Shadow of the Tomb Raider | PC
Hmm
Cienie i antyaliasing zmniejsz i sprawdź na ile poprawiła się wydajność. RoTR i SoTR u mnie działają b.dobrze na GTX 1080, ale pamiętam, że gdy przechodziłem ponad rok temu RoTR na karcie GTX 1060 6gb to musiałem zmniejszyć cienie i zwiększyła się wtedy ilość klatek o ok 10 Fps-ów.
Moim zdaniem duże wymagania sprzętowe posiadają
Rise of Tomb Raider 2016, Call of duty - Modern Warfare Remastered 2016, Kingdom Come:Deliverance 2018, Shadow of Tomb Raider 2018. Do tych gier minimum GTX 1060 6gb, ale przydaje się GTX 1070/1080 8gb
Z gier zmodowanych zaskoczyły mnie wymagania
S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci z modem COP Remake v.2 oraz
Gothic 2 Noc kruka z modem Returning 2.0 i dx11 w mieście Khorinis.
Słyszałem, że kiedyś bez patchy bardzo źle chodziły też Assassin's creed Unity 2014 i Batman - Arkham Knight 2015.
Grałem, gdy były spatchowane więc nie zaliczam ich do tych z dużymi wymaganiami. To już Assassin's creed Syndicate na ultra podczas szybkiej jazdy karetą ma większe od nich.
Trzeba jednak przygotować się, że pewnie w przyszłym roku duże wymagania będą miały Metro Exodus i Cyberpunk 2077.
Wyprzedaż Halloweenowa na steam: podstawa Shadow of the Tomb Raider 164,93zł a croft edition 245,15zł
Gra sama w sobie jest dobra, w zasadzie mechanika rozgrywki niczym się nie wyróżnia w stosunku do poprzedniej części. Nie jest to żadna wada. Wiadomo jest "kilka znajdziek" tak więc nie trzeba od razu przechodzić głównego wątku i pobawić się w eksploracje świata. Niczym nad wyraz się nie wyróżnia aczkolwiek nie jest źle :)
+ tereny do eksploracji
+ grafika (wiadomo jak na obecne standardy może d...y nie urywa aczkolwiek jest dobrze)
+ optymalizacja
+ ulepszenia broni plus drzewko umiejętności
- liniowość, jakby nie było jesteśmy prowadzenie przez wątek fabularny za rączkę i tutaj nie ma żadnego wyboru
- wszelkiego rodzaju ulepszenia postaci lub broni według mnie nie przynosi wymiernych korzyści
- momentami zbyt łatwa a szczególnie zagadki na zasadzie przesuń dźwignie lub przetnij sznurek
Reasumując grało się przyjemnie i tak jak napisałem bardzo podobna do poprzedniej części (przynajmniej według mnie) więc nie ma co oczekiwać "wodotrysków".
Mam juz jakies 80% gry i powiem ze cofam te moje negatywne opinie co do gry.Serio to jest chyba najlepszy Tomb Raider od lat, lepszy od TR 2013 i Rise.
Przedewszytkim wszystko tu jest wyważone,nic za duzo nic za malo.Dlatego dziwia mnie opinie ze gra jest slaba,wiadomo kazdy ma swoją ale ja praktycznie gram i ciezko sie oderwać ani do czegos doczepic.Eksplor,strzelanie albo skradanie co chcesz,zagadki,misje poboczne,szukanie znajdziek,grobowce,wszytsko ,wlasnie z umiarem ,a nie jak w Rise gdzie 3/4 gry sie strzelalo.
Daje grze mocne 9/10 jedyny minus to troche dretwe dialogi,Nawet fabula jest dobra,nic odkrywczego ale ciekawi i pcha watek do przodu.Generanlnie swietna gra ,grafika urywa tylek,niesamowity klimat grobowcow i dzungli.Polecam kazdemu .
Jak na razie dobrze się gra. Oczywiście tylko półtorej godziny pogralem na razie.
Pierwszy Tomb Raider, który mnie zainteresował na tyle, że go ukończyłem. Grafa miazga, bardzo przyjemnie się gra. Trochę dłużyzny przez filmiki, ale dobrze zbalansowali akcję ze zręcznościowymi elementami.
Kupiłem na przecenie za 160 zł i byłem zadowolony. Przyjemnie się grało i dla odmiany po Uncharted mało strzelania i dużo kombinowania. Krok w tył względem poprzedniczek ale nadal dobra gra.
Ciekawe co poprawia nowa aktualizacja bo to ponad 7 giga.
Nowe denuvo
Jakie 7? U mnie zaledwie 2,2 GB. Inna sprawa, że przez ten patch gra nie chce działać. Włączam, czekam 5 sekund i od razu wywala do pulpitu. Na Steamie już wrze z tego powodu.
Pisałem o wersji ps4 tylko dopisalem też tutaj bbo tu jest większa szansa na odzew.
Dzisiaj Denuvo zostalo zlamane przez CPY.
Denuvo is DEAD, no nie powiem dawałem 7 dni że pęknie ale sie myliłem :)
Shadow of the tomb raider CPY. Miłe zaskoczenie po ciężkim dniu ^^ Jeszcze forza horizon 4 i sezon uznam za udany.
I jak wam lata od cpy ?
Tomb Raider dostosował się do aktualnego typu graczy.
Niestety teraz to pokolenie graczy to taki typ ze samo wciskanie pokolei różnych klawiszy to już samo w sobie wyzwanie dla nich i problemy, więc gra sprowadza się tylko do tego.
Oczywiscie musi przy tym pięknie wyglądać - bo w sumie dla nich tylko to się liczy.
Gdzie te czasy gdy człowiek delektował się długą przygodą i labiryntami w TR1 czy 2 a nawet 3.
Nie były nikomu potrzebne wskazówki który klawisz ma wcisnąć na padzie a samo odkrycie różnych kombinacji ruchów było samo w sobie przyjemnością dla gracza.
Do tego dochodziły różne zagadki i wyzwania którymi odkrywaniem człowiek się delektował - sterowanie było intuicyjnne i jakby w tle samej przygody.
Próbowanie nietypowego jakiegoś ruchu, wskoczenia po kilka razy choć było niekiedy frustrujące to jednocześnie dawało wrażenie ze faktycznie mamy wpływ na każdy, nawet najmniejszy ruch i krok Lary.
Teraz to wciskanie klawiszy w odpowiednim momencie jest główną osią gry.
Praktycznie bohaterką to steruje komputer za gracza - ale to chyba wychodzi lenistwo aktualnego pokolenia graczy.Oni wolą teraz popatrzec i podziwiać widoki w 4K.
W sumie mój cały wywód odnosi się do ostatnich 3 częsci przygód Lary.
Gra wygląda obłędnie i fajnie się to ogląda - ale w sumie brakuje w tej grze....samej rzeczywistej gry.
Gry przestały być wyzwaniami, więcej miejsca zajmują, krócej trwają
Interaktywny film z wciskaniem klawiszy i to jeszcze trzeba podpowiedzieć kiedy i który klawisz....no ale kiedyś też nie było telef. komórkowych... a teraz to młodzież nawet do kibla nie wyjdzie bez smartfona.
p.s.
Do dzisiaj pamiętam radochę jak człowiek odkrył na padzie kombinacje pozwalającą Larze skok na główkę do wody
Gracze się zmienili gry się zmieniły i to wszystko. Gra na początku dobra ale później jakieś zręcznościowe elementy i różne skakania zamiast grania i tutaj przez to poziom spada. Jestem w połowie więc zobaczymy co będzie dalej. Ogólnie mi się podoba mimo tych wad nie mam tak dużo czasu żeby śledzić i rozkminiac czy to kombinacje kklawiszy czy grę więc w sumie nawet mi to pasuje na 1-2 h grania co jakiś czas. Dostosowalem się do gier.
Chociaż brakuje mi dobrych RPG no i zbyt mało dobrych singlowych gier. Dobrze że jeszcze Sony robi w tej generacji tego typu gry żeby sprzedawać konsole bo by była bieda.
hah mineło 16 lat a ja dalej nie wiem jak skakać w pierwszych tombach na banie xd ogólnie przykra prawda ale prawdziwa
Skok na główkę SHIFT+ALT :)
Przechodziłem w 2017 wszystkie części Tomba od 1 do RoTR, bo odświeżyłem sobie serie po latach.
W sumie TR 1-4 wcale nie są jakieś trudne tylko młodsze pokolenie nie zna tego typu gier przeważnie, boi znają tylko gry, gdzie są prowadzeni za rączkę.
Szczerze prawdziwe rok temu podczas przechodzenia TR 1-4 plus dodatków do pierwszych trzech części zginałem max 30 razy. Pamięć widocznie mam dobrą, bo mega płynnie mi szła rozgrywka. Częste zapisy to podstawa.
Mnie rajcowało, że w Tomb Raider 1996 co raz bardziej szło poprawiać wygląd gry.
Najpierw akcelerację sprzętową - brak pikselozy nawet bez Voodoo.
Następnie sposoby, by mieć zarówno akcelerację sprzętową, wysokie rozdzielczości ekranu i pełen soundtrack, który tylko był na PSX czyli wygląd jak w TR 2 i TR 3.
A później prócz tych bajerów także tekstury HD, które masakrycznie poprawiły wygląd jedynki, że znacznie lepiej wygląda od TR 2-4. Co ciekawe te tekstury HD dopiero od 2016 roku są darmowe, bo od 2005-2015 były płatne od Glidos. Bez opłaty było wielkie logo w trakcie gry.
Natomiast zawsze TR 1, by działał z poziomu windowsa potrzebował wbitego Dosboxa, a od 2016 nawet tego nie potrzeba już, bo jest już plik startowy pod windows wraz z plikami potrzebnymi do działania wersji z tekturami HD.
Co do gier 100% racja.
W 2004-2010 narzekało się, że gry są znacznie łatwiejsze niż te z 1995-2002, a te po 2010 są jeszcze łatwiejsze przeważnie niż gry 2004-2010 :)
Wystarczy porównać ile wysiłku trzeba włożyć, by wykonać wszystkie możliwe questy w Morrowind, a jak banalne jest to w Skyrim :)
Gra fajna ale pod względem budowy fabuły to taki trochę odgrzewany kotlet (szczególnie względem RoTTR)
Jest już kompletny repack scrackowanej gry croft edition + 19 dlc z działającym co-opem u fitgirl ;)
Szkoda że The Forge był zwykłym skokiem na kasę. Zero emocji, jakiegokolwiek zwrotu akcji. Ukończenie dlc zajęło mi 20 minut( a bieganie n-ty raz po tej samej mapie z czasówką---nie bawi). Podobnie z dodatkowym perkiem po zakończeniu kampanii czy ciuchy są tak samo bez sensu.
Nie przeszedłem jeszcze gry ale według mnie najlepsza cześć trylogii, mniej walki a więcej eksploracji, do tego bardzo fajna miejscówka, rise średnio mi się podobało, tr z 2013 był lepszy od rise ale według mnie shadow najlepsze, nie wiem dlaczego ludzie na nią narzekają
Myślę że chodzi o sterowanie i ograniczoną ilość akcji typu zabij bo gra bardziej pod konsolę a raczej na pada. Na PC może się wydawać za mało dynamiczna. Taki trochę klon uncharted chociaż trochę mniej dopracowany ale i tak jest dobrze. Jestem przy końcówce przy polach naftowych i ten rozdział to typowe skradanie i tutaj ma gra odemnie drugiego minusa pierwszy to po ciekawym początku etap zręcznościowo skakajacy. Ale na padzie da się grać mimo tego przyjemnie. Na razie waham się między 8.5 a 9.0 po skończeniu fabuły i ograniu pewnie chwilę pobocznych zadań itp wystawie dopiero ocenę. Dla mnie lepsza od spider mana którego ogralem wcześniej. Za bardzo sandboxem zajezdzal a to było nudne jedynie wątek główny dawał radę.
Więcej tego samego. Gra nie jest zła. Dręczą ją te same problemy co poprzedniczki, główny z nich to segmenty platformowe oparte na automatyce, a nie umiejętnościach gracza, więc wiele razy wiemy co trzeba zrobić a i tak giniemy, bo np. Lara nie wykryła deski i się jej nie złapała. Sam kompletnie wybijałem się z rytmu gry kiedy po raz piąty skakałem w tą samą przepaść z linką, szukając idealnego kąta w którym gra wykryje miejsce do którego mam się przyczepić i łaskawie mnie podwiesi zamiast rzucać w przepaść. Czyli krótko mówiąc częściej giniemy z winy gry, a nie z winy gracza, bo np. mieliśmy kamerę o 1 stopień nie w tą stronę i Lara skoczyła milimetr nie w tę stronę co trzeba więc linka się nie zaczepiła.
Wielokrotnie też nie wiadomo gdzie iść – skakałem na słupki, które wyglądały na „chyba mogę po tym przejść” i spadałem w przepaść, bo okazywało się, że dalsza droga prowadziła jakąś dziurą – inne gry uczą nas „gdy ścieżka przed tobą jest zamknięta, szukaj innej”, tymczasem tutaj trzeba iść dalej – okazuje się, że np. Lara potrafi się przeczołgać pod gruzami czy przejść przez tłum – oczywiście tylko w miejscach ustalonych przez grę więc to takie szukanie „gdzie twórcy chcieli żebym przeszedł dalej”, zamiast faktycznego szukania drogi na logikę.
Poza tym MNÓSTWO znajdziek – potrafi ich być koło 100 na jeden mały obszar. Nie wnoszą nic ciekawego i są tylko po to, żeby być. Niektóre dokumenty nawiązują klimatem do lokacji, ale co z tego, skoro gra potrafi nam wpychać kilka dokumentów o tym samym? Mniej = lepiej.
Cała gra to tak naprawdę cały czas ten sam klimat – dżungla, Aztekowie, Majowie, bla, bla, bla – chociaż tym razem obyło się bez rosyjskich baz. Dużych obszarów jest 2-3 na krzyż, reszta to proste korytarzówki łączące te lokacje oraz dość duże grobowce. Fabuła jest nawet ciekawa, ale skutecznie przerywają ją dziesiątki godzin szukania znajdziek po okolicznych terenach. Aczkolwiek czasem prychałem śmiechem na powagę Lary odnośnie zacofanych tubylców, a jak przywdziewała ich stroje i maski to już wgl komedia.
Kolejny zarzut to ulepszanie sprzętu. W poprzednich częściach TRa dostawaliśmy nowy sprzęt który ulepszał już posiadany. Tutaj też tak jest, ale... część sprzętu dostajemy, a część musimy kupić u handlarzy. Gdyby nie poradnik gryonline to cisnąłbym główny wątek do samego końca w poszukiwaniu wyciągarki i ulepszonego noża, tymczasem okazało się, że trzeba je po prostu kupić... W dodatku chyba było to u handlarki, która na złość graczowi ciągle się przemieszcza i może być w jednej z kilku lokacji...
Ekonomia w grze też jest taka sobie – szybko doszedłem do max limitu 64000 posiadanej gotówki i nie miałem co kupować. Winne są różne bonusy od strojów i z umiejętności, oraz z noża, typu pozyskuj więcej materiałów naturalnych, sztucznych, czy też ze zwierząt. Kończyło się to tak, że miałem pełne sakwy wszystkiego, a sprzedawanie tego dawało mi mnóstwo kasy. Jak dla mnie gra sprzyja casualom, którzy po 3 minutach biegania po dżungli chcą mieć pełne sakwy i materiały na upgrade wszystkiego. Ja zbierałem wszystkie znajdźki i robiłem wszystkie zadania poboczne, a po drodze zbierałem mijane surowce, więc cały czas miałem ich nadmiar.
Jak zwykle najlepszy element gry to grobowce, większość z nich była prosta lub banalna, jedynie w dwóch czy trzech utknąłem na kilkadziesiąt minut.
Podoba mi się również nowy element czyli nadanie strojom noszonym przez Larę właściwości np. więcej PD za zabijanie po cichu, w walce, lub zwiększona ochrona przed pociskami. Szkoda tylko, że przez pół gry musimy latać w 1 konkretnym ciuchu ludowym, żeby wgl móc rozmawiać z tubylcami.
