

Najciekawsze materiały do: Black Myth: Wukong

Black Myth Wukong - poradnik do gry
poradnik do gry25 września 2024
Black Myth Wukong poradnik to najlepsze porady na start, do walki, rozwoju postaci oraz ekwipunku. Opisujemy pojedynki z bossami, najlepsze bronie, buildy, znajdźki, wymagania sprzętowe, wersje językowe, sterowanie.

Recenzja gry Black Myth Wukong - piękny RPG z Państwa Środka w niepełnej polskiej wersji
recenzja gry3 września 2024
Światowa premiera 20 sierpnia 2024. Black Myth: Wukong okazał się jedną z najlepszych gier, jakie można przejść w 2024 roku. Wyzwanie zostało odpowiednio wyważone, a całość uzupełnia efektowna oprawa graficzna. Studio Game Science nie ustrzegło się jednak wad technicznych.

Gracze spoza Chin to „tylko” 30% nabywców Black Myth: Wukong
wiadomość24 lutego 2025
Black Myth: Wykong faktycznie trafił głównie do odbiorców z Chin. Niemniej nawet poza tym krajem sprzedano ponad 7,5 miliona egzemplarzy chińskiego hitu 2024 roku.

Szalenie popularne RPG akcji doczekało się ważnych zmian pół roku po premierze. Aż dziwne, że te elementy Black Myth: Wukong naprawiono dopiero teraz
wiadomość22 lutego 2025
Black Myth: Wukong dostało nowy patch. Poprawia on wiele problemów gry, jak również wprowadza nową metodę supersamplingu.

Czytelnicy GRYOnline.pl wybrali najlepszą grę roku. STALKER 2 i Black Myth: Wukong musiały przełknąć gorycz porażki
wiadomość9 stycznia 2025
Plebiscyt Gra Roku 2024 za nami. Tym razem wyniki są mocno zaskakujące, przynajmniej w kwestii najlepszej produkcji minionego roku.
- Black Myth: Wukong dużym wyzwaniem dla Xbox Series S. Twórcy mają problem i się z tym nie kryją 2025.01.02
- Gracze na Steamie wybrali najlepsze gry 2024 roku. Listę zdominowało Black Myth: Wukong 2025.01.02
- Gracze na Steamie spędzili 15% czasu rozgrywki w nowych tytułach - i to jest sukces gier 2024 roku 2024.12.20
- Valve ujawniło nominacje do Steam Awards 2024. Na nagrodę mają szansę 3 polskie gry 2024.12.17
- Wielki przegrany The Game Awards 2024 jest sfrustrowany wygraną Sony. Twórca Black Myth: Wukong miał gotowe przemówienie, które napisał dwa lata temu 2024.12.15
- Black Myth: Wukong nareszcie z mapą. Wielka aktualizacja dodaje także tryb boss rush, który rzuci wyzwanie najlepszym graczom 2024.12.10
- Golden Joystick Awards 2024 rozdane. Black Myth: Wukong z najważniejszą nagrodą, popularna gra o budowaniu, Satisfactory, z dużym wyróżnieniem 2024.11.21

Gry sierpnia 2024 - Black Myth Wukong i sporo gorących dodatków!
artykuł31 lipca 2024
Jesteśmy w samym środku sezonu ogórkowego, a gier wcale nie brakuje! Sierpień zdecydowane nie zawodzi, jeśli chodzi o interesujące premiery. W tym miesiącu każdy powinien znaleźć coś dla siebie, a już zwłaszcza fani produkcji sieciowych.

