Encyklopedia Gier Top Gry Premiery Beta testy Screeny Download Redakcja poleca Katalog firm Słownik PC PS5 XSX PS4 Xbox One Switch Andro iOS
Banishers: Ghosts of New Eden
Banishers: Ghosts of New Eden
Banishers: Ghosts of New Eden Game Box

Najciekawsze materiały do: Banishers: Ghosts of New Eden

Banishers Ghosts of New Eden - poradnik do gry
Banishers Ghosts of New Eden - poradnik do gry

poradnik do gry13 marca 2024

Banishers Ghosts of New Eden poradnik to najlepsze porady na start, do walki, eksploracji. Opisujemy wszystkie mechaniki, sekrety, bronie, wyposażenie, trofea, poziomy trudności, mapę, wymagania sprzętowe, długość gry, sterowanie.

Recenzja gry Banishers: Ghosts of New Eden. Ni śmierć, ni budżet nie powstrzyma zakochanych
Recenzja gry Banishers: Ghosts of New Eden. Ni śmierć, ni budżet nie powstrzyma zakochanych

recenzja gry12 lutego 2024

Światowa premiera 12 lutego 2024. Sześć lat po wydaniu średniego Vampyra twórcy Life Is Strange znów celują w gatunek RPG. Tym razem poszło im znacznie lepiej. Banishers: Ghosts of New Eden udanie łączy rozgrywkę a la God of War z klimatem, jakiego nie powstydziłby się Wiedźmin.

RPG-owa karczma Vergila - japońska ofensywa i francuski kontratak
RPG-owa karczma Vergila - japońska ofensywa i francuski kontratak

wiadomość15 lutego 2024

Ostatnich 30 dni upłynęło miłośnikom RPG-ów pod znakiem trzech-czterech głośnych produkcji. W ich cieniu pozostaje jednak szereg mniejszych tytułów, które co prawda zrobiły wokół siebie mniej szumu, jednak wciąż są warte uwagi. W tym przeglądzie spróbuję oddać sprawiedliwość przynajmniej niektórym z nich.

Problemy u twórców Banishers i Life is Strange. Związek zawodowy bije na alarm
Problemy u twórców Banishers i Life is Strange. Związek zawodowy bije na alarm

wiadomość13 lutego 2024

Francuski związek zawodowy doniósł o sytuacji pracowników studia Don’t Nod, którzy mają na głowie nie tylko kilka projektów, ale też chaos organizacyjny.

Premiera Banishers: Ghosts of New Eden, nowej przygody w duchu RPG akcji od twórców Vampyra
Premiera Banishers: Ghosts of New Eden, nowej przygody w duchu RPG akcji od twórców Vampyra

wiadomość13 lutego 2024

Na rynku zadebiutowało RPG Banishers: Ghosts of New Eden. Gra zbiera pochwały od recenzentów i graczy, ale wyniki aktywności na Steamie pozostawiają wiele do życzenia.

Gry lutego 2024 - niby zima, a jednak jest naprawdę gorąco!
Gry lutego 2024 - niby zima, a jednak jest naprawdę gorąco!

artykuł2 lutego 2024

Luty potrafi zaskoczyć, jeśli chodzi o głośne premiery. Nie inaczej jest w 2024 roku, ponieważ miesiąc ten okazuje się pełen produkcji wartych uwagi. Dla wielu osób jednak pewnie najważniejsza będzie ta jedna gra z siódemką w tytule.

Dodaj swój komentarz
Wszystkie Komentarze
17.03.2024 09:55
RoyPremium
5
odpowiedz
1 odpowiedź
RoyPremium
19
Konsul
Image
8.5

Banishers może i są grą klasyczną i bezpieczną do bólu, ale mają przynajmniej jedną innowacyjną (jak na obecne czasy) funkcję - możliwość zapisu gry w dowolnym momencie. Jaka to jest przyjemna sprawa, gdy w dowolnej chwili możesz sobie wyjść i wiesz, że na luzie nie będziesz musiał niczego powtarzać. Już po dziurki w nosie mam soulslike'ów.

Tutaj sobie człowiek na luzie ciśnie do przodu i odkrywa normalnie historię, która jest bardzo spoko. Oczywiście totalnie lewacko wypada, bo wszystkiemu są winni ci straszni bigoci i w ogóle konserwatywne myślenie to całe zło. Antea jako postać jest mocno antypatyczna, ciągle się ciśnie, że przez kolor skóry jej tak źle, to niech do Afryki wypada, tam zobaczy jak fajnie kobiety mają... No i ciśnie temu Redowi, że to przez niego ją zabili, a ani słowem nie wspomni, gdzie ona sama się wybrała. No, ciężka postać. W ogóle w historii brakuje trochę luzu, po wygonieniu 10 ducha to można lekko zażartować. Też sam główny wątek dość jednoznacznie wypada, ani nie zagłębiają się w sam teren New Eden, dlaczego już trzecia kolonia upada, ani Deborah sama taka święta się okazuje, jakby wyszło na jaw, że faktycznie jakieś rytuały odstawiała, to by było o wiele ciekawiej. Ale wciąż nie można narzekać na sensowność postaci i ich motywację. Większość ludzi to idioci lub ch.uje, zwłaszcza jak to biali mężczyźni, a wszyscy praktycznie umierają, do czego możemy się zresztą przyczynić wydatnie.

