Przegląd tygodnia - na kolonię!
Dla mnie najważniejszą oraz najlepszą grą w życiu był...WIEDŹMIN!!!Gra mnie wciągnęła na długie godziny...Grywalność fabuła oraz wybory moralne które miały wpływ na prawie wszystko były nie zwykłe a Wiedźmin wyrył wielki znak w moim sercu oraz mózgu:)Na dwójkę czekam z niecierpliwością:)Przegląd świetny:):)
Gra, która jest dla mnie najważniejsza to Stunt GP. Grę dostałem kiedy otrzymałem pierwszy komputer i jest ze mną od zawsze. Ukończyłem ją kilkakrotnie w 100% i zawsze daje mi niesamowitą frajdę. Mimo, że jest już przestarzała i przegrywa czasami podczas dylematów typu: w co teraz zagrać? ,ciągle do niej powracam.
A przeglądzik jak zawsze OK. Nawet nie wiedziałem, że będzie Spec Ops: The line.
Ja bez chwili zastanowienia mogę odpowiedzieć, że najważniejszą grą w moim życiu było GTA 3. Trudno było sobie wyobrazić, że stworzenie tak dużej gry, z tak otwartym, ogromnym miastem i tak wieloma rodzajami samochodów było możliwe na tamte czasy. Świetna fabuła, genialne dialogi, bardzo dobra mechanika strzelani,a no i w końcu był to pierwszy sandbox 3D. Granie w GTA było nieporównywalne z żadną inną grą. Nawet mimo upływu ośmiu lat od premiery chętnie ja odpalam aby przypomnieć sobie stare czasy.
Dobrze pamiętam czasy Warcrafta 2 kiedy jeszcze nie miałem komputera u siebie w domu chodziłem do kolegi pograć. Ta gra nadała mi scieżkę oraz sposób postrzegania jak prawdziwa gra strategiczna powinna wyglądać. Mimo że uwielbiam Call of Duty i Medal of honor to nie dzięki tym grom zakochałem się w elektornicznej rozrywce. NAJWAŻNIEJSZĄ GRĄ MOJEGO ŻYCIA JEST WARCRAFT 2!!!
Witam :) Jak zwykle Przegląd był super ! :)
Hmm...Moja ulubiona gra ? aaa tak ,mianowicie: Spyro The Dragon na konsolę Playstation
Pamiętam jak grałem w tę grę z kolegami za młodu xd :)
Bo dawniej ,nawet takie konsole były rzadkością w domach ;p
Spędzałem nad nią ok. 6h dziennie i nie tylko w dzień bo w nocy też się grało !:)
Ta gra miała coś w sobie takiego ,że jakbym mógł zagrałbym w nią jeszcze raz ! Gra była świetna nie liczyła się dla mnie wtedy za bardzo: Powalająca grafika czy Niesamowicie wciągająca fabuła ^^ Heh Teraz pewnie taka gra była by porażką ale ta gra to połowa mojego dzieciństwa :)
Pozdrawiam całą Redakcję Tvgry.pl :)
Najlepsza gra w jaką grałem to Metal Gear Solid 3! To było coś! Klimat, akcja, kilmat, efektowność, grafika, klimat, Rewelacyjne cut-scenki robiłe swoje, a do tego dochodzi ultra sadsfakcja z przechodzenia gry po kilka razy na jednym sejwie. Fabularnie gra(a raczej seria) niszczyła wszystko inne. A gdy pierwszy raz ją zobaczyłem szczęka dotykała podłogi. Żywa dzungla, a w niej fauna i flora żyła własnym życiem. No i te walki z bossami! Miazga! A co potem? MGS3 Subsistance! Tryb Online, Movie Theatre, kamera 3-D. Rewelacja! Czadior! Jedyna gra podczas której przechodzenia się rozbeczłem. Polecam!!!
Grą która spowodowała że stałem się nałogowym graczem była THE SETTLERS na kultową AMIGE 500. Nawet po tylu latach dalej w nią grywam. Spowodowała moje zauroczenie serią ale z przykrością muszę stwierdzić że kolejne już nie była dla mnie tak odjechane. Pamiętam że potrafiłem po wybudowaniu miasta obserwować każdego ludzika z osobna zaciekawiony jego poruszaniem się wokół, czy w swoim grajdołku, co było bardzo oryginalną rzeczą w w grach z tego okresu.
(Przegląd: Szybki i dynamiczny, super!) Warcraft 3 to gra która zmieniła moje życie! Dzięki jej pięknie opowiedzianej historii pokochałem świat fantasy. Ciągle w nią gram i mi się nie nudzi tak jak większość gier. Magiczny świat i Blizardowy chumor podczas ciągłego naciskania na postać (Jeździec Hipogryfa) :). Moja pierwsza gra na pierwszym miejscu!
Moja gra na której się wychowałem ? Hmmm było wiele ale najbardziej w pamięć zapadła mi gra o tytule Hogs Of War !!!!!
Grą którą najbardziej pokochałem była pierwsza częśc Call of Duty. Pokochałem tą grę za to że, była 100 razy lepsza od Medal of Honor która nie miała godnego przeciwnika do czasu Call of Duty. Oprawa grafinczna była na bardzo wysokim poziomie jak na tamte czasy. CAll OF DUTY RZĄDZI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Najlepszą grą jak dla mnie jest Red Dead Redemption kocham ją za fajny klimat oraz za fabułe misje może są trochę monotone ale to się wybacze tej grze ponieważ są fajne zrobione.
W tą grę da się grać nawet jak się znudzi (przynajmiej w moim przypadku)
Polecam ją wszystkim i liczę na większą ilość takich gier!
xD ta początkowa gestykulacja mi się bardzo podoba xD 3 razy powtarzałem sobie początek, aby pooglądać sobie ciebie bez głosu.
Fajny przegląd i gratulacje dla zwycięzcy konkursu !!!
A co do obecnego konkursu - HEROES III !!! Te dni spędzone z kumplami przy jednym monitorze... Te nieprzespane noce zagłuszane myślą o następnym "growym" dniu... Eh, a co ja będę pisał, bo chyba nic przy tym tytule pisać nie trzeba !)
Ja tam się wychowałem na POKEMON RED z GAMEBOY COLOR :D i jest mi z tym dobrze xd
Heh...Moja pierwsza gra jaka kiedykolwiek zagralem na moim pierwszym komputerze 486 z 8mb ramu byl Commander Keen 4. Cos wspanialego. Na dziendobry przywitalem sie w taki wlasnie sposob z Id Software. Ile razem z moim bratem spedzilismy przy tej grze motogodzin nie jestem w stanie policzyc :) Gralo sie fajnie i przyjemnie jednak najlepsze dopiero bylo przedemna. Po delikatnym "upgrejdzie" kompa (dokupilem CD-ROM wiekszy dysk i win 3,11) w moje lapki wpadla najstraszniejsza gra w jaka kiedykolwiek gralem. DOOM!!! Jak ja sie balem grac w ta gre wtedy...te dzwieki i stworki... Do dzisiaj uwazam ta gre za najlepsza jaka kiedykolwiek powstala. Nawet teraz mam zainstalowana wersje pudelkowa obydwoch czesci i do dzisiaj zasiadam i pogrywam w ta perelke. Gdy dotarl do mnie Win 95 kolego pozyczyl mi jeszcze jedna gre ktoora mam do dzisiaj na dysku.... C&C Red Alert. Ten RTS pochlonal mnie calkowicie. Dostawalem ochrzan od staruszkow ze za dlugo przesiaduje przy kompie...ale co moglem zrobic. Ta gra byla jak narkotyk. Swietna kampania z zajebistymi przerywnikami filmowymi i dziesiatki a nawet setki potyczek skimisch...cos pieknegoo i lezka w oku hehehe...poozniej byl juz wysyp. Do ulubionych dolaczyly Destruction Derby:) Total Anihillation, Mortal Combat 1 i 2, FIFA (98, 99, 2000), NFS 1, Carmageddon i absolutny klasyk nad klasyki...Bomberman!!! Najlepsze multi na swiecie hehehehe!!!! Aha...jeszcze do tego wszystkiego doliczyc musze HoM&M 2. Ehhhh te smoczki i inne stworki. Ten klimat i miood...lezka w oku. Pozdrawiam i dziekuje :D
Najlepszą grą, w jaką w życiu grałam był Final Fantasy VII. Fabuła jest po prostu miażdżąca. Nawet po skończeniu gry miałam wiele pytań dotyczących bohaterów bądź wydarzeń. Tyle razy grałam w siódemkę, że chyba już nigdy nie zapomnę tych epickich scen z weaponami, z Aerith i Sephirothem. Normalnie łezka w oku się kręci. Bohaterowie są niesamowici. Każda z postaci ma swój charakter, wydaja się, jakby byli ze skóry i kości. Strasznie można się do nich przywiązać.
Pomimo tylu lat, ciągle wspominam wielogodzinne masterowanie materii, expienie postaci i wielokrotne walki z Weaponami (czasami naprawdę miałam ochotę rzucić padem o ścianę). Naprawdę straciłam wiele godzin życia przy tej produkcji i w ogóle nie żałuje. Pamiętam, gdy wszyscy sąsiedzi przychodzili do mnie grać w FF'a. Jeden do tej pory ma ksywkę Barret. Naprawdę pokochaliśmy siódemkę. Kiedy byliśmy bardzo młodzi, nie tylko graliśmy, lecz bawiliśmy się w Finala. Wymyślaliśmy własną fabułę i lataliśmy z kijkami po podwórku. (Byłam Tifą! ) Do tego mieliśmy jeszcze zeszycik, w którym zapisywaliśmy materie, levele i ilość pieniążków (eh, jakie uciążliwe było ciągłe wymazywanie liczb). Czasami dochodziło do kłótni, że ktoś oszukuje, czy też dodaje sobie przedmioty. Wiecie, jak to u dzieci bywa. Nie trwały one długo. Po kilku minutach przechodziło i wracaliśmy do zabawy. Najlepsze były dialogi. Cloud nigdy nie wiedział, o co się zapytać. Zawsze się z niego śmialiśmy, hłe, hłe. Na szczęście walki wypadały lepiej, niż część fabularna. Było nas więcej niż 3, więc z potworami nie było problemów. Zamienialiśmy się w drużynie, aby każdy mógł używać materie. Walki z weaponami były epickie, niczym w grze. Był tylko jeden problem. Zawsze, ale to ZAWSZE, kiedy Weapon miał mało HP, używał taki atak, którym zabijał nas za jednym razem. Nie wykończyliśmy go do tej pory.
Oklepany był ten nasz Final. Tyle razy go zaczynaliśmy, ale nigdy nie skończyliśmy. Heh, kto wie, może nasze dzieci go dokończą.
Final Fantasy VII to naprawdę niesamowita gra. Wywarła na mnie ogromne wrażenie. Mam wiele wspomnień z nią związanych. Teraz patrzę na nowe gry i mam nadzieję, że któregoś dnia pojawi się tytuł, w którym zakocham się tak bezgranicznie, jak w przygodach Clouda Strife'a i jego drużyny. Nawet teraz, kiedy słyszę soundtrack z siódemki, od razu mam ochotę odpalić PSX'a i znów zanurzyć się w ten niesamowity świat. Gra-legenda!
