The Callisto Protocol | PC
Glen ty klamco i oszuscie odaj mi moje pieniadze!!
Jesli to ma byc tytul AAAA to ja juz wole tylko gry AAA, ehhh
Jedna wiela sciema, ten tytul to max AAa, jesli ktos mysli inaczej to jest wielkim dzbanem, oprocz ladnej oprawy audio i video ten tytul jest we wszystkich innych aspektach przecietny
Gra skończona na średnim poziomie trudności po 8.2h (według steama) - i mogę śmiało powiedzieć, że na więcej niż 5 ta gra nie zasługuje.
Gra cały czas trzyma poziom - od początku do końca jest po prostu średnio. Nic w tej grze nie jest w stanie wystraszyć - a głównie przez walkę. Jak mam się bać potwora, kiedy moim celem jest zbliżyć się do niego i walnąć w niego pałką? Kiedy przeciwnicy na mnie szarżowali, nie odczuwałem poczucia zagrożenia lecz ulgę - że nie muszę sam do nich się zbliżyć.
Broń palna jest tak słaba, że sprzedawałem każdą sztukę amunicji jaką znalazłem (oprócz podstawowego pistolu, którego zawsze zatrzymywałem jeden magazynek na małe pluskwy). Rozwaliło to całkowicie ekonomie gry, bo pod koniec miałem odblokowane każde ulepszenie broni (z której i tak nie korzystałem, bo nie trzymałem amunicji).
Walka wręcz jest po prostu nudna. Naciśnij A, naciśnij D, czasem powtórz - i uderz dwa razy słabo, raz mocnym atakiem. Powtórz do porzygu.
GRP jest absolutnie niezbalansowany. Można złapać każdego przeciwnika (oprócz dosłownie dwóch bossów) i wyrzucić za barierkę, zabijając go natychmiastowo.
Jedyne co tutaj zadziałało to grafika - jest naprawdę obłęd, szczególnie w niektórych momentach - walka z dymem ze znikającym przeciwnikiem lub "iście do światła" naprawdę zrobiło na mnie wrażenie.
Gra zawód.
tak to jest kiedy sie robi gre pod masy i zapomina o graczach bo terminy gonia i nie oplaca sie bo maja "wymagania" :) ta sama zasada co z wszystkimi starymi klientami bezmarchewkowymi :)
Właśnie ukończyłem grę (wg steama po 15 godzinach) z lizaniem ścian jak to mówią.
Mi osobiście gra bardzo przypadła do gustu. Klimat jest niesamowity. Ostatnio miałem takie odczucia chyba przy Dead Space i Doom 3 (moja ulubiona gra z serii).
Na szczęście nie grałem na premierę. Dlatego ominęły mnie wszelakie błędy gry.
Nie ma problemów z trafieniem wrogów, nie ma problemu z ekwipunkiem i w ogóle nie zauważyłem żadnych problemów.
Nie rozumiem narzekaczy, którym się nie podoba walka. Mi akurat bardzo podeszła. Owszem mogli dodać jeszcze jakieś dodatkowe ciosy ale i tak jest dobrze że nie ma tylko samego strzelania. Nie rozumiem też jak można stwierdzić że broń jest słaba. No na początku wiadomo że jest ale po to się ją ulepsza. Walka wręcz i korzystanie z broni to jest urozmaicenie i moim zdaniem całkiem im to wyszło.
ehhhhh dawno nie grałem w taką marną grę, ta gra mnie niesamowicie wymęczyła model walki jest NIJAKI nie dający żadnej satysfakcji jest drętwy na początku jest fajny ale później jest tylko gorzej. Dodatkowo movment jest mozolny w Dead Space też taki jest ale tam jest to dobrze zrobione i tam też się wkurzałem jak coś mi nie wychodziło ale jak się udało to była satysfakcja, a tutaj to było po prostu apogeum frustracji ginąłem co trochę. Postać za nim się odwróciła za nim broń przeładowała to jeszcze mi się zdążyła zablokować na jakieś teksturze niewidzialnej. Aż sam się zastanawiałem czy to ze mną jest coś nie tak starzeje się percepcja już nie ta co kiedyś albo mnie takie gry przestają bawić. Eksploracji tutaj nie ma, jumpscery marne a wrogowie są jeszcze bardziej upierdliwi niż w DS odnosze wrażenie że twórcy do końca nie wiedzieli co robią i nie wykorzystali w pełni potencjału bo mogła to być zajebista gra bo klimat jest wyborny w tej grze, a grafika jest wybitna stwierdzam że jest to jedna z najładniejszych gier 2022 roku. Do plusów mogę zaliczyć jeszcze nienajgorszą fabułe i voiceacting. O tyle dobrze że dostałem te grę w voucherze z karty graficznej bo nie jest warta pieniędzy takich, gra to bardzo mocny średniak na jeden raz, a naprawdę wielka szkoda.
od dead space i dead space remake lata swietlne to stało, gra jest mieszanka resident evil od 4 czesci odrastajace głowy jakieś odnoża tłuczesz ich jak rzeznik w 24 wieku pałka ze średniowiecza a ci coraz to lepsze upgrady zeby tylko nie paść tak jak jest akcja gry w wiezieniu niech w tym wiezieniu zostanie dla miłośników bitego miesa na grilla może sie nadać!!!!!!