alex po 3 godzinach grania oświadcza GOTY!
Możemy się rozejść.
Gra przypomina mi oldschoolowe slashery z PS2. Nawet ta korytarzowa eksploracja, a jakimś cudem udało się upchnąć pełno sekretnych bosów i itemów. Problem tej gry to tak naprawdę aspekty rozwoju postaci. Drzewka to pic na wodę, można spokojnie olać bo upgrade'y są symboliczne. Nowe bronie/crafting to tylko statsy, moveset jest dokładnie taki sam. Więc cała gra to spamowanie tego samego comba... ER ma setki broni i ile różnych animacji, a tutaj bieda. Bossowie są różni, niektórzy to nic specjalnego, a niektórzy świetny design. Z poziomem trudności jest tak samo czasem za pierwszym się przechodzi, czasem trzeba rozkminić walkę. Coś jest też z samym dodgem, spamowanie go jest efektywne i można unikać ciosów bez dobrego timingu. W soulsach zostaniemi trafieni jak nie będzie dobry timing, może chodzi o to jaki dystans dodge przemierza i jak mało staminy kosztuje. Lokacje są fajne, co dziwne 2 pierwsze są najgorsze więc dobrego pierwszego wrażenia nie ma. Pomimo wielu wad, dla mnie główna to brak różnych animacji/combo/itd nadal gra się fajnie. Gra raczej na raz, bo nie widzę sensu testowania innego buildu. Może siądzie ludziom co wykręcają coraz niższy czas przejścia. Może dodatek, bo przy takiej popularności pewnie wyjdzie naprawi te rzeczy i będzie świetny tytuł.
Pograłem chwilę. Pokonałem tego jajogłowego, żabę i białego psa.
Dla zachodniego gracza gra może być dość frustrująca w porównaniu do Dark Solsów. Turlanie, podnoszenie po powaleniu czy picie eliksirów. Jest od nich trudniejsza, bo nie posiada ułatwień i kilka mechanik jest dość topornych. W DS turlanie, to podstawa, taką mechaniką można praktycznie każdy cios uniknąć. W Wukongu nie ma czegoś takiego. Turlaniem można jedynie uniknąć ciosów kierowanych bądź ataków wymierzonych w danym kierunku jak np. uderzenie pioruna czy jakiś atak idący w naszym kierunku. Turlanie nie sprawia, że jesteśmy niewrażliwi na ataki jak w DS. Jeżeli przeciwnik atakuje obszarowo, to jedyny sposób, to wzięcie nóg za pas i spierniczanie. Turlanie nic nie da. Musimy być po prostu poza obszarem ataku.
Każdy z tych przeciwników, z którymi walczyłem, miał atak, który odpierał praktycznie całe życie. Nie ma bloków, przez co dosłownie każdy atak nas powala, gdy dostaniemy. Nasz bohater dość ślamazarnie się podnosi, przez co przy szybszych przeciwnikach w zasadzie to nasz koniec, jeżeli walną jakimś obszarowym. Przeciwnicy mogą blokować i w sumie jest to logiczne, bo są wielokrotnie więksi od nas. Fajnym rozwiązaniem też jest to, że czary nie mają 100% pewności trafienia. Na chwilę obecną mam tylko zamrażanie. Można tym zaklęciem spudłować mimo zaznaczenia przeciwnika.
Gra na początku jest trochę chaotyczna, bo nie ma mapy i nie bardzo wiadomo, gdzie iść, mimo że mamy podpowiedzi w postaci wiatru ala Ghost of Tushima.
Eliksiry na chwilę obecną są nieprzydatne - niby zwiększają obrażenia czy odporność, ale przy bossach i minibosach jest to niezauważalne. Mogliby też dodać jakiś procent czy jakąkolwiek informacje ile zwiększa.
Plusem jest też to, że stamina przeciwników jest niewidoczna dla gracza.
W DS można było nawet w ryzykownym momencie zaatakować, bo było wiadomo, że wystarczy cios, by powalić. Tutaj nie ma tego, przez co trzeba bardziej ostrożnie.
Na chwilę obecną dla mnie, to takie trudniejsze DS z ciekawszą fabułą niż w seri od FS.
FS mogłoby wziąć przykład z Wukonga odnośnie pracy kamery - jest to przepaść między produkcjami FS, a GS. Tutaj kamera z dużymi przeciwnikami pracuje responsywne. Nie przeszkadza jak w produkcjach FS.