Najważniejszą w moim życiu była, jest i będzie cała seria Tomb Raider. I nie chodzi tutaj tylko o fakt epickiej klatki piersiowej Lary Croft, jej kuszących animacji i seksownego głosu (co oczywiście ma duże znaczenie), ale o klimat. Fabuła zawsze potrafi wciągać na wiele, wiele godzin, zaskakując niespodziewanymi zwrotami akcji, Lara zawsze znajduje cięte i inteligentne riposty na każdą okazję, a odkrywanie starożytnych ruin pozwalało w pewnym stopniu spełniać moje marzenia o poznawaniu tajemniczych, zapomnianych miejsc. Ale żeby się uściślić co do konkretnej produkcji z tej jakże płodnej serii, najbardziej zapadł w mojej pamięci Tomb Raider: The Angel of Darkness. Jest to dość wyjątkowy wybór, gdyż przez większość graczy, recenzentów i speców uznana została za kompletną porażkę, dramat i hańbę serii. Jednak... Zawiła intryga, piękne lokacje, budująca napięcie muzyka i widoczne zmiany, jakie zaszły w charakterze Lary spowodowały, że wracam do tej pozycji z prawdziwą przyjemnością i swoistą tęsknotą. Podczas filmu kończącego grę, powiem szczerze, chce mi się ewidentnie ryczeć, gdyż przy akompaniamencie smyczków, harfy i nieziemskiej partii fletów, klasyczna Lara odchodzi w cień, ustępując miejsca nowoczesnej Larze Croft od Crystal Dynamics. Larze, która może jest jeszcze piękniejsza, sprytniejsza i zwinniejsza, ale nie ma tego "czegoś", co definiowało pannę Croft od Core Design. Przecież... Ona była ich najukochańszym dzieckiem, które po tylu latach chwały i sławy doprowadziło do ich upadku. Ponadto "Angel of Darkness" to moje pierwsze spotkanie z Rabusiem Grobów. Chociaż mój Duron wespół z dogorywającym Geforcem 2 ciężko radzili sobie z wymagającą produkcją, to jednak "Pierwsze razy" zapamiętuję zawsze, i zazwyczaj pozytywnie :)
Obrazek przedstawia właśnie ten wyjątkowy moment. Za moment Lara przekroczy stalowe wrota, poddając się cieniu, z którego w tej formie już nie powróci.
seria Dawno Of War dała mi przeżycia że szok :D zaczynało sie jako żółtodziób a teraz to już się wie co robić :D Z niecerpliwością czekam na kolejną gre z serii DAWN OF WAR!!!
pozdro ;]
Dla mnie najważniejszą grą w moim krótkim życiu był pierwszy Dawn of War. Jest wiele powodów dlaczego tak jest, spróbuje wymienić wszystkie. Po pierwsze graficznie gra wyglądała cudownie, co było dla mnie bardzo ważne ponieważ jeszcze wtedy mój komputer był bardzo słaby. Po drugie cały system budowy, zajmowania punktów i walki był bardzo dynamiczny stawiając bardziej na walkę niż ekonomię. No i historia, była także bardzo mocną stroną pierwszego "świtu wojny" jak się przekonałem później dodatki tez były niczego sobie. Była to pierwsza graficznie ładna gra na moim leciwym PC nie zatracając przy tym innych jej aspektów. (Na multi także spędziłem kilkadziesiąt niezapomnianych godzin)
Dungeon Kepper 2 jedna z najlepszych i najciekawszych strategi, w której od początku wcielmy się w złego władce lochu który ma za zadanie szerzyć zło i zniszczyć wszelkie dobro w królestwie :P (Pamiętam jeszcze napis wyświetlany podczas wczytywani się gry "Jak dobrze być złym" ).
Gra ma naprawdę niepowtarzalny klimat i rozgrywkę ale najbardziej te grę kocham za Easter egg i złego diabła który pojawiał się zawsze po zakończonej zadania by zabrać "Klejnot przejścia".
P.S: Jeśli możecie pokażcie te grę w "domu starców". Za rok ma wyjść "3" pod nazwa Dungeons :P
Pozdrawiam TraX ^^
Gra, która najbardziej ostała mi się w pamięci to Star Wars Knights of the old republic. Nie mogłem spac pare nocy gdy dowiedziałem się, że to ja jestem mrocznym lordem sithów, a rada Jedi, która uprzednio w moich oczach robiła wszystko co słuszne pokazała drugą twarz.
witam dla mnie najlepsza gra byla God of War 1&2 te oczy otwieraly kazdemu ktory mial te konsole .....(ps2)
Zacznę od tego, że większość gier to jak ja to określam to gry dla "dzieci". Każda następna gra jest coraz bardziej przeładowana zbędnymi bajerami, które są tylko tematem do rozmów osób w wieku około 12 lat. No właśnie 12 lat skoro większość gier jest od około 16 lat. Producenci gier powinni zadać sobie pytanie dlaczego gra przeznaczona dla starszych przyciąga najmłodszych przed komputery, pomijając już ich kontakcie z przemocą.
Grałem ostatnio w demo mafia 2. Po przejściu misji uznałem, że nie kupię tej gry, a zamiast tego zagram sobie jeszcze raz w pierwszą część gry, którą przeszedłem już kilka razy. Gra, która miała premierę 10 lat wczesnej i obecnie kosztuje 7 razy tańsza od nowszej części. Tak samo jest z grą return to castle wolfenstein. Przygodę z jego następcą, który miał swoją premierę mniej więcej rok temu, zakończyłem również na demie.
Takich przykładów jest mnóstwo i nie ma co ich wszystkich wypisywać. Jak dla mnie ładna grafika i jakieś tam sztuczki i kombosy, które wykonuje bohater nie powinny być elementami promującymi. Np grę crysis 2 kupi każdy tylko ze względu na grafikę, tak jak było to w przypadku warheada.
Dlatego moją ulubioną grą jest gra pozbawiona tych wszystkich "przekleństw", a mianowicie Quake III Arena. Prosta rozgrywka, w której po prostu się strzela we wszystko co się rusza. Gram w tą grę od 10 lat i nie zapowiada się żebym przestał. To fenomen jeśli weźmiemy pod uwagę, że takiego crysisa warheada przeszedłem i pozbyłem sie dlatego już pewnie więcej w niego nie zagram.
Zaczęło się tak, gdy miałem 2 lata tata kupił mi konsolę Playstation (PSX).Na początku nie kumałem nic tych gier, ale z czasem, gdy byłem coraz starszy docierała do mnie fabuła, przesłanie jakie ta gra miała dostarczyć. Grą, która zapoczątkowała takie myślenie była bez wątpienia Lara Croft : Tomb Raider.
Pamiętam, gdy razem z tatą siedzieliśmy godzinami przy jednym miejscu szukając rozwiązania.
Kupowaliśmy specjalne gazety pomagające przejść dany etap, mój tata pytał się kolegów z pracy o radę i to właśnie mnie pociągnęło w grach. Gra kazała mi się zastanowić, pomyśleć co ja bym zrobił w sytuacji bohatera. I tak wychodziły część za częścią Lary, ja nie mogłem się doczekać następnej odsłony serii. Przerzuciłem się na komputer, bo konsolą PSX była już za stara. Następne części Tomb Raider'a nie były już takie trudne i spokojnie bez żadnych poradników dawałem sobie z nimi radę. Teraz jestem trochę zawiedziony,bo nowa Lara to chyba nie jest to samo co poprzednie części.
Serdecznie pozdrawiam ekipę z TVGRY.PL i dzięki za przeczytanie.
dla mnie najlepszą grą w zyciu jest Battlefield Bad Company 2
Tryb multipayer mnie zachwycił zwłaszcza ze morza odblokowywać bronie, do wyboru są klasy, itp
kupiłem ja sobie na allegro myśląc (wiedząc) ze ta gra mnie zachwyci
i oto było trafienie w 10
przegląd tygodnia był świetny
POZDROWIENIA
Gra życia? Na pewno Diablo II. Kiedy po raz pierwszy miałem z nią kontakt? Bodajże 7 lat temu wujek przyniósł mi pirata(Boże, przebacz mi to). Wielogodzinne sesje przy tej grze to przez pewien czas normalka. Grę przeszedłem na normalu i wykasowałem. Po roku przerwy kupiłem oryginał dla battle.net. Od tamtej pory 2 razy do roku odpalam Diablo II i zaczynam od zera by po kilkunastu godzinach długiej walki oraz opętanego klikania w myszkę zniszczyć Wielką Trójcę. Oto moja historia. Miłego czytania!(Chociaż zbyt dużo to nie napisałem.)
Kurde, niech mnie szlag trafi jeśli w następnym roku nie pojadę na Gamescom! Oświadczam publicznie, że pozwalam się spoliczkować każdemu użytkownikowi tego forum jeśli tego nie zrobię. A na co najbardziej czekam? Na coś, co mnie kompletnie zaskoczy i zrówna konkurencję z ziemią. Ale nie ukrywam, że z zaprezentowanych przez was gier najbardziej interesuje mnie Wiedźmin 2 i Dragon Age 2, para sequelów, i to wszystko - chyba się starzeję.
A jeśli chodzi o tą najlepszą i najważniejszą grę w moim życiu, to odpowiedź przychodzi mi do głowy bez chwili zastanowienia, z jej wyborem nie mam zatem żadnych problemów, ale zanim poruszę jej temat chciałbym coś napisać o innych grach, które także zapadły mi w pamięć.
Pomijam wszystkie gry na NES'a (a było ich dużo), ponieważ mimo tego, że dostarczały mi mnóstwo rozrywki, były to gry, które poza rozgrywką nie miały zazwyczaj nic więcej do zaoferowania. Pamięć o nich jest tylko wyrazem sentymentu dla tych pierwszych gier z młodości oraz setek dobrze spędzonych z nimi godzin. Tamte pozycje nie miały cech czy elementów, które sprawiają, że późniejsze gry fascynowały graczy, chodzi mi o fabułę i narrację czy jak kto woli klimat. Nie byłem szczęśliwcem posiadającym Atari, Saturna czy Amigę, więc moje doświadczenia z grami nie były tak bogate, jak mogłyby być.
Ale kończę już z przynudzaniem i przechodzę do właściwego tematu, czyli gier. Było ich tak dużo, tych świetnych, że nie wiem od czego zacząć, a i tak wiele tytułów pominę z winy mojej słabej pamięci. Zacznę może od drugiego miejsca na mojej liście najlepszych gier, czyli do serii Legacy of Kain. Za co? Głównie za mroczny klimat, fabułę, muzykę, postacie i ich genialny voice acting - chyba najlepszy jaki słyszałem w życiu! Bardzo żałuję, że nikt nie pomyślał o kontynuacji czy remake'u, bo te gry z pewnością na to zasługują. Drugą grą/serią jest Thief. Tak jak poprzednio głownie za klimat, fabułę, muzykę, gameplay i... czy mówiłem o klimacie? Dalej będą Fallouty za fabułę, klimat i genialnie wykreowany świat. Blizzard i ich sztandarowe produkcje: Diablo, Starcraft i Warcraft - wiadomo za co. Pierwszy Resident Evil za symboliczny pierwszy zawał serca. Mafia za przepiękną historię. Syberia za przepiękną i magiczną przygodę. Beyond Good & Evil za to, że każdy element tej gry był doskonały, co złożyło się na jedną z najbardziej niezapomnianych gier ever. Nie mogę także zapomnieć o Herosach, genialnych strategiach. Pozostaje jeszcze Gothic z fabułą, klimatem oraz jednym z najgenialniejszych wirtualnych światów ever. A kończę Fahrenheitem, który klimatem, gameplayem, muzyką i fabułą niespotykanego dotąd rodzaju w grach podbiła moje serce.
A teraz pora na ten najważniejszy tytuł, którego nikt jeszcze nie wymienił (szok), a mianowicie Metal Gear Solid. Ta gra, pomnik, który Kojima sam sobie wystawił, jest tak niezwykła, że sam nie wiem jak to wytłumaczyć. Zaczną chyba od oczywistości, czyli od fabuły. Dużo gier w życiu widziałem, ale żadna nigdy nawet nie zbliżyła się do tego poziomu co MGS. Nie chcę spojlerować, bo strasznie tego nienawidzę, więc powiem tyle, że tak rozbudowanej, zaskakującej, grającej na uczuciach fabuły ze świecą szukać! Nikt, powiadam, nikt, nie może odmówić tej grze filmowości, która została osiągnięta poprzez połączenie już wcześniej wspomnianej genialnej fabuły, a także genialnej reżyserii, genialnych dialogów i genialnego voice actingu, równie dobremu jak ten z serii Legacy of Kain.
Na nie gorszym poziomie prezentuje się gameplay, który jest wybite prosty, a którego podstaw nie będę objaśniał. Powiem tyle, że na dołączonych do gry dodatkowych misjach, niemających żadnej fabuły, które polegały na wykonaniu jakiegoś zadania np. zabij wszystkich wrogów niezauważony, pokonaj olbrzymiego żołnierza wielkości godzilli, jako cybernetyczny ninja zniszcz 8 celów na czas, zjadłem nie jedną klawiaturę. Gameplay mimo swojej prostoty nie nudził się, był naprawdę świetnie zaprojektowany.
A jeśli chodzi o wpływ jaki ta gra na mnie miała... skłamałbym mówiąc, że pchnęła mnie do jakichś szczytnych celów czy zmieniła mój pogląd na świat lub moje zachowanie. Fajnie by to wyglądało, ale bądźmy realistami - takie rzeczy to tylko w filmach czy książkach. Jednakże gra ta nie pozostała całkiem bez wpływu na moje życie. Faktem jest, że przybieram właśnie na masie by wytatuować sobie jakiś motyw związany z MGS, faktem jest, że byłbym posiadaczem X360, gdyby nie wyłączność Guns of the Patriots na PS3, faktem jest, że w październiku zaczynam kurs japońskiego, by kiedyś na jakichś targach móc powiedzieć Kojimie w jego ojczystym języku jak bardzo jestem wdzięczy za Metal Gear Solid, jak bardzo doceniam jego prace, i że kupię każdą jego grę w ramach uznania i jeszcze raz wdzięczności za tą niezwykłą przygodę, którą mogłem przeżyć dzięki niemu. Oczywiście o ile nie spalę się ze wstydu jak Lord :)
Wyszło trochę fanboyowsko, ale nic nie poradzę - kocham tą grę!
EDIT: Celowo nie poruszam tutaj kwestii kolejnych części sagi MGS, bo wiem, że znowu rozpisałbym się ponad miarę, więc zaznaczę tylko, że także wysoko cenię sobie całą resztę Metal Gearów.