U samej podstawy jest to fabularnie wybornie zaprojektowane, podobnie do Vampyra, mamy mikrospołeczności i decydujemy, czy zabijamy filary tej społeczności, czy oszczędzamy. Dużo decyzji można podejmować, mocno na świat wpływamy, a oszczędzenie przy życiu zazwyczaj dodaje ciekawy epilog. No i zakończenia też są satysfakcjonujące. Świetnie pomyślana gra, choć pierwsze 8 godzin to liniowa rozgrywka chodzenia od znacznika do znacznika.

I jak ktoś chce to może do samego końca tak po prostu od znacznika do znacznika łazić, mieć dość liniowe doświadczenie, trochę na wzór Evil West, ale jak ktoś woli prawilnie erpegować, to z czasem się świat otwiera, dość długo czasu zajmuje zanim dostajemy skillsy do otwierania wszelkich przejść, aczkolwiek jak już do tego dochodzi, to eksploracja jest wyborna. Propsy dla kompasu u góry ekranu, który nie jest zbyt inwazyjny, a jednocześnie idealnie podpowiada, jak dojść do danego znacznika. Znajdźki są najróżniejsze, duża część z nich to jakieś marne surowce, z których mało pożytku, ale trafiają się też części ekwipunku, które pozwalają stworzyć, jaką chcemy postać. No i proste zagadki środowiskowe dają dużo radości, szukanie skarbów wypada naprawdę fajnie, gdy chwilę trzeba się zastanowić jak dotrzeć na początkowo niemożliwy punkt. Też często dostajemy minimalny boost do skillsów, co zawsze zwiększa satysfakcję, no i mimo że poziom przeciwników dostosowany jest do nas, to możemy jak najbardziej podgrindować postać tak, że walka będzie bezproblemowa. Wszystkich bossów za pierwszym podejściem porobiłem na normalnym poziomie trudności.

Walka zresztą też jest bardzo spoko. Znów się nieco czeka, aż dostaniemy fajne skillsy, ale po kilkunastu godzinach gry możliwość zmieniania postaci w dowolnym momencie daje duże pole do popisu i różnych buildów. Zawsze jestem pod wrażeniem, jak dobrze dynamicznie wypadają starcia u Don't Nodu, firmy która rzadko wrzuca walkę do swoich produkcji. Też przejścia z areny do areny odbywają się dość naturalnie przy pomocy krótkich animacji, gdzie zawsze widzimy swoją postać, nie ma ekranów ładowania, więc immersja pozostaje bardzo duża.

Graficznie to bym wysłał Teyon na korepetycje do Don't Nodu. Twarze zrobili elegancko, nawet jeśli czasem animacja górnej części jest za sztywna. Co prawda skałki są brzydsze niż w Robocopie, ale z dwojga złego to zdecydowanie lepiej mieć eleganckie twarze i przeciętne skałki niż na odwrót. Choć środowisko też jest pełne detali i do każdego domu można wejść, z każdym człowiekiem można pogadać. Eleganckich widoków nie brakuje, choć sam świat jest za duży, a już na pewno za dużo jest tej Otchłani...

Ale ogólnie Banishers to wyborne doświadczenie. Połączenie przyzwoitego designu, z płynnym gameplayem i angażującą emocjonalnie historią, zarówno poboczne aktywności jak i główny wątek na dużym propsie. Strasznie długo się wszystko rozkręca, ale spędziłem z grą ponad 55 godzin, prawilnie odkryłem 88% świata i w żadnym razie nie żałuję. Recenzentów, którzy po 30-40% świata zobaczyli to nawet nie ma co słuchać, bo nie mają pojęcia, o czym gadają. W samej grze i jej treści zabrakło luzu, zabrakło fantazji, za dużo tu tej lewackiej propagandy, ale to też wina realiów. To teraz idealny pomysł na erpega SF - liberałowie cancelują niewinnych konserwatystów, którzy nie chcą uznawać 120 płci, a biali mogą publicznie pokazywać się tylko w maskach - to by były realia.