Przypomnial mi sie film
Zakazane królestwo z 2008 roku
Z Jakie Chanem i Jetem Li

Powtórzę w większości to, co napisał NGD.
Gra jest bardzo dobra, a 7,5 to ocena wysoka.
Co ta gra robi dobrze:
+ SFX jest fenomenalny
+ design bossów bywa nierówny, ale zazwyczaj jest bardzo ciekawy .
+ Animacje postaci również są fenomenalne. Na uwagę zasługuje fakt, jak wiele elementów w poszczególnych modelach pracuje niezależnie od siebie. To jedna z najlepszych implementacji animacji ruchu, jakie widziałem.
+ buildmaking jest dobry. On naprawdę podnosi nam dps, jeśli odpowiednio ogarnie sie wszystkie synergie. Problemem jest to, że opisy umiejętności i wewnętrzne odniesienia są tak niejasne, że spędziłem wczoraj godzinę kolorując sobie i rozrysowujac, co z jakiego drzewka wchodzi w synergię z czym. Bardzo trudno jest się poruszać w tym intuicyjnie.
+ fajny system craftingu, pozwalający na dodatkowe synergie.
+ dobry motyw z koniecznoscia planowania zasobów i budowania pokładów własnej cierpliwości. Walki mnie raczej nie frustrowały.
- okropny level design. Za to gra traci cały punkt. A i wydaje mi się, że jeśli wywalić zimową lokację, to straciłaby z pół punktu. Niewidzialne ściany i brak punktów orientacyjnych ogromnie frustruje.
- walka, pomimo, że mechanicznie przyjemna, to dość monotonna. Ta gra nie jest do końca ani soulsem, ani god of warem. W tych pierwszych mamy różne typy ciosów - umiejętności specjalne, ataki z rozbiegu, viscerale itp. Tu niby też jest to rozgraniczenie, ale i tak optymalnym sposobem jest krótkie combo + silny atak na koniec. Gra się tak samo. Nie jest to też typowy slasher, gdzie właśnie nacisk stawiany jest na combosy i ich zróżnicowanie. Gra idzie tu swoją drogą. Przywitałbym tu kilka rozwiązań ze Stellara lub Lies of P. Na plus zasługuje to, że nawet mimo zmudnej formuły, każdego bossa trzeba się nauczyć osobno i dzięki temu walki nie są do końca takie same.
- miejscami straszne dropy wydajności, gdy np. staniemy przy wodospadzie.
- wydaje mi się, że gra albo ma lekki problem z responsywnością, albo niedostatecznie dobrze komunikuje kolejkowanie akcji. A to nie odpali się tykwa, a to umiejętność. W samej walce i w unikach nie miałem jednak problemów.
Generalnie uważam, że gra jest dobra, nawet bardzo dobra, ale ma kilka bardzo POWAŻNYCH problemów. Dałbym 7/10, ale daję pół punkcika na zachętę, że jest to jednak świeża produkcja tego studia. Wydaje mi się, że próbowali osiągnąć nieco za dużo na raz, stąd niestety wpada kilka minusów. Ogólnie jednak tytuł wnosi nieco świeżości i jest raczej solidny.
Świetna gra ale w Polsce mało kto w nią gra . Dlaczego ? Bo grę trzeba kupić nie można jej ukraść . Więc Polacy skupiają się na fenomenie sprzedaży gry widząc w tym podstęp Chińczyków i oczywiście obrzydzają grę w komentarzach tak jak świetne DD2. No przecież nie mogło się udać z denuvo prawda ?