U mnie w sercu tylko Doom :D
ja tam sie "wychowałem" na seri quake... Do teraz lubie sobie pyknąć w dwójeczke lub 1 , gdzie jeszcze kwadraciki, ale w tamtych czasach , klimat był niepowtarzający i ciągle czekam na nowego quake lub dodatku. Przeciez czworka sie skonczyla ze Kane ma nowe rozkazy. Quake zapadnie mi na długo w pamięci jako gra która ma specyficzny klimat, i wg mnie nic jej nie przebije ;)
Dla mnie najlepszą i jednocześnie najważniejszą grą jest Front Mission 3.Jak widać mam już trochę lat na karku,ale to jest gra w którą pogrywam do dzisiaj.Pozdrawiam całą ekipę TVGRY.PL
najlepszą grą dla mnie była grand theft auto 4 i też gta 4 episodes from liberty city
Grą która zostawiła swój zarys w mojej pamięci jest SPORE. W dniu premiery czyli 05.09.2008r. zakupiłem Edycję Kosmiczną tejże epickiej gry. Zauroczyła mnie ona swoją innowacyjną formą ponieważ była to pierwsza gra, w której można było poprowadzić swoją rasę od małej bakterii pływającej z zupie ureya aż do podboju zimnego i niebezpiecznego kosmosu. Jednak to w jaki sposób została ona tworzona najbardziej mnie zaciekawiło, ponieważ w pudełku z grą była dołączona płyta przedstawiająca powstawanie gry SPORE. No i moim marzeniem zostało zdobycie pracy jako programista gier komputerowych. I w taki sposób dzisiaj powstaje moja gra tekstowa z elementami RPG w C++ :)
Grą najważniejszą jest Diablo II grałem od początku odkąd wyszła, pamiętam jak męczyłem się aby przejść 2 akt, i już bardzo dużo kończyłem z grą to zawsze do niej wracałem, teraz akurat mam przerwę od niej ale pewnie gdzieś za miesiąc znów zacznę grać nią, ta gra mnie wciągnęła jak żadna inna i z niecierpliwością czekam oczywiście na Diablo III :)
Niewątpliwie najważniejszą grą w moim życiu była i zawsze będzie Prince of Persia Dusza wojownika, gdy w nią pierwszy raz zagrałem uraczył mnie jej fabuła, piękna oprawa audiowizualna. W wielu monentach potrafiła być zaskakująca. Częste zwroty akcji dodawały jej pikanterii. Grafika dotąd piękna wciąż cieszy oko.
Pamiętam jak bałem się kupić pierwszego Dead space'a. Jednak zawsze mnie fascynował. Oglądałem filmiki na Youtube i za każdym razem w sklepie "czytałem pudełko". W końcu mój brat pożyczył go na ps3 (2 lata po premierze). Skończyło się na tym że nie ukończył nawet pierwszego rozdziału a ja wbiłem mu platynkę :) Teraz to moja ulubiona gra i ze zniecierpliwieniem czekam na drugą część.
Najważniejszą grą w moim życiu był Warcraft 2. W 1994 r ukazał się jako jeden z pierwszych RTS-Warcraft. Największe wrażenie zrobił wydany rok później sequel. Do dziś pamiętam jak odpalałem go z dyskietki z wielką niecierpliwością a zarazem satysfakcją. Grafika ja na te czasy kompletnie mnie zaskoczyła była po prostu świetna sprawiła że wciąż Warcraft kojarzy mi się z widzianą z góry planszą. Razem z kolegami graliśmy wiele godzin non stop w świetnego Warcrafta.
Cieszę się że przegląd tygodnia wrócił do dawnych korzeni,czyli- nie zbyt długie filmiki,nie jak ostatnio 17 , 20 minut ale 10 minut z dokładnymi i sporymi informacjami o grach.Oby tak dalej:)
Dla mnie grą życia był call of duty modern warfare. Był świetnie poukładany fabularnie. Miał tyle akcji co by ją można było rozdzielić na 5 lub więcej gier. Wspaniale przmyślane misje, genialne multi. I miała duszę, to coś, co przyciąga gracza, żeby jeszcze raz przejść kampanię, albo wbić najwyższy lvl w multi. Bo mimo skryptów w kampanii ciary przechodzą po plecach gdy widzi się te wspaniałe sceny jak wybuch bomby atomowej, Czy egzekucja na samym początku. Każda misja to swego rodzaju majstersztyk. Każda mapa w multi była chyba testowana przez 50 testerów piksel po pikselu, aby odpowiadała ona społeczności graczy. Te emocje gdy od najwyższego killstreaka dzialił cię jeden kill i to rozczarowanie kiedy brakło tego jednego, bo zabił cię na przykład snajper. Z tą grą przeżywa się wszelkie emocje i na prawdę warto do niej wracać. Niech dowodem będzie to, że nawet zatwardziali piraci kupili jej egzemplarz, by następne gry były jeszcze lepsze. A morał tego jest taki, że gry nie stoją grafiką, czy fabułą z osobna, aby stać się wielkim kasowym hitem trzeba mieć to wszystko, a i tak braknie ci do tej wspaniałej gry.
Moją ulubioną grą została seria Guild wars w ,którą wciągnełem się po pierwszych kilkunastu minutach nie myślałem o niczym innym.To moje pierwsze i ulubione MMO wielkie wrażenie wywołało na mnie granie PVP podoba mi się to że przez cały rok gra jest urozmaicana.
moja najważniejsza gra to fifa 09 bo się nie nudzi moge w nią grać i grać bez przerwy
to by było na tyle
Poz,Rafi1990
Dobra Przegląd Tygodnia,fajne gry pokazaliście,które ukażą się na targach:)
Witam dla mnie grą która zapadła mi najbardziej w pamięci jest Gobllins 2, z czasów jak jeszcze posiadałem takie cacko jak Amiga 600. Ta gra po prostu była świetna i ten specyficzny humor, może to troszkę efekt upływu czasu tez sprawił ze wydaje mi się ze była bardzo śmieszna.
Moją najważniejszą, najlepszą, grą którą chyba będę pamiętał do końca życia było GTA : Vice City. To było moje pierwsze trójwymiarowe GTA.Gdy pierwszy raz zobaczyłem ją u kolegi doznałem szoku, wcześniej nawet sobie nie wyobrażałem takiej gry,ogromny świat, masa możliwości i przede wszystkim wówczas liczyła się liczba pojazdów i to że każdy z nich można było się przejechać :) Fabułę poznawało się przechodząc grę drugi raz to było wspaniałe. Razem z młodszym bratem spędziłem przy tej grze kilka lat i do dziś mam do niej ogromy sentyment, cudo!! :)
moją pierwszą grą była dyna blaster była to niezwykle wciągająca i klimatyczna gra szkoda że teraz takich nie robią chodziła płynnie (60kl/s) na pierwszorzędnym komputerze składaku z 12mb ram i procesorem 166mhz wtedy był to potwór nigdy nie zapomnę chodzenia po planszy i stawiania BOMB pamiętam ,że przejście tej gry zajęło mi sporo czasu i wysiłku A teraz bez komentarza!
Jedną z gier, które najbardziej utkwiły mi w pamięci (może wyda się wam dziwne) był - "Bus Driver". W.g. wspaniała gra, która [niestety :(] nie doczekała się Drugiej części.
Może i była jedną z tych "gorszych gier", lecz dla mie jest jedną z najlepszych.
Uwielbiam do teraz jeździć po ośnieżonej trasie, zdradliwych górach i w starym autobusiku(I nie można oczywiście na dziko jechać bo będzie -50 pkt xD).
Lotus Turbo Challenge 2 na Amigę. Jedna z moich pierwszych gier. Mogłem wtedy grać w nią godzinami i mi się nie nudziła. Jeszcze ta muzyczka z menu. Do teraz mam ciarki jak ją słyszę. Odjazd!
Wspomniana nuta:
http://www.youtube.com/watch?v=LQSsq7HCNHw
Moją grą na której się wychowałem to Gothic. Czasami bywało, że przesiadywałem u kolegi całe dnie i noce aby pograć w Gothica. Do dzisiaj często do niej wracam i uważam, że jednak pierwszy gothic był najlepszy. Pozdrawiam ekipę TVGRY.PL
Oczywistym faktem jest, iż dla mnie najciekawszą, najdroższa grą nadchodzących targów jest ARCANIA: A GOTHIC TALE!!! Seria gothic towarzyszy mi od samego poczatku i jest wyrąbana w kosmos! obfity w questy i smaczki świat nie koniecznie duzy! Jezu Chryste!!! Nie zdzierże do premiery czfartego gotika! Jezuuu... jezeli oni to spier... to nie przezyje! Nie w smak mi inne gry z tego gatunku, jak juz erpeg to musi byc w uniwersum gothika! Nie moze byc inaczej zebym sie pokusil o inna gre z przegladu! Łamiecie mi serce że proponujecie mi inne gry na rowni z nadchodzacym CZWARYM GOTHIKIEM! Proszeee... nie robcie mi tego więcej! :-(((
Moją pierwszą i najważniejszą grą była podstawka call of duty i dodatek pamiętam jak zagrywałem się w nią długie zimowe wieczory.
Najważniejszą grą mojego życia była, jest i będzie Contra. To pierwsza gra z która miałem kontakt w moim życiu. Jeszcze dzisiaj pamiętam jak mój starszy brat przyjechał do domu z nowiutkim Pegazusem, a w komplecie była dołączona Contra. Graliśmy wtedy w nią całą noc. Nigdy nie zapomnę tej gry.
Najważniejszą grą w moim życiu jest tekken 3. To właśnie od tej gry zaczełem przygodę ze swoją 1 poważną konsolą, którą była playstation. Pamiętam jak godzinami grałem w nia z tatą, Wojownik, który najbardziej utkwił mi wpamięci to ten mały żółto zielony żółw, co prawda ten maluch prawie nic nie potrafił ale przyjemnie mi się nim grało ;p
Witam serdecznie całą ekipę strony TVGRY.PL. Moją może nie pierwszą acz najukochańszą grą w całym moim życiu jest taki skromny tytuł jak Gothic 2 wraz z dodatkiem Noc Kruka. Pierwszy raz dostałem ją w swoje łapska, gdy została zamieszczona wraz z już dość starym nr. CD-Action. Gra mnie po prostu oczarowała niesamowicie, to była moja bodajże pierwsza gra z gatunku RPG. Wciągnęła mnie na maksa, jej nieziemska fabuła, jej ogromny (jak na tamte czasy) świat oferujący dużo możliwości eksploatowania go. Masa zadań pobocznych, wciągających zadań pobocznych, gra oferuje wielką swobodę w kwestiach np. jak mają potoczyć się twoje dalsze losy, do jakiej frakcji chcesz dołączyć i co najważniejsze poczucie faktycznego przywiązania się do nich. Mogłem od razu iść do koloni górniczej by rozpocząć drugi rozdział lub robić co mi się podoba. Na prawdę w tej grze się zakochałem, przejawiało się to moim wielkim przywiązaniem do postaci, bardzo je lubiłem i w żadnym wypadku gdy np. się do mnie przyłączały nie chciałem by zginęły. Grę przechodziłem wielokrotnie na różne sposoby, grałem każdą klasą przynajmniej po dwa razy a dodatek noc kruka jeszcze mi to przedłużył gdyż doszli piraci, bandyci czy magowie wody, bardzo lubiłem przyłączać się do różnych frakcji, na prawdę z dumą nosiłem ich zbroje, lubiłem ich obecność i poczucie przynależności. Cały świat przedstawiony był przepiękny i wciągający, powoli acz łakliwie, za pierwszym razem przesuwałem fabułę do przodu, kosztując ją kawałeczek po kawałeczku. Na dowód jak mnie wciągnęła pamiętam swoje emocje gdy w końcu wyszyłem z ciemniej, obskurnej, ponurej koloni karnej na piękne łąki wyspy Khorinis, autentycznie westchnąłem z ulga i aż mówiłem do siebie "wreszcie wróciłem" a gdy wszedłem do miasta mówiłem wszystkich "Cześć", "Miło Cię znowu widzieć". Ogrom różnych rodzai broni, pancerzy, umiejętności. Nie mogę wyrazić całej mojej miłości do tej gry w tym komentarzu ale uwierzcie mi że tej gry nigdy nie zapomnę, będę ją grał i przechodził jeszcze dziesiątki razy a w przyszłości na pewno polecę ją swoim dzieciom a potem jeśli dożyje swoim wnuką bo one tak jak ja zatopiły się w nią, zakochały się w niej i by dalej przekazywały ją kolejnym pokoleniom. Koniec
moją ulubioną grą była to battifild dad company 2 and bio shick i assasin creed 2 dragon age
Mnie najbardziej podobała się gra Spyro... Dlaczego? Ponieważ kojarzy mi się z pysznym placuszkiem śliwkowym mojej kochanej babuni.