12.03.2024 08:30
odpowiedz
Baran18
1
Centurion

Kolejna przereklamowana produkcja ktora moze naszemu rodzimemu Inkwizytorowi buty czyscic, po obiecujacym poczatku, schemat goni schemat.

17.03.2024 09:55
RoyPremium
5
odpowiedz
1 odpowiedź
RoyPremium
19
Konsul
Image
8.5

Banishers może i są grą klasyczną i bezpieczną do bólu, ale mają przynajmniej jedną innowacyjną (jak na obecne czasy) funkcję - możliwość zapisu gry w dowolnym momencie. Jaka to jest przyjemna sprawa, gdy w dowolnej chwili możesz sobie wyjść i wiesz, że na luzie nie będziesz musiał niczego powtarzać. Już po dziurki w nosie mam soulslike'ów.

Tutaj sobie człowiek na luzie ciśnie do przodu i odkrywa normalnie historię, która jest bardzo spoko. Oczywiście totalnie lewacko wypada, bo wszystkiemu są winni ci straszni bigoci i w ogóle konserwatywne myślenie to całe zło. Antea jako postać jest mocno antypatyczna, ciągle się ciśnie, że przez kolor skóry jej tak źle, to niech do Afryki wypada, tam zobaczy jak fajnie kobiety mają... No i ciśnie temu Redowi, że to przez niego ją zabili, a ani słowem nie wspomni, gdzie ona sama się wybrała. No, ciężka postać. W ogóle w historii brakuje trochę luzu, po wygonieniu 10 ducha to można lekko zażartować. Też sam główny wątek dość jednoznacznie wypada, ani nie zagłębiają się w sam teren New Eden, dlaczego już trzecia kolonia upada, ani Deborah sama taka święta się okazuje, jakby wyszło na jaw, że faktycznie jakieś rytuały odstawiała, to by było o wiele ciekawiej. Ale wciąż nie można narzekać na sensowność postaci i ich motywację. Większość ludzi to idioci lub ch.uje, zwłaszcza jak to biali mężczyźni, a wszyscy praktycznie umierają, do czego możemy się zresztą przyczynić wydatnie.

U samej podstawy jest to fabularnie wybornie zaprojektowane, podobnie do Vampyra, mamy mikrospołeczności i decydujemy, czy zabijamy filary tej społeczności, czy oszczędzamy. Dużo decyzji można podejmować, mocno na świat wpływamy, a oszczędzenie przy życiu zazwyczaj dodaje ciekawy epilog. No i zakończenia też są satysfakcjonujące. Świetnie pomyślana gra, choć pierwsze 8 godzin to liniowa rozgrywka chodzenia od znacznika do znacznika.

I jak ktoś chce to może do samego końca tak po prostu od znacznika do znacznika łazić, mieć dość liniowe doświadczenie, trochę na wzór Evil West, ale jak ktoś woli prawilnie erpegować, to z czasem się świat otwiera, dość długo czasu zajmuje zanim dostajemy skillsy do otwierania wszelkich przejść, aczkolwiek jak już do tego dochodzi, to eksploracja jest wyborna. Propsy dla kompasu u góry ekranu, który nie jest zbyt inwazyjny, a jednocześnie idealnie podpowiada, jak dojść do danego znacznika. Znajdźki są najróżniejsze, duża część z nich to jakieś marne surowce, z których mało pożytku, ale trafiają się też części ekwipunku, które pozwalają stworzyć, jaką chcemy postać. No i proste zagadki środowiskowe dają dużo radości, szukanie skarbów wypada naprawdę fajnie, gdy chwilę trzeba się zastanowić jak dotrzeć na początkowo niemożliwy punkt. Też często dostajemy minimalny boost do skillsów, co zawsze zwiększa satysfakcję, no i mimo że poziom przeciwników dostosowany jest do nas, to możemy jak najbardziej podgrindować postać tak, że walka będzie bezproblemowa. Wszystkich bossów za pierwszym podejściem porobiłem na normalnym poziomie trudności.

Walka zresztą też jest bardzo spoko. Znów się nieco czeka, aż dostaniemy fajne skillsy, ale po kilkunastu godzinach gry możliwość zmieniania postaci w dowolnym momencie daje duże pole do popisu i różnych buildów. Zawsze jestem pod wrażeniem, jak dobrze dynamicznie wypadają starcia u Don't Nodu, firmy która rzadko wrzuca walkę do swoich produkcji. Też przejścia z areny do areny odbywają się dość naturalnie przy pomocy krótkich animacji, gdzie zawsze widzimy swoją postać, nie ma ekranów ładowania, więc immersja pozostaje bardzo duża.