Zmieniam ocenę za input reading w dwóch bossach i ogromne dropy klatek przy ostatnim.
Już nawet pomijam to, że przy ostatnich 10% jego życia typ zaczyna spamować dwoma atakami, które zabierają 3/4 hp.
edit
hm, wydawało mi się, że kiedyś dało radę zmienić ocenę nawet po kilku dniach...
No cóż finalnie , dla mnie na więcej niż 7 ta gra nie zasługuje. Swoje dodał rozdział 6, który jest po prostu olbrzymim pustym terenem, w którym trzeba szukać potyczek z kilkoma bossami. Słabo.
Dodatkowo - jaki sens ma tworzenie różnych kijków, skoro nie da się ich udoskonalać a i tak fabularnie dostajemy prawie najlepszy jaki jest. Poprzednie idą do lamusa, bo co z tego, że mają inne ruchy albo ładunek elektryczny, skoro ostatni ma 2x większy damage.
Tworzenie medykamentów, również nie ma sensu. Przez całą grę zbieramy te roślinki, przepisy itd a tak naprawdę korzystamy z kilku (5?) Reasumując te lekarstwa, ulepszenia wina, zawieszki różne kije, są wydmuszkami, które mają dać nam złudzenie ulepszania postaci. W rzeczywistości liczy się pancerz i pałka, a te dostajemy fabularnie na koniec rozdziału.
czy z takim sprzętem da sie normalnie zagrac ?? Nvidia geforce 3050ti ,AMD Ryzen 5 5600h, 16gb ram
Gra bardzo dobra dla mnie amatora soulslików frustrująca jest walka z bossami.
Dla zawodowców podobno łatwa??,
Grafika z pełnym Path Tracing next genowa, na RTX 4090 z Dlss i FG średnio 100 klatek. Byłem sceptycznie nastawiony do tej chinskiej gry ale wciągnęła mnie
Opinia zawiera spoilery, więc ostrzegam jakby ktoś chciał przeczytać
Dobra lecimy z tą grą, w której spędziłem 48h i fabuła już zakończona, ale zostały mi 3 poboczne bossy, które zamierzam zrobić, ale do rzeczy, więc tak na początek poleci grafika, która jest cudowna, grałem na ustawieniach jakie mi gra sama zaoferowała i to były chyba średnie ustawienia z DLSS na maxa włączonym i na moim RTX 3070 TI śmigało bardzo ładnie, nie spadało poniżej 60 fps'ów, a przez większość gry i tak miałem stabilne 70-80, więc naprawdę dobrze to wyglądało, także przy moich ustawieniach optymalizacja była git, w ostatnich rozdziałach miałem chyba 2 momenty gdzie spadły mi fps'y do stałych 40 i nie chciały się podnieść, ale nie wiem czego to była wina, trzeba było zresetować grę albo czasem zminimalizować czy wyjść do menu i włączyć ponownie i było git, ale wiem, że ponoć ta gra strasznie męczy najróżniejsze karty bez DLSS czy FG, na wysokich z włączonym PT albo RT, ale chyba PT, bo tak czytałem, że to jedna z nielicznych gier, które to ma zaimplementowane. Przejdźmy dalej klimacik w tej grze można było kroić nożem, genialny klimat, świetnie odwzorowane świątynie, lokacje, różnorodni przeciwnicy przez pierwsze 4 rozdziały, bo w 5 było sporo reskinów zwyczajnie i to z 2 rozdziału najwięcej, tarczownicy, kamienie i te robale ogniste rzucające kulami ognia zamiast ziemnymi, ja jeszcze grałem z oryginalnym Chińskim dubbingiem i Polskimi napisami to już w ogóle świetnie wyglądało, a oglądam też Tivolta, który gra z Angielskim dubbingiem i naprawdę różnica jest ogromna jak dla mnie, Angielski dubbing jest kiepski tutaj, Chiński dodaje mega klimatu, więc ja polecam. System walki jest jednym z najlepszych jakie można było tutaj zaimplementować, walka jest mega przejrzysta, w sensie Twoje ruchy są bardzo przejrzyste i proste w opanowaniu, raczej większość z nich łatwo się nauczyć, nie ma tutaj mega skomplikowanych combosów jak w DMC czy innych slasherach, a jednocześnie jest dosyć wymagająca przez ciężkich bossów, chociaż przyznam się, że na 81 Bossów to trudność sprawiło mi 10 Bossów, to w sumie sporo, ale niektóre z tych bossów były po prostu bardzo kiepsko zaprojektowane w kwestii walki, bo są bossy faktycznie trudne jak Tygrys czy Żółty Król w rozdziale 2, a są bossy, które po prostu ciężko namierzyć, ciężko się zbliżyć czy uderzyć, bo nawet jak masz okienko na atak to musisz dobiec bardzo