Co do wielokrotnie wypominanego w recenzjach nadmiaru walk – prawdziwych walk było tylko kilka i faktycznie były pozbawione klimatu i denerwujące. Sprowadzały się do biegania w kółko po arenie, strzelania do przeciwników i leczenia się na szybko. Zero pomyślunku. Było też kilka segmentów skradankowych. Niestety moim zdaniem było ich za mało w pierwszym etapie gry, gdy przeciwników było mało i miało to sens, a za dużo w końcowym etapie gry, gdy zabicie kogoś po cichu było praktycznie niemożliwe przez obecność hełmów na głowach. Skutkowało to tym, że po zabiciu kilku przeciwników cichaczem (atak wręcz z krzaków) i tak zostawaliśmy wykryci i robiliśmy totalną masakrę. A teoretycznie zakres ruchów lary jest ogromny – można chociażby zastawiać pułapki na zwłokach czy podwieszać przeciwników pod gałęziami drzew niczym w assassins creed 3 – szkoda tylko, że przez całą grę zrobiłem to tylko RAZ kiedy pokazywano mi ten ruch, bo po prostu można było zabijać z krzaków na ziemi. Są też halucynogenne strzały które niczym w AC powodują, że przeciwnicy atakują się wzajemnie, ale dobre zastosowanie dla nich było tylko wtedy gdy otrzymywaliśmy je fabularnie do zabawy – były to dosłownie 2-3 grupki przeciwników na których można było tego użyć, a potem już nigdy.
Skąd więc takie przeciętne recenzje? Podejrzewam, że to zmęczenie materiału. Znowu dostajemy do samo, nawet nowe ruchy typu pływanie czy wspinaczka po sufitach (a może była już w 2?) nie zmieniają gry na tyle, żeby wprowadzało to powiew świeżości.
W dodatku jakoś kompletnie nie czułem wagi fabuły, niby Lara zapoczątkowała koniec świata, ale w praktyce pokazane było to tylko w 2 słabych sekwencjach ucieczkowych a’la Nathan Drake gdzie uciekaliśmy przed powodzią czy innym trzęsieniem ziemi. Jak dla mnie są to zjawiska lokalne, które zdarzają się ciągle i to, że zaleje jedno czy dwa miasta nie oznacza końca świata. Nie wiem więc po co wgl Lara odwalała cały ten cyrk z artefaktem.
Sądzę, że nie będzie to część do której będę wracał, w przeciwieństwie do 1 części (i od czasu do czasu 2). Głównie dlatego, że od połowy już mnie nudziła, bo nie czułem żadnego postępu w rozwoju postaci (żadnych ciekawych umiejętności do kupienia, te must have zaliczyłem na początku gry), a badania grobowców i krypt dawały tylko ubrania (których nie mogłem nosić bo fabuła) oraz umiejętności (których nie potrzebowałem, typu dłuższy oddech pod wodą lub zbieranie więcej owoców z jednego krzaczka).
P.S. DLC to dojenie graczy. Nie kupujcie tego proszę. Jak na razie grobowiec z DLC to 15 minut "zabawy"...
Podstawowy problem to gra na klawiaturze. Na padzie jest o niebo lepiej i mało jest elementów że nie trafiamy i giniemy. Ale też się zdarzają tutaj jest różnica w porownaniu z uncharted tam to się nie zdarzało a w tej grze się zdarza.
Możesz mieć rację z tym padem. Klawiatura nie ma takiego dokładnego wyczucia kierunku.
P.S. Zapomniałem do swojej opinii dodać, że BARDZO często musimy przeciskać się przez skały lub przeczołgiwać pod gruzem/lianami itp. Pewnie wynika to ze specyfiki wolnych HDD w konsolach, żeby miały czas na doczytanie dalszej części poziomu. Mi to jednak bardzo przeszkadzało, gdy wchodząc do byle grobowca musiałem przejść ścianę, potem drugą, potem trzecią i wracając to samo w drugą stronę i czasem miałem wrażenie, że więcej czasu spędzałem na czołganiu się niż bieganiu i skakaniu.
Ja grałem na konsoli i takie rzeczy mi nie przeszkadzały. Ale ja uważam że do tego typu gier lepsza jest konsola i gra na kanapie przed tv. Na PC bardziej dynamiczne i bardziej skomplikowane gry się sprawdzają.
Nie rozumiem. Wykazałeś mnóstwo istotnych minusów, które w moim odczuciu po prostu przyćmiewają plusy i dajesz 7/10, co jest wynikiem prawie bardzo dobrym.
Zdecyduj się: przeszkadzały Ci te rzeczy czy nie?
Ja jeszcze gry nie skończyłem, ale mam CO NAJMNIEJ takie same uwagi (plus wiele innych, jak brakujące animacje i idiotyzmy logiczne) i z czystym sumieniem mógłbym dać max 4/10.
Wchodzę na steam, a tam cena 249.90 a było już połowę taniej wtf O_o
Pograłem wczoraj 3-4h i muszę przyznać jedno. Gra wygląda FENOMENALNIE!
Gram w 1440p z pc podpiętym pod TV 4k i z HDR to po prostu miazga. Grałem ostatnio na ps4 pro w Uncharted Lost Legacy i przepaść na korzyść Lary jeśli chodzi o grafikę a reszta to już kwestia gustu. Na konsoli po prostu obraz jest nieostry a przytoczyłem tą produkcję bo U: LL też działa w 1440p na prosiaku. Niesamowicie zmodyfikowali ten leciwy już silnik.
Co do samej gry to jeszcze nie dotarłem do paititi a już czuję, że to w końcu TR pełną gębą. Setting jest idealny dla mnie a Lara piękniejsza niż w Rise i TR2013.
Miazga??? Konsole mają dużo gorszą grafike od PC. Mam ps4 tylko do Exclusive a tak to Pc. I gry na ps4 wyglądają prawie tak samo jak na ps3. Różnica minimalna.
Wjdzie Ps5 to już ta grafika będzie dla ciebie słaba.
Skończyłem i polecam. Oczywiście jak grać to tylko na padzie. Ma drobne niedociągnięcia ale całość wypada więcej jak dobrze. Dla mnie lepsza od spidermana i 9. 0.5 punkta jaciagane za brak głupot sandboxowych. W tomb raidera można grać jak w starym dobrym stylu liniowo a mimo to gra ma opcje otwartego świata i zadań i aktywności czyli wszystko co wymagaja gry teraz.
Dziś skończyłem na 99% na normalu (do 100 został mi jeden dokument), oczywiście na klawie i myszce (jak przystało na pc-towca)... Dupy mi nie urwało i chyba 2nd część bardziej przypadła mi do gustu, ale muszę stwierdzić, że to solidna gra z wieloma aktywnościami pobocznymi. Polecam, ale jedynie jako uwieńczenie całej trylogii, choć zakończenie mogłoby być lepsze...
Na padzie jest conajmniej +2 do punktacji.
Ja jestem pecetowcem a gram na padzie bo TR to gra stworzona pod pada. Nie mogę wyjsć z podziwu co do oprawy audio- wideo. HDR naprawdę robi różnicę. Mimo, ze silnik leciwy wiec sporo podobienstw do poprzedniczek to jedna animacja mnie zaskoczyła, mianowicie to jak Lara próbuje się wspiąć po pierwszym dużym skoku (załączam obrazek). Wyglądało to po prostu idealnie jak w realnym życiu. Najwięcej frajdy daja mi skoki do wody "na główke" czyli sól starych TR'ów i dużo pływania i podwodnych poziomów a wodę odwzorowali świetnie.
5/10
Ja się bawię jak w starych TR-ach. nie spieszę się, starma się odkrywać wszystko co się da. Eksploracja na hard bez tych pomalowanych ścian i gzymsów/krawędzi. Zagadki są genialne. Wczoraj spędziłem z pół h rozkminiając tą z lustrami odbijającymi światło.
Zaczęło się intrygująco, w stylu ostatniego Bonda, a skończyło.. cóż.. pierwsze co zrobiłem po zakończeniu głównej fabuły to odinstalowałem tą grę i nie mam zamiaru do niej wracać.
Wiele osób zachwyca się jedynką, dla mnie była dobra, ale bardziej spodobała mi się druga odsłona- tam Lara nie była już taką amatorką.
Rise skończyło się ciekawie i walka z Trójcą nabrała kolorów, ale miałem dziwne wrażenie, że taką prawdziwą siłe ta organizacja pokazała podczas szukania boskiego źródła. To dziwne mieć wrażenie, że Konstantin dysponował silniejszą armią niż Dominguez, który im przewodził. Powaga i jakość, które można było z tego konfliktu wyciągnąć stały się po prostu śmieszne. Nie było czuć, że mierzymy się z kimś silnym czy ważnym.
Cała trzecia cześć porusza ten temat końca świata, poważna sprawa, ale w praktyce..? Praktyka pokazała, że „koniec świata” brzmiał dobrze pod początkową scenę, a za chwile wszyscy mieli to w nosie. dostaliśmy ładnie oprawioną grę, która technicznie została dobrze zrobiona, ale brakowało pomysłu, który by nadał charakteru. To nie gra, która wciąga, nie pozwala się oderwać i krzyczy później „chce więcej”. To inne gry, ale taki Wiedźmin czy Batman z serii arkham wciągał, wciągał i jeszcze raz wciągał. Zaczęli świetnie, kontynuowali dość dobrze, a skończyli w taki sposób, że po prawdziwej Larze Croft został tylko cień.. najciekawszy etap gry to moment, gdy przenosimy się na chwile do dzieciństwa Lary.
Mam mieszane uczucia.
Tyle, że po ostatniej lokacji
spoiler start
na wyspie wulkanicznej
spoiler stop
gra nie pozwala o sobie zspomnieć przez dłuuuuuuuuuugi czas. Co więcej, ostatnia godzina to najlepsza rzecz, jaką widziałem w grach od czasów tunelu aerodynamicznego w Levelu CORE w Crysisie 1, a to z kolei nigdy nie zostanie pokonane przez cokolwiek, co widziałem i co kiedykolwiek zobaczę w grach.
Optymalizacja tragedia
youtube.com/watch?v=gUOl8Ppw1us
Czyli mój i5 4670k i rx580 są lepsze bo na ultra mam 2x tyle fps w dx12. Tragedia!
Znalazł jakąś szrot kartę i teraz wystawia wszędzie swoje "opinie" odnośnie optymalizacji, a gry na oczy nie widział. Żenujący typ...
Było sobie powyłączać co bardziej zasobożerne opcje.
https://www.geforce.com/whats-new/guides/shadow-of-the-tomb-raider-graphics-and-performance-guide
Na to co oferuje graficznie nawet na low optymalizacja jest okay. Wiem co mówię, gdyż ograłem Shadowa na wcale nie nowej konfiguracji.
youtube.com/watch?v=UDF-nfxvHss
Śmieszna gra:
- wciskałem losowe przyciski wchodząc po skałach. Chciałem spaść i wiecie co ? Nie da sie . Potem dumnie obwieszczono mi że dostałem punkty doświadczenia...
- Fajna fabuła. Ktoś zostawia nadajnik(?) który odpala bombę(?) w momencie jak Lara znajduje jakiś kryształ. Jaki to ma sens ? Jaka jest tego logika ? Nie lepiej było zniszczyć artefakt zanim go znalazła ? Lub unieszkodliwić tylko ją wybuchem a nie całą jaskinie ?
- Super niedostępny artefakt znajduje sie 300 metrów od miasteczka.
- jeszcze to obwieszczenie na początku że grę stworzyło mulikulti. To jest tłumaczenie się czy chwalenie ?
Wyłączyłem grę. Poziom absurdów jest zbyt wysoki.
Fajna fabuła. Ktoś zostawia nadajnik(?) który odpala bombę(?) w momencie jak Lara znajduje jakiś kryształ. Jaki to ma sens ? Jaka jest tego logika ? Nie lepiej było zniszczyć artefakt zanim go znalazła ? Lub unieszkodliwić tylko ją wybuchem a nie całą jaskinie ?
Gdybyś przeszedł poprzednie odsłony, to byś wiedział, czemu tak zrobiła, a nie zadawał durnych pytań.
Ukończyłem na 92%, nie platynuję bo to zabija przyjemność z grania, no chyba że jest jakiś bonus a ja o nim nie wiem. Bawiłem się super i nie musiałem się przymuszać do grania. Zajęło mi to jakieś 12 wieczorów czyli ponad 30h więc wynik ok. Shadow na pewno u mnie w hierarchii wyżej od Rise i TR2013 bo czułem się, jakbym grał w TR3 w nowej wersji. Oprawa audio wideo na wysokim poziomie(grałem z ang dubbingiem ofc), mimo tego silnika wycisnęli co się dało. Tytuł śweitnie zoptymalizowany na dx12 śmiga jak ta lara :p Nie wiem czemu ale najbardziej utkwiła mi w pamięci walka Lary ze zbirem, w której heroinka pokazuje znajomość bjj zakładając dźwignię. bardzo mi się podobała ta scena. Grobowców było od zatrzęsienia (grałem w Croft edyszyn) i w niektórych potrafiłem spędzić sporo czasu. Niektóre lokacje naprawdę robiły wrażenie. Większych błędów nie uświadczyłem. Dużo eksploracji i mało strzelania, czasem aż miałem ochotę użyć arsenału ale nie było na kim. Oczywiście to zaleta dla tej serii. Polecam, idealny tytuł na zimę.
BTW jak zdobyć skórkę Lary z TR2013?
Nuda nuda i jeszcze raz nuda. Nie potrafię skończyć, może ukończę jak nie będzie innych tytułów do ogrania. W dodatku grafika jakaś taka "plastikowa". Postacie strasznie bezpłciowe kompletnie w ogóle mnie nie obchodzą. Porównując z takim Uncharted to niebo a ziemia. Ogółem nie jest to zła gra, ale po prostu strasznie nudna. Jedyny Tomb Raider z nowej trylogii przy którym się dobrze bawiłem to jedynka.
Może mu chodzi o to że wizualnie super gra, w sensie grafika muzyka, aktorstwo, efekty dlatego dał 7. Dla mnie też jedynka najlepsza bo była niesamowicie grywalna.
To nie nuda, to przesyt ilosc, gier i sprzetu, akcesoriiow na rynku. Wszedzie sie to reklamuje , wszedzie o tym mowi, cos co jest dobre juz nie robi na tobie wrazenia bo szukasz czegos co bedzie jeszcze lepsze.
Współczuje tym co kupili na premiere... Gra jest już po 88zł.
Gdzie? Co prawda poprzednia część dla mnie była średnia, ale dobrze wspominam tą z 2013 i ostatnio się zastanawiałem, że może w końcu zagrałby w shadow of the tomb raider. Szukałem na ps4 i za mniej niż 100 zł nie znalazłem. Domyślam się, że chodzi ci o wersję PC, ale w sumie też może być, choć ostatnio wolę pstrykać na konsoli xd.
Już nie ma takiej promocji, ale dzięki za stronkę. Ja z podobnych kupuję na g2a też dobre ceny.
A ja współczuję tym co kupują budżetowe wersje gier. Croft Edition ftw
Coś się w końcu ruszyło z obsługą RT ?
Mi tam RT na padzie w tej grze działa dobrze.
Dobre :) Ale nie o to RT pytam :P
Wreszcie, po wielu perypetiach skończyłem. Na wstępie zaznaczam, że w serii szukam przede wszystkim klimatu i Lary nie wychodzącej z grobowca przez 3/4 gry.
Aktualnie ukończyłem wszystkie Tomb Raidery od Crystal Dynamics + pierwsze dwa klasyczne. Jedynka i Dagger of Xian były bardzo klimatyczne, ale odrzucało mnie toporne sterowanie. Głównie przez to wątpię, czy zagram w pozostałe klasyki. Za najlepsze, jak dotąd części uważam Anniversary i Underworld, przede wszystkim za KLIMAT przez wielkie K. Owszem, poziomem trudności nie mają startu do klasyków, ale to głównie przez toporne sterowanie (moim zdaniem).
W nowej trylogii jest, niestety mało Tomb Raidera. Brakuje klimatu osamotnienia, wymagających zagadek i porządnych tombów. Do tego nadziubane wszędzie tych znajdziek i innego barachła. W starszych częściach trzeba było pokombinować, żeby znaleść artefakt, tutaj większość leży pod nogami. No i zagadki są banalne. A najbardziej nie mogę przeboleć ostatniego poziomu w Rise.
spoiler start
To mógł być taki klimatyczny level, a zrobili z niego zwykłą nawalankę. I tak jest w całej trylogii.
spoiler stop
Mimo wszystko dwie poprzednie części były świetnymi grami akcji, grało się świetnie i będę do nich wracał. A jak jest z Shadow? Z całej trylogii ta gra jest, niestety najsłabsza.