Graficznie to bym wysłał Teyon na korepetycje do Don't Nodu. Twarze zrobili elegancko, nawet jeśli czasem animacja górnej części jest za sztywna. Co prawda skałki są brzydsze niż w Robocopie, ale z dwojga złego to zdecydowanie lepiej mieć eleganckie twarze i przeciętne skałki niż na odwrót. Choć środowisko też jest pełne detali i do każdego domu można wejść, z każdym człowiekiem można pogadać. Eleganckich widoków nie brakuje, choć sam świat jest za duży, a już na pewno za dużo jest tej Otchłani...

Ale ogólnie Banishers to wyborne doświadczenie. Połączenie przyzwoitego designu, z płynnym gameplayem i angażującą emocjonalnie historią, zarówno poboczne aktywności jak i główny wątek na dużym propsie. Strasznie długo się wszystko rozkręca, ale spędziłem z grą ponad 55 godzin, prawilnie odkryłem 88% świata i w żadnym razie nie żałuję. Recenzentów, którzy po 30-40% świata zobaczyli to nawet nie ma co słuchać, bo nie mają pojęcia, o czym gadają. W samej grze i jej treści zabrakło luzu, zabrakło fantazji, za dużo tu tej lewackiej propagandy, ale to też wina realiów. To teraz idealny pomysł na erpega SF - liberałowie cancelują niewinnych konserwatystów, którzy nie chcą uznawać 120 płci, a biali mogą publicznie pokazywać się tylko w maskach - to by były realia.

07.04.2024 23:00
odpowiedz
Jasiu99
1
Junior

Bardzo dobry początek gry, lecz z czasem historie z odcieni szarości zmieniają się na bardzo czarno-białe. Na plus klimat, voice acting i nieźle napisane dialogi, gra wygląda i chodzi bardzo dobrze jak na AA, lecz sam pół-otwarty świat bardzo męczący po jakimś czasie, drewniane poruszanie się po mapie rodem z wiedźmina 2 tylko 3 razy więcej wspianania się i przeciskiwania się przez szczeliny. System walki mało satysfakcjonujący. Ogólnie szkoda. Ciężko mi uwierzyć w taką obsuwę, bo vampyra kochałem za historię, a tutaj jest pare poziomów niżej + dużo mniej dialogów i ciekawych postaci.

05.05.2024 19:50
pieterkov
😐
odpowiedz
pieterkov
154
Senator
6.0

Na początku straszono mnie, że wybór "wskrzeszenie" dziewczyny czyli zabijanie NPC będzie trudny w realizacji, ale szybko okazało się, że 3/4 postaci w grze zasługuje na karę (czy śmierć? ciężko powiedzieć) więc jest to łatwe w realizacji.
Niestety gra jest za duża. Gdybym był gimnazjalistą na wakacjach i miał 70h wolnego czasu to może bym się poświęcił.
Ale gra jest po prostu zbyt nudna i zbyt powtarzalna, żeby marnować na nią tyle czasu. Praktycznie zero rozwoju postaci czy sprzętu, wszystkie misje podobne - tragiczne historie kochanków lub partnerów. Od początku wiemy, jak skończy się historia więc nie mamy motywacji jej kończenia. Gameplay to nudna metroidvania z eksploracją setek liniowych ścieżek, które potem musimy przechodzić 2 czy 3 raz bo odblokowujemy nowy skill odblokowujący jeszcze dodatkowe odnogi tychże ścieżek. A to wszystko z ograniczoną szybką podróżą tzn. latanie od ogniska do ogniska. Nawet z trainerem na szybkość ruchu x2 poddałem się w połowie głównej fabuły, gdy odblokowało mi się kolejne kilkanaście misji pobocznych w odwiedzanych już obszarach, bo po prostu nie miałem ochoty dłużej robić tego samego i nawet ekspienie postaci nie było ciekawe.
Niech się uczą od horizon jak robić duże gry z otwartym światem, które ciągle nagradzają gracza nowymi skillami czy broniami. Tutaj zmieniają się tylko cyferki na ekranie, ale gameplay zostaje cały czas ten sam...
P.S. Gra ma dziwną optymalizację. Raz daje 144fps a raz dropi do 60. Zmiana ustawień graficznych niewiele pomaga. Analiza wykorzystania gpu i cpu w momentach spadków fps wykazuje niewykorzystanie żadnego z nich tzn. zarówno gpu jak i cpu są na 60-70% - jakiś błąd gry, która chwilowo przestaje wykorzystywać sprzęt. Jak gpu jest na 100% to jest ponad 100fps.

19.05.2024 14:10
odpowiedz
Melafin
1
Junior
Wideo

Kolejna interesująca gra akcji od Don't Nod po Vampyrze, którą warto ograć. Moja recenzja: [link]

19.05.2024 21:23
😍
1
odpowiedz
loknen
2
Junior
10

i7 5775c z 2015r + 3060TI generuje pełną płynność przy 60fps (wystarczy).