daleki dystans, że w tym czasie to okienko się skończy, a nie możesz stać blisko niego, bo boss ma spory rozmiar i jak będziesz za blisko to kompletnie nie zauważysz jego ataków, a szczególnie jak przejdzie nagle za Ciebie, bo najczęściej są oni też bardzo szybcy, przykładem takich bossów są Kang-Jin Loong lub Stuoki Mistrz Daoi, z nimi miałem spory problem głównie przez ich projekt, a nie dlatego, że byli mega trudni, ciężcy do trafienia przez kiepskie hit boxy, nawet jak byłem przy nich to żeby ich trafić to był cud, bo nie dość że szybcy to taki Loong był cały czas w ruchu, bo jak jest w powietrzu to musi być w ruchu prawda? Więc są bossowie kiepsko zaprojektowani i trudni przez to, ale jest ich stosunkowo niewiele w porównaniu do tego ile jest bossów w grze, ale są też bossowie po prostu trudni ze względu na to że są bardzo dobrze zaprojektowani, mają ciężkie ataki, nieintuicyjne dość i trzeba się tego mega wyuczyć, dla mnie takimi bossami są Elrang(oczywiście nie ten co walczymy z nim w prologu tylko pod koniec gry możemy z nim zawalczyć jako nasza postać i to jest poboczny boss), finałowy boss 5 i 6 chapteru czy nawet Żółty Król, to są w większości przykłady naprawdę dobrze zaprojektowanych bossów, którzy są ciężcy, poziom trudności też jest satysfakcjonujący, jest trudny, ale nie irytujący, jak przegrasz z bossem to nie jest to irytujące tylko w większości masz świadomość, że to Twoja wina i chcesz grać dalej, gra po prostu mega wciąga pod tym względem tak dobrze jest zaprojektowany ten system, fabuła na podstawie mitologii Chińskiej też wypada miodnie, na początku sam do końca nie wiem o co chodzi w tej grze, ale system walki, progresu, satysfakcja z pokonania bossów i system ulepszeń oraz eksploracja i masa ukrytych przejść i odnóg mnie tak wciągała w tej grze, że po prostu chciałem grać dalej i dopiero pod koniec ogarnąłem, że zbieramy artefakty, żeby stać się kolejnym Sun Wukongiem, mega dużo emocji w tej grze, postacie są bardzo charakterystyczne i świetnie napisane, nawet nasza postać mimo że to zwykła małpa i jest niema to jej twarz oddaje strasznie dużo emocji i tego jak poważnie podchodzi do tej całej sytuacji, ogólnie to jest dla mnie jedna z nielicznych gier, gdzie jak ją przechodzisz to naprawdę czujesz powagę tej gry, fabuły i sytuacji w jakiej jesteś, piękna sprawa, niewiele gier teraz potrafi to zrobić i utrzymać aż do końca tak jak właśnie Black Myth: Wukong, to chyba wszystko co chciałem napisać o tej grze, będę ją wspominał mega dobrze i dla mnie to obecnie gra roku 2024, rok się jeszcze nie skończył, a Wukong nie ma za dużej konkurencji dla mnie, więc zobaczymy czy coś go nie przebiję, niemniej jednak sezon ogórkowy się zakończył i sezon gierek rozpoczął się z wielkim przytupem jak dla mnie, bardzo polecam tę grę, szczególnie dla ludzi, którzy chcieliby się sprawdzić w Soulslike'ach, tytuł jest dość podobny z tą różnicą, że jest ponoć łatwiejszy i nie każe gracza za porażki, ja się dowiedziałem, że chyba bym nie podołał soulslike'om, bo bym się wkurzał, że za próbę nauczenia się bossa jestem karany utratą doświadczenia czy coś xD. Jeszcze jedno drzewko umiejętności w tej grze w pewnym momencie przestaje mieć większe znaczenie, w sensie ja często latałem mając po 15-20 iskier do wydania, bo kompletnie nie miałem pomysłu na co je wydać, nic nie wydawało mi się już jakoś bardzo potrzebne, więc wydawałem na byle co w sumie.
Plusy:
Piękna grafika
Optymalizacja(u mnie było git)
Klimat
Chiński dubbing
System walki
Projekt 90% Bossów w grze
Poziom trudności
Wciąga na długie godziny
Mega satysfakcja i brak irytacji przy przegranej, chęć nauczenia się przeciwnika
System progresu i ulepszeń
Zdolności magiczne
Świetnie napisane postacie
Minusy:
Bardzo na siłę, ale kilka bossów jest źle zaprojektowanych przez co są ciężcy
Brak bloku
W pewnym momencie drzewko umiejętności nie daję za wiele