Miła sympatyczna prosta gra;) jeden wielki minus za brak pominięcia walk z bosami gdy człowiem próbuje przejsc 40 raz danego potwora i brakuje mu amo. Ogólnie świetna gra, polecam.
Gdyby ktoś chciał zobaczyć jak aktualnie wygląda rozgrywka po aktualizacjach zapraszam na kanał youtube: Około Kulturowo
Minęły ponad 3 miesiące od premiery a cena się nie zmienia. Widać nie mogą się pogodzić z tym że wypuścili crapa na premierę i gra była nie grywalna. W założeniu mieli sprzedać co najmniej 5 mln egzemplarzy teraz założenia spadły do 2 mln co i tak będzie nie realne.
Jak aktualnie prezentuje się rozgrywka po najnowszych aktualizacjach?
Materiał już dostępny na kanale Około Kulturowo
Callisto to moje największe od paru lat rozczarowanie. 6/10, a sadzilem ze bedzie tytul na 8-9/10, bo moje klimaty i tworca od DS1. Najgorszy byl dla mnie ten beznadziejny nacisk na walke bronia biala i oczywiste jump scary, przez co gra NIC nie straszyla praktycznie
Wrażenia takie, że powinni dać tę ostatnią transmisję za darmo. Wiadomo też, że autorzy gry sami przyznali, że główna fabuła była za krótka. Jako jeden z minusów gry. Jest to po prostu epilog końcowy gry, który powinien być od samego początku w grze. Jak będzie ogromna obniżka to brać. Jak ktoś na premierę wykupił przepustkę, to już ma. Te same mechaniki gry, ci sami przeciwnicy, kilka nowych przerywników filmowych.
Gra po kontrowersjach na początku wyszła w końcu na prostą ale sprzedaż jest tak "niska" że nie ma szans na ewentualna kontynuację. Sprzedano "raptem" ponad 2 mln egzemplarzy przy zakładanych 5 mln. Moim zdaniem trochę przesadzili z założeniami tym bardziej że to debiut a pazerne założenia sprzedażowe w oczywisty sposób nawet w połowie się nie ziściły. No ale jak widać nie mają zamiaru wypuszczać kontynuacji.
https://gamerant.com/callisto-protocol-2-unlikely-sales-reviews-disappointment/
Gra po kontrowersjach na początku wyszła w końcu na prostą
Pierwszego wrażenia nigdy się nie zatrze.
nie ma szans na ewentualna kontynuację
IMHO niezbyt szkoda. Jedyne, czym się gra wyróżniała, to tekstury postaci. Za stan techniczny na premierę życzę zarówno developerowi, jak i wydawcy, rychłego upadku tak, żeby utalentowani devowie mogli zostać wchłonięci przez inne studia.
*Tytuł, który chciał być AAAA, a skończył jako przeciętny AAA, przegrywający z remakiem piętnastoletniej gry.
Dodatek roku?
Zakładam, że fabuła w końcu zamknięta tak, jak obiecali
zamknęli dobrze i mogli właściwie dodać dwa rozdziały do podstawki i była by kompletna gra. Zapewne chcieli wydać więcej DLC fabularnych tylko że gra jednak kosztowała krocie i raczej się nie zwróciła więc z założenia inwestowanie dalej w ten produkt jest bez sensu. Z tym dodatkiem masz kompletną historię przynajmniej Jacob Lee.
Jestem po ponad 10h grania i przyznam, że choć gra graficznie jest dopracowana i wygląda ładnie, to fabuła jakoś nie wciąga. Nie jestem jakimś wytrawnym graczem, ale tu nie ma nic nowego, co odróżniałoby ten tytuł od innych gier sci-fi. Powielane te same schematy. Grę tworzyli współtwórcy Dead Space i chyba na siłę chcieli zrobić coś równie dobrego. Mam nadzieję, że się trochę ta akcja rozkręci, bo fabuła to akurat dla mnie w grze czy filmie najważniejsza rzecz.
Dopiero kupiłem, jutro rozpoczynam zabawę z tą grą. Jak często bywa przy ocenianiu gier opinie są podzielone ponieważ gusty są różne i tak samo w tym przypadku. Ja oczekiwania mam spore wobec tego tytułu, mam nadzieję że się nie zawiodę.
Do plusów gry mogę zaliczyć niezłą grafikę, klimat, wręcz klaustrofobiczne lokacje, w zasadzie cały czas gracz czuje niepokój.. No i przede wszystkim udźwiękowienie! W tą grę trzeba zagrać koniecznie na słuchawkach, by odczuć w pełni ten klimat. System walki w miarę ok. Natomiast to co mnie poraża i w zasadzie sprawiło że grałem mocno zirytowany to system zapisów gry.. U mnie manualne sejwy nie działały.. Za to dwie oceny w dół.
I nadal to się nie zmieniło manualne zapisy niby są ale i tak gra zaczyna od ostatniego autosave
Ale sejwy masz robione w dobrych momentach zdarza się że wybijesz kilka stworków i padniesz na ostatnim i musisz od nowa ale jak już się ogarnie sterowanie uniki i w ogóle to walka sprawia satysfakcję i po każdej walce masz sejwa więc dużo nie tracisz na wczytywanie jak już opanujesz mechaniki gry mi grało się świetnie aż mam chęć ograć inne gry studia
Witam i od razu mówię, że za tę recenzję wiele osób, które dały wcześniej negatywa tej grze, znienawidzi mnie. Nie będę jednak kłamać i wbrew sobie naciągać faktów, aby inni o mnie dobrze myśleli. W The Callisto Protocol grało mi się fantastycznie i uważam ten tytuł za doskonale zrobiony survival horror. I tak... czytałam opinie i recenzje innych. Doszłem do wniosku, że duża część graczy nie ma pojęcia, na czym polega rozgrywka w takim typie gier.