W Reboocie i Rise twórcy odeszli od klimatu serii, skręcając mocno w stronę akcji. Nowy developer próbował to odwrócić, przec co Lara stanęła w takim rozkroku, że zrobiła szpagat. Tym razem walki jest o wiele mniej, natomiast eksploracji jest aż za dużo. A klimat, poza paroma momentami leży i kwiczy. Jak tu się wczuć, kiedy większość czasu ktoś nam towarzyszy albo gada do nas przez radio, a starodawny, "pełen" skarbów grobowiec znajduje się ze 200 metrów od miasta?
Właśnie, o wilku mowa:
spoiler start
Zwiedzasz sobie jakąś opuszczoną miejscówkę, leci nastrojowa muzyczka, cholera, nawet się klimacik robi - a 2 minuty potem jeb! - zamieszkałe miasto w środku dżungli.
spoiler stop
...i klimat całkiem szlag trafia. W tym momencie musiałem zrobić przerwę, bo mi się nie chciało w to brnąć.
Rozwój postaci też słabszy, w połowie gry miałem już wszystkie bronie ulepszone na maksa i wcale tych ulepszeń nie czułem. Umiejętności też w większości nieprzydatne (może poza Oddechem Kajmana). Zagadki nadal łatwe, może poza jedną, tą z obracaniem reflektorów. Moją ulubioną zresztą.
Muzyka nie porywa, ale wpada w ucho (zwłaszcza motyw na flecie, brzmiący nieco japońsko). Do grafiki nie przywiązuję wagi, ale myślę, że Shadow nie ma się czego wstydzić. Wiadomo, Uncharted to to nie jest, ale widoczki przepiękne. Fabuła sztampowa, ale to jak zawsze w serii, więc nie ma co się czepiać. Przypadła mi do gustu retrospekcja z młodą Larą.
Wiem, że głównie narzekam, bo tak, gra jest najsłabsza z trylogii. Albo inaczej: jest zrobiona w trochę innym stylu niż poprzedniczki i mi to mało pasuje. ALE mimo wszystko grało się dobrze i mniej niż 7/10 postawić nie wypada.
Najwyższy czas zmienić koncepcję. Wrócić do korzeni (po raz 5 w serii?) i pokazać trochę starszą Larę, zaprawioną w bojach i lekko cyniczną, jak każe kanon.
Nie mogę się zgodzić z tym, że sterowanie w starych Tomb Raiderach jest toporne i nieprecyzyjne. Każdy ruch i każdy skok można przewidzieć i wyznaczyć z precyzją niespotykaną w najnowszych produkcjach i w zasadzie nic się tam nie dzieje przypadkowo, lecz zależy od umiejętności. Najnowszego Tomb Raidera oceniam bardzo wysoko, lecz tę grę docenią przede wszystkim wielbiciele klasycznych odsłon, bo gimbaza ma tak wyprany umysł, że dla nich zawsze lepszy będzie sztywny jak kołek Nathan Drake z jego miałkimi i nudnymi towarzyszami.
Nie mówię, że jest nieprecyzyjne, tylko takie "spowolnione". Wszystko trzeba dokładnie wymierzać, skok odpala prawie sekundę po naciśnięciu przycisku, itp. Po prostu nie mam cierpliwości bawić się w ten sposób. Ale klimacik jest :).
The Pillar bardzo przyjemne DLC. Spędziłem dobrą godzinkę i później jeszcze odkryłem parę sekretów, które przeoczyłem podczas przechodzenia podstawki. Po ukończeniu dostajemy nowy sprzęt i stroje. Ostatnio ogrywałem co innego i po powrocie do SOTTR najbardziej w oczy rzuciła mi się piękna grafika(na tle innych tytułow) i bardzo responsywne sterowanie, co poprawia frajdę z grania. Postać reaguje w mgnieniu oka na każdy przycisk itp.
„Cień dawnej Lary”
Nie ukrywam że czekałem na tą produkcję, jednakże nie na tyle by kupować ją w dniu premiery gdzie podstawowa wersja kosztowała bagatela 250zł!
Dla mnie osobiście to rozbój, ale ku mojemu zdziwieniu zaczęła szybko tanieć i przy cenie 90zł zdecydowałem się na zakup, czy warto? Dla miłośników pani archeolog to pozycja obowiązkowa, dla niewtajemniczonych to dobra gra akcji z niezbyt ciekawą fabułą.
Jeśli chodzi o stronę techniczną grafika prezentuje się pięknie na maksymalnych ustawieniach, dźwięk jest również Oki, lecz dubbing to jakiś koszmar, głos się spóźnia i jest często źle zsynchronizowany.
Fani różnych znajdziek, sekretów czy też wyzwań mają tu czego szukać i na pewno będą zadowoleni. Czy tak miała wyglądać ówczesna trylogia? Myślę że twórcy zbytnio nie przyłożyli się do gry i wydali ją po prostu bo musieli, by odcinać kupony.
Mnie bardziej podobały się dwie poprzednie części, tą ukończyłem i raczej prędko do niej nie wrócę.
Ta gra zawodzi. Niestety. Lokacje w większości sprawiają wrażenie małych i ciasnych do tego zbyt mrocznych jak dla mnie. Animacje typu zabijanie z ukrycia czy wydobywanie złota ze ścian po chwili robią się denerwujące... Przerywniki filmowe to wręcz dramat tej gry - jak ktoś chce oglądać film niech idzie do kina a nie co chwilę przerywana jest rozgrywka jakimś filmem. Nawet finałowa walka jest przerywana przez co odechciało mi się walki na poziomie trudnym ( a może jestem za cienki :)). Sama fabuła bardzo słaba oraz wątek drogi krzyżowej w ogóle przemilczę, bo nie wiem kto robił tą grę i jaki miał w tym cel... Grafika też widać, że lata świetności ma już za sobą aczkolwiek na max detalach nie wygląda źle i chwilami tworzy fajny klimat. No i samo poruszanie się postaci niekiedy się pierniczy a niektóre wspinaczki, skoki itp trzeba zrobić idealnie albo Lara spada w przepaść. Za te pieniądze gra niewarta zakupu. Kolejna część serii, którą zapomnę po ukończeniu... Jak dla mnie najlepsza część serii to Legenda - świetny klimat i muzyka. Anniversary też niezłe. A te nowe to przechodzę i nie wiem co, jak i gdzie... I niestety chyba kolejny raz zmniejszono rozmiar biustu Lary - jak tak dalej pójdzie niedługo będziemy grać "deską"...
Ja uwielbiam ją, Lara to wie, i tańczy dla mnie. Bardzo fajna część, przypomina stare Tomb Raiderki. Gorsza od Tomba z 2013 ale dużo lepsza od Rise.. 8.5/10.
Kupiłem za 100 zł i w sumie jestem rozczarowany w sensie, że Rise of the Tomb Raider był ciekawszy (dla mnie), a mianowicie co mi się nie podobało:
-wkurzający Dżona który nam towarzyszy, bohater przeistoczył się z afroamerykanina na meksykanina
-ciasne lokacje
-crafting, po kilku h miałem maksymalną liczbę wszystkiego, a praktycznie nie było na co wydawać (całą grę ukończyłem z łukiem)
-powtarzające się grobowce, później je olewałem
-masa zbieractwa które celowo pomijałem bo nie wnosiło to nic do grania (sztuczne wydłużanie czasu)
-dosyć słaba grafika nie wiem co mógłby wnieść RT jak sama gra jest brzydka na maksymalnych ustawieniach, ukończyłem przed Odyssey i tam grafika jest ostra jak żyleta czyli nieporównywalnie przyjemniejsza dla oka
-interaktywny film
-fabuła nie porywa, ciągle kręcimy się po tych samych dziurach i ten moment RAMBO w rafinerii mnie powalił na łopatki
-w sklepie tybulców asortyment typu celownik laserowy do karabinu na dzidę albo na łuk bo przecie nikt tam nie trafia do tego ukrytego miasta :D
-irytujący dubbing pobocznych postaci
-zadania poboczne typ przynieść, zanieść pozamiataj, 3 na krzyż w całej grze
Podsumowując liczyłem na RotTR, a dostałem coś znacznie gorszego ale to jest moje osobiste zdanie. 100 zł odżałowałem ale żałuję trochę bo to nie moje klimaty. Grać zacząłem w poniedziałek doszedłem do wioski tubylców, a dzisiaj (wtorek) skończyłem coś koło 72%. Nie wiem ile samego grania mi zajęło bo robiłem długie postoje ale dosyć szybko wątek główny się skończył. Dużo czasu straciłem na zagadkach ale i tak dosyć sprawnie mi to poszło. Zagrać można ale 200-240 nigdy bym za tą grę nie dał i nie dziwię się że szybko potaniała.
Najsłabsza część nowej trylogii , zeschizowana Lara, irytujące zbieractwo, niezbyt interesujące lokacje.
Zeshiczowana??? ale proszę tylko napisz w jakim sensie bo nie wiem o co chodzi??? Pozdrawiam.
Dojdz do wulkanów pod koniec gry. Pogadamy inaczej.
Przeszedłem grę całą już dawno i co z tego że zeschizowana Lara, to ma być minus gry??? Jakbyś brał na realu udział w tym co ona porobiłbyś w pampersa ze strachu. Pozdrawiam.
Na razie żadna z najnowszych części, nie jest wstanie dorównać poprzedniej starszej serii, począwszy od jedynki, nie do końca dopracowanej Angel od Darkness, a skończywszy na Underworld, wszystkie części uwielbiam, ale w nowej odsłonie Lary z TR lub Rise od TR brakowało mi przygody, eksploracji i gromadzenia artefaktów, i wreszcie w Shadow dostałam, przynajmniej po części powrót do korzeni.
Zgadzam się w 100%. Dodam tylko, ze jedynie przejście na najwyższym stopniu trudności potrafi dać odrobinę tej satysfakcji jaką sprawiało przejście pierwszych odsłon Tomb Raidera. To chyba znak czasów, te wszystkie znajdźki, rozwoj postaci itd.itp. i choć to ma swój urok, to odnoszę wrażenie, że fani Lary z 1996 roku oczekują jednak czegoś innego. Marzą mi się remake'i pierwszych części (coś na kształt Aniversary) z nastawieniem na eksplorację, rozwiązywanie zagadek, gdzie np. brak apteczki uniemożliwiał kontynuację gry. Do dziś pamiętam gdy błądziłem po zakamarkach metra w 2 części aż wreszcie wpadła mi do głowy myśl o monecie. To są te chwile, gdy krążysz po lokacji by się z niej wydostać, nie w poszukiwaniu totemu zawieszonego gdzieś w gęstwinie. To nie test na spostrzegawczość. To umiejętność kojarzenia faktów i logicznego myślenia. To nie test na refleks, na refleks dobry jest Sonic. To test na wytrwałość, cierpliwość. Uważam też, że stawianie obok siebie Lary i Natana to błąd (to tak w związku z wypowiedzią trochę wyżej). W moim odczuciu mimo pewnych cech wspólnych są to gry znacznie się od siebie różniące. Uczciwie rzecz biorąc nie mogę nie wspomnieć o sile sentymentu :). TR 3 był moim pierwszym "spotkaniem" z Larą a miało to miejsce chyba w 1998 albo 1999. Potem 2 potem 1, i tak wszystkie odsłony aż do dziś. Ostatnie 3 części to jakby inna gra, bohaterka niby ta sama, ale... No właśnie. Jakby do super zapowiadającego się dania ktoś zapomniał dodać soli.
Pierw sie ucieszylem, ze bedzie mniej walki a wiecej eksploracji. Jednak ta gra po prostu mnie wynudzila. Ukonczylem na 100%, ale chyba tylko dlatego, ze w nazwie jest "Tomb Raider".
Piękna grafika ale gameplay troche nudzi racja.
Legend, Aniversary, Underworld najlepsze i najbardziej grywalne. Ale przy nowych też się da bardzo dobrze bawić. W końcu już by powstała część z dojrzałą panią archeolog. Starczy już prequelów.
Bajki opowiadasz. Poprzednia trylogia Legend, Anniversary, Underworld ma znacznie niższy status niż TR 1-4.
Na każdym dużym światowym forum za najlepsze odsłony w całej serii uważane są TR 1,2,4.
Przecież wystarczy porównać grywalność TR 1 i remaku Anniversary (najlepszej części poprzedniej trylogii)
Tomb Raider Anniversary przegrywa z oryginalnym Tomb Raider 1 przede wszystkim w tych elementach:
-Projekt lokacji. Wiele lokacji zostało pomniejszonych, zmienionych, uproszczonych. 8 i 9 lokacje połączyli w jedną,
ale wycięli blisko połowę z tego. Fajnie się przechodziło też Anniversary, ale to właściwie jest inna gra.
Od 4 levelu już do końca grę się inaczej przechodzi.
W celach porównawczych fajna rzecz, ale jak mam powracać to wolę zawsze najlepszą wersję i udoskonalać ją patchami/teksturami HD/modami.
-Klimat
-Soundtrack. Muzyka w oryginale jest zajebista, gdy mamy cały soundtrack znany z PSX
-Sekwencje zręcznościowe. Anniversary mimo, że troszkę bardziej wymagające od Legend czy Underworld to na tym tle mocno przegrywa z TR 1-4.
-Zagadki. Znacznie łatwiej przechodzi się Anniversary. Wiele zagadek na levelach przerobili i stały się zbyt casualowe dla Januszy.
-Poziom trudności. Dziecinnie proste są te nowsze TR więc nie ma żadnej satysfakcji z przejścia.
-Miodność gry Klasyczne części przechodzi się w momencie premiery z wypiekami na twarzy, a do dziś budzą respekt i po przejściu TR 1 prawie zawsze zaczynam grać w TR 2, a potem TR 3.
Stąd TR1 i TR2 czy TR3 przechodziło się ok 10 razy, a znam sporo osób co grało w nie po 15 razy, gdy poprzednie części po 3 razach ma się dość. Zbyt casualowe.
Czytając powyżej recenzje o oprawie wizualnej gry że miazga i w ogóle. Ale kiedyś mi napisał jeden koleś z forum i miał racje. Nikt normalny nie patrzy w grze na grafike. Dla mnie miazga to grafa Tomb Raider Legend nawet jest. Teraz gracze kiszą ogóra na grafice a gameplay schodzi na ostatni plan. Co z tego że cudowna gra jak 80% gier na rynku cudownych to nuda i spać się chce. Mam Pc na którym wszystko mi ruszy płynnie przez najbliższe pare lat na maxie, a nie mam prawie w co grać bo takie nudne gry wychodzą.
Wyciekły nazwy następnych DLC niestety opis jest tylko w języku angielskim(plus jedna okładka styczniowego dlc):
January - The Nightmare
https://1fichier.com/?u7bgxi40fqytbyntwwl6
Lara explores an area flooded with halucinogenicgas that rewards her with an area-of-effect fear arrow.
February - The Unwilling Saviour
Discover more about Dr. Dominguez's bacsktory, including how and why he joined Trinity.
March - The Serpent's Heart
After learning more about Dr. Dominguez in the last DLC, this release gives players a new look at the rebellion.
April - The Grand Caiman
This release paints an ominious backdrop that something has awakened following the earthquake in San Juan.
May - Paradise Lost
In this post-game DLC only available for Season Pass owners, you learn more about the mythical defenders of the Silver Box, as well as the missionary whi discovered the Hidden City.
Źródło: Game Informer
Ogralem na 100% na PS4. Zajelo mi to jakies 3 tygodnie spokojnego grania. Nie mialem momentow znudzenia, ale mimo wszystko uważam, ze to najslabsza z czesc z nowej trylogii.
Rumcykcyk dobrze opisal wiekszosc mankamentow gry. Od siebie dodalbym jeszcze mala ilosc strojow do wyboru, bo te "craftowane" byly wszystkie do siebie podobne i brzydkie a w dodatku dawaly malo przydatne bonusy.
Fajna jest ta część ja daje jej 8./10. Ale pierwszej z (2013) 9/10 a Rise co najmniej mi podeszło 7.5/10.