Najważniejszą grą w moim życiu była strategi Age of empires (pierwsza część) która wyszła w 1997 roku. Pamiętam jak wspaniała na owe czasy była ta gra. Grałem w nią godzinami jak kończyłem kampanie to zaczynałem od nowa i tak przez długi czas to ta gra wciągnęła mnie w świat strategi które uwielbiam do dzisiaj (oczywiście wszystkie gatunki również) w końcu wyszła druga część która powaliła wszystkie strategie na kolana i którą równie dobrze ze łzą w oku wspominam. Do dzisiaj wracam ze wzruszeniem do zarówno pierwszej jak i drugiej części. Pozdrawiam wszystkich
Ja jestem stosunkowo młodym graczem, gdyż pierwszą moją konsolą było PS2, ale wcześniej, gdy jeszcze nie miałem konsoli ani PeCeta przychodziłem do kumpla i graliśmy na pegazusie. A w co graliśmy? Najczęściej w Mario, czasami też w Zeldę, ale bardzo radko. Mario w pewnym sensie wychowało mnie na tak hardkorowego gracza jakim jestem i kocham tą grę najbardziej, nie tylko ze względu na wielki fun jaki wtedy wyciągałem z tej gry, ale także ze względu na OGROMNY sentyment jaki mam w stosunku do tej gry. Co prawda nie posiadam Wii (czego bardzo żałuje), ale wracam co pewien czas do Mario na PieCu. Co prawda to już nie ten wiek w którym czerpałem z gry nie wyczerpane pokłady radości, ale i tak po dłuższej sesji łezka się w oku kręci...
Moja gra która byla jest i bedzie wg. mnie najlepsza to Half-life 2.W 2005 roku dostalem kase na urodziny i chcialem sobie kupic jakas gierke.Mialem 2 typy : Splinter cell Chaos Theory i wlasnie HL 2.Choc nigdy nie gralem w jedynke to w prasie byly bardzo dobre recenzje ktore wychwalaly ją pod niebiosa.Troche w ciemno ale kupilem.Poczatek był ciezki poniewaz gra wymagala neta i rejestracji w Steamie oraz cierpliwosci(duzo aktualizacji).Wkońcu nadszedl moment w ktorym uruchomilem zagralem i... po prostu sie zakochalem.Ta gra to czysty klimat.Najlepsza jak na tamte czasy (obok Far Cry) oprawa audiowizualna, fizyka, swietny design miasta City 17 (bloki prosto rodem z NRD i PRL-u) oraz wciagajaca, choc troche zakrecona fabuła tworzyly w moich oczach gre idealną.Grajac coraz dalej zapominalem o tachich wadach jak liniowosc czy troche przygłupie AI wrogów.To uczucie zaszczucia i totalitaryzmu Kombinatu, wzorowane na nazistowskim sprawialo ze chcialo sie byc Gordomen Freemanem i samemu wzial udzial w ruchu oporu i sie wyzwolic.Dlatego gdy skonczylem gre czulem ze uczestniczylem w czyms wyjatkowym.Ta gra pozostanie na zawsze w mojej pamieci jako najlepsza inwestycja w zyciu.Natomiast widok miasta po zmroku chyba juz zawsze bedzie mi sie kojarzyc z Ravenholm ;]
Assassin's Creed, za klimat, za idealne odtworzenie Ziemi Świętej, za genialną animacje głównego bohatera która według mnie jest ideałem w grach video, za wciągająca fabułę i za przepiękną grafikę wykonaną w najwierniejszych detalach
Dawno Dawno temu w odległej małej polskiej mieścinie dane mi było zagrać w moją grę "życia" która jako pierwsza zakorzeniła i zapoczątkowała moją Fascynacje grami komputerowymi. Świetna oprawa audio-wizualna , pomysł i ten klimat do dziś tak mile wspominany ... to było coś niesamowitego dającego mi wtedy tyle że marzenia o kolejnym tak dobrym tytule wlokły się latami a me rozmyślenia sięgające na przód dawały jasne światło i nadzieję ze dzięki temu tytułowi gry mają świetlaną przyszłość .. i się nie myliłem .. mowa oczywiście o Another World.
Moją najlepszą grą życia była jest i będzie Mario ! To wąsaty hydraulik przybliżył mi świat gier , kiedy to byłem jestem jeszcze małym brzdącem nie wiedzącym co w trawie piszczy to Mario był wyznacznikiem jakości w grach ! Te emocje kiedy boss czyli smok był blisko... Strzelać czy skakać takie decyzje były codziennością . Jakież to był nerwy kiedy byliśmy malutkim Mario i musieliśmy wykonać piękny skok nad smokiem . Maratony z tą grą było to coś niesamowitego niezwykłe 6 godzinne seanse po których moje wspaniałe oczęta wypływały , tak wtedy kupno nowego pada było normalne bo tak naprawdę po kilku strych sesjach w Mario pad był jakby to powiedzieć nie do dalszego użytkowania . Kiedy wyszło PS1 byłem strasznie podniecony możliwością pogrania w te hity w 3D i w końcu zdecydowałem się kupić tę konsolkę i był w zestawie z nią GT2 grałem tydzień a gdy zobaczyłem ceny gier na PS1 powróciłem do Mario a PS1 się kurzyło pod TV , a dyskietka cały czas siedziała w stacji i granie Hydraulikiem cały czas dawało wielką przyjemność ! Tak naprawdę jakby nie patrzeć ta gra jest najlepsza w całej mojej historii grania ! Pamiętne sny po sesja jeden najbardziej straszny i dziwny , śnił mi się Mario i Królewna którzy to dawają dosyć dziwnego questa a mianowicie... Zebranie 60 gwiazdek w śnie zebrałem tylko 6 ale te emocje były niesamowite . Potem kuzyn dostał N64 czyli wielki sprzęt N , miał kilka dobrych gier a ja dorwałem się do jednej mianowicie Mario 64 i wakacje zamiast spędzać na dworze siedziałem w pokoju 3 na 5 więc miejsca było co najwyżej na siedzenie w pozycji skulonej . Bo ułożenie mebli było beznadziejne czyli łóżko przed TV 26 calowym , biurko obok TV a na nim N64 szafki z przeciwnej strony i okno malutkie ale za to jakie sympatyczne . I teraz wpakujcie tam jeszcze około 3 dzieci i dorosłego i macie miejsca że głowa boli . Dla mnie Mario w 3D jakieś strasznie piękne nie było bo miałem PS1 ale miodność była niesamowita ! Te zbieranie gwiazdek , zakamarki , bonusy , grzybki , smoki i piksele to za to uwielbiam Mario i co najważniejsze czuje że ta gra jest najlepszą w moim życiu ps Cały czas gram w Mario ;) ! Pozdrawiam ! :D
Moją najważniejszą grą jest Fallout 3 od Bethesdy.Dostałem ją na Święta Bożego Narodzenia więc ma dla mnie troche większe znaczenie.Zwykle gry przechodze w 2-7 dni i albo ją(niestety)odkładam na półkę albo instaluje mody.Fallout jest inny,grałem w niego mięsiącami choć główny wątek fabularny przeszedłem w 3 wieczory.Z łatwością znajdowałem poboczne questy, których było od groma.Uwielbiam ten system,jeden błąd i wali sie cały dialog.Uważać na słowa i czyny było trudno więc często byłem bohaterem negatywnym.Zawsze będe szanował Bethesde za ich dzieło,a New Vegas na 100% zagości na mojej pułce.Pozdrawiam ekipe Tvgry i każdego kto mnie zna jak i nie zna(ale dla znajomych zawsze bonus)!
Witam ! ,nazywam się Mateusz. Otóż gdy miałem 6-7 lat pierwszy raz zagrałem w prince of persia piaski czasu.gra tak mi się spodobała że nie mogłem doczekać się kolejnych części. Teraz gdy mam 16 lat moge stwierdzić z dumą iż ta seria jest poprostu świetna ,.nie liczę że spodoba wam się mój komentarz, ale cieszę się że go napewno przeczytacie :) pozdrawiam !
Biały wilk, dzięki któremu Polska jest o krok dalej w świecie gier wideo, a raczej jego fenomen w grze Wiedźmin, która jest dla mnie najważniejsza w życiu. Chwalę grę szczególnie za to, że jest ona nasza, Polska. CD Projekt Red pokazał na co stać Polaków. Ta gra ma duszę, swoją niezwykle wybitną fabułę. Podczas grania w nią nie było miejsca na ocenę techniczną gry. Możemy być z niej dumni i podchodząc do ludzi uważających się za "najlepszych" w branży gier powiedzieć: "To gra nasza, Polska!". Może nie żyję zbyt długo, nie znam większości fenomenów, ale Wiedźmin zrobił na mnie takie wrażenie, że nigdy o nim nie zapomnę.
Moją ulubioną i zarazem najważniejszą grą było,a raczej jest "Harvest Moon: Back To Nature" ;]
Pamiętam gdy pierwszy raz ją włączyłem (miałem ok. 11 lat),nie wiedziałem czego się spodziewać,angielskiego nie znałem w ogóle.Na początku ta gra mnie odrzuciła,nie wiedziałem po prostu co robić ;] Rzuciłem ją w kąt i wróciłem do niej po ok. miesiącu (o ile dobrze pamiętam).Pograłem dłużej i się w niej po prostu ZAKOCHAŁEM ;] Aby coś rozumieć studiowałem słownik j.angielskiego ;] A najlepsze jest to,że nie miałem jeszcze wtedy karty pamięci do mojego ps one i konsola chodziła tydzień bez przerwy ;] Do teraz śmigam w nią na emulatorze i czasami łza się w oku zakręci gdy przypominam sobie te piękne chwile spędzone z tą grą w dzieciństwie ;]
ps.Dla tej gry zamierzam ponownie kupić ps one i kineskopowy tv bo na emulatorze grafika nie jest taka sama (genialna) jak na starym tv i ps one ;]
Dla mnie najlepsza gra i w sumie na ktorej sie wychowalem jest seria Metal Gear Solid. Po prostu miazga jesli chodzi o fabule, grafike mam tu na mysli 4 odslone ale nie zmienia to faktu ze pierwsza czesc mimo swojej kwadratowosci tez ma zajebisty klimacik i jest bardzo filmowa :D:D:D
A więc wypisze najlepsze gry według mnie + mały opisik każdego tytułu :) HALF LIFE 2 - klasyka według wielu najlepsza gra w historii gier komputerowych, wiele nagród, świetna fabuła, rozgrywka i jak na tamte czasy wyśmienita grafika! COD 4 Modern Warfare - nic dodać nic ując, wspaniały klimat, oprawa graficzna i historia amerykańskiego żołnierza, gra wciąga na długie godziny! S.T.A.L.K.E.R Shadow of Czernobyl i S.T.A.L.K.E.R Clear Sky - fps'y z elementami rpg (możliwość edycji ekwipunku, broni, kombinezonów itp) świetna historia, NAJLEPSZY KLIMAT WŚRÓD GATUNKU! - oprawa graficzna na bardzo wysokim poziomie! Counter Strike 1.6 gra multiplayer, jedna z najlepszych gier multiplayer, gorąco polecam! Gta IV - tego chyba nie trzeba przedstawiać, świetna grafika i dobra fabuła, wielkie miasto, świetna fizyka! Wiedźmin - polska super produkcja ze świetną grafiką i fabułą, polecam!
Ja zakochalem sie w serii Prince Of Persia, pamietam jeszcze jak pogrywalem w ''The sands of Time'' na moim starym blaszaku gdzie gra ledwo chodzila na minimalnych wymaganiach, na szczescie ten problem sie skonczyl, zakupujac nowy sprzet, moglem tez zagrac w nowa Prince Of Persie ktora z czasem sie polepszala ;o Mysle ze najlepsza czescia Prince Of Persii byly Dwa Trony
'' Two Thrones '' mMmm to bylo cos, podobal mi sie stealth mode i speed kill, mogli by jeszcze raz to zastosowac w nowej Prince of Persii o ile jeszcze jakas zrobia, miejmy nadzieje.!
Pozdrawiam, olih00.
Ukochana gra? Wychowałem się na grach singlowych, ale kiedy w końcu miałem dostęp do internetu oczarowały mnie gry wyprodukowane przez firmę Blizzard. Począwszy od Diablo II, w którą grałem parę ładnych lat, a skończywszy na World of Warcraft, w którego nadal gram.
Diablo II była, a nawet jest moją ukochaną grą. Mam do niej sentyment. Gry Blizzarda mają w sobie taki czar, dzięki któremu gry nie stają się monotonne, nie nudzą się i wciąż trzymają w napięciu graczy. Grając w Diablo poznałem wielu wartościowych ludzi, z którymi nadal mam kontakt, a moje stosunki z tymi osobami są nie naganne. Gra dostarczała mi wiele radości z pvp, pve. Diablo w pewien sposób łączyło ludzi, oczywiście zdarzały się takie buraki, które chciały coś za coś, ale było też wiele osób, które potrafiły pomóc za samo słowo "dziękuję".