Survival horror rządzi się swoimi prawami. Najważniejszą jego cechą są dobrze wkomponowane w grę UTRUDNIENIA. Ma być trudno poruszać się, zdobywać broń i ulepszenia do niej, amunicję, życie, a wrogowie nie mają padać od jednego strzału. Ogólnie ma być, czuć ciężką, paskudną atmosferę i tak właśnie jest w The Callisto Protocol.
OCENA 8.5 /10
Bardzo fajna gierka. Zaliczyłem razem z dodatkiem i powiem, że grało się elegancko. Była satysfakcja z okładania dziwolągów a czerwień tryskała wszedzie! Graficznie wyglada super, dużo detali, szczegółow a gra świateł w ciemnych miejscach wyglądała naprawde fajnie. Jest klimat. Jak dla mnie bardzo dobry tytuł ale technicznie już troszke gorzej, w niektórych miejscach użycie procka spadało z ok 50% do ok 20% przez kilka sekund a wtedy gierka zaczęła chrupać aby za chwile znowu było normalnie. Powtarzało się to co jakiś czas, chyba coś jest nie tak z optymalizacją ale gierke ukończyłem a fabuła nawet dała rade. Teraz trzeba się zabrać za Dead Space Remake!
Owszem na ustawieniach ultra gra wygląda pięknie ale co z tego skoro z włączonym RT na rtx 3080 klatki latają 30-60fps i to nawet w przerywnikach filmowych.
ODIN85 ha ha dobrze że dałem za nią aż całe 9,99zł jeśli dalej barany będą łykać wszystko jak leci na premierę to za chwilę zaczną wypuszczać gry które jeśli się nawet uruchomią to będzie dobrze
Cieszę się, że nie uległem negatywnym komentarzom pod adresem tej gry. Faktycznie fabularnie gra przeciętna. Ale klimat, grywalność, przyjemna mechanika walki góruje. U mnie na rtx 3060ti i i5 8600k śmiga pięknie 70kl/s+ na ultra bez RTX.
Polecam
kawał dobrej gry..ultra ustawienia ryzen 5 5600 rx 6700 xt gra sie miodzio..
Kiedy kupowałem The Callisto Protocol w zimowych wyprzedażach, nic o niej nie wiedziałem. Była podejrzanie tania, ale jako że uwielbiam klimat S-F postanowiłem ją kupić razem z między innymi grami na przykład z Dead Space, która jest rewelacyjną grą i przy której miałem miłe chwile nostalgii, czekam na DS 2 Remake.
Callisto Protocol wyglądało jak kolejna część DS albo jego podróbka, lecz szybkie spojrzenie na gry-online i od razu widać dlaczego miałem takie wnioski.Głównym twórcą obydwu gier jest ta sama osoba, więc ma prawo do tego aby tworzyć jakby nieoficjalną część DS.
Po pierwszej batalii z ustawieniami graficznymi i spadkami klatek do 2-5 fps udało mi się ustabilizować grę na poziomie 45fps czyli tak jak lubię. Nie wiem czy tylko Ja tak miałem, ale benchmark w grze o wiele bardziej zawyżał fpsy niż gra potrafiła dostarczyć, co powodowało irytację podczas początku gry, spowodowaną atakami braku płynności rozgrywki. Lecz udało mi się osiągnąć kompromis, a grafika wcale nie ucierpiała i dalej była bardzo dobra (oczywiście RT wyłączone)
Lokacje super wykonane, mroczny klimat S-F zachowany w 100%. Nietypowe rozwiązanie walki wręcz, widowiskowe, nowatorskie a zarazem intuicyjne i dające satysfakcję. Później można zrezygnować z walki wręcz, na rzecz broni dystansowej, a dzięki ich modyfikacji możemy poczuć się coraz silniejsi.
Fabuła jest :) (ok)
Jestem mile zaskoczony tą grą, nie spodziewałem się wiele, a dostałem 20h (grę przeszedłem dwa razy) przyjemnego eksterminowania dziwolągów. Polecam
Gierka śmiga już w sieci, Denuvo usunięte
Gra przypomina moją ulubioną grę kiedyś Doom 3. Klimat grafika fabuła na 8+. Najgorsze to walka frustrująca prze ślamazarne ruchy bohatera ,nie cierpię takiego czegoś dlatego wkurzało mnie to w Residentach i porzucałem granie w to czy ostatnio w Alan Wake teraz w Calisto .Nerwicy można sie nabawić jeszcze jak jeden potwór wyskoczy to ok ale jak grupka to idzie myszkę rozwalić.
Ale w braku fajnych gier , męczę to Calisto Project jeszcze dwa rozdziały mi zostały. Przez tą toporną walkę nie lepiej było zostawić strzelanie jak w Doomie tylko 5/10
Teraz po przejściu gry daje mocne 8 plus grałem od podstaw ulepszając wszystko i walka juz nie sprawiała problemu po prostu trzeba inwestować kredyty w uzbrojenie po opanowaniu naprzykład rękawicy jest juz bajka. dawno mnie tak gra nie wciągnęła klimat Doom 3 sie przypomniał.