Nie tego się spodziewałam po wspaniałej 2 części.. Gra ukończona w 95%. Misje poboczne były całkiem ciekawe ale główny wątek pozostawiał wiele do życzenia. Zakończenie było bardzo.. mało atrakcyjne.
Trzecia część oferuje ciekawą przygodę w bardzo ciekawych miejscach, ładną grafikę zwłaszcza na telewizorach 4k, jak również bardzo ciekawą historie w stylu starych części Tomb Raider. 7.5/10
Czegoś tu nie rozumiem... W teście graficznym, na ustawieniach ultra z v-sync, mam w dx11 średnio 41fps, a w dx12 56fps !!!. Moje GPU, to gtx 1070...
Dałem tej grze drugą szansę, ale nadal to średniak, moje gusta się nie zmieniły.
Szczególnie pierwsza i ostatnia godzina to takie sredniaki, że daaaamn. Jedynie część w dżungli mogła by być lepsza (choć graficznie z hdrem na maks detalach jest to obecnie najładniejsza gra, jaka wyszła. Dopiero Metro podniesie znacznie wyżej tą poprzeczkę), ale czepiajac się pierwszej godziny zgrzeszysz, natomiast ostatnia to najlepszyv ragment, w jaki grałem od wieeeeeelu lat. Zatem mozesz się czepiać jedynie części w dżungli.
Zmęczyłem dzisiaj tego Tumb Rajdera i jest to smutny koniec trylogii. Na samym końcu Lara wypowiada zdanie, że nie wie co przyszłość przyniesie. Odbieram to jako wiadomość od developerów: "Nie wiemy co dalej z tą serią". Ja wiem jedno, dajcie spokój Larze, pora zejść ze sceny. Ta seria nie ma już nic graczom do zaoferowania. Nie ukrywam, że ostatnia trylogia z wielu powodów nie spodobała mi się. TR ukończyłem za 2 podejściem, RotTR porzuciłem, SotTR skończyłem, ale bez wielkich emocji.
Gra jest nudna jak flaki z olejem. Winę za to ponosi kompletnie nieangażująca fabuła, mdła protagonistka, mdły antagonista, mdły towarzysz i pozostałe postaci.
Dobrego wrażenie nie robią również słabo zaprojektowane lokacje, zagadki, brak pułapek i ogólny brak wyzwania choć grałem na poziomie trudnym.
Obraz nędzy potęguje wciśnięty na siłę rozwój postaci oraz crafting, które zupełnie nic nie wnoszą. Podobnie jak wszelkiego rodzaju znajdźki, których znajdowanie nie sprawia żadnej frajdy, bo same się znajdują.
Na plus na pewno trzeba zaliczyć zwrot bardziej w stronę eksploracji grobowców niż ciągłej sieczki jak w poprzednich częściach. Ale niestety wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Od strony technicznej nie mam do czego się przyczepić. Dżungla jest piękna. Zazdroszczę tym, którzy mogli grać w 4k. Wrażenia na pewno niesamowite.
Podsumowując. Granie w SotTR to jak niedzielny obiadek u rodziny. Emocje jak na grzybach i tylko zerkasz na zegarek kiedy wreszcie do domu. Dla mnie pora podjąć decyzję o zakończeniu tej, bez przesady mówiąc, kultowej serii i przestać szargać legendę ikony branży oraz popkulturowego fenomenu.
Jako wielki fan TR i będąc pod wrażeniem dwóch poprzednich odsłon zwłaszcza przygody na Syberii tutaj muszę przyznać, że jestem rozczarowany. Widać, że za grę wzięło się inne studio i co prawda graficznie na pewno jest to najładniejsza odsłona serii, to niestety nie samą oprawą graficzną człowiek żyje, ale historią. Tutaj skopano i główny wątek (tak to wszystko pokręcili że człowiek w połowie gry nie wie o co właściwie chodzi i jaki tego wszystkiego jest sens), tak samo główny antagonista jak i generalnie postaci na które natrafiamy okazują się bezpłciowe. Właściwie można powiedzieć, że niestety bardzo ciężko jest się wdrożyć w przedstawioną przygodę. Lokacje wydają się dość nudne mówiąc o miastach jak chociażby Paititi zwłaszcza w porównaniu do właśnie poprzedniej części. Wątków pobocznych nawet nie komentuję bo to może 2-3 sensowne zadania w całej grze na masę nudnych i oklepanych zapchaj-dziur. Dużo jest w grze chodzenia, skakania, zwiedzania jaskiń itd. Bardzo mało walki - tutaj system rozwoju postaci wydaje się dość bezsensowny. Walki są krótkie, przeciwnicy niestety głupi, mamy mało pola do popisu. Wszystkich można wykończyć właściwie bez problemu ukrywając się i są to krótkie sekwencje, po których następuje znów chodzenie, wspinanie... Naprawdę brakuje tych walk, w Rise były naprawdę satysfakcjonujące. Gdyby to chociaż główna historia pchała gracza do przodu, ale no to takie flaki z olejem cytując przedmówcę. Ostateczne starcie to chyba największe rozczarowanie z całej gry. Zawiodłem się też na cutscenkach gdyż są wyreżyserowane bardzo kiepsko - sztucznie. Ciężko jest się na poważnie wdrożyć w przedstawiany świat. No tutaj bardzo wiele nie zagrało niestety, gra ma swoje dobre momenty jak np. Misja w której wychodzimy na plaży i walczymy z żołnierzami początkowo nie mając nawet broni. Ale generalnie gra widocznie słabsza od dwóch poprzednich części i jest to raczej mocno średnie domknięcie trylogii. Szkoda, ale widać tutaj że za grę wzięło się inne studio. Ocena 7/10 to jest w ogóle takie naciągane maksimum - ale jednak sentyment do serii robi swoje.
Ja generalnie mam na odwrót Shadow podobał mi sie najbardziej a Rise najmniej przez ciągle walki które zaczęły mnie nużyć i denerwować plus fabuła w Rise była tak słaba że po 3 krotnym przejściu dalej ledwo pamiętam o co tam chodziło dodatkowo Lara i Jonah byli w Rise płascy jak dechy Shadow praktycznie wziął wszystko to co lubiłem z 2013(fabuła w shadow podobała mi się tak samo jak w 2013) i Rise(grobowce były tak samo dobre jak w Rise albo lepsze) i połączył w całość i wywalił to czego nie lubiłem(hordy wrogów i walki niczym z tpp Call of Duty) oraz dodał coś od siebie(Lara i Jonah mają więcej osobowości niż w dwóch poprzednich częściach razem wziętych plus lubię ich rozmowy oraz tak na prawdę dopiero tu zaczęło mi zależeć na nich) zerknij na moja recenzje niżej
Dodali z dzisiejszym patchem w końcu !!! obsługę Ray-Traced.
Można porównać jak wygląda z włączoną i wyłączoną opcją:
https://cdn.knightlab.com/libs/juxtapose/latest/embed/index.html?uid=2ee1887c-4a79-11e9-8106-0edaf8f81e27
https://cdn.knightlab.com/libs/juxtapose/latest/embed/index.html?uid=42ce2d1a-4a90-11e9-8106-0edaf8f81e27
https://cdn.knightlab.com/libs/juxtapose/latest/embed/index.html?uid=6efb9710-4a90-11e9-8106-0edaf8f81e27
Witam fanów TR. Mam pytanie zacząłem grać w SOTTR i zauważyłem na początku ( o ile mi się nie zdawało ) że była możliwość przeniesienia postępów i wyposażenia Lary z poprzedniej części ROTTR do SOTTR. Niestety nie grałem w poprzednią część więc postanowiłem ją najpierw przejść. Gdy już to zrobiłem i odpaliłem z powrotem SOTTR już takiej opcji nie widzę. Czy mi się tylko zdawało czy naprawdę można że tak to ujmę grać na savie z gry ROTTR i kontynuwać przygody Lary z jej zdobytymi umiejętnościami i wyposażeniem. Pozdrawiam
Raczej wydawało ci się.
FAJNA GRAFA MIŁE LOKACJE DOŚĆ FAJNA FABUŁA POLECAM!
Moderacja: Prosimy o zaprzestanie stosowania wyłącznie wielkich liter lub pisania z włączonym caps lockiem . Nie zastosowanie się do prośby może skutkować usunięciem postów, obniżeniem rankingu lub w konsekwencji banem.
W porównaniu z ostatnimi odsłonami wypada słabo dodatkowo błędy i częste zawiechy
7.9 to żart. Grę mam w cenie abonamentu, wiec uważam ze mi się opłacało. Przed TR grałem w RDR2, sekiro, Days gone. Jak dla mnie poziom tej gry jest żałosny, poza grafiką cała reszta to cienizna. A narracja pomiędzy lara a grubasem „o matko”. Najlepiej spodobał mo się motyw z piraniami, jaka mechanika tam działa? Widzę jem? Początek katastrofa lotnicz 3 pasażerów 3 przeżyło, jednego zjadła puma.
podpowie mi ktoś po co mi tyle broni, tyle usprawnień skoro po ukończeniu fabuły po prostu "tu nie ma kogo bić"??
(w przeciwienstwie do poprzednich części j seri gdzie zawsze się znalazly jakieś niedobitki)
Na tle poprzednich części jest średnio , skończona tylko z sentymentu
Ukończyłem co prawda zostało mi jeszcze parę rzeczy do odnalezienia i z dwa grobowce ale myślę, że mogę już ocenić grałem tylko w rebooty czyli TR2013, Rise oraz Shadow i moim zdaniem Shadow jest najlepszy. Fabuła podobała mi się tak samo, jak w 2013 (generalnie to żadna część nie ma fabuły poziomu trylogii Mass Effect czy Wiedźmina, ale nie można powiedzieć, że jest zła jednak ta w rise była strasznie słaba wiec shadow mnie mile zaskoczył), grobowce były tak samo świetne, jak w Rise questy poboczne tez były spoko większość z nich miała tam jakąś mikro fabułę Lara i Jonah mieli więcej osobowości niż w dwóch poprzednich częściach razem wziętych bardzo lubiłem ich rozmowy i tak na prawdę dopiero tu zaczeło mi na nich zależeć w pewnym momencie chciałem az Lara uścisnąć bo było mi jest strasznie żal. Dodatkowo było sporo zapadających w pamięci momentów optymalizacja, grafika i animacje świetne (chociaż mam wrażenie, że modele postaci przeszły chyba mały downgrade w stosunku do Rise) tak naprawdę Shadow wziął wszystko, co lubiłem z 2013 i rise i połączył to plus wywalił to, co mnie denerwowało, czyli hordy wrogów i wieczne walki i momenty jak z TPP Call of Duty (ta walka ze śmigłowcem na końcu w rise omg). Było tego tak dużo zwłaszcza w rise że najpierw mnie zaczęło nudzić, a potem denerwować Shadow to fajnie zbalansował tym bardziej że nie przepadam za walką w TR o ile strzelanie z łuku i skradanie jest fajne to walka z innych broni jest nieco drewniana. W każdym bądź razie jest to jak na razie moja ulubiona przygoda Lary dokończę jeszcze na 100% to zapewne zakupie season pass przejdę dlc zrobię sobie trochę przerwy i zacznę Nową Grę + która podobno oferuje nowy ekwipunek i umiejętności ponieważ strona, zamiast pozwolić mi ocenić grę pokazuje moje oczekiwania z 2018 napisze tutaj oceniam na 9/10 :) polecam grac z angielskim dubbingiem Camilla Luddington i Earl Baylon dają tutaj z siebie wszystko i to naprawdę słychać i widać także podsumowanie Shadow > TR2013 > Rise
Moje podsumowanie całej trylogi po angielsku https://www.reddit.com/r/TombRaider/comments/c3po39/i_finished_sottr_so_there_is_my_opinion_about/
btw napisałem dzisiaj recenzje wszystkich części z trylogii w sumie to samo co napisałem na redditcie tyle że po polsku :)
https://steamcommunity.com/profiles/76561198018580465/recommended/203160/
https://steamcommunity.com/profiles/76561198018580465/recommended/391220/
https://steamcommunity.com/profiles/76561198018580465/recommended/750920/
Oczekiwałem bardziej dojrzalszej fabuły bo na końcu to się power rangers robi, ale we wszystkich innych rzeczach gra usprawniona na maksa oprócz nudnych misji pobocznych zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=RQFVgMljt0A&list=PLI2HRQC_mAWQeqcmnGnCpNJUgAXFaKx9D&index=1
Moim zdaniem questy poboczne sa dużo lepsze w Shadow niż w Rise tutaj przynajmniej jest jakaś mini fabuła w nich w Rise było idź zabij to przynieś tamto i tyle co do fabuły to wątki nadprzyrodzone były w trylogii cały czas w TR2013 wątek z Himiko a w Rise wątek z prorokiem i boskim źródłem
Tomb Raider 2013 ukończyłem kiedyś w 1 dzień grając od rana do wieczora. Z przerwą tylko na obiad. Tak się wkręciłem i wystawiłem bodajże 9/10. Dopiero wczoraj ukończyłem "Rise of The Tomb Raider" i dałem 8/10, bo to nadal bardzo dobra gra. Od wczoraj MĘCZĘ, tak MĘCZĘ ostatnią część, czyli "Shadow..." i powiem tyle: "Gdybym nie ukończył wcześniejszych części, to już bym tę grę skasował". Nuda niesamowita, a do tego psujące grę PRZERYWNIKI. No po prostu idzie oszaleć z tymi przerywnikami. Średnio co minutę przerywnik i to (UWAGA!) nawet w walkach, gdzie nie zawsze nawet jest choćby te A,D,E czy F :D. ps. JAKIM CUDEM "ALEX" WYSTAWIŁ TEJ GRZE 9,5 czy 10/10?! To jest nie pojęte...
Gra się rozkręciła po ok. 5-7h. Nie jest tak źle, a nawet jest dobrze, ale oceny 9-10 to jakiś żart.
Jesteś po prostu przyzwyczajony do T2013 oraz Rise które mocno odbiegają od tego jaki był dawniej Tomb Raider fani chcieli mniej walki i to dostali dla mnie to plus bo wyżynanie trójcy i respiący sie przeciwnicy w Rise zaczeło mnie męczyć i nużyć Shadow to najbardziej Tomb Raiderowski Tomb Raider od czasów Anniversary
Koniec. Moja ocena to: 7,5/10
ZALETY:
1. Mroczny klimat. Jak na dzisiejsze czasy to rewelacja.
2. Grafika i optymalizacja (momentami tylko lekkie dropy). Najlepsza z trylogii. Przynajmniej na moim Ryzenie.
3. Dźwięk.
4. Więcej zagadek, ciut mniej "Rambo".
5. "Potworki" wzorowane ewidentnie na tych z filmu "Zejście", który zresztą uwielbiam ;).
WADY:
1. Nudny, odpychający początek (ok. 5h).
2. Brak wyrazistego antagonisty jak w poprzednich częściach.
3. Zadania poboczne zbędne i bez sensu dodawane jak w poprzednich częściach oraz zbieractwo.
4. Drzewko umiejętności? Po co to komu w tej grze? Czasami zapominałem dodawać punktów, bo 90% w ogóle nieprzydatna.
5. Ogromna ilość przerywników filmowych.
6. Sztuczne wydłużenie gry przez długie lokacje. Tzn. długie bieganie czy wspinanie.
ps. Trylogię ogólnie uznaje za bardzo dobrą i na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę, ale do "Uncharted 4" na którym zwłaszcza ta część się wzoruje to jej bardzo daleko. "Uncharted 4" pod każdym względem bije Tomb Raidera. No poza Larą, która jest na prawdę świetną postacią. Na tym samym poziomie co Nathan Drake.
Dlaczego wszyscy mówią że Tomb Raider wzoruje się na Uncharted lol Tomb Raider powstał wcześniej a konkretnie to w 1996 jeżeli ktoś zrobił by gry przygodowe z zagadkami, fabuła i otwartym światem to tez będzie że wzorowali się na Uncharted mimo tego że Tomb Raider powstał przed Uncharted wychodzi na to że jestem jakimś dinozaurem bo chyba jako jedyny pamiętam że Tomb Raider powstał przed Uncharted
Biarac pod uwage to ze poprzednie czesci byly dla mnie totalnymi dychami tutaj jednak czegos brakowalo chociaz sama w sobie jest bardzo dobra ale jednak jak na final trylogii zabraklo zdecydowanie fabularnego zeba . Tak jak kolega wyzej napisal zabraklo antagonisty z charyzma .