Jakim Bossem jest Erlang, to część graczy, robiących sekretne zakończenie, już wie XD. Tutaj chłop, robi go bez tykwy, czarów, duchów i w dodatku "no damage"!. Po prostu, mistrzostwo świata!!!
https://youtu.be/OfSfHIZjWRA?si=NqdwWZ3PLpuYIvkd
Genialna gra! Został mi Erlang wraz z finałowym bosem. Wymaksowana na 4090 wygląda zjawiskowo - ekran kipi od szczegółów i obłędnego oświetlenia. Widać nową jakość, a byłem przekonany, że nic mnie już nie zaskoczy. Ostatnio tak się wciągnąłem w Nioh 2. Myślę już co dalej?
Elden Ring
Lies of P
Stellar Blade
Gra epicka, Dbałość o szczegóły, klimat, bogato zdobione stroje, kultura wschodu, kolejny z niewielu przykładów jak powinna wyglądać gra komputerowa. Rozgrywka liniowa, brak mini mapy może na początku irytować,ale lokacje nie są jakoś przesadnie rozbudowane, idzie się po sznurku i każda ścieżka doprowadzi nas w określone miejsce,prędzej czy później. Produkcja wymaga mocnego sprzętu, jest to prawdziwa gra nextgen więc potrzeba mocny sprzęt. Jednym słowem prawdziwa gra stworzona w oparciu o materiał źródłowy, nie ma LGBT dziadostwa i sweet baby poprawności. Gra o mocnych fundamentach broni się sama, godna polecenia jak dla mnie kandydat do gry roku.
Gra zaliczona. Niestety nie umywa się do soulsów. Matematyka jest popsuta, często nie wiemy dlaczego zginęliśmy, dlaczego nasz cios nie wszedł, dlaczego cios przeciwnika nas dosięgnął, dlaczego aoe nas złapało, dlaczego nasz skill nagle działa inaczej, dlaczego przeciwnik ignoruje nasze silne ataki, etc. Podczas walk bardzo często nie wiadomo co się dzieję, zwłaszcza z większymi przeciwnikami, a udane uniki są kwestią przypadku. Najbardziej mnie irytowało to, że nie da się przerwać wyprowadzenia silnego ataku, jak już zaczniesz animację, to kapica. Eksploracja męczy, matematyka męczy, wszystko w tej grze męczy. Wątpię, bym do niej kiedykolwiek jeszcze wrócił. Oceny po pierwszym wrażeniu nie mogę już zmienić, ale.. Dla lubiących się denerwować 6/10, dla casuali 4/10. Popsuta jest ta gra fest u swoich podstaw. Ps, rada dla początkujących, ładujcie wszystko, żeby mieć trzy ładowania silnego ataku i walcie go z wyskoku, to potężnie ułatwia grę.