W porównaniu do Dead Space lepsze potwory ,lepsza grafika i fabuła
Optymalizacja dobra RTX 3060 12gb daje rade 4096x2160 Ultra RT off (znikła mi opcja RT po nowym urochomieniu xD) trzyma 60fps bez nagrywania.
youtu.be/pmwovosFu4k?si=ft3U2LX-kF0te9Ts
Gra jest bardzo trudna 1hit 1 kill.
Walka tragedia , szczególnie z bossem z 2 głowami jak braknie amunicji to musimy się cofnąć savem o godziny i kupić tą amunicje nie da się go walnąć mieczem.
Zmiana broni dramat.
Save znikają i zapis ręczny nie wiem po co istnieje jak i tak nas cofa do punktu kontrolnego xD gra robiona po pijaku czy co ? haha
Potrafi wystraszyć nocą o 2 w nocy.
Kupiona za 26zł na stema 274zł za co k....
youtube.com/live/Dc3JfS-eWOY?si=C1noCaKORC582Qp6
Bo to idiotyczny, okryptowany interaktywny film gdzie sami twórcy już z góry narzucają graczowi aby grać według ustalonego schematu, oby jak najmniej takich gównianych gier.
Jestem gdzieś w połowie, jak na razie dałbym mocne 8. Nie na ru nic wybitnego, ale sam setting mocno mi siedzi. No i wizualnie miazga. Jako fan filmów typu Alien i The Thing jestem zadowolony. Choć nie jest tak kameralnie, co oczywiste.
Polecam grać od razu na "hardzie" bo gra dość łatwa, dużo amunicji i apteczek jak na survival horror, .Cały czas brakuje miejsca w ekwipunku. Czujemy się jak Rambo, a nie osoba walcząca o każdy oddech uważnie stawiająca każdy krok.
Te biofagi rzucam rękawicą w przepaść lub w maszynki do mielenia i kolce, jak jest ich więcej. Walka pałą fajna, czuć te uderzenia, szczególnie po upgrejdzie. Okienko do uniku jest tak duże, że praktycznie nie da się zostać trafionym.
Dobrze się w to gra i eksploruje, tylko czasem można przeoczyć coś bo nie jest oczywiste, która droga jest główna a która opcjonalna, a potem trzeba się wracać.
Jest dobrze po 2 godzinach gry i nie uważam żeby było gorsze od remaku Dead Space.
jednak zmieniam zdanie po 15 godzinach gra jest drętwa i nudna i nielogiczna, ocena 6.7
A czemu nie 6.8 albo 7.1?
Jeszcze mi zostało do ukończenia Final Transmission, więc ocenię po przejściu DLC.
No ale grafa to jest kozak
!!Świetna Gra 9/10!! Czemu tak mimo że jestem fanem Dead Space TM, jest tak jak napisałem świetna ale jest to trochę nieoszlifowany diament jeszcze, gra może za dużo bugów nie ma ale te też mi się kilka razy zdarzyły. Mnie w tej grze poza oczywiście Paskiem RIG i Stazą brakowało tak naprawdę dwóch rzeczy --> Lokalizatora na ręce tak by zawsze móc intuicyjnie szukać sekretów i szybkiego użycia baterii serio widać że specjalnie to zrobili żeby zawiązać do pierwszego dead space gdzie też trzeba było ręcznie wchodzić do ekwipunku żeby użyć tej zasranej stazy. dodali szybkie użycie apteczki, wyświetlanie ekwipunku i wybór broni ale po cholerę jest zmiana pomiędzy dwoma ostatnio używanymi broniami skoro można tam było wcisnąć funkcje użycia akumulatorka.
Callisto Protocol warto docenić szczególnie z tego względu, że jest to rzadki przedstawiciel gatunku TPP/Scifi/horror i to wysoko budżetowy. Po średnich wynikach sprzedaży raczej nie doczekamy się czegoś w podobnych klimatach przez kilka najbliższych lat. Callisto ma fajny gameplay, podobał mi się system walki, dobrze dawkowali akcje i spacerki, a dzięki liniowej konstrukcji poziomów przechodzi się je bardzo płynnie. Największą zaletą Callisto jest klimat, a osiągnięto go dzięki świetnej grafice, pięknemu projektowi poziomów i animacjom. Gra ogólnie nie jest zbyt straszna, ale cały czas zachowuje u gracza poczucie braku bezpieczeństwa bo z każdego zakamarka może coś wyskoczyć. Największą wadą gry jest niestety fabuła i tutaj twórcy odnieśli straszliwą porażkę. Mamy do czynienia z zombiakami powstałymi przez wirusa. Praktycznie brak wątków pobocznych, ciekawych postaci, biedny rozwój wydarzeń, nic nie zaskakuje. Najśmieszniejsze, że twórcy chcą budować na Callisto protocol jakieś uniwersum, ale z czego oni chcą to zrobić jak tu taka bieda. Pomijając fabułę gra bardzo dobrze spełnia swą rolę jako gra akcji w świecie sci-fi horroru, czyli robi dokładnie to czego od niej oczekiwałem i za to dziękuje twórcom.
gra jest świetna szczególnie z DLC które jest niestety wycięta końcówką i ostatnim rozdziałem gry ale razem stanowi całość opowieści, jeśli nie ograłeś dodatku to koniecznie ograj.