Jedną z głównych cech Diablo było to, że jeszcze za młodych czasów 2002-2006 nie było zbyt wielu rzeczy do kupienia w tej grze na typowych serwisach np. allegro, dzięki czemu wszyscy pracowali na własne ekwipunki, co uczyło graczy cierpliwości i sumienności.
Teraz Diablo poświęcam mniej czasu, aczkolwiek nadal przydarzy mi się w to zagrać.
Dlaczego poświęcam jej mniej czasu? A no ze względu na grę World of Warcraft, która oczarowała mnie już kompletnie. Mnóstwo przestrzeni, piękne krajobrazy, bardzo dużo osób, wiele lokacji, rozbudowany system pvp, pve, pvm, gildii oraz typowych wojen.
W WoW-a gram nadal i nie żałuję ani chwili spędzonych w tejże grze. Główną zaletą gry, prócz tych wymienionych wyżej jest oczywiście duży wybór postaci, klas, ras, profesji co daje grze różnorodności i nie widzi się ciągle swojego KLONA, dzięki czemu można poczuć się wyjątkowym.
To tyle na temat ukochanych gier. Blizzard górą! Mam nadzieję, że doczytaliście moje pisemko do końca.
Pozdrawiam redakcję TVGRY.pl oraz wszystkich użytkowników tej strony.
przegląd super. moja pierwsza taka gra był starcraft. Niezapomnie tych godzin przesiedzianych przy nim, ale jest jeszcze jeden tylul ktory musze tu przytoczyc Commandos za linia wroga. Ogolnie jestem fanem strategi. A te gry to gry mojego dziecinstwa.
Ja może bez takiej fantazji, ale jedną z pierwszych moich gier, a zarazem jedną z niewielu które pomimo małej popularności po prostu ubóstwiam jest Septerra Core nadal zdarza mi się czasem pograć w nią a czasem ponownie przejść. Dzięki niej pokochałem gry RPG co ciekawe nie gatunek z którego ta gra się wywodzi czyli JRPG. Świat był po prostu wspaniały podzielony na 7 powłok krążących na około rdzenia planety. Bohaterowie byli wspaniali, wyglądali super każdy miał swoje motywy swój charakter. Zauważyłem to dopiero teraz ale to jedna z niewielu gier w której nie ma motywu miłości co ostatnio jest głównym wyznacznikiem (jest miłość = gra musi być RPG). Walki turowe okazywały się często wyzwaniem. Mógłbym tak pisać wiecznie ja po prostu będę tą grę pamiętał chyba wiecznie.
Ja uważam że najciekawszą gra w jaką grałem-gram jest warcraft 3 FT . Battlenecie jest dużo fajnych przerobionych gier np jak Dota ,Foty , Hungry. Jak dla mnie grafika nie jest też taka zła jak na gre z 2003.r Podstawka 2002
Gra na której sie wychowałem to Mario Bros na gameboyu grałem w nią wiele razy , nigdy mi sie nie znudziła siedziało się nad nią pół dnia i przechodziło kolejne poziomy
Najlepsza gra mojego życia... bla bla bla;p Pokochałem w życiu dwie serie gier: Gothic'a i Grand Theft Auto. Wielu sceptyków (tych nie lubię), że gra z góry określonym bohaterem jest gorsza od tej, gdzie tworzymy własną postać (temat powrócił z nowym Dragon Age). Przyznaje, jestem człowiekiem, który uwielbia tryb dla pojedynczego gracza. Zawsze lubię dobrze opowiedziane historie ze zwrotami akcji, które się pamięta i to dłuuuuuuuuugo. Tak było z Gothic'iem, gdzie panował przytłaczający klimat koloni karnej. Wszystko było brudne, ludzie mogli wbić w każdej chwili nóż w plecy, a sam bohater nie był cudownym herosem ratującym księżniczkę. W GTA porwała mnie grywalność i możliwości. Sianie destrukcji i cholernie wciągające misje były motorem napędowym tej gry. To co łączy te dwie serie to właśnie świetne historie i genialnie zarysowane postacie, które nie znają słowa "przepraszam". Przechodziłem je wielokrotnie i przyznam, że w końcu zaczęło mnie to nudzić, ale za każdym razem minie parę miesięcy i znów powracam do tych tytułów, bo przez rozbudowaną (barak mi słowa, więc w miejsce kropek coś sobie wstawcie) ................................ I mam do nich ciągły sentyment. Na tych grach się wychowałem (każdy tal mówi o swoim tytule:D) i nie kocham ich za to, że w nie grałem jako pierwsze, bo tak nie było. Każda gra mająca wciągającą fabułę do granic możliwości pozostanie w mojej pamięci. Amen:)
System Shock 2
"Are you afraid? What is it you fear?" (by Shodan)
W wieku 17 lat dowiedziałem się co to znaczy mieć stan przedzawałowy.
a zato moją ulubioną grą na której się wychowałem to COLGATE!!! miło było patrzeć jak wszystkie zarazki giną a potem iść do łazienki i robić to samo tylko, że naprawde ta gra zapoczątkowała całą erę strzelanin!! pozdrawiam wszystkich
Witam gra która zrobiła na mnie największe wrażenie a zarazem najlepiej o niej wspominam to Ufo Enemy Unknown w wersji na amige 1200, do tej pory nie spotkałem sie z grą która mogłaby dorównać tej grze chodź w połowie. Świetnie pokazana jak na tamte czasy walka z Ufoludkami a przede wszystkim długie nieprzespane noce tylko po to żeby uratować świat przed najazdem kosmitów :)
Fajne konkursiwo:) Wiec chciałbym coś napisać :P
Grałem w swoim życiu już w wiele gier:)
Kilka zapadło mi naprawdę w pamięć, mógłym tu wymienić np. call of juarez w którego gralem na nowym kompie czy dawniej colina mcrae rally 2 które katowałem do granic możliwości ale to nic.
Grą która najbardziej mi sie podobała wryła się w moją głowe uwielbiałem w nią grać to nie żaden wysokobudżetowy hicior tylko DSJ 2.
Gra oszałamiająca, pierwsza gra która odpaliłem jak jeszcze byłem młody:D Długie godziny spędzone przy niej mówią same za siebie. Bicie rekordów na Planicy, wyczekiwanie na najlepszy wiatr :) To była gra. Może ktoś napisze że to stare nudene, ale ja wiem swoje takiej gry jak dsj ze świeczką teraz szukać moja ocena jej 10/10 To już koniec dziękuje redakcji za konkurs i POZDRO dla wszystkich :)
Grą mojego życia był Gothic. Gdy w niego zagrałem zmienił się mój pogląd na gry. Kochałem w nim praktycznie wszystko, od przedmiotów do tego że sam decydowałem kim moja postać będzie. No i zostało mi do tej pory gram w różne RPG, często bez limitów.
Ja jako 2-5 latek grałem napewno w Ukochaną grę Settlers II , i (tym tym tym tym) KOCHANYM PEGAZUSIE! Pamiętam moją frustrację gdy mario z life x1 do x0 ;( ehh aż chce się wrócić do tych lat gdy coś jak starcraft ,deus ex,half life, były w oczach takie :O ! po prostu pegazusa z lat 90 kocham bardziej niż tego mojego Xboxa 360 szkoda że tak niewiele pamiętam i już go nie mam (nawiązanie do byłego męża mamy) AHA I TVGRY.PL MAM POMYSŁ NA NOWY PROGRAM! OTÓŻ GRACZE BĘDĄ WAM MÓWIĆ JAK NAJWIĘCEJ O GRACH KTÓRYCH NIE PAMIĘTAJĄ A WY POSTARACIE SIĘ JE POSZUKAĆ. I pozdrowienia dla zwycięzcy i czemu nie było fajnego ryku jak powiedziałeś Lordareon "starcraft 2 powędruje do ciebię" typu (AAAAAAAAAAAAaaa)
Hehe. Dobry konkurs. A wiec, szybko i zwięźle ................................................. Lineage 2............... JEst piekna, ma wiele ciekawych opcji i co ważne uzależnia i niszczy życie.....grałem w nia 7 lat. Przez ową gre zepsułem sobie życie za młodu. Słabe stopnie w szkole za młodu w liceum nieobecnośći, studia oblane, aż dziw że miałem czas znaleść żone..... hmmm Żonę ??? no tak ale co z tego ??? jak .......... ??? Nawet teraz gdy mam żonę (zaniedługo dziecko) do gry cały czas mnie ciągnie , przez co zaniedbuje wiele swoich obowiązków..... Myślę ze tej własnie gry napewno nie zapomnę :) O ile się od niej uwolnię ... Pozdrawiam........ P.S. Gry są piękne, lecz pięknem, którym trzeba sie delektować a nie uzależniać, a to potrafia tylko mądrzy....
U tutaj cios dla tych którzy twierdza ze gracze nie maja rozumu :)
684, czy tam 685 ;) nie podniecam się tak tym ; dd , pamiętam do dziś jak 1 raz uruchomiłem grę FEAR tą pierwszą część na starym kompie , jak się cieszyłem ze nie muli na minimalnych xd , klika miesięcy pozniej ztuningowałem trochę kompa lepsza płyta głowna, graficzna itd itd.. więc mogłem pograć w lepsze gry np . między innymi bardzo spodobała mi się seria gier call of duty najbardziej 4 część "Modern warfare", potem grywałem dosyć duzo w DIRT 1 Colina ;) pamiętam to jak się na kierownicy jezdzilo ;d , jak juz wczesniej wspomniałem gra FEAR mnie wciagnela i jak wyszła 2 cześć odrazu do sklepu po gre skoczylem , mialem akurat kase;d jezuuu jak się cieszyłem :D:D z moim sprzetem audio i wgl taka grą to jak real :D sie bałem iść potem wylać do WC:D jak dla mnie gry serii COD i FEAR to jedne z naj naj ;) Poza tym świetny przegląd tygodnia niby krótki , ale bardzo duzo informacji o grach JEDNYM SŁOWEM : SUUUPER : Pozdro dla całej ekipy z tvgry.pl zyczy sniper834 ;))
Wychowałem się na serii gier Mortal Kombat. Mimo iż wtedy byłem bardzo młody to nie mogłem się oprzeć tej grze. Gra posiada według mnie dobry styl walki (przynajmniej jak na tamte czasy) Pamiętam dokładnie jak do późna w nocy grałem w Mortala. Grafika w tej grze nie była z górnej półki no, ale na tamte czasy trudno było liczyć na coś innego. Oczywiście nie mogę zapomnieć o słynnym Fatality, które później stosowałem na kolegach no ale w mniej brutalny sposób. Od tamtego czasu jestem zamiłowanym fanem wszelkiego rodzaju bijatyk, czekam również na jakiekolwiek informacje o Mortal Kombacie. Jeśli miałbym komuś polecić jakąś z bijatyk poleciłbym właśnie Mortal Kombat. Trzymajcie się ! Cześć !
Moją najlepszą grą życia był The Elder Scrolls III: Morrowind klimat rewelacyjny, bardzo dużo różnorodnych zadań, rozbudowane statystyki postaci i co tu więcej mówić kto nie grał to bardzo polecam
Pozdrawiam
Jeśli chodzi o gry przy której spędziłem najwięcej czasu to... gry na Pegasusa i nieśmiertelny kartridż "168 in 1". Jeżeli mam podać jakiś tytuł to myśle że Castlevania, ale oczywiscie ta SNES'owa (Super Castlevania IV) i PSX'owe :). Cóż jeszcze moża uwzględnić serię Final Fantasy, która wbrew pozorom jest najlepszą serią RPG :)
moja ulubiona gra do starcraft czemu bo jest wajna
Tomb Raider - zdecydowanie i bezapelacyjnie. Zaczęło się od przeczytania recenzji w CD-Action. Wielka rewolucja, świat jakiego wcześniej komputerowy świat nie widział. No i heroina, która stała się postacią kultową i rozpoznawalną na całym świecie. Potem było demo. Czasy podstawówki także na początku było wiele trudności z poruszaniem się chociażby. No i tak grałem i grałem. Gra wywarła na mnie ogromne wrażenie. Nie robiłem nic tylko chodziłem po całym mieszkaniu z tym sławetnym numerem CDA. Tekst przeczytałem niezliczoną ilość razy. Pewnego dnia siedziałem sobie u rodziców w dużym pokoju. Mama patrzy na swoją latorośl i rzecze do ojca - idź z nim i kup mu w końcu to. No i poszliśmy. Kupiliśmy. Pamiętam pierwsze chwile po odkryciu opcji save. Co to była za radość. Eureka i te sprawy. Coś niesamowitego. Potem kupowanie kolejnych części stałą się takim naszym świątecznym rytuałem. Chodziłem do sklepu z tatą i czekała na mnie nowa część, potem zamawialiśmy telefonicznie. W domu posiadam wszystkie części jakie wyszły na PC. Brakuje mi tylko "Underworld". Kiedyś się nadrobi ten jakże spory brak. Lara rządzi jeżeli o mnie chodzi. Pierwsza część spowodowała niemałe zamieszanie w światku gier. W moim kilkuletnim umyśle też zrobiła spore zamieszanie. Takie pozytywne oczywiście. Grafika, muzyka i grywalność to pierwsza klasa. Teraz też da się pograć w jedynkę bez kręcenia nosem. Polecam.