Fabuła jest naprawdę bardzo wciągająca a wybory są często życiowe, naprawdę gra HIT wg mnie, wciągnęła na długie wieczory od lutego. Skończyłem. POLECAM :)

09.06.2024 14:09
😐
odpowiedz
Kalem
16
Legionista
5.5

W porównaniu do Vampyra to dno. Wszystko w tej grze jest jakieś takie drętwe i denne. W dodatku samo skażenie jej idelogią woke której ciężko nie dostrzec na każdym kroku zabija jakikolwiek klimat. Okropnie długie i nieciekawe dialogi, melodramy, bardzo chaotyczny i nieczytleny UI. Nieciekawa walka + wsadzanie na siłę i bez sensu umiejętności i skille w bardzo nieczytelnym interfejsie już na początku zniechęcają. Pograłbym nawet dłużej dla grafiki, ale nie dałem rady, szkoda czasu i prądu na taką jałową grę. Ogólnie wygląda to tak jakby była ona robiona na schemacie Vampyra ale przez innych ludzi, lub ludzi którzy dostali sztywne wytyczne i to całkiem zabiło kreatywność.

13.06.2024 17:40
odpowiedz
marba773049592d
1
Junior

Dno. Im bliżej końca tym bardziej denne. Na początku niezły klimat po nastu godzinach monotonia i powtarzalność. Może to wszystko bym zniósł, ale poziom kukoldstwa w tej grze wybija ponad skalę. Babki są mądre i potężne natomiast faceci są źli i tępi - a na pewno gorsi od kobiet. W zasadzie jest to bez przerwy udowadniane. "Miłość" głównych bohaterów jest tak mało przekonująca, że chce się rzygać. W dodatku bohaterka niejednokrotnie traktuje bohatera jak idiotę i nawet NAZYWA go wprost głupim. No trudno to znieść, chyba że ma się godność CUCOLDA.

04.07.2024 09:14
odpowiedz
Kuba_3
195
Generał

Pisałem wyżej że gra jest fajna, ale po kilkunastu godzinach porzuciłem ją i jakoś nie mogę się przekonać do powrotu - gra jest za duża, ma zbyt dużo nudnego biegania, lokacje też często są zaprojektowane w irytujący sposób.

24.07.2024 18:17
Drackula
odpowiedz
Drackula
238
Bloody Rider

Na czym lepiej sie gra w ta pozycje? Ma PCecie czy PS5? Ma ktos jakies porownanie?

06.09.2024 17:51
odpowiedz
Kapitan Toxyna
2
Junior

Gra z początku wchłania swoim klimatem, następstwa naszych wyborów, ogólnie cała mechanika gry jest spoko ALE...ja odinstalowałem grę w jej połowie, nie dałem rady dotrwać do końca z powodu kilku jak dla mnie nie do przejścia mankamentów :
1) męczący sposób teleportowania się - niby masz ogniska w których przenosisz się do pozostałych ale idziesz na drugi koniec lokacji wykonać jakieś zadanie i żeby się dostać do ogniska musisz do niego biegać spowrotem ( tracisz minuty gry na bezsensowne bieganie po mapie i będziesz szczęściarzem jak bezbłędnie do niego jeszcze dotrzesz i tak setki razy jak chcesz wszystko dokładnie przejść )
2) Męczące zagadki w stylu znajdz w czasie 2,3,4 pkt które musisz zestrzelić żeby się gdzieś dostać.
3) Ciągle powtarzający się w kółko ci sami wrogowie, aż niedobrze się robiło, ile można siekać tą samą bronią, w ten sam sposób tych samych wrogów wykonując podobne zadania...
Ja chyba za dużo grałem w gry From Software które podnoszą poprzeczkę bardzo dla tego typu gier. Moim zdaniem ta gra nie dorasta do pięt Dark Souls 1 nie mówiąc o reszcie. Moim zdaniem gra warta max 150 zł. w dniu premiery.

25.09.2024 19:18
DexteR_66
odpowiedz
DexteR_66
6
Generał

No i klapa. Mimo, że gra zebrała w miarę dobre recki, to sprzedała się bardzo mizernie. Don't Nod poinformowało, że ich kolejne dwa projekty zostały tymczasowo wstrzymane - coś czuję, że pożegnamy kolejne w miarę przyzwoite studio.

02.10.2024 01:07
odpowiedz
tr00y
31
Pretorianin
8.5

Grę ukończyłem w lekko ponad 70 godzin, wykonując wszystkie misje poboczne, przypadki nawiedzenia i dodatkowe aktywności; natomiast część ze znaczników na mapie w formie znaków zapytania czy "wijącego się bluszczu" już sobie odpuściłem. Jak komuś tam wyszło 16h grania to chyba się ograniczał do samych misji fabularnych.