Od strony technicznej gra nie wiem czemu ale wydaje sie brzydsza od poprzedniej czesci .Moze to przez wieksze zroznicowanie terenu.
Eksploracja jest satysfakcjonujaca i dajaca duzo frajdy ( zwlaszcza z calym pakietem dlc ) .
Calkiem udana trylogia przygod Lary i jakbym mial oceniac wszystkie 3 czesci to byloby 9/10
Jaka ta gra jest zabawnym bublem :D
Już pomijam warstwę fabularną i głupotki typu miasto w środku dżungli położone na 3 nieruszonych grobowcach.
Już pomijam morderczą larę masakrującą zastępy wrogów i jednocześnie będącą delikatnym kwiatkiem w przerywnikach.
Już pomijam dubbing, który jest po prostu tragiczny.
Już pomijam miliardy skrzynek leżących nie wiadomo po co, miliardy zakopanych skarbów, miliardy map i notatników leżących sto lat w wilgotnej dźungli, miliardy totemów, na które lara spojrzy i nawet słowem się nie odezwie co tam faktycznie jest
Już pomijam zupelnie niepotrzebne drzewko z miliardem umiejętności a przydatnych faktycznie 6.
Ale tak koślawej animacji postaci jak tutaj już dawno nie widziałem. Raz postać wydłuża skoki, raz potrafi nie złapać gałęzi, robi jakieś dziwne ruchy ciałem, podczas wspinaczki skacze jakoś dziwnie bokiem, potrafi zatrzymać się na wystającym fragmencie ściany. Żal i tragedia.
SOTTR dla mnie to wszystko to, co kochałem w TR 2013 oraz Rise, oraz kilka dobrych rzeczy dołożonych od siebie historia w SOTTR podobała mi się tak samo, jak w TR2013 było tu dużo zapadających w pamięć momentów kocham każdą scenę z Larą i Jonahem, którzy tutaj są lepiej napisanymi postaciami, oraz mają więcej osobowości niż w dwóch poprzednich częściach razem wziętych. Tak na prawdę to pierwsza część w trylogii gdzie zaczęło mi na nich zależeć wreszcie wszystko to przez co przeszła Lara zaczęło na nią wpływać nie chce spoilerować, ale po słynnej chyba scenie w rafinneri było mi jej tak szkoda, że aż chciałem ją przytulić. Grobowce, artefakty, dokumenty są tak samo ciekawe lub nawet lepsze niż w Rise questy poboczne to już nie przynieś wynieś pozamiataj jak w Rise tylko mają swoją małą fabułę i przerywniki filmowe walka została mocno stonowana, na co bardzo się ucieszyłem miałem dość tych momentów niczym z TPP Call of Duty z Rise of the Tomb Raider było jej stanowczo za dużo teraz walka jest dobrze zbalansowana wiec, jeżeli do niej już dochodzi to nie pojękiwałem z zniechęcenia „serio znowu” Lokacje są świetne nie są ani za duże, ani za małe poza tym dżungla, Paititi i Kuwak Yaku są dużo ciekawszymi lokacjami niż jakieś zapyziałe sowieckie bazy na Syberii. Grafika i animacje znowu są świetne (chociaż widać, że do cutscenek z fabuły używali motion capture a do cutscenek z questów pobocznych animowali ręcznie), ale znowu jest problem z antyaliasingiem. O ile ten w ROTTR nie działał to ten w SOTTR działa aż nadto strasznie rozmywa ekran zwłaszcza TAA polecam ustawić smaa t2x, który rozmywa nieco mniej lub wyłączyć całkiem, jeżeli komuś nie przeszkadzają postrzępione włosy Lary. Mam w sumie jeden problem a dotyczy on tego, że gra zmusza nas do noszenia jakiś wieśniackich sukienek z sandałami w lokacji, w której spędzimy najwięcej czasu, po co w takim razie mamy resztę strojów skoro najwięcej czasu spędzimy w dwóch ? W każdym bądź razie jest to część w którą grało mi się najfaniej oraz moim zdaniem jest najlepsza z całej trylogii teraz zostały mi jeszcze DLC trochę przerwy i NG+ która podobno oferuje nowe umiejętności i wyposażenie. Ocena 9/10 btw czemu nie mogę wystawić normalnie tutaj oceny ? Zamiast tego mam tylko oczekiwania jakby gra jeszcze nie wyszła
PLUSY
- Ciekawa fabuła
- Dużo mniej walki niż w Rise of The Tomb Raider
- duży nacisk na eksploracje
- Grobowce, artefakty i dokumenty tak samo albo lepsze niż w Rise
- Lara i Jonah sa tu dużo lepiej napisanymi postaciami niż przez dwie ostatnie gry razem wzięte
- Paititi, dżungla i Kuwak Yaku są dużo ciekawsze niż jakieś zapyziałe bazy na Syberii
- Questy poboczne w większości są ciekawe i maja jakąś tam mikro fabułę i własne cutscenki
- Świetna grafika i animacje
- Fajna muzyka
Minusy
-Gra zmusza nas do noszenia dwóch stroi które wyglądają słabo w lokacji w której spędzimy najwięcej czasu
- Większość animacji twarzy podczas rozmów poza główną fabuła jest animowana ręcznie bez motion capture co dość wyraźnie widać
Krótkie podsumowanie trylogii:
SOTTR > TR2013> Rise
SOTTR dla mnie to wszystko to, co kochałem w TR 2013 oraz Rise, oraz kilka dobrych rzeczy dołożonych od siebie historia w SOTTR podobała mi się tak samo, jak w TR2013 było tu dużo zapadających w pamięć momentów kocham każdą scenę z Larą i Jonahem, którzy tutaj są lepiej napisanymi postaciami, oraz mają więcej osobowości niż w dwóch poprzednich częściach razem wziętych. Tak na prawdę to pierwsza część w trylogii gdzie zaczęło mi na nich zależeć wreszcie wszystko to przez co przeszła Lara zaczęło na nią wpływać nie chce spoilerować, ale po słynnej chyba scenie w rafinneri było mi jej tak szkoda, że aż chciałem ją przytulić. Grobowce, artefakty, dokumenty są tak samo ciekawe lub nawet lepsze niż w Rise questy poboczne to już nie przynieś wynieś pozamiataj jak w Rise tylko mają swoją małą fabułę i przerywniki filmowe walka została mocno stonowana, na co bardzo się ucieszyłem miałem dość tych momentów niczym z TPP Call of Duty z Rise of the Tomb Raider było jej stanowczo za dużo teraz walka jest dobrze zbalansowana wiec, jeżeli do niej już dochodzi to nie pojękiwałem z zniechęcenia „serio znowu” Lokacje są świetne nie są ani za duże, ani za małe poza tym dżungla, Paititi i Kuwak Yaku są dużo ciekawszymi lokacjami niż jakieś zapyziałe sowieckie bazy na Syberii. Grafika i animacje znowu są świetne (chociaż widać, że do cutscenek z fabuły używali motion capture a do cutscenek z questów pobocznych animowali ręcznie), ale znowu jest problem z antyaliasingiem. O ile ten w ROTTR nie działał to ten w SOTTR działa aż nadto strasznie rozmywa ekran zwłaszcza TAA polecam ustawić smaa t2x, który rozmywa nieco mniej lub wyłączyć całkiem, jeżeli komuś nie przeszkadzają postrzępione włosy Lary. Mam w sumie jeden problem a dotyczy on tego, że gra zmusza nas do noszenia jakiś wieśniackich sukienek z sandałami w lokacji, w której spędzimy najwięcej czasu, po co w takim razie mamy resztę strojów skoro najwięcej czasu spędzimy w dwóch ? W każdym bądź razie jest to część w którą grało mi się najfaniej oraz moim zdaniem jest najlepsza z całej trylogii teraz zostały mi jeszcze DLC trochę przerwy i NG+ która podobno oferuje nowe umiejętności i wyposażenie. Ocena 9/10 btw czemu nie mogę wystawić normalnie tutaj oceny ? Zamiast tego mam tylko oczekiwania jakby gra jeszcze nie wyszła
PLUSY
- Ciekawa fabuła
- Dużo mniej walki niż w Rise of The Tomb Raider
- duży nacisk na eksploracje
- Grobowce, artefakty i dokumenty tak samo albo lepsze niż w Rise
- Lara i Jonah sa tu dużo lepiej napisanymi postaciami niż przez dwie ostatnie gry razem wzięte
- Paititi, dżungla i Kuwak Yaku są dużo ciekawsze niż jakieś zapyziałe bazy na Syberii
- Questy poboczne w większości są ciekawe i maja jakąś tam mikro fabułę i własne cutscenki
- Świetna grafika i animacje
- Fajna muzyka
Minusy
-Gra zmusza nas do noszenia dwóch stroi które wyglądają słabo w lokacji w której spędzimy najwięcej czasu
- Większość animacji twarzy podczas rozmów poza główną fabuła jest animowana ręcznie bez motion capture co dość wyraźnie widać
Krótkie podsumowanie trylogii:
SOTTR > TR2013> Rise
SoTR to najgorsza część z nowej trylogi która mam nadzieję że już nie powróci. Poprzednie gry czyli zaczynając od legedny do underworlda bardziej mi się podobały.
A ja jeszcze nie skończyłem gry ale mam ponad 60% i mogę spokojnie ocenić. Nigdy nie byłem fanem starszych TR, dopiero nowa trylogia mi się spodobała na tyle że zagrałem i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie ma się co przegadywać że starsze części były lepsze a nowa trylogia jest kopią Uncharted. To tylko nostalgia i złudne wrażenie że kiedyś było lepiej. Jakoś wtedy nie interesowały mnie trochę inne gatunki ale z czasem wszystko się zmienia sięga się po nowe. Jak widać nie tylko ja mam takie wrażenie że ta część wieje nudą w porównaniu do poprzednich i niestety nie jest to raczej zmęczenie materiałem a źle prowadzona i nieciekawa fabuła. Odstawiłęm grę na prawie rok kompletnie o niej zapominając i po powrocie zaczęło mnie irytować wiele rzeczy a mianowicie suche dialogi, przewidywalne aż do bólu sceny, łażenie i zbieranie mimo iż praktycznie wcale się to nie przydaje bo całą grę można by przejść z samym czekanem. Nie czuć tego survivalu co w poprzednich częściach mimo iż gram na najtrudniejszym poziomie. Walki o przetrwanie tak bardzo mi brakuje że wolałem kilka razy z rzędu specjalnie przegrać aby rozprawić się z brzydalami na kilka różnych sposobów bo później znowu było nudne paplanie i łażenie po wioskach. Zagadki i grobowce są naprawdę spoko choć drażni mnie strasznie liniowość w tego typu grach gdzie musimy iść dokładnie ścieżką wytyczoną przez twórców co przy takim sprzęcie jaki posiada Lara można by zrobić to według własnego "widzi mi się".
Grafika jest naprawdę ładna, modele postaci i szczegółowość grobowców również,
sterowanie też nie skomplikowane i szybko można ogarnąć, za to animacje czasami słabe i nie dopracowane, a co jeszcze mnie irytowało to brak samodzielnego kucania i przylegania do ściany podczas "stresowej" sytuacji. Przeciwnicy też nie są jakimś wielkim wyzwaniem, raczej idą w ilość niż jakość. Fajnie że można sobie zmienić strój i ulepszyć broń z tym że to drugie raczej słabo się przydaje, jest też wiele nieścisłości i niedociągnięć fabularnych. Nie jest to zła gra ale nie jest też taka jak większość liczyła i jak ją przedstawiały trailery choć jest kilka dużych scen akcji to i tak brakuje misji gdzie można poczuć przytłaczającą siłę trójcy a tak to wygląda jak kolejna jakaś tam przygoda Lary już nie wspomnę o sztucznym ograniczaniu gracza poprzez odbieranie mu całego ekwipunku w poszczególnych momentach i scenę jak niezniszczalna Lara niczym Terminator wychodzi z wody żeby zrobić rozpiździel w rafinerii.
Z pośród całej tej trylogi z niewastą w roli głównej to ta część jest najsłabsza. Oczywiście jest to bardzo dobra gra i pykało się super ale fabuła jednak najsłabsza. Zróżnicowanie lokacji bardzo biedne, mam wrażenie że biegałem tylko po dżungli. W poprzednich była zima, jakieś fabryki, czy misje na statku itp. a tu dżungla no i dżungla! Jednak trzeba napisać ze grafika jest śliczna, wstawki filmowe oddaja też taki filmowy rozmach w niektórych momentach, są ładne scenerie bez dwóch zdań. Duży plus też za lokacje pod wodą które zresztą są też śliczne. W tej cześci można zwiedzać głebiny bo Lara nauczyła sie nurkować! Ogolnie tytuł jest bardzo dobry i nie ma co narzekać, grało się fajnie i polecam.
Myślę że jest to solidne zakończenie przygód Lary i pomimo iż większość mechanik, jak nie wszystkie są takie same jak we wcześniejszych częściach to wciąż można z czystym sumieniem polecić gierkę.
Nie wiem jak inni odczuli bieg wydarzeń w grze, ale mi się wydaje że gdzieś tak w etapie miasta Paititi poziom emocji opadł i powoli zaczęła wkradać się nuda.
Lokacja jest naprawdę ładna i dość obszerna, ale z nagłej akcji i chodzenia wszędzie na żywioł, produkcja stała się jakimś sandboxem. Niby jest sporo do robienia i eksplorowania, ale bardziej cieszyłam się z dynamicznej akcji i zwiedzania lokacji podczas ciągłego ruchu fabuły niż z nagłego otrzymania sporej mapki z side questami i znajdźkami.
Niby nie jest to żadna tragedia, bo cała masa grobowców i ruin to miód na moje serce, ale fajnie by było gdyby znajdowały się w różnych lokacjach no i nie wymuszały używania danej broni podczas ataku dzikusów.
A jeśli już mowa o wymuszeniach to nie bardzo rozumiem dlaczego twórcy uwzięli się aby Lara nosiła "plemienne" ubrania w wiosce, a poza nią mogła śmiało ubrać podkoszulek. Dziwny zabieg, bo przecież nasza pani archeolog i tak nie musi się wtapiać w tłum i każdy tam wie że jest przybyszem, więc to takie trochę bez sensu i stwarza niepotrzebne ograniczenia.
Ogólnie to dziwne też wydały mi się oryginalne głosy postaci pobocznych, bo co z tego że tubylcy używają języka czakalaka, skoro Lara wciąż mówi do nich po angielsku. Wygląda to naprawdę mega komicznie i myślę, że jak już dodali taką opcję to mogli to zrobić w jakiś inny sposób. Logiki też raczej nie można się doszukiwać w szaleńczych skokach i zaginaniu praw fizyki przez główną postać, no ale tak można się czepiać wszystkiego więc lepiej to pominąć. Gra jest ładna, przyjemna fabularnie i ma sporo do zaoferowania. Wielkim plusem jest też niezbyt duża ilość walki, bo zabawa na padzie jest bardzo dobra podczas wspinania, ale kiedy przychodzi strzelać to niestety jest strasznie kiepsko.
Nie ma co hejtować tej części, czy jest gorsza od poprzednich ? Dla mnie nie. Trzyma ten sam poziom. Nawet bym powiedział, że błędy zostały poprawione np. ze sterowaniem - w poprzednich częściach to dla mnie była tragedia. Przeszedłem i polecam jak najbardziej :3
Plusy:
-Fantastyczna eksploracja
-Piękna grafika
-Niezłe, pompujące adrenalinę akcje
-Nurkowanie i sekcje podwodne
-Długi czas rozgrywki
Minusy:
-Problematyczna precyzja skoków
-Dubbing Polski
Ocena: 8.5/10
Co ty pierdzielisz dubbing jest świetny
A mimika twarzy Lary najlepsza w historii elektronicznej rozgrywki, gracze sa rozpieszczani na wszystkich frontach w wspolczesnych czasach dlatego nie potrafia docenic znakomitej roboty tworcow tej gry. Murowana dyszka.
Niakadan PL dubbing ssie i to bardzo szczególnie jak przyrównamy sobie oryginalną Larę w którą wcieliła się Camilla Luddington do tej polskiej
Każdy dubbing to padaka w porównaniu do oryginały bez względu na kraj. Dubbing zawsze ssie, bo jest robiony przez zupełnie inną ekipę niż orygialne głosy reżyserowane i dobierane przez oryginalnych twórców. Nikt poczytalny z dubbingiem nie gra.