Przegląd Superowy. Moją pierwszą grą nie była gra na PC lecz na PSX (PlayStation) a nosiła tytuł "Front Mission 3". W grę grałem jak miałem 6 lat aż dziwie się ze przeszłem 2 linie fabularne bo nie znałem wtedy angielskiego. Grałem w to ponieważ fajne były te scenki walk robotów ( Pewnie klikałem na byle co żeby tylko zobaczyć jak maszynce odrywa łapę albo nogę i dlatego przeszłem 2 razy ;]) no cóż to zaczęło mnie przyciągać do gier Strategicznych i turowych za co teraz dziękuje xD.
Dla mnie grą życia przede wszystkim jest Warcraft III: Reign of Chaos. Gra mnie na początku odrzucała swoją budową i mechaniką rozgrywki jednak z czasem gra zaczynała mnie coraz bardziej wciągać. Pierwszy raz zobaczyłem ją u kolegi. Przychodziłem do niego aby pograć w wspaniałą kampanie. Potem również uzbierałem pieniądze i kupiłem chyba za 120 zł. Produkt ten mnie tak urzekł , że nawet do dziś nie znalazłem lepszej gry mimo , że nie jestem wielkim fanem RTS'ów lecz FPS'ów. Gra przebiła każdą inną grę bez wątpienia. Poznałem w internecie bardzo wielu dobrych znajomych , jednego z nich poznałem nawet w życiu realnym. Pamiętam wiele świetnych chwil spędziłem na lanie grając z kumplami z życia realnego. Przynajmniej raz w tygodniu zbieraliśmy się razem u jednej osoby i robiliśmy Warcraft party ( Lan , Chipsy , Popcorn , Pepsi :) Jak dla mnie najlepsza gra jaka w ogóle powstała , nawet Starcraft 2 wiele ustępuje tej grze.
Moja grą życia była jest seria Call of duty gra jest bardzo wciągająca fabuła singplayer jest świetna. A jeżeli już ją przejdziemy zostaje nam Multiplayer w którym mozna sie dobrze bawić z innymi ludźmi. Jeżeli ktos nie grał polecam !
Świetny przegląd. Targi zapowiadają się super, aczkolwiek trochę mniej hucznie niż E3. Czekam na relacje z kilku oczekiwanych gier. Dla mnie najlepszą grą pozostaje na razie Assassin's Creed. Możliwośc wcielenia się w zabójcę, wszystkie umiejętności i przede wszystkim fabuła przyciągały na długie godziny. Pierwsza częśc była trochę monotonna, ale dopiero w drugiej części przekonałem się o całej mocy tej serii. Oby następne gry były równie udane.
ukochana gra bylo kiedys Diablo 2 i dlugie lata ktore na nia poswiecilem,az do dnia,kiedy kupilem w extraklasyce warhammer 40k: dawn of war.gra na tyle warta,ze w nastepny dzien poszedlem i kupilem nowego kompa,zeby mi tylko nie skruszala:)najbardziej niesamowita,wciagajaca,z mega orginalna fabula i modelami jednostek,o ktore projektanci naprawde sie postarali
Jedną z pierwszych gier, w które grałem i pierwsza, która tak naprawdę najbardziej zapadła mi w pamięć to Gothic. Dokładnie pamiętam jak wracałem szybciutko ze szkoły, rzucałem plecak w kąt odpalałem komputer. Potrafiłem spędzić przy Gothic'u wykonując kolejne questy i wybijając hordy orków naprawdę wiele czasu i to właśnie chyba od niego wzięło się moje zamiłowanie do tego typu gier. Potem sięgnąłem po Gothic II, ale to jednak pierwsza część najbardziej zapadła mi w pamięć. Gothicowi wiele zawdzięczam :D
dawno dawno tem miałem 8lat i wujek kupił sobie starego PSP i ja pokochałem go i grałem Crash Bandicoot 3 i tą pokochałem a wujek był zły taki zły i przedał PSP a jak miałem 12lat to wujek kupił sobie komputer to też grałem na komputerze i grałem Gothic i też wujek był zły potem mówi ze chce gry to ja dałem mu gry to on mi spalił te gry a jak miałem 16lat to miałe dobrego komputer to ja trż grałem na nowym komputerze to grałem Gothic 2 , Gothic 2 Noc Kruka , Gothic 3 , Gothic 3 Zmierzch bogów Wiedźmin, Mass Effect , Risen , Fifa10, FlatOut2 i Need for Speed: Undercover i dobrze mi się grało to wujek też był zły to powiedział dawaj gry i zainstaluj Strzelanki to ja powiedziałem dobrze i potem wujek nie był zły i powiedział ze mogę ile grać to ile grać to teraz na prawdę KONIEC.
Jeśli muszę wybierać jedną to zdecydowanie wybieram Mass Effect (zarówno 1 jak i 2 a także 3, na którą to część z niecierpliwością czekam). Uwielbiam jej klimat, świetną, wielowątkową fabułę itd. Mimo wielu błędów, rozczarowujących często rozwiązań wyborów moralnych (np. ten z pozostawieniem przy życiu Heleny Blake), niedociągnięć, zbytniej liniowości w półotwartym świecie (niby możemy polecieć wszędzie, ale i tak jest zawsze pewien schemat w głównej linii fabularnej, a poza tym lokacje są zbyt liniowe) - zakończenia obu części robią ogromne wrażenie, wynagradzając wszelkie niedoskonałości oraz rozbudzając ogromne oczekiwania względem zakończenia tej kosmicznej sagi (trylogii).
Natomiast jeśli mogę wymienić inne to będą to: seria FIFA (godzinami ciupane całe ligi od FIFY 99 po dziś dzień), CoD:MW (za jego świetną fabułę), PoP (nie grałem na Atari, ale rozpisywałem labirynty by zmieścić się w tej godzince), Mario Bros, Contra, Tetris :] w wersjach na Pegasusa, Midway 1942, Commando na Commodore 64, Worms (2 już w podstawówce, Armagedon w liceum), DSJ, Duna2000 a potem seria Command&Conquer (ale w sumie bez C&C4 bo mnie rozczarowało), Anno 1404, Mortal Kombat 4, Seria Commandos (ale bez tej fpp), Collin McRae 2005 - to chyba wszystko. Wymienione z powodu różnych gatunków i platform. Ale choć najczęściej gram w FIFĘ, to jednak Mass Effect jest dla mnie najważniejszy, ponieważ złamał we mnie wyobrażenie, że nie da się zrobić świetnej gry tylko raz. Wierzę, że trzecia część z przytupem zakończy całą historię (kurde - jak mi serce waliło gdy widziałem te ostatnie sceny z 1. i 2. części - nie chcę spoilerować, ale w 1. chodzi mi o rozmowę na pewnej planecie, finalne sceny włącznie z ważną decyzją co/kogo ratować i walką z tym "kimś", a w 2. łażenie w paszczy lwa, decyzje komu powierzyć zadania i walkę z tym "czymś"). Takich gier potrzeba więcej a dorównać jej może chyba tylko Dragon Age (choć nie grałem, bo choć lubię klimaty średniowieczne, to nie lubię w grach machać mieczem). Jak dla mnie - mimo niedociągnięć - gra idealna!
Tak przeglądam sobie komętarze i żadko kto wspomina o bardzo kultowej grze jaką jest Uncharted 2 Among Thieves.Nie jest to co prawda pierwsza produkcja z która rozpoczołem swoją przygode z grami video,jednagże bardzo mi sie spodobała.Druga częśc gry od NAUGHTY DOG zauroczyła mnie przede wszyskim swają oprawą audiowizualną,ale nie tylko ztego słynie.Fabuła jest z wieloma zagadnieniami do histori.Nie raz przyjdzie nam walczyć w mroźnych górach tybetu lub na jego przedmieściach.Tak naprawde jedyna jej wada to to że jest exlusivem na PS3.Uncharted 2 to przykład gry którą posiadacze PS3 długo nie zapomną.Moim i pewnie nie tylko moim zdaniem jest to produkcja,która zasłużyła na miano gry 2009.Mam właściwie jeszcze tylko jedną proźbe,nawet jesli nie wygramtej nagrody to proszę bardzo całą ekipę tvgry,by częście wspominali o tak wsaniałej grze.Z góry DZIĘKUJE ;).
Cześć, jedną z gier które najlepiej i najmilej wspominam, to Pilot Wings 64 na konsolę Nindtendo 64, lubiłem/lubię tę grę za jej swobodę i przestrzeń którą oferowała. Na sequel czekam około 13 lat, ale mam nadzieje że niedługo się doczekam, ponieważ gra została zapowiedziana na 3DS'a. Pozdrawiam Redakcje i użytkowników.
moja gra życia to seria need for speed
Witam! Jestem graczem ze zbyt małym stażem, żeby obiektywnie się wypowiadać w tym temacie, ale moją pierwszą ,,życiową" i poważną grą był chyba Gothic I. Pamiętam jak byłem z tatą na zakupach i powiedział żebym sobie coś wybrał z półki z grami. Emocje przy rozpakowaniu pudełka, oburzenie, że mój bohater dostał... hmm... w ryj. Próba pokonania Kharima, walka z orkami... aż się łezka w oku kręci... WSPANIAŁA GRA!
Moją ulubioną grą była i jest gra Starcrafta gram w niego aż 10 lat. Może i nie ma super grafiki ale jest wciągający. Według mnie najlepszy tryb to wieloosobowy. Zachęcam wszystkich do grania w Starcrafta.
Moją najlepszą grą w życiu było CALL OF DUTY 4 ponieważ mam 9-cio letniego kompa a ta gra chodziła idealnie czekam na Mafiie 2 i CALL OF DUTY Black Ops. Pozdro dla całej ekipy TVGRY.PL a Przegląd tygodnia był zarąbisty czekam na nowego FACEPALM-a
Najlepsze trzy gry w które grałem to Mafia kultowa strzelanka fabułą zmiotła przeciwników jakim była Gta 3. Drugą grą która sprawiła zachwyt na mojej twarzy to Heroes of Might & Magic III. Trzecim tytułem jest soldier of fortune
Świetny przegląd, zapowiadają się ciekawe targi w Niemczech...
Gra życia, to napewno pierwszy Prince of Persia, to była moja pierwsza gra na PC i ogólnie jedna z pierwszych w życiu i zakochałem się w niej, przeszedłem ją z 50 razy i po tylu latach dalej uwielbiam ją ;)
Dla mnie najlepszą grą w jaką grałem i bardzo ja pokochałem była zdecydowanie seria Call of Duty a szczególnie do pamięci zapadł mi tytuł Call of Duty 4 Modern Warfare te ciche misje w Prypeci oraz ta misja w której ścigany przez nas Khaled Al-Asad odpala bombę atomowa w stolicy piękny moment i piękna gra po prostu zakochałem się w niej mógłbym grac w nią całymi godzinami. :)
Dla mnie najwazniejszej gry nie ma :) Gralem w tak duzo gier, ze sam nie wiem ktora bylaby najwazniejsza. Ale jakbym sie mial zastanowic to chyba Warcraft3. Pierwszy raz zagralem w niego jakos niedlugo po premierze, czyli w 2002 roku. Mialem wtedy 7 lat. Odpalilem prolog i robilem wszystkie zadania z samouczka. Pamietam, ze doszedlem do momentu, ze mialem stworzyc kilku siepaczow. Nie mialem tylko pojecia co to sa ci siepacze :D Siedzialem z babcia i starsza siostra przed monitorem i zastanawialismy sie razem co to ten caly siepacz :D W koncu dalem se rady, znalazlem tego nieszczesnego orka i dalej juz poszlo latwiej :) Gierke na dysku mam do dzisiaj i czesto do niej wracam, chociazby dla swietnej i dlugiej kampani i jeszcze lepszego multi (mapy stworzone przez graczy sa naprawde cudowne dzieki bardzo rozbudowanemu edytorowi)
O ile dobrze pamietam moimi ukochanymi grami byly 1 czesc prince of persia ta z 1989,hercules i the sims
Dla mnie grom życia jest SuperMarioBros na colora to była hardcorowa gra.
Nie tak dawno temu, gdy dostałem komputer, grałem w grę "scarface - człowiek z blizną ". Gra była oparta na filmie pod tym samym tytułem. Gra opowiada o gangsterze Tony Montana . Gra wyszła 06 października 2006 roku, a w Polsce 24 listopada. To była moja pierwsza gra w którą zagrałem na pc.
