Problemy u twórców Banishers i Life is Strange. Związek zawodowy bije na alarm
Francuski związek zawodowy doniósł o sytuacji pracowników studia Don’t Nod, którzy mają na głowie nie tylko kilka projektów, ale też chaos organizacyjny.
Nowa gra studia Don’t Nod ma szansę być jednym z najlepszych tytułów początku 2024 roku. Jednakże świętowanie może popsuć twórcom kolejne starcie z francuskim związkiem zawodowym Le Syndicat des Travailleurs et Travailleuses du Jeu Vidéo (STJV).
Organizacja stająca na straży „moralnych i ekonomicznych” interesów francuskich deweloperów opublikowała obszerny raport na temat sytuacji w Don’t Nod. Ta, jeśli wierzyć informacjom STJV, jest niewesoła.
Pracownicy studia mają mierzyć się z chaosem organizacyjnym, przejawiającym się częstymi i nagłymi zmianami terminów (o opóźnieniu Banishers: Ghosts of New Eden dowiedzieli się na pół godziny przed publikacją oficjalnego komunikatu), sprzecznymi informacjami ze strony zarządu oraz „brakiem długoterminowej wizji” i stałym przerzucaniem twórców między zespołami.
STJV informuje też o niewystarczającym rozmiarze zespołu, który mimo to nie podtrzymuje współpracy ze stażystami, praktykantami lub osobami zatrudnionymi tymczasowo. Do tego doszła „mordercza reorganizacja”, która miała „zostawić na lodzie” część zespołów funkcjonujących w ramach studia.
To wszystko ma niekorzystny wpływ na deweloperów, a zarząd Don’t Nod ma utrudniać im kontakt z przedstawicielami związku. Kierownictwo ma „chować głowę w piasek” i źle traktować przedstawicieli komitetu pracowników (Social and Economic Committee / CSE), uniemożliwiając im działanie na rzecz zatrudnionych osób oraz nie zapewniając dostępu do informacji na temat sytuacji tychże.
Dość karykaturalnym przykładem ma być tablica ogłoszeń w biurze Don’t Nod, uznana przez kierownictwo za wystarczające źródło informacji dla 300 pracowników… z których 75% pracuje de facto wyłącznie zdalnie.
STJV wspomina też o twórcach gry Jusant, która – choć ciepło przyjęta – nie spełniła oczekiwań komercyjnych studia. W efekcie zespół rozbito, a pracowników odesłano do innych zespołów, przy czym przez ponad 2 miesiące nie dawano im konkretnego zajęcia lub informacji odnośnie do ich przyszłości w Don’t Nod. Co więcej, spora liczba projektów, nad którymi pracuje francuski deweloper, może jeszcze pogorszyć sytuację pracowników.
- Recenzja gry Banishers: Ghosts of New Eden. Ni śmierć, ni budżet nie powstrzyma zakochanych
- Banishers: Ghosts of Eden – poradnik do gry