Jak dla mnie najgorsza odsłona nowej Lary (co nie znaczy, że jest zła).
Mimo, że dostało się to czego oczekiwało - grobowce i krypty to jednak zabrakło mi w nich klimatu - tzn. jest ładnie, ciemno, itp. ale nie czuć w nich poczucia dezorientacji - po prostu wiemy gdzie iść, nie ma rozgałęzień, pułapki są śmiechu warte, czy grobowce nie powinny być wymagające? Każdy grobowiec zbudowany jest z jednej zagadki na końcu drogi - czy nie dałoby się zrobić czegoś obszerniejszego? Poszukać rozwiązań w pomieszczeniach chociażby.
Co do scenariusza, pomimo zmiany pani Pratchett, która jest odpowiedzialna za dwie poprzednie odsłony to muszę stwierdzić, że dialogom i budowaniu emocji nie wyszło to na dobre. Postacie nie angażują, Lara wydaje się coraz bardziej miałka i prostolinijna, brakuje jej charakteru, którego powinna już dostać po przeżyciach z dwóch ostatnich odsłonach.
Twórcy powinni jeszcze popracować nad atakiem klonów NPC, bo miałem wrażenie, że 3-4 rodzaje twarzy jest w całej wiosce.
Nie rozumiem również obszernego drzewka rozwoju, który w znacznym stopniu odpowiedzialny jest za walkę, której paradoksalnie jest najmniej w tej odsłonie. Po co wprowadzać nowe mechaniki, skoro nie sposób rozwinąć ich i się nimi nacieszyć?
Dla mnie gra zasługuje na 7/10 patrząc na poprzednie odsłony. Dostajemy głównie znowu to samo z paroma nowościami. Ci co nie grali w żadną odsłonę, a zaczną od niej, nie będą zawiedzeni i z pewnością nie poczują znużenia - mogą dodać "oczko" wyżej mojej ocenie.
Ocena tej gry to jakas kpina, sama grafika zasluguje na 20 ! To ile ludzi jest na ekranie krajobrazy i to wszystko chodzi niesamowicie plynnie, silnik, optymalizacja, perfect !A animacja ruchow Lary albo mimika jej twarzy to cos fenomenalnego. Wspaniala przygoda w rewelacyjnej scenerii. 7 czy 8 to jak policzek dla tej gry, SOTTR zasluguje na uczciwe 9 !
Długo zwlekałem z zabraniem się za ten tytuł. W RotTR zagrałem tuż po premierze i przegapiłem sporo dodatków, które pojawiły się dopiero po tym, jak ukończyłem tę grę. Dlatego tym razem postanowiłem zaczekać na nowe dodatki i dopiero dać Larze szansę. Nie rozczarowałem się, bo i oczekiwania miałem mocno stonowane.
Grę określiłbym jako poprawną, a wchodząc nieco w szczegóły to:
• fabuła jest prosta i nieskomplikowana, zwrotów akcji niewiele. Nie porywa, ale i nie nudzi
• opowieść jest nieco lepsza, poprowadzona w prosty sposób, ale brakuje tu umiejętności utrzymania klimatu i filmowości. Końcówka gry nie jest ani satysfakcjonująca, ani ciekawa. Wręcz przeciwnie, wg mnie elementy supernaturalne tylko szkodzą tej serii
• grafika nie jest zła, ale oświetlenie... jak najbardziej. Było sporo momentów, w których pomyślałem sobie "Ta gra mogłaby nieźle wyglądać z pełnym ray-tracingiem". Modele postaci są dobrze dopracowane, włosy wyglądają świetnie, świat gry także wygląda nieźle, ale nieco nierówno. Sceny, które powinny zachwycać rozmachem, rażą oczy kiepskim LoD. W tej grze jest wiele ujęć na oddalone góry i widać, że jest to 1) prosty i niezbyt dopracowany model 2) drzewa jak z Painta 3) mgła i różne inne rzeczy wyglądają sztucznie i brakuje im naturalności. Generalnie, nie zachwyca. Momentami wygląda lepiej niż Uncharted 4, jednak ND ogarnęło do perfekcji to, co tutaj zawodzi - oświetlenie i cienie. Biorąc pod uwagę możliwości PC, studio mogło osiągnąć dużo lepsze efekty
• gameplay nie jest zły. Sterowanie jest proste, podobnie jak korzystanie z umiejętności. Problem czasami sprawiała kamera oraz problemy z wykonywaniem akcji, ale to pojedyncze przypadki
• przeciwnicy są tępi i świetnie pasują do roli Stormtrooperów, gdyż ich celność praktycznie nie istnieje
• zagadki można policzyć na palcach jednej ręki. Trudnych zagadek nawet nie ma co tutaj szukać, czyli nie do końca tak, jakby się oczekiwało od Lary
W RotTR grałem dość dawno temu, ale bardziej mi się podobała niż SotTR.
wez mnie nie rozsmieszaj z ta fabula, sama grafika to dycha , po prostu rewelacja przygoda rowniez rewelacja
Jeśli powstanie kolejna, to niech to zrobią w starym stylu jak dawna jedynka. Czyli zagadki, eksploracja, a gdzieś na końcu walka.
n właśnie wcześniejsze były jakę bardziej grywalne a tu więcej filmów i skakania po skałach niż grywalności
Jeżeli chodzi o grafikę w tej grze to jest ona dużo lepsza niż w Uncharted 4 tylko po prostu studia Sony stosują bardzo dużo różnych sztuczek technologicznych przez które ich gry wydają się najwyższej klasy jeżeli chodzi o grafikę. Dla przykładu podam jak banalnie można zrobić za pomocą ReShade grę w stylu The Order 1886 która przez "znawców" jest uważana za piękną grę, a tak naprawdę gdyby usunąć te wszystkie nowinki technologiczne i pokazać grę w stanie surowym to już tak pięknie by nie było. Druga sprawa to odpalcie sobie np. Crysisa z 2007 roku na + 50 calowym telewizorze i grajcie kilka metrów od ekranu, grając na wielki telewizorze kilka metrów od ekranu gry nawet sprzed 15 lat wyglądają "pięknie"
Resident Evil 2 Remake
Czysty
https://zapodaj.net/images/af55419e69197.jpg
ReShade
https://zapodaj.net/images/a659155d1e860.jpg
Czysty
https://zapodaj.net/images/bef1d759b35fe.jpg
ReShade
https://zapodaj.net/images/9d59e6d51ff6f.jpg
Czysty
https://zapodaj.net/images/d00225a2497a6.jpg
ReShade
https://zapodaj.net/images/1264ac79395ef.jpg
Czysty
https://zapodaj.net/images/b8ab1b0eac1da.jpg
ReShade
https://zapodaj.net/images/5f8b51ec0e170.jpg
Chyba zrobię kiedyś o tym profesjonalny film z wieloma porównaniami bo jak widzę gdy tacy "eksperci" typu od Digital Foundry gadają głupoty dla lemingów to jest to po prostu śmieszne.
Albo najlepszy jest HDR czyli płatny ReShade chociaż HDR jest gorszy bo tam mamy tylko jedną opcję taką którą wmontują twórcy gier do plików gry (nie żaden ekran z opcją HDR to uaktywnia, gdyby tak było to monitor z opcją HDR odpalałby każdą grę w tym trybie nawet taką sprzed 20 lat) natomiast ReShade pozwala tworzyć nieskończenie wiele kombinacji.
https://www.youtube.com/watch?v=Lk7cv53TEEw
A czemu to niby gry sprzed 15 lat mają wygladac brzydko ??? To bylo niedawno przeciez i byl to najlepszy okres w historii gier.
I to jest gra na mocne 8+, takie Far Cry 5 przy tym TR to dno.
Grę przeszedłem na platformie ps4, platyna zdobyta. Co do gry jedna z lepszych w tej tematyce, grafika obłędna przy włączonym HDR jedyny mankament to czasami dość toporne sterowanie. A na spory minus zasługuje mała ilość potyczek z przeciwnikami. W tej części przeważa eksploracja co nie każdemu może przypaść do gustu.
Poprzednie dwie odsłony były pełne akcji, przerywniki były krótkie i nie nużyły, rozgrywka była bardzo przyjemna, a tymczasem w SotTR? Ogrywałem ją z bólem, nudna jak flaki z olejem, powolna i usypiająca rozgrywka.
Kiedy odblokujemy wiele różnych umiejętności, to nawet nie mamy kiedy ich przetestować, bo gra zamienia się w turystyczny symulator chodzenia po starych ruinach połączony z kursem nurkowania.
Odradzam zakup dopóki cena pełnej wersji z dlc nie spadnie, szkoda wydawać kasę na tak przeciętną grę.
Nope
Fabuła
Bardzo nieangażująca. Chciało by się poczuć postać, ale przez całą grę jest tylko 1 moment kiedy faktycznie da się to zrobić. Co więcej baaaardzo opiera się na łażeniu tam i z powrotem, co jest nuuuuudne. Brakuje czasami trudnej walki gdzie lara nawala z karabinu jak szalona. To nie jest assasins's creed by cały czas się skradać. Sojusznicy to takie głupie bezcharakterne postacie - zero emocji oraz nie pokazują zaangażowanie w jakiś większy cel.
spoiler start
Jonah tak sobie po prostu spaceruje z Larą bez większego celu, Etzli ma gdzieś że jego matka zginęła, podnosi się w sekundę
spoiler stop
. Śmieszna też jest sama Lara - zniszczona noga po utknięciu w skale?, a co tam następnego dnia rozbije się samolotem, i powędruję przez dżunglę bo tak. Rozumiem, gra, ma swoje zasady, ale trochę przesadzone (chociaż patrząc na pierwszą część też z prętem w ciele chodziła na początku xD).
Gameplay
Najgorszy - Lara nie umie się poruszać, co chwilę spada w przepaść, jeśli minie cel o 1 milimetr to musisz wracać 30 sekund do tyłu, by znowu spaść i wracać 30 sekund do tyłu,t by ... aż w końcu za 30 razem Ci się uda chwycić skały, po czym wykonasz kolejny skok i znowu wracasz w to samo miejsce. Tak, to jest okropne, ale tym cechuje się ta gra. Sama mechanika sterowania postacią jest bardzo źle opisana. Co to za dziwny pomysł by do bujania się na linie użyć LPM, Lara powinna sama wpaść na pomysł, że gracz chce teraz zacząć się bujać.
Grafika
Tu trzeba przyznać że na dobrym sprzęcie wygląda to dobrze. Real time ray tracing robi robotę. W prawdzie na zwykłej 2080 średnio 40 fps, ale da się grać. Shadery dają bardzo realistycznego wyglądu.
Questy poboczne
Questy poboczne są na zasadzie idź tam, poskacz, zdobądź umiejkę i wracaj. Jest ich w prawdzie dużo ale są słabe. Robią wrażenie, że wpłyną na główną fabułę, gdyż wzmocnią Larę, ale tak na prawdę ani jednej z tych rzeczy nie wykorzystałem w ostatecznej walce.
Odczucia po przejściu
Zadowolonie z skończenia gry, żal wydanych pieniędzy, zawiedzenie się kierunku jaki obrali twórcy. Szkoda, bo zakończenie było nijakie, już by się wydawało że będzie miało charakterek, a tu nie.
Grałem w TR, Rise of TR, i teraz skończyłem Shadowa. Gra bardzo średniawa. Jeśli macie dużo czasu i niskie wymagania co do gier to polecam, ale jeśli szukacie dobrej fabuły, to dwie poprzednie części spokojnie wystarczą
Ocena: 4.5/10
Dla mnie ta gra jest świetna . Muzyka , grafika, fabuła, zagadki. Przechodziłem gre w wersji na PC , teraz przesiadłem się na Xboxa i musze zagrać jeszcze raz właśnie na konsoli. Produkcję oceniłem na 10 począwszy od 2013 po Shadow of the Tomb Raider. Polecam !!!
P.S. Jedyna gra do której będe co jakiś czas wracać ;)
bardzo dobra gra, przy całej trylogii się dobrze bawiłem, ale ze względu na klimat shadowa muszę tutaj dać jej pierwszenstwo, super giera!
Jeśli chodzi o Mnie, to Shadow of the Tomb Raider to najlepsza część z trylogi, potem Tomb z 2013 a na końcu Rise.
Nudna, powtarzalna, bezsensownie oskryptowana, fabularnie drętwa. Co z tego że lara skacze jak małpa skoro możesz dostać się do celu jedynie jedną drogą, każda inna oznacza śmierć, niema żadnych alternatyw po prostu idziesz jak po sznurku. Niestety nie dotyczy to tylko wspinaczki. Właśnie przechodzę misje w której lara traci cały ekwipunek, na około przeciwnicy wyposażeni w broń palna, musisz ich zabijać po ciuchu, nie możesz przejąć ich karabinu, mimo iż sami strzelają, generując hałas - zero dowolności. Grze brak spójności, logiki, alternatywnych możliwości przejścia misji, wspinaczki itd.
Z HDR ta gra przyjmuje zupełnie inne oblicze... Szkoda, że dopiero teraz przekonuje się ile daje HDR w grach. Już zbieram kasę na TV z min. 1000 nitami, a wtedy to mi pewnie szczęka opadnie.
Najsłabsza część z całej trylogii - ma ładne lokacje, ale niewiele poza tym - słaba fabuła, banalny ostatni boss i powtórzone minusy poprzednich części. Dobrze chociaż, że jest krótka, bo w połowie była już nudna.
Grałem na chwile na geforce now i tak średnio to wyglądało wszystko takie rozmazane troche,nie wiem czy to wina monitra lub internetu.
Raczej internetu. Też gram na GeForce Now bo szkoda mi kasy na mega wypasiony sprzęt i nauczyłem się jednego: kabel. Po prostu. Przez wi-fi faktycznie jest jakoś tak dziwnie, ale kabel wszystko wyostrza, bo prędkość internetu jest maksymalna. Ja mam słabiutki internet 20 mb/s na kablu, a gra śmiga mi na maksymalnych ustawieniach. Wszystko czysto i bez mgiełki.
Gra trzyma moim zdaniem doskonały poziom znany z dotychczasowych części trylogii. Grafika, muzyka, klimat fabuły - to wszystko stworzyło bardzo fajną historię, do której z przyjemnością się wraca.
Zastanawiałem się dlaczego ludzie tak psioczyli na tę grę przy tak dobrych 2 poprzedniczkach. Teraz już wiem - ona jest ze wszech miar średnia.
- jest słabo wyreżyserowana i nie mówię tu tylko o fabule, która w tej serii zwykłą być na poziomie kina klasy "B" ale też ogólnym pomyśle na gameplay.
- Wszystkiego zdaje się być za mało, a jeśli jest to jest skupione i za dużo tego na raz np. walka - nie ma jej długo, a potem walka na arenie z tłumem. Skradanie jest spoko, bo dość trudne i wrogowie orientują się gdy ktoś znika, ale odechciewa się go robić, jak nie można jak człowiek przeciągnąć ciała oponenta o pół metra dalej, żeby pozostali go nie zobaczyli.
- logika wszystkiego leży. Zagadek (np. liny na kołowrotkach), świata, postaci a nawet fizyki (wyskok w bok podczas wspinaczki po suficie)
- cała masa rzeczy nie dział jak powinna. A to skrypt nie zaskoczy i spadamy na skały, a to nie pokazuje się coś na mapie itp.
- Kupa rzeczy jest zbędna i męcząca, jak konieczność latania w konkretnych strojach, opcjonalne sprzęty, których użyjemy raz na grę czy przemieszanie się handlarki.
- sprzęt i crafting są mało angażujące.
- Otwarty świat jest bardzo ... korytarzowy. Dżungla jakaś taka jak projekt z dawnych lat.
plusy: grafika, całkiem fajne projekty grobowców.
Faktycznie odstaje od poprzedniczek, niektóre lokacje bardzo klaustrofobiczne, walki czasami bezsensowne, na siłę (Lara załatwia gościa ze strzelbą, ale nie może jej użyć?! i lata dwie plansze z nożem - zieww), fabuła jest, bo jest.
Na plus niektóre animacje dopieszczone na maxa, no ale to nie pierwsza gra więc mają już doświadczenie (z kolei inne dosyć słabe, brak kucania, dziwne "odklejanie się" od ścian z maskowaniem, nie ma płynności).