Nie jest łatwo jednoznacznie wskazać moją grę życia, ale myślę że śmiało mogę mówić o Gothicu 1, który po prostu do dzisiaj mnie zachwyca. Pomimo tak długiego czasu po premierze, dalej potrafię zasiąść przed komputerem do tej wypasionej gry. Klimat Górniczej Doliny sprawia, że człowiek zagłębia się w ten świat, mechanika gry jest świetna. Być może oślepiony jestem i nie widzę wad tej gry, ale dla mnie to ideał, święty Graal, który szukałem i znalazłem :].
Od początku mojej historii z grami zawsze lubiłem FPS'y. Moją pierwszą strzelanką był Half-Life, grałem w tą grę jak miałem 7 lat po kilku przejściach wziąłem się za CS'a. Całymi dniami zabijałem terrorystów albo antyterrorystów. Kiedy Cs mi się znudził zacząłem grać w Dooma (1 i 2). Tak więc to są gry, które są dla mnie najważniejsze no i to one nauczyły mnie teraz grać na najwyższym poziomie trudności.
moją grą życiową jest MAFIA II ponieważ to gra o mafii wciągająca fabułą ,pięknym światem i fajną akcją bardzo ładne filmowe,chwilami okrutne w tej chwili mam na PC mafie 2 demo ale na xboxa jeszcze troche musze poczekać
Serious Sam The First Encounter i GTA 2
dwie gry w które grałem kiedy jeszcze byłem mały (choć nie tak bardzo),dlatego są dla mnie ważne i miło je wspominam (wiadomo wszystko co z dzieciństwa miło się wspomina) ;)
spoiler start
dostane tę książeczkę? :D ->
spoiler stop
No widać, że targi w Kolonii zapowiadają się bardzo ciekawie. Szczególnie licze na Specops The Line jakoś ta gra szczególnie przykuła moją uwage, no i pecetową FIFE.
Pierwszymi moimi grami była kompilacja gier na kultowego Pegazusa, z Mario, Kontrą i Goal3 na czele. Gry które najmilej wspominam to przede wszystkim gry na automaty, konkretnie mówiąc seria Tekken. Z tego okresu mam bardzo miłe wspomnienia, pamiętam dnie z kumplami stojąc przy automacie.
Najlepsza gra w życiu? O już wiem! Crash Bandicoot na ps1. Piękna platformówka, super grafika, humor, postacie, bossowie i zróżnicowane poziomy... Mmmmmmmmm w to gram nawet do dzisiaj i wspominam..... 2 i 3 części były też bardzo dobre ale jedynka powala to wszystko na kolana! Poziomy po prostu genialne i pomysłowe. Poziom trudności jest chyba najwyższy z całej serii ale przynajmniej jest to wyzwanie co jest dobrą rzeczą. I jeszcze oczywiście mój kochany lis w dresie który nic nie mówi i musi tyle razy ginąć w przepaściach... Do tego jeszcze mój nick, którego teraz używam, czyli CorteXPL oczywiście bierze się od wiecznego wroga Crash'a czyli Cortex'a! Mógłbym naprawdę dużo o tej grze mówić. Nawet chciałem zrobić "zagrajmy w" z niej ale niestety mam problemy techniczne :(. Jeśli nie graliście, to chociaż obejrzyjcie filmiki z tej gry, a zaraz wam się spodoba. Pozdrawiam. bezimienny07pl out.
Kultowa gra mojego życia - zdecydowanie jest to Tzar: Ciężar Korony. Pierwsza moja gra, do tego oryginalna. Dzięki tej produkcji zrodziło się u mnie zafascynowanie serią strategii czasu rzeczywistego. Pamiętam jeszcze sytuację, kiedy czytałem minimalne wymagania gry na opakowaniu i robiłem jakże wielkie oczy. Zielonego pojęcia wtedy nie miałem, czy mój vintage blaszak będzie w stanie poradzić sobie z tą "bestsellerową produkcją lat minionych". I ta radość, wręcz nie do opisania, kiedy kończy się instalacja, a gra uruchamia się na "tamtejszych" full detalach. Jak to zachwycało oczy... ;-)
Najważniejsza gra w życiu. Poważna sprawa. Wiele gier daje nam świetną zabawę podczas ich przechodzenia ,zwykle jednak po jakimś czasie o nich zapominamy.
Są jednak takie ,których fabuła , bohaterowie , udźwiękowienie tak wspaniale ze sobą współgrają ,że zapadają nam w pamięć na zawsze.
Takim właśnie tytułem , kwintesencją wszystkiego co najlepsze w grach jest dla mnie Red Dead Redemption.
Po przeczytaniu zapowiedzi i obejrzeniu trailerów już wiedziałem ,że będzie to dobra gra.
Nie spodziewałem się jednak ,że przechodzenie jej będzie dla mnie tak wielkim przeżyciem.
Fabuła - poprowadzona po mistrzowsku , stopniowo poznajemy bohatera , jednak jego dawne losy , pobódki jakimi się kieruje praktycznie do samego końca nie są nam znane.
Bohater - charyzmatyczny , kochający swoją rodzinę ponad wszystko. Wielu ludzi może odnaleźć w nim cząstkę siebie ,bo któż z nas nie popełnił nigdy błędu ,którego naprawienie wymagało wielkiego poświęcenia .
Muzyka - dobrana wspaniale , pojawiając się w nowych lokacjach słyszymy w głośnikach utwory ,które bezbłędnie wpasowują się w teren ,który przyszło nam odwiedzić.
Galopując po pustkowiach czujemy się jakbyśmy oglądali film w telewizji.
Podsumowując, Red Dead Redemption to najlepsza ze wszystkich gier,w jakie było mi dane zagrać ,a jej główny bohater to dla mnie najbarwniejsza postać w historii elektronicznej rozgrywki.
Z chęcią pokierowałbym nim w kolejnej produkcji studia Rockstar.
25 godzin z RDR to było najlepsze 25 godzin spędzone przy mojej konsoli.
Dla mnie wszystkie części Hitmana są, były i będą najlepsze ! Pamiętam jak Pierwsza część jeszcze zacinała mi się na starym PC :D w tej grze trzeba było użyć głowy a nie iść w ciemno i strzelać w kogo popadnie.
Dla mnie najlepszą grą był Tomb Raider pamiętam jak kiedyś przechodziłem trzy pierwsze części tej gry na PSX. Nieustraszona Pani archeolog była świetna ;p
Moją, a raczej moimi grami życia były i są stare ale dobre "Lemmings" i "Rayman 2 - The great escape". Te godziny żmudnego klikania i kopania dołów w Lemmingach , te jeżdżenia na rakietach, rozbrajająca grafika... To były czasy.
Moją grą życia była pierwsza odsłona Mafii !!! Niesamowity klimat , Trudnośc oraz czasy w których działa się gra Tworzyły naprawdę świetną produkcję którą trudno było wyprzedzic !!!
Drugą grą życia (Wiem że powinniśmy napisac jedną , ale nie mogłem się powstrzymac)
Jest zdecydowanie gothic !!! (Mam każdą częśc) grafika nie najwyższych lotów ale historia , pomysłowośc świata, potworów, Możliwośc przystąpienia do 1 z 3 frakcji jest świetne ! Świetny system awansowania postaci !!! System walki trochę Dziwny !!! Questy są świetne nie bazują tylko na zabij kogoś , dojdź gdzieś , Przynieś coś !!! Zadania które wykonujemy zmuszają nas do eksploracji całego świata magicznej bariery !!! A co do pomysł z Wrzodem !!! KULTOWE !!!
Najważniejszą grą jaką spotkałem na swojej ścieżce jako gracz to bez wątpienia Fallout 2. Stosunek drugiej części do jedynki idealnie oddają już słynę słowa w naszej branży "Bigger, Better, More Badass". Kultowe intro z równie jak nie bardziej kultowym "War, war never changes." Wspaniały świat pełen zależności, interakcji, ciekawostek, humoru i walki o przetrwanie. Aż trudno uwierzyć ,że tak rozbudowana i "pełna" gra powstała w latach 90. Gra jest wielka, tyle kultowych miejscówek (Nowe Reno), misji, broni, ciekawych dialogów nie ma szans ogarnąć wszystkiego za jednym przejściem. Pełna przemocy, brutalności (możliwość zabijania dzieci!), okrutny świat ale nie pozbawiony humoru.
Klimat, dialogi, genialny system rozwoju postaci SPECIAL, cechy, perki, świetny system karmy. Pełno Easter Eggs które powalały, genialnie zarysowana historia świata i konfliktu który zakończył się wojną atomową. Mogę tak jeszcze długo ale kto to będzie czytał ;) Na zakończenie dodam dla wielbicieli RPG a szczególnie cRPG ,że do dzisiaj nie spotkałem bardziej rozbudowanej gry z tego gatunku. Kultowy tytuł.
Moją grą życia jest pierwsza gra którą kupiłem a konkretnie Rollercoaster Tycoon. Miałem siedem może osiem lat .Przeglądając CD Action na ostatniej stronie zobaczyłem reklamę tej gry. Napaliłem się okrutnie , a że miałem oszczędności to namówiłem mamę i zamówiła. Teraz już 18 lat na karku a do tej pory lubię sobie czasem w to pograć.
Wiele osób pisze klasyki, lub znane gry, a mało osób pisze takie mało znane.
Dla mnie najlepszą grą było Polanie 2 (Knightshift). Za chumor, polskość i krowe xD a tak na serio. Sądzą, że to byłą pierwsza polska gra na bardzo dobrym poziomie (wręcz świetnym). Trochę brała pomysłów z Diablo, lecz wyszło im to dobrze. Połączenie strategii i RPG wyszło im fenomenalnie, a gdy gra nam się znudzi możemy się zabawić map edytorem lub zagrać w tryb RPG (zawsze oszukiwałem tworząc prostą mape i dając jak najwiecje butelek które zwiększały siłę i hp, dzięki temu można cheatować bez kodó xD). W polsce nazywa się Polanie 2, a zagranica Knightshift. Szkoda, że nie stworzyli 3 części, bo 2 była moim zdaniem najlepszą grą w swoim gatunku (chodzi o RPG). STrategia była bardzo uproszczona, ale dzięki temu była dla szerszego grono graczy. Świetne dialogi, ładna grafika, edytor (jak na 2003 rok to edytor jest świetny). Gra szybko popadła w zapomnienie a świetny tryb Multi-Player szybko przepadł szkoda. Ta gra niesamowicie wciagałą i byłą solidnie wykonana.
Najlepszą grą w jaką kiedykolwiek grałem był zdecydowanie Batman: Arkham Asylum. Posiadała genialny klimat, strasznie wciągającą fabułę, która w niektórych momentach mnie wręcz zatkała. A do tego fenomenalny system walki i combosów. W zapierającej dech piersiach oprawie graficznej oglądanie baletów Batmana w walce z kilkunastoma przeciwnikami naraz to była czysta poezja. I na dokładkę jego gadżety oraz zagadki i znajdźki... NAJLEPSZY!
Lord, wydawało mi się, że widziałem Cię któregoś dnia na Off-Festivalu (ja szedłem na teren festu, ty w drugą stronę z dziewczyną), ale było późno i ciemno i mogłem się pomylić. teraz widzę że jestes w koszulce My Shit In Your Coffe, więc jednak chyba się nie myliłem :P prawda?
zresztą nie dziwi mnie to patrząc ostatnio na liczbę wizyt Łukasza Konatowicza w studiu tvgry :P
Zdecydowanie najważniejszą grą, a raczej serią gier mojego życia jest Hitman. Dzięki niej poznałem tajniki pracy płatnego zabójcy i jestem jednym z najlepszych w agencji. Agent 47 to mój wzór, nauczył mnie jak panować nad emocjami oraz postępować w różnych sytuacjach. Choć bardzo ryzykuję przyznając się do tego tutaj, to myślę że ta książka jest tego warta. :)
half life- z racji oryginalnego podejścia do opowiadania fabuły jak i postaci milczącego naukowca Freeman'a i tajemniczego G-man'a. kontrowersje dotyczące fabuły i miodność samej rozgrywki sprawiły, że to half life zagościł w mojej pamięci aż do teraz [i oby jeszcze dłużej].
moja ulubiona gra w którą grałem gdy miałem 7 lat ...pamiętam razem z bratem w nią graliśmy zawsze był przy niej bardzo przyjemnie spędznony czas . Może te najnowsze gry mają dobrą grafike ale żadna nie zastąpi gier z dzieciństwa :D
zapomniałem dodać --moja odpowiedż 16:14 ta gra to asterix i obelix kontra cezar :D
Grą mojego życia jest Gothic. Jest to wg mnie jedna z najlepszych gier w gatunku. Fabuła, system walki, polski dubbing i ścieżka dźwiękowa nadaje grze niesamowity KLIMAT. Grę przeszedłem już z 10 razy i dalej mi się nie znudziła. Nawet grafika, która teraz jest nieco leciwa nadaje grze niesamowitego klimatu mrocznego świata. Pierwszy raz zagrałem w tę wspaniałą grę w 2004 roku i gdy przeszedłem ją po raz pierwszy pokochałem tą grę. Mroczny świat, który rządzi się swoimi zasadami to jest to. Soundtracku słucham gdy pracuję przy komputerze, jest po prostu wspaniały. Bardzo charakterystyczne postacie także zapadły mi w pamięć (szczególnie dzięki polskiemu dubbingowi) takie postacie jak: Bezimienny dubbingowany przez Jacka Mikołajczaka, Diego (Adam Bauman), Xardas (Tomasz Marzecki), czy Wrzód xD (Robert Tondera) nadają grze niepowtarzalnego charakteru. Nie mogę uwierzyć, że za rok gra będzie obchodziła dziesięciolecie. I kto by pomyślał, że grę którą pokocham stworzą Niemcy ??