Warto zagrać, kawał dobrego survival horroru dla fanów Dead Space i nie tylko.. Do tego wykonany na topowym poziomie audiowizualnym.
Moja ocena za podstawkę plus Final Transmission to:
Dopiero teraz zabrałem się za tę grę, ale co już mogę napisać po kilku rozdziałach grania: gra jest rewelacyjna, graficzna, dźwiękowa i muzyczna miazga (w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu). Fabularnie jak na razie również bomba, walka bronią białą nie jest aż tak denerwująca jak zwykło się o niej wspominać nie tylko w komentarzach tutaj ale i na kanałach YT. Świetnie zaprojektowane są poziomy, czuć niebywałą klaustrofobię, genialną sprawą jest oświetlenie korytarzy, tuneli, większych pomieszczeń, wszystko skąpane w półmroku. Producent - o czym nie wiedziałem - dodał już po jakimś czasie możliwość odcinania kończyn przeciwnikom (czyli co co tak wspaniale zaprezentowano w Dead Space), to rozwiązanie dało kopa do gameplay'u. Ci co na CP narzekali zaraz po premierze - powinni spróbować zatem ponownie z tym trybem rozczłonkowywania mutantów. Ogromna szkoda zatem, że producent poniósł porażkę sprzedażową wypuszczając swego czasu wspaniale wyglądający, ale mimo wszystko nie do końca dopracowany (przemyślany) produkt. Teraz wydaje się, że gra wreszcie spełnia pierwotne założenia graczy, chociaż nadal sporym minusem są tu dość kiepsko przemyślane autozapisy. Ja w każdym bądź razie na takie Callisto Protocol 2 czekałbym w blokach. Moim skromnym zdaniem - obecna wersja CP wymaga osobnej recenzji i z pewnością nie zasługuje na taką lawinę oskarżeń jak w dniu premiery.
Audiowizualnie absolutnie TOP gatunku (słuchawki w uszy to mus), ale fabularnie kompletnie mnie nie wciągnęła (wiedza że IP zostało skasowane przez kiepska sprzedaz nie pomagała we wkręceniu sie), robiłem sesje po 10-15 min bo dłużej nie mogłem znieść powtarzalnego gameplayu, przez co tą dosyć krótką liniową gre męczyłem prawie miesiąc. Plus poziom trudności lekko mnie frustrował - dałem w pewnym momencie na najniższy żeby jak najszybciej gre ukończyć a i tak (za) długo męczyłem sie z tymi 2 głowymi bossami.
Podróbka dead space, co dead space jest średniakiem xd, chaotyczna, nachalna, trudna
Niezła gra, ale i przy tym jeden z najgroszych survival horrorów. Nie dorasta do pięt Dead Space.
Jako fajny film na kilka godzin to mocne 9,5.
Jako gra - mało tu gry. Ale mnie to wystarcza, bawiłem się dobrze. Świetny klimat.
gameplay plaski jak decha. system walki, skradania to jakies nieporozumienie i jawna kpina. po 30 minutach trafilo do kosza bo do tego sie to przereklamowane guano nadaje. szkoda mi czasu na punktowanie wszystkich klamstw jakimi obroslo to "cos" podczas kampanii marketingowej. juz wystarczajaco czasu stracilem na to "cos" bo gra tego nie mozna nazwac. ocena jak za gre, a nie za "cinematic experience" dla lemingow
The Callisto Protocol odebrałem ZA DARMO od Epica. Muszę przyznać że jest to jedna z lepszych gier w jakie dotychczas grałem. Przyznaję 10/10 oraz znaczek jakości. Jeżeli miałbym ją porównać to podobnych gierek to:
- Długość gry jest odpowiednia. Dostajemy to za co zapłaciliśmy (nie ja oczywiście :-D ja dostałem za darmoszkę), przygoda nie kończy się zbyt szybko. Przemierzmy fajne korytarze kolonii, nie tylko jest lokalizowana w więzieniu ale również na przykład w opuszczonej pierwszej kolonii, kanałach, zdewastowanej bazie ochrony itp. Fajne widoczki na Jowisz, ładnie i klimatycznie tam jest.
- Ciekawe rozwiązanie problemu skalowania poziomu trudności. W tym przypadku ulepszamy naszą broń która pomaga w walce. Po drodze znajdujemy pancerz oraz specjalną rękawice. Ogólnie gra jest prosta, wystarczy przebrnąć do pierwszego pistoletu i staje się jeszcze prostsza. Loot w postaci amunicji wypada z pokonanych przeciwników w ilości hurtowej. Jeżeli lubisz wyzwania zastanów się nad wyższym poziomem trudności. Ja grałem w ten tryb który dodawał krwawe starcia z przeciwnikami - według opisu Jacob stawał się łowcą i to odpowiada prawdzie.
Polecam grę. Polecam jej nie pomijać i ograć.
Kilka moich rad dla początkujących.
- skrzynki można niszczyć i wypada z nich loot
- kopiemy przeciwnika po likwidacji (loot)
- patrzymy na przeszklone regały i używamy pałki (loot)
- patrzymy na ściany gdzie są siatki z kolcami (używany rękawicy na przeciwnikach - łatwa eliminacja - też ładunki wybuchowe) - GRA PREMIUJE SPOSTRZEGAWCZOŚĆ
- staramy się zwiedzać (loot i dodatkowe schematy broni)
Gra jest prosta i sama podpowiada gdzie iść. Ciężko jest zabłądzić - dodaje screena na potwierdzenie. Gorąco pozdrawiam fanów.