Wrażenia z rozgrywki bardzo pozytywne; gra mnie wciągnęła na tyle, że spędzałem przy niej kilka godzin dziennie. Pomijając może kilka misji, które były mniej ciekawe, jak np.

spoiler start

zbieranie dla kogoś kopru, czy zdobycie farby w jakimś tam celu lub ubicie paru straszydeł

spoiler stop

to reszta jest bardzo dobra pod względem scenariusza. Bardzo solidny RPG (moim zdaniem). Don't Nod jednak wiedzą jak pisać dobre scenariusze do gier.

spoiler start

Ciekaw jestem innych zakończeń, ale te już obejrzę pewnie na YT, musiałbym zaczynać grę gdzieś w 70% jej ukończenia - tam jeszcze można zmienić decyzję co do tego, czy Antea dostąpi wstąpienia, czy ją przywrócimy do świata żywych. Na początku wybrałem pierwszą opcję, ale później można zmienić decyzję - niestety na końcu trzeba się jej już trzymać. Miałem nadzieję, że będzie można wczytać zapis pod koniec i sprawdzić inne możliwości zakończeń. Natomiast samo zakończenie, które widziałem dość niespodziewane.

spoiler stop

post wyedytowany przez tr00y 2024-10-02 01:12:15
02.10.2024 08:21
pyszniak
odpowiedz
pyszniak
21
Chorąży

Wczoraj ukończyłem. Daję mocne 8. Fabuła choć nieskomplikowana to angażuje i potrafi zaskoczyć. Natomiast najlepszy jest klimat. Muzyka daje radę. Walki po czasie już męczą i to największy minus. Final lekko zaskakuje i daje nadzieję na sequel. Liczę na to.

06.10.2024 01:43
odpowiedz
Powermac
11
Chorąży
5.0

Nie wiem, czy przetrwam trzeci dzień z tą grą.
Liniowy świat mnie irytuje. Walka w jednej lokacji, potem jedną, drogą do następnej i znowu taka sama walka.
God Of War skasowałem to i pewnie to też pójdzie szybko do kosza.
Interfejs poza WASD niezbyt wygodny, dla kogoś, kto przyzwyczaił się do jakiegoś standardu w takich grach.
Walka zrobiona słabo. w ogóle jej nie czuć, wrogie postacie niedopracowane, o jakimś AI w ich wykonaniu trudno nawet mówić. Bezsensowne klikanie aby szybciej. To zdecydowanie nie jest Ghost of Tsushima.
Chyba jedynym plusem tej gry jest historia, ale czy to wystarczy?
Jeśli ktoś lubi konsolowe pseudo erpegi w stylu God Of War, to ta podróbka może mu się spodoba.
Miłośnicy sandboksów, uciekać z krzykiem.

21.11.2024 11:39
odpowiedz
Marcepan123
2
Junior

K****, czy musieliście dać spoiler w pierwszym zdaniu opisu fabuły? Co z wami nie tak? Dopiero zacząłem grać i nie miałem o tym pojęcia

22.11.2024 10:35
😁
odpowiedz
Barti30
23
Pretorianin

Ja gram już w Banishers : Ghosts of New Eden trzeci raz, i to nie będzie Spoiler jak napiszę, że wybrałem Złożoną Przysięgę Wskrzeszenia Antei, ale tym razem z Wyborami Wygnania Duchów, bo chcę zobaczyć po prostu co się stanie, po Finałowej Walce z Koszmarem/Zemstą jeśli Antei przysięgniemy Wskrzeszenie, a podczas Przypadków Nawiedzeń wybierzemy Wygnanie Duchów.

Czy po Finałowej Walce z Koszmarem/Zemstą będzie walka z Duchem samej Antei? Bo sama się poczuje oszukana i to co w Ducha Antei w czasie gry ładowaliśmy, wykorzysta przeciwko nam? Jeśli tak, to chcę to zobaczyć! xD

post wyedytowany przez Barti30 2024-11-22 10:56:02
22.11.2024 11:56
Szlugi12
odpowiedz
Szlugi12
118
BABYMETAL
8.0

A ja tam się dobrze w grze bawiłem, z tego co pamiętam obiecałem Antei że ją wskrzeszę i tak tez zrobiłem, po drodze odbierałem życie komu się tylko dało, ale drugi raz raczej bym już nie grał.

22.11.2024 12:20
😁
odpowiedz
Barti30
23
Pretorianin

A jeśli zagram w to kiedyś Czwarty Ostatni raz, to ze Złożoną Antei Przysięgą Wstąpienia Antei ale z Wydawaniem Wyroków na tych wszystkich Gnojach, to znaczy się ludziach.

