

Oryginał "The Secret of Monkey Island" z 1990 roku miał zawsze status gry przygodowej 10/10. Przez wielu uważany za najlepszą przygodówkę point & click.

Dla mnie osobiście Top 3 gier przygodowych to "The Beast Within: A Gabriel Knight Mystery" 1995, "Blade Runner" 1997, "The Longest Journey" 1999.

Ale przygodówki LucasArts z lat 90' to też ścisła elita gatunku. W tym pierwsze trzy części Monkey island. W każdej Topce point & click są w Top 10. Często na najwyższych lokatach. Zakochany byłem w oryginalnej wersji jedynki z 1990 i dwójki z 1991 od pierwszego odpalenia ich na Amidze. Pojedynki słowne na riposty to mistrzostwo :)

Istnieje spolszczenie nie tylko do oryginalnych wersji pod ScummVm, ale też do odświeżonej jedynki i dwójki.
Spolszczenie do The Secret of Monkey Island: Special Edition jest w formie instalatora i zawiera polskie znaki. Niestety do Monkey Island 2 Special Edition jest dużo zabawy z podmianą plików, a efekt jest słaby, bo nie ma polskich znaków.

Secret of Monkey Island to jedna z najlepszych przygodówek wraz z Elvira 1-2, Monkey Island 2 i 3, Indiana Jones & Fate of Atlantis, Day of Tentacle, Myst 1-4, Gabriel Knight 1-3, Under a Killing Moon, The Pandora Directive, I Have No Mouth And I Must Scream, Discworld 1-3, Broken Sword 1-2, Neverhood, Blade Runner, Sanitarium, Grim Fandango, The Longest Journey, Syberia 1-2, Black Mirror, Machinarium, Gray Matter, Heavy Rain, Primordia, TWD-S1, Life is Strange itd.

Niestety odnowiona wersja pierwszej części zarówno wizualnie jak technicznie nie wypada zbyt dobrze. Grafiki i animacje wyglądają budżetowo, a pozostawienie archaizmów jak opcje interakcji (które w dodatku trzeba otwierać w osobnym oknie) to niczemu niesłużąca pomyłka. Dopiero przy drugiej części sprowadzono klasyka do współczesnego poziomu.