Graficznie ok, ale twarz Lary jakoś dziwnie pucułowata, jak na "żylastą" co lata po dżungli trochę dziwne ;)
Jak dla mnie świetna odsłona , niczemu nie odstaje dwóm poprzednim , ba posiada dużo lepsza oprawę audio-wizualną jak i wymagania sprzętowe no ale to naturalne . Gra też zdecydowanie najdłuższa . Trochę walki trochę zagadek , craftingu warto zagrać polecam wszystkim . Zapraszam na serię z całej gry https://www.youtube.com/watch?v=KeSNr7p_n18&list=PLVYHO_RNJKKjlcNMqNBw32oQfDCRT_we7&index=1
Szefie Larcia wymiata. Ja oceniam na dyche bo kocham gry przygoda-akcja i jestem fanem Tomb Raider od jedynki z ps1.
Skończyłem, gierka bardzo przyjemna :) Ograłem robiąc wszystkie misje, w sumie nie spodziewałem się, że tyle czasu można przy Tomb Raiderze spędzić, do tej pory zawsze rushowałem, ale okazuje się, że nie warto. Zdecydowanie polecam :)
Gra ogólnie fajna, choć wolał bym więcej akcji i mniej badania tajemnic czego jest więcej pod koniec gry. Moment w końcowej części gry, w którym mamy przecisnąć się przez stado żołnierzy i okazuje się, że nie mamy żadnej broni jest słaby na maxa. To takie tandetne utrudnianie gry na siłę, bo twórcy nie mieli żadnego pomysłu. Mało ambitne rozwiązanie. Rise jednak lepszy ale niestety zbugowany.
...w każdym calu jest wyjątkowa !!!
Eidos Montreal jest absolutnym mistrzem w tworzeniu perfekcyjnie dokładnej grafiki, przedstawiającej starożytne budowle, zakamarki, czy artefakty, tereny i pomieszczenia, które sprawiają ze chciało by się być tam osobiście.
Da się odczuć magiczny świat wielkich przygód "Indiana Jones" w wykonaniu Lary Croft...( dla mnie, OCENA MAX )...
Liczyłem na nowego Tomb Raider a dostaniemy w zamian książkę do gotowania i i dom lary w fornite(Square Enix Presents | Spring 2021)...LoL.
Po ukończeniu gry miałem dać ocenę 8/10, byłem taki na hype, że łooo ukończone, w sumie nie było takie złe... ale no właśnie... zacząłem sobie w głowie wyliczać minusy i niedociągnięcia i już nie jest tak kolorowo...
Plusy:
+ piękna grafika
+ a dodatkowo do niej cudnie zaprojektowane krajobrazy, ruiny. Naprawdę wielokrotnie miałem moment, w którym stanąłem na minutę i przyglądałem się z zapartym tchem
+ zagadki takie w sam raz, są wymagające i dają satysfakcję z ich rozwiązania. A jednocześnie nie są przesadzone (tylko 1-2 razy musiałem sięgnąć do googla, gdy już naprawdę nie kumałem, o co biega, ale możliwe, że to też trochę lenistwo)
+ fabuła (prawie cała) na plus
+ mimika twarzy (ale też są wyjątki)
Minusy:
- fabuła ma pewne ułomności. Np.
spoiler start
gdy na końcu Amaru umiera, to nagle z Larą bff, łapie za łapkę i mruczy czule, żeby opiekowała się Paititi. No ok, może olśnienie przedśmiertne, ale to stało jak dla mnie w ogromnym kontraście do jego fanatyzmu w poprzedniej lokacji i cut scence...
spoiler stop
Poza spoilerem, to prawie cała fabuła przyjemna;
- ewolucja charakteru Lary... o ile ona ma jakiś charakter, a nie jest metalową robotyczną puszką ślepo prącą naprzód.
Przykład:
spoiler start
jest taki moment, gdzieś w około 60% gry, jakaś tam fabryka wybucha, Lara myśli, że Jonah nie żyje, piana na mordzie i cyk pyk zabija bezlitośnie wszystkich wrogów jak predator-feministka... a na końcu lokacji ma niby katharsis, jakby dotarło do główki, ile osób zabiła. Po sekundzie wyłania się Jonah, a ona zaczyna jakby płakać. Piszę "jakby", bo w ogóle mnie ta scena nie kupiła. A po niej zurück do zabijania w następnych lokacjach i zapominamy o wyrzutach sumienia
spoiler stop
Poza spoilerem, to ogólnie nie pasuje mi Lara z tej części do tej, którą poznaliśmy w dwóch poprzednich. Ok, rozumiem argumenty, że tak po prostu wygląda jej ewolucja od przerażonego rozbitka do zdeterminowanej... no właśnie, morderczyni? Przy odrobinie wysiłku twórcy mogli to sprytniej rozwiązać. Niestety, w formie, jaką nadali głównej postaci, jest ona dla mnie niewiarygodna, słabo wykreowana
- mimika twarzy jest dobra tylko w głównych cut scenkach. We wszystkich pobocznych, a nawet w części niby głównych, ale krótszych i mniej istotnych, rozmówcy wyglądają, jakby dentysta im znieczulił całą żuchwę środkiem dla słoni. Niemrawo coś tam ruszają, w ogóle nie współgra to z mówionym tekstem...
- ... który też jest bezsensowny, bo postaci poboczne mówią do Lary w języku ojczystym, a Lara odpowiada po angielsku :| magia... magia kina!
- sceny akcji bardzo dynamiczne, teoretycznie na plus... tutaj to pewnie tylko moje subiektywne odczucie i dużo osób się nie zgodzi, ale te skoki, gdy grunt pod nami się zapada, a tam na wprost nagle łamie się słup od prądu i tworzy nam kładkę, po której biegniemy do gałęzi właśnie ułamanego drzewa, łapiemy się jej naszym hakiem i skaczemy na kolejny w tym momencie wypchnięty w górę kawał gruntu... TA DAAAA :| zbyt to wszystko naciągane, po prostu dla mnie tego za dużo
- grafika jest piękna, ale nie zawsze. Np. w jednej z ostatnich scen zbliżenie na dłoń i paznokcie... które wyglądają, jakby żywcem wzięte z gry sprzed 10-15 lat.. takie małe niedociągnięcia jednak irytują
- z dodatkowych aktywności ciekawe są tylko grobowce/świątynie. Artefakty max połowa jest ciekawa. Pozostałe znajdźki na mapie, to zapychacze czasu
- całkowicie imo zepsuty system znajdowania ukrytych treści, czy jak to nazwać, w artefaktach. Kilkukrotnie musiałem sięgać do google, żeby ogarnąć, czego ja mam wypatrywać w danym artefakcie i pod jakim kątem go ustawić
Ogólnie gra jest dobra. Ale nie jest bardzo dobra. Nie jest rewelacyjna. Jest TYLKO dobra.
Twórcy chcieli zamknąć trylogię prequeli i to zrobili. "-sefie, ale to nie ma sensu -ja ci nie płacę żeby miało sens, ale żeby było na czas!" tak widzę proces produkcyjny. Kupiłem w promocji za około 50 zł i w sumie tyle myślę jest warte. Poza tym, po świetnej pierwszej części trylogii i bardzo dobrej dwójce liczyłem chyba na coś więcej. Ale cóż. Się przeliczyłem :p
Ostatnia część najświeższej trylogii zabiera nas do Ameryki Południowej, gdzie oprócz walk z ludźmi Trójcy przemierzamy dżunglę i zatopione w niej świątynie oraz grobowce. W przeciwieństwie do poprzednich części mamy tutaj mniej strzelania, za to dużo grobowców do odkrycia. Postawiono bardziej na zręcznościowe poruszanie się po półkach skalnych i eksplorację niż zabijanie, ale czy wyszło to dobrze? I tak i nie.
Na pewno z trylogii jest to najbardziej Tomb Raiderowy Tomb Raider, który mocno przypomina wcześniejsze odsłony przygód Lary Croft. Jednak w pewnym momencie odczuwałem już przesyt tymi grobowcami, które miały wiele wspólnych elementów, przez co trudno nawet wskazać jakiś szczególny. Ponadto eksploracja w pewnym momencie w ogóle nie sprawiała radości, bo bez problemu można było przewidzieć, że coś znajdziemy na uboczu ścieżki, w wodnym oczku, czy na skalnej półce. Poza tym rzeczy do odnajdywania jest bardzo dużo i praktycznie są rozmieszczone co kilka kroków, przez co z czasem straciłem ochotę na czyszczenie na zero. Skupiłem się na większych kryptach i grobowcach oraz na zadaniach pobocznych (poza wątkiem głównym).
Ogólnie wykonanie gry stoi jak zwykle na wysokim poziomie: poruszanie się Lary, skoki, pływanie, wspinanie i wiele innych czynności zostało wykonanych płynnie i przyjemnie dla oka. Krajobrazy też potrafią niekiedy przykuć wzrok, podobnie z zabudowaniami - widać, że jesteśmy w Ameryce Południowej. Pod tym względem gra wypada przyjemnie. Gorzej nieco już z fabułą i dialogami. Te nigdy nie należały do dobrych, tutaj co prawda nie ma takiej żenady w tekstach jak w Tomb Raiderze z 2013 roku, ale brakuje w rozmowach bohaterów chęci odkrycia tajemnicy, impulsu do działań, zachęcenia dla gracza. Działamy, bo po prostu gramy, ale bez ekscytacji, która towarzyszyła mi w produkcjach Tomb Raider przed 2009 rokiem.
Do tego jest wiele głupot jak znajdywanie złota czy jadeitu pod nosem tubylców, projekty niektórych grobowców itd. Gra nie daje też wyboru graczom i w wielu momentach sili się na cichą eliminację wrogów. Szczególnie widoczne jest też to, że wszystkie ważniejsze postacie w grze to kobiety, które rządzą danymi miejscówkami, choć w tamtejszej kulturze istniała i istnieje hierarchia i kobiety nie miały i nie mają za dużo do gadania poza kapłaństwem i domostwem. Ale to tylko gra fantasy, więc tylko tak ją trzeba odbierać – wyłącznie jako rozrywkę.
Technicznie gra jest w porządku poza dwoma momentami, w których gra mi się zawiesiła i wysypała do pulpitu. Polskie głosy ujdą – główni bohaterzy są dobrze dobrani, ale reszta już nie bardzo, szczególnie postacie starców mówią zbyt młodym głosem, co brzmi groteskowo. Są też problemy z dźwiękiem, gdzie część dialogów jest cicha, po czym zaraz załącza się głośniejsza rozmowa bohaterów. Od początku gry warto włączyć napisy, bo w wielu przypadkach nie usłyszymy co tam Lara mruczy pod nosem lub o czym rozmawia.
Muzyka jest niezauważalna – żaden utwór nie wpadł w ucho. Gra przeznaczona na wiele godzin zabawy, którą można sobie wydłużać poprzez czyszczenie miejscówek z artefaktów i innych dupereli.
Grało się przyjemnie, ale bez ekscytacji. 7,5/10
Myślę, że gra troche spartolona duzo skakania niż grywalności rise of tomb raider lepsza takie moje zdanie
Kolejny przykład robienia z ludzi debili że "Denuvo nie wpływa na wydajność". Wyraźny wzrost wydajności w stosunku do wersji z Denuvo:
https://www.dsogaming.com/news/shadow-of-the-tomb-raider-runs-noticeably-faster-without-denuvo/
Za mną pierwszy wieczór z TR. Bardzo duże rozczarowanie. Wcześniej grałem w The Lost of Us 2 i taki zjazd w grywalności. Po co przeciwnicy tak dużo peplą. Zero klimatu. Szkoda prądu. Jak dalej tak pójdzie rzucę grę w kąt. Jak grałem w Rise of TR nie byłem rozczarowany. Grafika w porządku. Poza tym na razie nic.
No niestety jestem rozczarowany. Produkcja jest bardzo nierówna.
Po prologu spodziewałem się wprost miodnej akcji. Sceny w wiosce, kiedy przesikamy się przez tłum są nieziemsko klimatyczne. Mnóstwo detali, drobnych szczegółów, aż się zatrzymywałem tak żeby popatrzeć sobie na freski, malunki, czy balony w powietrzu. Naprawdę robiło to robotę. Śledzenie naszego przeciwnika, tez wypadło zacnie, miałem faktyczne poczucie, że go szukam, a nie że idę jak po sznurku za strzałkami na mapie i to mi się niesamowicie podobało.
I gdyby cała gra była zrobiona w sposób, który gwarantowałby POCZUCIE odkrywania czegokolwiek okresliłbym ją mianem jednej z najlepszych gier evet, bo ma ku temu potencjał. Sama Lara ma nieziemsko zdywersyfikowane animacje, nawet głupie przepraszam podczas przepychania się przez tłum robiło na mnie duże wrażenie. Potem kogoś ratujemy podając mu rękę, naprawdę bardzo dużo smaczków.
Ale wszystko to bierze w łeb w chwili, w której Lara zaczyna się skradać. Tam poczucie eksploracji i SZUKANIA ścieżki zmienia się w korytarzowe klikanie odpowiednich klawiszy. Serio tam p[raktycznie nie istnieje cos takiego jak dywersyfikacja ścieżek, czy celów, po prostu idziemy z punktu A do B jak po nitce. A poniewaz każa animacja wspinaczki itp., zajmuje naprawdę dużo czasu gra straszliwie nuży.
Widać, że poświęcili wiele czasu na oskryptowanie tych ścieżek, tu jakieś osuwisko, tam szczury, tu jakaś fala itp. serio dużo dużo pracy tu widać, tylko problem polega na tym, że w rezultacie lokacje są straszliwie korytarzowe. A ta korytarzowość biorąc pod uwagę relatywnie nudne sekwencje wspinaczkowe sprawia, że szkoda mi po prostu czasu na tę grę, bo jest nieciekawa, nie wzbudza pragnienia poznania tego co dalej. No jak to co dalej? 5 zabitych złodupców i kolejny kawałek kamienia przy którym rzuci bezsensowny komentarz.
Zdecydowanie najsłabsza odsłona trylogii Rambo Lary.
I teraz pytanie, czemu nie mogę wystawić oceny w komentarzu? Dziwne to.
Witam. Nie jestem fanem serii TR, więc to będzie raczej opinia "z zewnątrz". Co prawda jako dzieciak miałem okazję pograć w krótkie demo pierwszej odsłony gry, które bardzo mi się podobało, ale tak naprawdę moja przygoda z Larą Croft zaczęła się wiele lat później przy okazji Tomb Raider Anniversary i niedługo potem Legend, które to części mi się bardzo podobały ze względu na zagadki, klimat i sympatię dla głównej bohaterki. Kilka lat później sięgnąłem po dwie pierwsze części nowej serii i tutaj miałem mieszane uczucia - grafika mi się bardzo podobała, kilka lokalizacji było rewelacyjnych i były chwile, że czułem pewien dreszczyk emocji ale rozgrywka bardziej przypominała mi MoH czy CoD niż TR. To co najbardziej lubiłem wcześniej w serii czyli zagadki były tu bardzo średnie, a postać głównej bohaterki niezbyt mi odpowiadała (choć w przypadku TR 2013 mniej mi to przeszkadzało, bo ta jej młodociana naiwność i wiara w towarzyszy wydawała mi się na swój sposób urocza).
Tymczasem sięgnąłem po "Shadow..." i jestem mocno zdegustowany. Grafiki nie chcę analizować, zwłaszcza, że grałem w te grę od jesieni 2021 i parę rzeczy robiących wrażenie pojawiło się w międzyczasie, przypuszczam, że w momencie ukazania się robiło to dużo lepsze wrażenie (choć i tak pod tym względem gra wypada świetnie). No więc grafika grafiką, ale klimatu nie czuję zupełnie, a Lara jest tak irytująca, że grając w tę grę miałem nadzieję, że Trójca się z nią rozprawi :) (oczywiście wiedząc, że to nie jest możliwe). Jedyny dreszczyk emocji był w San Juan, gdzie kończył się wątek historii Lopeza i przez moment było intrygująco jak w starych TR. Ale to był tylko moment. Niezmiernie irytowały mnie te wszystkie sceny gdzie Lara z zatroskaną miną i z teatralną dobrocią w oczach wysłuchiwała tych wszystkich infantylnych historyjek ludzi w Paititi, co niemiernie gryzie się ze scenami jak Lara bezlitośnie morduje żołnierzy Trójcy. Równie irytujący jest nadmierny patos w rozmowach ze sprzymierzeńcami oraz zupełnie irracjonalne dla mnie absolutne zaufanie jakim wszystkie "dobre" postacie od samego początku obdarzają Larę. Dla mnie to jest bardzo niewiarygodne. Scena w której ginie Unuratu nie wzbudziła we mnie żadnego żalu, raczej irytację kolejnym potokiem patetycznych uniesień mającej zbawić cały świat Lary. Niezbyt też rozumiem skąd zachwyt nad dubbingiem pani Gorczycy, według mnie jej kwestie są niezwykle drętwe i ze zdziwieniem przeczytałem, że wypowiada je profesjonalna aktorka.