A dla przypomnienia :

Wyrok na Ludziach - Wskrzeszenie Antei.

Wstąpienie/Wygnanie Duchów - Wstąpienie Antei.

Plusem tej gry jest to, że mamy tu jako Red, Wolną Wolę, to znaczy możemy Duchowi Antei np. przysiąc Wstąpienie, a pójść ścieżką Wyroku na ludziach, albo na odwrót, przysiąc jej Wskrzeszenie a pójść ścieżką Wygnania Duchów.

22.11.2024 12:41
😂
odpowiedz
Barti30
23
Pretorianin

A najlepszy to chyba jest ten tekst Reda gdy używamy mocy Wybuchu Antei do usuwania przeszkód : "Przypomnij mi, żebym cię nie denerwował"

22.11.2024 13:42
odpowiedz
Barti30
23
Pretorianin

Haskella, Twardą i Penningtona : Oszczędziłem.

Duchy Wygnałem.

A Antei złożyłem w swoim Trzecim Podejściu Przysięgę Wskrzeszenia.

Żadnego Wyroku na ludziach.

No i naprawdę jestem ciekaw, co się po Finałowej Walce stanie?

24.11.2024 15:45
odpowiedz
Barti30
23
Pretorianin

Ten tytuł "Banishers : Ghosts of New Eden" ma Dwa Główne Zakończenia czyli dotrzymanie Przysięgi Wstąpienia/Wskrzeszenia + Dwa Ukryte Zakończenia.

Wielka szkoda, że Twórcy nie pomyśleli o Stworzeniu Osiągnięć dla tych Dwóch Ukrytych Zakończeń.

Naprawdę, warto ten tytuł przejść Cztery Razy, choćby dla samego odkrycia wszystkich Czterech Zakończeń.

To Trzecie "Ukryte" Zakończenie mnie naprawdę zachęciło, żeby przejść to Ostatni raz po raz Czwarty, ale tym razem z Wyborami :

Przysięga Wstąpienia dla Antei + Wyrok na Ludziach.

W Trzecim podejściu grałem z Przysięgą Wskrzeszenia Antei ale z Wyborami Wygnania Duchów i Wyborami Oszczędzenia : Haskella, Penninghtona i Twardej.

A dodam tylko tyle Bezspoilerowo, że to Trzecie Ukryte Zakończenie było naprawdę ciekawe.

29.11.2024 17:06
😂
odpowiedz
Barti30
23
Pretorianin

Ale w Opuszczonej Farmie (Nawiedzone Miejsce ze Skarbem) i mówię o Wewnątrz Domu na tejże Opuszczonej Farmie, nie na Zewnątrz, W środku Domu jest zdecydowaie Bug Czasowy z Pełzającym Bluszczem, a mianowicie, na Normalu, po wycelowaniu Anteą w ten Niebieski Korzeń, na Poziomie Trudności : "Normalny" , jest chyba dosłownie tylko jedna mała sekunda, na zniszczenie Redem tych Pomarańczowych Ogników.

Reszta tych Czasówek z Tym Bluszczem nie ma Buga, tylko ten Jeden Jedyny Dom na tej Opuszczonej Farmie! xD

Zwykle gram na Normalu, ale wyjątkowo na to jedno Przeklęte Nawiedzone Miejsce muszę obniżać Poziom Trudności na Fabułę, a po Opuszczonej Farmie znów na Normal.

01.12.2024 21:08
Drackula
odpowiedz
Drackula
238
Bloody Rider
Image

ta gra jest zaskakujaco obszerna. Po 25 godzinach mam 30% mapy ukonczone.

03.12.2024 13:54
Drackula
odpowiedz
Drackula
238
Bloody Rider

Ok, mam element ktory moge zminusowac.
W grze zepsuty jest rebalance wrogow na poprzednio odkrytych terenach. Zrespawnowane mobki nie dosc ze czasem maja nawet 10 poziomow wiecej od gracza w obszarach startowych to czesto maja niewidzalne buffy. Raz bijesz 27poziomego mobka za 40 punktow na cios a kawalek dalej ten sam mobek obrywa tylko za 3-4 punkty. Powoduje to za walki nuza i dluza sie.

post wyedytowany przez Drackula 2024-12-03 14:02:07
07.12.2024 11:50
Drackula
odpowiedz
Drackula
238
Bloody Rider
7.0

Ok, gra skończona wiec czas na końcową ocenę - 7.0 (naciągane takie trochę)