Zdecydowanie za dużo walki. Im bliżej końca tym więcej siekania czyli robimy kilka kroków walczymy z 3-4 przeciwnikami, wchodzimy po drabinie czy schodach i znowu to samo. Gra nie straszy ale irytuje. Pod koniec gry kupowałem amunicję głównie do karabinu i shotguna żeby szybciej mucić hordy przeciwników.
Co ciekawe nie jesteśmy jakimś wielkim wojownikiem co nawet spodobało mi się na początku ale z czasem stajemy się takim Rambo i solo roz..... wszystko co się tylko poruszy i jeszcze nasz bohater nic sobie z tego nie robi.
To na pewno nie jest zły tytuł, jest całkiem przyzwoity. Grafika wypada bardzo elegancko, złożoność geometrii postaci i przedmiotów robi wrażenie. System oświetlenia też widać, że twórcy na to bardzo zwrócili uwagę, do tego świetny dźwięk, który nieustannie trzyma w napięciu, no i reszta elementów, gdzie autorzy uznali, że "jakoś to będzie" i odwalili je tyle o ile by były.
Historia? Świat przedstawiony? No, panie, w sumie po co to komu? 3 postaci pozytywne, 3 postaci negatywne i jazda. Historia jest szczątkowa, opowiedziane wszystko w ostatnie pół godziny, strasznie brakuje jakiśh przypadkowych npców, główny czarny charakter wypada słabo. Jak dla mnie brakuje tu sensu. Najpierw zrobili testy w otwartym środowisku, a dopiero później w zamkniętym? No i nasz bohater no jednak nie wiedział za bardzo, co właściwie się dzieje, trochę to naciągane poczucie winy na koniec. Ale po wszystkim to właściwie nie ma sensu początek gry. Czemu zrobili z niego więźnia? Skoro im pomaga i nie zadaje pytań, się nie buntuje, to przecież w ich interesie jest dać mu kolejny statek i niech dalej transportuje. Jak miał zostać uciszony, to po co mu dali odlecieć? No i ogólnie spory buc z tego typa.
A jeśli chodzi o gameplay, to faktycznie męczące jest tłuczenie wszystkich potworów pałką. To zajmuje wieki, nawet jak maksymalnie się ulepszy broń. System uników daje naprawdę łatwą grę, ostatniego bossa za drugim razem przeszedłem. A ten dwugłowy potwór to jakiś bezsens. Raz z nim 5 minut tańczyłem, bo wystrzelałem wszystkie naboje i dopiero po jakimś czasie przypomniałem sobie, że mam w trzeciej broni jeszcze kilka, tylko muszę ją przemontować. No ale jak się wystrzela wszystko, to bieda jest. No i nawet nie wspominajcie o tych ślepych przeciwnikach, bo oni jakimś bugiem są. Zabijać można ich pobratymców tuż przed nimi, a oni nijak nie reagują. Aż wstyd mi było, że tak łatwo to szło.
Chociaż sama walka jest najbardziej "mięsista" jaką, kiedykolwiek widziałem w grach. Flaki latają dookoła, można poodstrzelać wszelkie kończyny, no i deptanie zwłok jest naprawdę satysfakcjonujące, tutaj akurat odwalono kawał dobrej roboty. Tylko w walce z kilkoma przeciwnikami ten system marnie się sprawdza, no i trzeba odrzucić przyzwyczajenia z innych gier do wycofywania się i uciekania przy większych grupach wrogów, nie jest to nawet możliwe, bo nie steruje się ruchem postaci, gdy wróg jest blisko, a jedynie tymi niesławnymi unikami.
Nie wiem, co wy piszecie, że pełno przedmiotów jest. Grałem na normalnym poziomie trudności, no i ciągle coś się trafiało, ale 10-20 kredytów za przeciwnika to nic, lub 3-4 naboje to śmiech na sali, gdy ze 20 z pistoletu potrzebne jest na dwugłowego. Szybko, naprawdę szybko znikały znalezione surowce, ale przynajmniej można zdobyć dekoder Polsatu w idealnym stanie, no to fajna sprawa, na pewno się przyda. No i nie wiem po co tyle broni, jak przez całą grę udało mi się niemal 3 (+ pałka) ulepszyć maksymalnie, a 2 w ogóle nie odblokowałem, by nie marnować kredytów. Trochę więcej by mogło wylatywać z przeciwników tej waluty. Znajdźki fabularne to beznadzieja, w Fort Solis były przynajmniej nagrania video no i miały treść jakąś, a nie tylko "aaaa, zaraz umrę".
Gra stoi w tym rozkroku między grą akcji, a horrorem, no i zdecydowanie bliżej jej grze akcji, ale chyba też trochę przypadkowo. Niemordowanie przeciwników to spory błąd, bo mniej się wtedy ma itemów i ciężej o ulepszenia, a koniec końców i tak pełno jest sytuacji, kiedy trzeba walczyć, więc lepiej być dopakowanym. Ta rękawica to tak średnio wypada, co chwila kończy się jej energia, ale kilka ładnych zabójstw można nią wyciągnąć.