Chwila nadziei nastąpiła wraz z odkryciem Paititi, przez moment faktycznie czułem się jakbym trafił do jakiegoś tajnego, ukrywanego przed światem centrum Inków, ale czar szybko prysł. Do tego ten nieszczęsny Jonah, który jest w tej grze tylko po to by Lara musiała go ratować. Doszedłem do 92% gry i... kompletnie nie chce mi się jej kończyć i jest to absolutny fenomen, nie przypomina mi się żadna gra którą bym odpuścił w samej końcówce i to nie dlatego, że jest trudna, tylko dlatego, że mi się nie chce. Ta gra ma dużo fajnych elementów, ale fabuła po prostu psuje odbiór całości. Moim zdaniem jest to zdecydowanie zmarnowany potencjał, bo dość ciekawy początek nie zapowiadał katastrofy.
Jedna z lepszych gier w jakie grałem Polski dubbing,grafika,muzyka Genialne
Gram w 32:9 po prostu kosmos 10/10
Przeszłem tą grę. Do przejścia była łatwa (według mnie)
To jest mądra gra i lubię w nią grać.
O grafice i o innych technikaliach nie ma po co się wypowiadać, bo akurat każdy zaznajomiony gracz wie, że nowe Tomb Raidery to w tych kwestiach poziom klasy światowej, prawdziwy wzorzec dla innych gier. Bardziej mnie ciekawiła historia i formuła rozgrywki.
I tutaj o dziwo też było dobrze, zaczęło się totalnym zaskoczeniem, niestety koniec był taki jak przypuszczałem. Historia wydawała się dużo bardziej "życiowa", Lara nie lata już z karabinem we wszystkie strony tak jak w poprzedniej części na Syberii, która przypominała bardziej Call of duty aniżeli grę przygodową. Dla Jonaha też znalazło się miejsce i jego obecność dużo wniosła do opowieści, a przecież rynek gierny widział o wiele bardziej charyzmatycznych kompanów głównego bohatera niż on. Historia mocno zwolniła, zamiast wiecznego strzelania pojawiło się więcej zagadek, nic tylko się cieszyć.
Szkoda tylko, że od momentu wejścia do ukrytego miasta z tym rdzennym ludem całość nagle się rozlazła. Lara potem włóczy się ciągle po jakichś jaskiniach, wspina się w miejsca, w które żaden człowiek nie dałby rady się wspiąć, oczywiście pojawiają się w międzyczasie jakieś mutanty, a na samym końcu nie może zabraknąć potężnej siekanki. Co ciekawe niewiele wcześniej na polach naftowych bohaterka brzydzi się bronią i wymusza na graczu zabijanie w sposób cichy.
Szkoda, mogło to być ładne zamknięcie nowej trylogii. Aczkolwiek i tak nie jestem zawiedziony, poprzednie części też fabułę miały cienką, więc wiedziałem z czym będę mieć do czynienia. Cieszy mnie najbardziej to, że gra nie kontynuowała drogi drugiej części, która zaczynała już przeginać z nadmiarem akcji. Tutaj dało się chociaż przez jakiś czas poczuć, że mamy do wyszukania jakiś skarb, a przecież w tej serii powinno być to najważniejszym wątkiem.
porównałem polska wersje z angielską chodzi o dubing i orginalny język powiem że angielski język zrobił lepsze wrażenie niż polski bardziej żywiołowy a sama gra 10/10
Gra to generalnie to samo co Rise of the Tomb Raider tylko z kilkoma nowymi bajerami. Na plus działający anti-aliasing TAA dzięki czemu gra wygląda ładnie, bo w RotTR antialiasing to był jakiś koszmar, SMAA chyba w ogóle nie działało.
Na minus to samo co we wszystkich częściach tej trylogii - chamskie wymuszanie backtrackingu żeby znaleźć jakieś pierdółki bo drogę blokuje ci coś co możesz zniszczyć dopiero później shotgunem albo wciągarką do liny.
Fajnie że w końcu wykorzystali potencjał DLC i wydali po premierze gry chyba 7 fabularnych DLC z nowymi, skomplikowanymi grobowcami. Ale niestety fabuła i setting moim zdaniem najnudniejsze z całej trylogii, jakoś Syberia z RotTR dużo bardziej mi się podobała.
SOTTR dla mnie to wszystko to, co kochałem w TR 2013 oraz Rise, oraz kilka dobrych rzeczy dołożonych od siebie historia w SOTTR podobała mi się tak samo, jak w TR2013 było tu dużo zapadających w pamięć momentów kocham każdą scenę z Larą i Jonahem, którzy tutaj są lepiej napisanymi postaciami, oraz mają więcej osobowości niż w dwóch poprzednich częściach razem wziętych. Tak na prawdę to pierwsza część w trylogii gdzie zaczęło mi na nich zależeć wreszcie wszystko to przez co przeszła Lara zaczęło na nią wpływać nie chce spoilerować, ale po słynnej chyba scenie w rafinneri było mi jej tak szkoda, że aż chciałem ją przytulić. Grobowce, artefakty, dokumenty są tak samo ciekawe lub nawet lepsze niż w Rise questy poboczne to już nie przynieś wynieś pozamiataj jak w Rise tylko mają swoją małą fabułę i przerywniki filmowe walka została mocno stonowana, na co bardzo się ucieszyłem miałem dość tych momentów niczym TPP Call of Duty z Rise of the Tomb Raider było jej o wiele za dużo teraz walka jest dobrze zbalansowana wiec, jeżeli do niej już dochodzi to nie pojękiwałem z zniechęcenia „serio znowu” Lokacje są świetne nie są ani za duże, ani za małe poza tym dżungla, Paititi i Kuwak Yaku są dużo ciekawszymi lokacjami niż jakieś zapyziałe sowieckie bazy na Syberii. Grafika i animacje znowu są świetne (chociaż widać, że do cutscenek z fabuły używali motion capture a do cutscenek z questów pobocznych animowali ręcznie), ale znowu jest problem z antyaliasingiem. O ile ten w ROTTR nie działał to ten w SOTTR działa aż nadto strasznie rozmywa ekran zwłaszcza TAA polecam ustawić smaa t2x, który rozmywa nieco mniej lub wyłączyć całkiem, jeżeli komuś nie przeszkadzają postrzępione włosy Lary. Mam w sumie jeden problem a dotyczy on tego, że gra zmusza nas do noszenia jakiś wieśniackich sukienek z sandałami w lokacji, w której spędzimy najwięcej czasu, po co w takim razie mamy resztę strojów skoro najwięcej czasu spędzimy w dwóch ? W każdym bądź razie jest to część w którą grało mi się najfaniej oraz moim zdaniem jest najlepsza z całej trylogii teraz zostały mi jeszcze DLC trochę przerwy i NG+ która podobno oferuje nowe umiejętności i wyposażenie.
PLUSY
- Ciekawa fabuła
- Dużo mniej walki niż w Rise of The Tomb Raider
- duży nacisk na eksploracje
- Grobowce, artefakty i dokumenty tak samo albo lepsze niż w Rise
- Gra bardzo fajnie radzi sobie z protagonistką oraz antagonistą będziemy kwestionować ich decyzje bo ani Lara ani Dominguez nie są czysto dobrzy ani czysto źli
- Paititi, dżungla i Kuwak Yaku są dużo ciekawsze niż jakieś zapyziałe bazy na Syberii
- Questy poboczne w wiekszości są ciekawe i maja jakąś tam mikro fabułe i własne cutscenki
- Świetna grafika i animacje
- Fajna muzyka
Minusy
-Gra zmusza nas do noszenia dwóch stroi które wyglądają słabo w lokacji w której spędzimy najwięcej czasu
Po ukończeniu TR (2013) oraz RoTR wziąłem się za SoTR no i nie potrafię jej zmęczyć. Wciąga na max pół godziny i trzeba robić przerwę. Niby jest podobna do poprzedniczek ale jednak coś tutaj nie gra, czegoś brak, że nie potrafi przykuć do monitora na dłużej.
Miałem to samo. Pierwsza cześć była super wciągająca, druga była niezła, chociaż mniej dynamiczna i za dużo zagadek, ale Shadow zniechęcił już a początku i nie dało się tego skończyć.
Myślę, że Shadow... jest "słabsze" tylko dlatego, że Tomb Raider z 2013 r. wyznaczył nową ścieżkę, którą podążyły Rise... i Shadow... I robią to znakomicie.
Gram w Shadow... i bawię się doskonale. Pamiętam jak kilka lat temu ogrywałem Tomb Raidera z 2013 r. i nie mogłem się oderwać od monitora. Teraz mam podobnie, choć nie ma już tego efektu WOW.
Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno Rise..., jak i Shadow... to świetne gry, pełne przygód i bogatej fabuły. A jeśli przymknie się oko na różne błędy i niedomagania, to można bawić się jak dziecko na placu zabaw.
Polecam bardzo gorąco.
- fabuła rodem z filmów klasy B
- przerywniki i dialogi tak żenujące, że czasem musiałem iść na spacer żeby to rozchodzić
- tej Lary nie da się lubić. Kreowana na słodziutką i czystą panią archeolog tymczasem: bezwzględna morderczyni, okradająca biednych wieśniaków, nie mająca za grosz poszanowania dla obiektów archeologicznych. Okropny kontrast.
- bardzo kiepski rozwój postaci i broni. Kompletnie nie wciąga. Nie daje satysfakcji.
- próbowałem robić regiony na 100%, ale szukanie przedmiotów jest bardzo nudne a kolejne grobowce w zasadzie są bardzo podobne.
- idiotyzmy w fabule typu : chłopca skazano na śmierć za kradzież ziół dla matki, ale już starą babe wygnano tylko z pałacu za kradzież królewskiego naszyjnika...
- długo szukałem wyciągarki i czegoś tam jeszcze. Myślałem że będą w jakimś grobowcu tak jak dwururka... NIE !!! Te rzeczy były u jakiejś starej szamanki we wiosce. Nie u jakiegoś sklepikarza tylko u starej baby w domu...
- umiejętności są bardzo słabo rozwiązanie.
- mapa jest tragiczna. Cięzko sie też połapać jak zaznaczyć misje poboczne. Brak możliwości zaznaczenia czegoś by wrócić ( np. z wyciągarką )
- finalna bitwa taka sobie
-chodzenie po prawie poziomych ścianach... litości.
- za to Lara nie potrafi wskoczyć na coś na co by wszedł 50 letni dziadek z nadwagą i bez ręki.
Szkoda że tak sklepano przedstawienie kultury Indian. Wszystko na jedno kopyto a opisy są mało ciekawe. Nie jest to gra zła , ale też nie wybitna. Podważam trochę ocenę ze względu na napracowanko z grafiką.
W czerwcu zacząłem w to grać, ale coś mnie odciągnęło mniej więcej na poziomie peruwiańskiej dżungli. Kilka dni temu zacząłem grę od nowa i nie mogę się oderwać.
Shadow... jest tak samo dobre, jak dwie poprzednie części. No a widoczki to coś bajecznego. Momentami warto się zatrzymać i najzwyczajniej oglądać świat.
Czas gry 17godzin 54min. Gra jest super, trzyma w napięciu, jest strzelania, to co lubię i jest w pełni po Polsku. Moja ocena 10.
Tyle części tego Tomb Raidera powstało i każda odsłona świetna zasłużona dyszka
To teraz zobaczysz, jak będzie wyglądał kolejny Tomb Raider. Sweet Baby już o to zadba. https://www.youtube.com/watch?v=bwZqrfGofXE
Zawiodłem się na tej grze. Owszem, grafika, klimat, pomysł na fabułę są spoko. Ale grywalność kiepska, lokacje przytłaczająco zamknięte, mały wachlarz możliwości, nie lubię, kiedy gra nie daje mi wolnej ręki i muszę robić tylko to i tylko tam, gdzie autor chce. Ja wiem, że to nie Assassin's Creed, że wespniesz się wszędzie, ale bez przesady. Zaznaczę, że ja lubię gry, które dają mi wybór ze swobodną eksploracją, ale jeśli ktoś lubi gry w klimacie quasi-filmu powinien być zadowolony. Nie wystawiam oceny, bo być może jak na gatunek gry-opowieści jest to dobra pozycja.
Kolejny rozdział Tomb Raider jest już dostępny. Teraz będzie można ją wypatroszyć na haku. Dla koneserów. https://youtu.be/JVtkcHfHcNc?si=RjwG4SGKhN5ns1gS
Przed chwilą zobaczyłem napisy końcowe. Gra naprawdę powinna mieć ocenę 10/10, taką ja wystawiłem. Doskonała w każdym aspekcie - MAJSTERSZTYK. Dostałem ją kiedyś za darmo od Epica i teraz znalazłem czas na ogranie ale jeżeli miałbym ją kupić to i tak WARTO. Poza fenomenalną, piękną i szczegółowa grafiką warto dodać:
Perfekcyjny i przemyślany pod każdym względem poziom trudności. Łatwy to rzeczywiście łatwy, bardzo trudny to rzeczywiście bardzo trudny. Autorzy nie traktują gracza jak idioty. Każdy otrzyma wyzwanie na swoim poziomie trudności. Poza tym można ustawić "hybrydowy" poziom trudności składający się z trzech aspektów pod swój styl grania - ogromy plus. Nie ma etapów gdzie można się zaciąć, poza tym na łatwym Lara podpowiada jak wykonać zagadki.
Kwestia lokacji Paititi. Paititi to Ukryte Miasto Inków które odkrywamy podczas naszej przygody.. Niewiele jest gier które dają nam w trójwymiarze przenieść się do tętniącego życiem miasta zamieszkiwanego przez Inków. Dla mnie jest to gratka że mogę zwiedzić zmaterializowane cyfrowo miasto zamieszkiwane przez wymarłą cywilizację. Dodatkowo dostajemy na początku do zwiedzenia Kuwaq Yaku typowa mała wioska Peru ale założona na starożytnych ruinach. Odwiedzimy na początku naszej wędrówki miasto Cozumel w Meksyku (tutorial). Oczywiście ważnie lokacje to ruiny świątyń których jest sporo do odwiedzenia.
Dziennik opisu miejsc, osób, artefaktów oraz przedmiotów jest z lektorem!!! Zazwyczaj w grach mamy leksykon lub dziennik z samymi opisami ale w Shadow of the Tomb Raider opis jest czytany przez Larę. Jest to szczegół może nie dla wszystkich istotny ale ja zauważam tę subtelną różnicę względem konkurencji oraz nakład pracy a sam dziennik jest bogaty w informacje.
Drzewko umiejętności bardzo dobrze zbalansowane oraz bardzo ładnie oprawione graficznie. Jest czytelne oraz łatwe w zrozumieniu oraz w planowaniu naszego rozwoju. Cześć umiejętności jest przydzielana automatycznie po ukończeniu odpowiedniego punktu w fabule (lub grobowca). Natomiast druga część punktów jest do zdobycia w zamian za punkty doświadczenia. Tutaj ogromny plus ponieważ najbardziej przydatne dla Lary umiejętności są do odebrania już na wstępie (pierwsza linka umiejętności) bez dokopywania się dalej.
Odnośnie charakteru i wyszkolenia Lary. Archeologię chyba studiowała w zielonych beretach u profesora Rambo. Walki jest podobno mniej ale i tak robi sieczkę z wrogów. Podpinam screna z gry: mocno wkurzona Lara żądna krwi.
Jednak gdy opadnie kurz bitewny a wszyscy wrogowie gryzą ziemię zazwyczaj następuje oprzytomnienie i lekki kac moralny. Podpinam screena.