No i skończyłem, a bardziej zmęczyłem XD.
Na plus:
-napewno oprawa audiowizualna
Na minus:
-walka jednym typem oręża, przez całą grę, w tych czasach, mogę tylko nazwać upośledzeniem...
-Niewidzialne ściany.
-brak możliwości parowania ciosów, czy chociażby blokowania np. (zużywającego staminę), gdzie bossowie oczywiście to potrafią...
-głowna postać, granie małpą, zupełnie do mnie nie przemawia.
-fabuła jakaś tam jest, ale kto u nas, zna się na chińskiej mitologii, dla mnie obca...
-niski poziom trudności, z wszystkich bossów, zapamiętałem tylko Erlanga, resztę zdeptałem bez zbędnych emocji...
Nie dałbym tej grze tytułu GOTY, chociaż warto ja ograć. Dla mnie, gra na raz!
Wolę jednak gry od From Software :)
Zaraz kończę akt 1 i mam pytanie - czy dalej to jest dokładnie to samo tylko więcej?
10 metrów tunelem od bossa do bossa?
Swoją drogą chciał bym by wszystkie gry na UE były tak "źle" zoptymalizowane. Świetnie wygląda i działa. (tyle że nudne)

Ten trzeci akt to jest delikatna przeginka. Już tęsknie za tunelowym pierwszym. Dobrze że chociaż bossowie banalni.
No i textury czasem to poziom Ps3:-/
Czemu do diaska ktoś usunął z GOL przy przeglądaniu gier po gatunkach, możliwość sortowania np po dacie wydania :(
Serio, chodzi o to by przeglądać strona po stronie jak szukam np starej gry której tytułu nie pamiętam?

Przerost formy nad treścią ! Wszędzie niewidzialne ściany i bosy z d... z takimi hitboxami że można się posr... Chcieli być lepsi niż Elden Ring, a wyszedł im słaby wyrób soulsopodobny :). Ta cała gra mi przypomina fragment filmu "Sekmisja", gdzie bohaterowie wychodzą z bunkra na powierzchnie i myślą że są na jakimś pogorzelisku a to był tylko obraz, w który Maks przywalił łbem :) - tu jest tak w 98 % tego co widać na ekranie, a najgorsze jest to że w niektóre miejsca można jednaka wejść.. Co z tego że ładne, jak to w większości tło. A o VI rozdziale trzeba jak najszybciej zapomnieć !!!

Biorę wszystkie tabletki na oparzenie,peleryna i ni uja na tym pasikoniku nie usiedzę. Co źle robię?

[link]

Typowa gra na jedno przejście. Miesiąc temu doszedłem jak kolega wyżej - do pasikonika czy też karalucha i odechciało mi się grać.
Prawdopodobnie poleci z dysku przed premierą Stalkera.
Świetna, topowa gra. Fantastyczna oprawa audio wizualna ale też artystyczna (np. animacje pomiędzy rozdziałami). Niestety nie jest to żaden soulslite a raczej soulshard. Gra trudniejsza od kwadrologii Souls (z Demonami) czy Elden Ring (brak pomocy innych graczy, brak blokowania, brak parowania). Jest to po prostu coś w rodzaju Sekiro czy Pinokio, Bloodborne ale bez etapów upierdliwych, że się gdzieś spada czy, że mob z dupy czycha za winklem i bez kary za śmierć. Moby w grze nie stanowią problemu za to jest tu w uj szefów i to taki soulsowy boss rush w next genowej grafice. Oczywiście bez poradników yt dawno bym to w p...u rzucił ale z nimi da się przy odrobinie zaparcia grę skończyć. I nie mówie tylko o taktyce na trudniejszych bossów ale i typowym dla soulsów etapie 6 gdzie za cholerę nie wiadomo co robić (serio naprawdę istnieją realni gracze którzy wymyślą, że żeby pchnąć fabułę na wielkiej mapie trzeba ubić niektórych bossów z dziesiątek i jeszcze próbować ujeźdźać wielkiego pasikonika??? czy to tak producenci podpowiadają takie głupoty na jakimś reddicie). Sporo możliwości różnych buildów wbrew opiniom wyżej, na końcowych bossów polecam build pod cloud step. Od maksa odejmuje punkt za sposób opowiadania fabuły w stylu souls (w ogóle nie wiadomo o co chodzi ale to ładne), głupi etap 6 gdzie hmm projektant za bardzo się przejął narzekaniami na wielkie oznaczenia co robić w popularnych grach i oportunistycznie wymyślił, że nic nie będziecie wiedzieć i spadki klatek po połowie gry. Zasłużona 9 i goty tego roku. 1 etap marny, brzydki i mały i trzeba go przejść, żeby się cieszyć fajną grą.
Powiedzcie mi proszę, czy to taki typowy soulslike typu Demon's Souls itp. , czy raczej z takimi elementami w grze? Czy dla kogoś, kto odbił się od takiego 'Bloodborne' gra ta będzie zbyt trudna?