Ogólnie jest nad czym dywagować i nad czym się zastanawiać, ale często to jakiś niedorobiony element, czy inne badziewie. Bardziej polecam "The Chant" czy nawet "Afterfalla" jako taką grę akcji trzymającą w napięciu. Tutaj myślano przede wszystkim o oświetleniu i udźwiękowieniu lokacji, a lachę wyłożono na historię i świat przedstawiony. Fajnie się grało, ale też dobrze, że się skończyło.
Średnia gra, ale średnia...
Taaaak, przed premierą byłem zainteresowany tą grą. Nawet gdzieś tu na Gry-online pisałem że EA nie chcę nam dać nowego Dead Space to kto inny zaspokoi ten "głód". No aaaa rok później pojawił się Dead Space Remake, ale nie uprzedzajmy faktów. Jak bym miał opisać The Callisto Protocol jednym zdaniem to było by to "Liniowa gra akcji z elementami horrou" tyle i aż tyle. Bardzo lubię trylogię Dead Space, nawet tą trójkę bo ma swój urok. EA niestety zamknęło Visceral Games twórców Dead Space a temat kontynuacji umarł w pustce. Ale pojawił się promyk światła w postaci The Callisto Protocol od twórców Dead Space. Mam z tą grą problem. Jest tu kilka fajnych elementów ale naprzeciwko nich pojawiają się słabe rzeczy przez co poziom wyrównuję się do średniaka ala 7/10. Podzielę tą recke na kilka elementów.
Eksploracja
Akcja gry dzieje się na księżycu Kalisto który orbituje wokół Jowisza. W tle majaczy nam olbrzymia planeta, wygląda to kapitalnie. Tylko problem w tym że The Callisto Protocol to liniowa gra do bólu i cały efekt WOW sprowadza się do 2-3 miejscówek i tyle. Nie mam nic do liniowych gier ale tutaj aż prosiło się zrobić coś w stylu Dead Space 3 czy innej metroidvanii. W pół otwarty świat nawet liniowy jakiś hub, gdzie możemy cofnąć się do poprzednich lokacji, otworzyć drzwi, ubić mini bossa jak można zawalić taki temat przecież ten księżyc aż prosi się o takie rozwiązania. Niestety eksploracja polega na parciu do przodu i okazjonalnym skręceniu do sąsiednich drzwi aby zebrać zasoby. I tak ja wiem Dead Space 2 też tak miało, ale to było ponad 10 lat temu. Oczekujmy czegoś więcej od tego typu gier. Zwiedzanie świata leży po całości ale miejscówki które przemierzamy są świetnie zaprezentowane. Klimat wylewa się z ekranu. Moje ulubione poziomy to te dziejące się na zewnątrz oraz pod koniec gry, tutaj wygląda to oszałamiająco, ale są one krótkie. Pozostałe poziomy też są fajne. W sumie to mamy taki klasyczny zestaw lokacji dla tego typu gier maszynownie, laboratoria, pomieszczenia mieszkalne itd... Pomęczyłem tą eksplorację trochę, jest to taki niewykorzystany potencjał a szkoda. Dead Space z 2008 roku robił to lepiej a z 2023 perfekcyjnie.
Walka
Tak jak pisałem wyżej to gra akcji z elementami horroru. W grze jest dużo walki. Mamy do dyspozycji broń laserową oraz białą, i tutaj są kolejne faje mechaniki oraz ich problemy... Gra jest prosta, za prosta już tłumaczę. W grze można robić uniki, przyznam że są one widowiskowe. Wychylamy gałkę w lewo lub prawo a nasza postać wykonuje unik fajne to bo nie trzeba klikać przycisku tylko musimy patrzeć co przeciwnik robi. Problem w tym jest taki że gra przez tego typu unik jest bardzo prosta. Niestety problem sięga dalej. Ta mechanika działa tylko dla jednego przeciwnika. Mówiąc prościej jeden atakuje reszta patrzy. I zaczyna się lawina walki. Atakuje nas 3 przeciwników i każdy gęsiego do nas podchodzi i nas atakuje absurd... Jak by mogli oni jakoś łączyć swoje ataki już by to lepiej wyglądało. Ta jedna mechanika sprawia że gra jest za prosta, zginąć tu można chyba przez przypadek po przez pomylenie kierunku uniku. Co ciekawe przeciwnicy zawsze zaczynają od prawej strony bić więc kombinacje uniku można się nauczyć na pamięć... Unik unikiem, ale można jeszcze strzelać i to wypadło fajnie. Czuć takie mięsiste strzelanie a broni mamy aż 5. Nie są tak zróżnicowanie jak w Dead Space, mamy tutaj raczej standardowy zestaw pistolet, shotgun, karabin. Przeciwnikom można odstrzeliwać kończyny jak w Dead Space, kładą się oni wtedy i próbują do nas pełzać, fajnie to wygląda. Jak widać walka to kolejny element który jest dobry ale ma wady.