Gra jest generalnie bardzo podobna do DA:Veilguard.
- Zbliżony system walki. tutaj mamy synergie 2ch postaci kiedy w DAV mamy 3 postacie. Niestety Walka jako taka jest dość toporna i dość szybko powtarzalna i nudna. W DAV duzo lepiej to jest zrobione.
- Bardzo podobne, tunelowa eksploracja wymagająca powrotów do wcześniejszych obszarów i upierdliwy re-spawn wrogów, często zle oskryptowanych. Respawnowanych walk nie da się ominąć.
- System ekwipunku jest taki sam. Zbieramy sprzet i smieci aby ten sprzet ulepszyc. Nie ma randowowosci lootu.
- Mala roznorodnosc wrogow, 7-8 typow, wliczajac elity.
- Technicznie gra jest bardzo dobrze zrobiona. Nie ma bugow, dobra wydajnosc.
- Grafika jednak nie jest najwyzszych lotow. Niby animacje dobre ale jakosc tekstur jak na konsole poprzedniej generacji niestety. Tutaj DAV wyglada duzo duzo lepiej.
- Polotwarty swiat. Niby nie ma wczytywania, ale jest masa przewezen dla wczytywania w tle.
- Martwy swiat. Nie ma NPCow, szczegolnie jesi w specyficzny sposob pokonczymy questy. Na koniec gry zostalo u mnie tylko 9 NPCow w calej grze.
- Ciekawy system questowy, ktory polega na zabawie w detektywa/egzorcyste. Dobre wybory moralne.
- Ciekawa historia, ale juz od poczatku wiemy jakie bedzie zakonczenie, wiec ma sie uczucie zmarnowanego potencjalu.

Niestety nie jest to gra gdzie bede gral powtornie, bo dla samych kilku achivek nie warto.
Troche sie zawiodlem, liczylem na ciekawsza pozycje po kilku godzinach.

post wyedytowany przez Drackula 2024-12-07 12:19:57
04.01.2025 18:36
odpowiedz
Szaman84
29
Legionista

Bardzo dobra gra polecam

post wyedytowany przez Szaman84 2025-01-04 18:39:17
12.01.2025 21:37
odpowiedz
radzik21
59
Centurion
8.5

Ogrywałem na PS5 Pro i gra wygląda bardzo dobrze. Tytuł dla dojrzałego gracza z dobrą fabułą, postaciami i ciekawym tematem.Lepiej mi się w to grało niż wcześniej ukończone przed tą gra Howgarts Legacy.

25.02.2025 08:50
Bigos-86
odpowiedz
Bigos-86
44
Centurion
7.0

Grałem ok 20h, po czym ją na chwilę zostawiłem i tak już z 9 msc nie mogę do niej wrócić. Dobrej jakości korytarzówka całkiem nieźle udająca półotwarty świat. Fabuła daje radę, "śledztwa" są zróżnicowane a ich wyniki niekoniecznie "czarno-białe", grafika i udźwiękowienie też na przyzwoitym poziomie. Ale jakoś tak wszystko razem zaledwie przyzwoite. Nie ciągnie mnie do niej, nie czuję wielkiej frajdy z grania, nie cieszy mnie myśl, że jeszcze dużo czasu musiałbym jej poświęcić (jest dość długa). Jedynie klimat jest tym, co mnie do tej gry ciągnie, bo mało jest gier w której eksplorujemy w pół dzikie i często nieodkryte jeszcze rejony amerykańskich kolonii w XVII wieku. Gdyby jeszcze system walki był miodny to może bym do niej wrócił, ale niestety - jest zaledwie poprawny. Odpuszczam i oceniam to, co do tej pory ograłem - 7/10.

27.03.2025 13:05
Michal_Skowron
👍
1
odpowiedz
Michal_Skowron
55
Pretorianin
9.0

Bardzo dobra gra. Cała fabuła razem z pobocznymi misjami nawiedzenia są świetnie zrobione i bardzo ciekawe. Czasami zastanawiałem się dłużej jaki koniec danego nawiedzenia wybrać. Gdybym nie złożył odpowiedniej przysięgi to bym kilka osób wiecej na pewno wysłał do gleby. Graficznie bardzo mi sie podobała, ładne widoki, góry, doliny, plaże wyglądały okazale i fajnie przemierzało sie okolice. Najnudniejsze momenty w grze to chyba otchłań, niczym nie różniące się od siebie lokacje w zaświatach, tu to tak naprawde biegłem do przodu aby z niej zaraz wyjść bo nic tam ciekawego noe było. Walka podobała mi się ze względu na zmianę postaci podczas bitwy, coś innego niż w innych grach, ale przedmiotów, pancerzy czy broni było bardzo mało do wyboru. Ogólnie tytuł ukończyłem grając od początku aż do końca bez jakiejś dłuższej przerwy, wciągnęła mnie ta historia i grało mi się bardzo fajnie. Jak dla mnie bardzo dobra gierka.

Dodaj swój komentarz
Wszystkie Komentarze