Muszę się z grą przeprosić, bo jednak dwóch ostatnich bossów mocno zmieniło mój odbiór gry. Doszedłem do ostatniego aktu i zacząłem ogrywać inne gry. Inspektor napsuł mi krwi. Raczej nie przepadam za motywem bossów, którzy fruwają po całej mapie i trzeba się za nimi uganiać.
Erlang był kapitalny. Ze spellbinderem miałem na nim kilkadziesiąt podejść i uczenie się go było rewelacyjne. Świetnie wyważone ruchy, dużo walki w zwarciu, a latanie po całej mapie mocno ograniczone.
Polecam buildy oparte o spellbinder, jeśli ktoś jest miłośnikiem bardziej klasycznej walki, a nie rzucania czarów i planowania zasobów wokół nich.
W zwycięskiej walce siedziałem jak na szpilkach, bo Erlang miał jeszcze 1/6 życia, a ja nie miałem żadnego leczenia. Na długo ten pojedynek zapamiętam.
Dałem ocenę 7,5 po 5 aktach, ale gdybym ograł wtedy Erlanga, może dałbym z pół punkcika więcej. Sama końcówka dużo zyskuje.
Przeszedłem też ostatniego małpiszona, bardzo fajny, ale kilkukrotnie zabiła mnie arena. Zdawało mi się, że mam gdzie odbiec, a tu ściana. Na otwartej wodzie. Za to na plus cała reszta, wraz z zakończeniem.
Ogólnie bawiłem się świetnie i choć podtrzymuję zdanie o paru bolączkach, to jednak bardzo polecam.
Świetna gra, chociaż kilku bosów jest źle zaprojektowanych. Inni bossowie są zaprojektowani genialnie. Świetna gra. kropka. W pełni zasługuje na 9. Historia jest mroczna, ciekawie przedstawiona, animacje na koniec rozdziałów śliczne, gameplay wciągający. Polecam gorąco.
A ja mam problem z innej beczki. Skończyłem trzeci rozdział. Pokonałem Żółtobrewego i przeniosło mnie do czwartego rozdziału. Nie idąc dalej od razu wróciłem do trzeciego przez teleport z mapy. Jak mam teraz wrócić do tego czwartego rozdziały nie mając mapy a tam wszystko jest za mgłą.
4/10
zwykle jestem bardzo łatwy do zadowolenia. RPG rozgrywające się w mitycznej krainie z niesamowitą grafiką. założenie było takie, że łatwo mi się nim cieszyć. jednak po kilku godzinach mogłem stwierdzić, że jest to pierwsza gra chińskiego dewelopera i to widać. jest usiana otwartymi korytarzami i bossami, którzy nie mają żadnego kontekstu, ale wyglądają fajnie. jeśli porównać ją do Wiedźmina 2, z którym jest najbardziej spokrewniona, powiedziałbym, że ta gra jest nudna bez sensu. żadna liczba bossów nie zmieni gry na lepszą. rozgrywka jest bardzo płynna i przypomina wersję alfa gry. nie daj się nabrać na szum, nie warto poświęcać jej czasu z tą frustrującą, trudną stroną akcji zamaskowaną jako RPG