Horror
Niestety gra nie straszy. Nie jestem graczem który boi się potworów, jumpscarów itd... Gry powinny nas straszyć w inny sposób. Świetnym przykładem jest tutaj Resident Evil 2 Remake czy nawet Dead Space Remake. Resident straszy poczuciem zagrożenia, brakiem zasobów, ograniczonym zapisem, Mr. X który jest szybki i ściga gracza. To właśnie wywołuje emocje i to jest świetne. Dead Space Remake działa podobnie ale tutaj mamy dodatkowy element o którym już kiedyś wspominałem. Nekromorfy mogą pojawiać się w różnych miejscach na mapie losowo i nie jest to oskryptowanie. Mogą pojawić się w teoretycznie bezpiecznych miejscach, przejściach itd... Przez co cały czas mamy to poczucie zagrożenia i niepewność. The Callisto Protocol nie ma żadnych z tych elementów tylko klasycznie jumpscary. Można by było to rozegrać ograniczeniem surowców ale to i tak nic nie da bo system uników jest taki że ciężko zginać xD. Przedmioty w tej grze wyskakują nam zewsząd jak grzyby po deszczu. Nigdy nie będziemy narzekać na brak amunicji. Gdzie tu się bać? A jak ma się sprawa wyglądu naszych maszkar. Powiem tak są okej ale bez polotów. Humanoidalnych przeciwników jest najwięcej i to głównie z nimi walczymy ale są dwa wyjątki. Chodzące po ścianach kreatury które potrafią na nas skakać z daleka są fajne. To samo tyczy się przeciwnika pułapki, jest on w kokonie i swoją długą głową wciąga nas do niego. Reszta to taki mech w szczególności przeciwnicy który pojawią się w dalszej części gry. Są oni ślepi ale mają wyostrzony słuch. I tutaj gra pokazuje że przeciwnicy nie mają AI. Wystarczy skradać się i od pleców ich atakować. Najlepsze jest to że mają niby wyostrzony słuch ale przeciwnik który stoi obok tego atakowanego przez nas to nic nie słyszy... Są jeszcze mini bossy którzy mają jeden atak... i na tym skończę.
Fabuła
Główny bohater Jacob jest okej. Reszta bohaterów też jest okej. Historie śledzi się z zaciekawieniem ale to nic specjalnego. Jest kilka zwrotów akcji i tyle. Jest jeszcze jeden element który mnie wkurzył ale to w sekcji spoiler.
spoiler start
Mamy chyba podobny zabieg co w Dead Space 3. Gra się kończy ale mamy DLC które kontynuuje historie... Czyli co ucinamy kawałek gry i sprzedajmy jako DLC? Mamy jeszcze DLC z hordą/survivalem.
spoiler stop
DLC Riot
DLC z trybem hordy to jest jedna wielka sieczka. Potwory wyłażą z każdego kąta a samo rozwalanie ich jest dosyć proste. Zrobiłem dwa podejścia do hordy raz doszedłem do 30 fali i poddałem się specjalnie bo chciałem sprawdzić czy coś odblokowałem. Drugi raz doszedłem do 60 fali bo już mi się nie chciało dalej. Ogólnie DLC jest bardzo proste. Powiem tak, równie dobrze co w podstawię trzeba się postarać aby zginąć.
Grafika i audio
Gra wygląda i brzmi fenomenalnie co tu więcej pisać duży plus za to. Nie wiem ile ta gra będzie się starzeć chyba ze 100 lat xD. Bardzo podoba mi się praktycznie zerowy interfejs jak w Dead Space. Jedynie do co mi nie pasowało to pasek HP na karku a nie na plecach, ale to detal.
I takie jest to The Callisto Protocol robi coś fajnie po czym jest to knocone. Ta gra nie ma nawet podjazdu do Dead Space Remake który według mnie to 10/10. The Callisto Protocol maksymalnie zasługuje na 7/10. Gra też nie jest długa. Fabułę można ukończyć w około 10h. Ja to zrobiłem dwukrotnie i czas spędzony z grą to 22h, no jeszcze te DLC wliczam. Na koniec dodam że grałem na XSX w trybie wydajności. Nie zniechęcam ale można kiedyś w przyszłości sprawdzić, bez pośpiechu.
Nie taka zła. Fabuła spoko. Graficznie rewelacja na 4060 grałem w ful hd z RT ressta na wysokich/średnich. Jedna z niewielu gier gdzie dla mnie HDR bardzo dużo zmienił. Rozgrywka poza walką może być. Walka tragiczna, system uników masakra. Zwykle walki to właściwe QTE, dlatego szybko zmniejszyłem poziom trudności, nienawidzę takich QTE.
spoiler start
Walki z bosami to z drugiej strony strzelanka gdzie pałka praktycznie nie ma znaczenia, za to szybko może nam się skończyć amunicja...
spoiler stop
.
Oceniam na 6, wracałem z ochotą, ale właściwie tylko dla klimatu i fabuły. Widać sporo włożonej pracy, niestety poległa na tym ci najważniejsze, rozgrywka.
-początek trochę nudnawy i praktycznie klon Deat Space 1.
-miejscami było mi żal potworów. Zabija się ich z dużą łatwością. Rzucasz nimi jak szmacianymi lalkami o kolce i giną. Innych zabijasz "w ukryciu" masakrując po kolei całą grupę ślepych potworów.
-swoją drogą to irracjonalne, że mogą nas rozerwać na strzępy, a rzucamy nimi jak zabawkami.
-zmiana broni to jakieś nieporozumienie. Wciskasz "2" i skrolujesz bronie... powodzenia w finalnej walce.
+ pod koniec gra robi się ciekawa i walki dają satysfakcje.
+ ma swój klimat
Ocena taka sama jak przy poprawnym, ale nie rewelacyjnym Dead Space 1.