Nowe pokolenie graczy, już nie pozna tej wspaniałej gry, bo teraz dla większości nad fabułą góruje grafika. Cieszę się, że należę do starszego pokolenia graczy i mogłem towarzyszyć serii od samego początku. Dzisiejsze gry to masówka. Robione jak w hurtowni jeszcze nie powstanie pierwsza część twórcy planują drugą. Może są piękne graficznie, mają epicką fabułę, ale brakuje im tego czegoś. Może świadomości, że gra jest robiona przez graczy dla graczy ?
Heh, tak czytam wypowiedzi innych i doszedłęm do wniosku, że wybór jednej najważniejszej gry jest czymś nierealistycznie trudnym.
No ale pytanie padło, trudne pytanie, a ja takie lubię więc do rzeczy.: )
Człowiekiem jestem jeszcze młodym, dopiero pod koniec listopada będę miał za sobą 17 świeczek na torcie. Przyznam się, żę jestem maniakiem komputerowym i gram właściwie we wszytko co wpadnie w moje lepkie paluszki.
Jedną z najważniejszych dla mnie gier jest zdecydowanie Doom, tak ten pierwszy DOOM który ma b.dobry rocznik - gdyż taki sam jak mój - 93'.
Jest on dla mnie szczególny z wielu względów, po pierwsze jest moją pierwszą grą w którą miałem okazje zagrać, którą pokazał mi mój Ojciec, była to jedyna rozrywaka komputerowa jaką miałem przez pierwszy rok mojego pierwszego komputera. Wracam do niej właściwie każdego roku, mam na celu przejść Doom'a w każde swoje urodziny - tak, to już taka osobista tradycja.
Nie licząc klasyka shoterów, jest jeszcze wiele tytułów które mają dla mnie szczególne znaczenie. Od kilku lat moją ulubioną i wg. mnie najlepszą i najbardziej wciągającą grą jest Tetris.
Spadające klocki opanowały mnie już całkowicie, nawet jak nie mam możliwości gry, to zamiast liczyć baranki do snu, układam w głowie klocki. To już chorobliwe, ale cóż, lubie to! ; )
Tak na prawdę każdy gatunek zasługuje na ulubiony tytuł i nie da się wyciągnąć JEDNEJ gry z całej histori elektronicznej rozgrywki. Dlatego muszę też wspomnieć o Guild Wars.
Zaczynałem swą przygodę od GW:Nightfall było to w okolicach jej premiery bo dostałem swój egzemplasz od rodziców na urodziny (a jeśli dobrze pamiętam GW:N miało premiere pod koniec Października :p)
z czasem dokupiłem resztę częśći i poświęciłem GW koło 800 godzin życia. Jedni powiedzą, że to czas stracony, inni, że mało. Ale dla mnie to najbardziej pamiętliwe czasy z ostatnich lat. Możliwe, że wydam się teraz jakiś dziwny- ale swego czasu żyłem GW.
Jeszcze w pierwszym tygodniu dołączyłem do gildi Polish Elite Guild [PEG]. Poznałem w niej wielu ludzi, z wieloma mam kontakt do dziś. Musze przyznać, że jednak internetowe przyjaźnie są najlepsze, i mimo że nie zgadzam się, że prawdziwa przyjaźń między facetem a kobietą istnieje, to tu spotkałem wyjątek. Znam już dziewczynę od 3 lat, i jest jedną z najważniejszych dla mnie osób. (tak, tak to dziwne, ale taka prawda.), prócz tego jeszcze te kilka lat temu byłem strasznie dziecinny i awans na oficera a potem przejęcie stanowiska lidera były dla mnie niezwykle satysfakcjonującą sprawą. Cóż, zaczęło się liceum i na grę jest czasu coraz mniej(85% całego mojego czasu poświęciłem wyżej wymienionemu Tetrisowi ;P), więc straciłem już w GW właściwie wszystko. Ale ciągele mam w planach tam wrócić by zakończyć niedokończone sprawy i questy! :)
Heh, dobra nie zanudzam bo jeszcze trochę i wszyscy poznają moje całe życie. : )
P.S. Domyślam się, że odpowiedź na pytanie można ująć w jednym zdaniu, i że nie chodzi tu o ilość a jakość, ale tak jakoś się rozpisałem. Miłej lektury. : )
Najważniejsza gra dla mnie to oczywiście stara, ukochana CONTRA pamiętająca czasy Pegazusa. Nie ma ona pięknej grafiki, rozbudowanej fabuły czy nietuzinkowej akcji. Ma za to DUSZE która rzadko zdarza się w grach. Tyle godzin spędzonych przy niej.. te 8 leveli które znałem od deski do deski.. ahh tak to jest to.. gorący zasilacz... rozgrzany telewizor i "dżojstik" mokry od potu.. Upłynęło Naście lat od jej produkcji a prawie każdy o niej wie. Czas odkurzyć dyskietkę ; D
Najważniejsza gra życia... Zdecydowanie Might and Magic VI. Pamiętam jakby to było dzisiaj, jak razem z moim najlepszym kumplem przesiadywaliśmy po kilka godzin nad przejściem jednych podziemi. Gra naprawdę mająca klimat i dająca niesamowitą satysfakcję w momencie odkrycia czegoś nowego w rozbudowanym jak na tamte czasy świecie. Jako że byliśmy dzieciakami małymi gdy graliśmy w tę grę po raz pierwszy, to pamiętam, że jeden zawsze obserwował minimapę i mówił drugiemu, w którą stronę ma iść i gdzie są potwory. Poza tym od tej gry zaczęło się nasze późniejsze zainteresowanie pozostałymi tytułami z serii. Podsumowując krótko... ta gra jest dla mnie bardzo ważna, ponieważ wiążą się z nią bardzo miłe i z obecnej perspektywy wieku, zabawne chwile.
Pozdrawiam
Najlepszą grą mojego życia jest zdecydowanie Command & conquer Generals: Zero Hour.
Wiąże się z nią wiele moich wspomnień z młodych lat.
To przy tej grze w wieku 6 lat siedziałem tacie na kolanach i patrzyłem się ja w nią gra.
To przy tej grze pouczałem tatę jak grać.
To przy tej grze mój tata się w końcu wkurzył i stwierdził że "jak jestem taki mądry to mam sam grać".
To przy tej grze, memu tacie opadła szczęka, gdy wygrałem misję, z którą on sobie nie poradził.
To przy tej grze siedziałem przez następne pół roku.
To za tą grą tęskniłem, gdy rodzice zabronili mi w nią grać, bo miałem po niej w nocy złe sny.
To tą grę z radością powitałem po półtora roku przerwy.
To przy tej grze siedzę nawet teraz, gdy mi się nudzi.
Gdy ta gra dla wszystkich innych umrze, ja będę ją pamiętał, i w nią grał, ponieważ jest grą świetną, a poza tym wiąże się z nią wiele miłych wspomnień z mego dzieciństwa.
DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZA BYŁA WIELKA GRA MMORGP KTÓRA NAZYWA SIĘ "WAKACJE 2010".
Sam nie wiedziałem, którą grę mam opisać, coś z serii GTA, Gothic czy może Call of Duty... Lub coś innego, jakiś pojedynczy tytuł, np. jakąś strategię jak Tzar.
Ostatecznie zdecydowałem, że napiszę o mojej ulubionej grze z czasów młodości (chociaż ja nadal jestem młody :P). Mowa o "lajonharcie", bądź też jak kto woli: LIONHEART: Legacy of the Crusader. Gra świetna, przeszedłem ją jeśli dobrze pamiętam 4 razy, a z kilkanaście rozpoczynałem grę od nowa, dochodząc w różne miejsca w rozgrywce. Bardzo ciekawa fabuła, różne możliwości wyboru - coś co obecnie nazywane jest "nieliniowością", stosunkowo dobra grafika jak na RPG'a tamtych czasów (przynajmniej mi się podobała), mnogość i różnorodność lokacji. Po prostu gra, której się nigdy nie zapomina :)
według mnie najlepsza i najwazniejsza gra byl wiedzmin super gra polecam wszystkim
Najlepsza gra według mnie - Red Dead Redemption!!!!
Niesamowita, sprawiająca nie tylko przyjemność z grania, ale także z muzyki jaka jest w niej zawarta. No i oczywiście dwa niezapomniane momenty - pierwsze podrygi na ziemi meksykańskiej i powrót do rodziny. Ach i te polowania...
moją ulubioną grą była prince of persia piaski czasu miałem 6 lat gdy tata mi ją kupił była trudna ale fajna i teraz mam prawie wszystkie części
Najlepsza gra to need for speed most wanted
Dla mnie najlepsza gra w jaką grałem było GTA: San Andreas
Najważniejszą grą mojego życia była (i jest) Star Wars: The Force Unleashed.Świetna fabuła do teraz zostaje w pamięci...(nie tylko komputera)
f.e.a.r to gra którą pamiętam i będę pamiętał do końca swojego życia .Na niej się wychowałem to była moja 4 gra w życiu.Dostałem ją na gwiazdkę myślałem że to jakiś śmieć,ale kiedy włączyłem i zobaczyłem jaka to świetna gra i jak mi na niej zależy.Proszę was dajcie mi chociaż nagrode pocieszenia jestem waszym fanem i wiem że mnie nie zawiedziecie del lordaleon i vonzay pozdro całej ekipie
Moja gra życia - Gra w którą zaczełem grać jak miałem 6 lat to PES. Pierwszy PES jakiego miałem to PES 05. Mam prawie wszystkie od 03 po 10 oprócz 08 poniewarz nie miałem fundusz. Porównałem Fife oraz PES i moim zdaniem fifa jest gorsza bo zawodnicy sztywno się ruszają. Teraz z niecierpliwością czekam na PES 11. Mam nadzieję że będzie niesamowity.
Najlepszą grą w jaką grałem jest Assassin's Creed I, gdyż pokazuje prawdziwe oblicze zabójcy.
Może już było ale wg mnie najlepsza gra w jaką grałem, która pod wieloma względami jest dobra to CoD4 i GTA IV.
Ale skupię się tu na GTA IV, która jest jednak grą lepszą. Pomijając rozbudowany i dopracowany system rozgrywki, to fabuła jest fenomenalnie świetnie napisana i historia Niko Bellica jest bardzo filmowa (jak cała gra). W żadnej innej grze jeszcze nie spotkałem się z czymś takim co nazwałbym grą "najbardziej życiową" (nie mylić z "grą życia") czyli najbardziej zbliżoną do czasów, w których żyjemy. w GTA IV to wszystko jest, jest pokazane inne życie niż te które znamy z rzeczywistości, ale takie które jednak istnieje. Nie ma tu fantastyki, ani nic czego nie byłoby w normalnym świecie. Świat gangsterów, pieniędzy, trudnych wyborów, narkotyków, morderstw i korupcji. Historia NB, choć fikcyjna, przedstawia człowieka, któremu niejednokrotnie powinęła się noga, idealnie pokazuje życie w wielkim i niebezpiecznym mieście. W pozostałych GTA było wg mnie za dużo przemocy, nierealistycznie za dużo, w GTA IV jest to wszystko jakby wyważone. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie.
Grę oceniam na 9/10...
Dla mnie najlepszą grą była Age of Empires 2, gram w nią od dawna. Moim zdaniem grafika jest nie ważna a fabuła jest dla tego gram w tą gre od ok. 9-10 lat. Polecam i pozdrawiam, Darkhunter.
Dla mnie najlepszymi grami mego życia jest seria Fable. Kiedy zacząłem grać w Fable: Zapomniane Opowieści zauroczyła mnie historia, wszystko było opowiedziane ciekawie i ekscytująco, rozwój postaci był bardzo dobry, a szukanie srebrnych kluczy zmusiło mnie do użycia poradnika. Podobały mi się Demonicznie Drzwi, a wyborów moralnych było wiele. Kiedy grałem w Fable 2 to naszła mnie tylko jedna myśl: Ta gra biję poprzedniczkę o głowę, a nawet dwie! Świetna grafika, dużo bardziej skomplikowane wybory moralne i pies jako minimapa, tego mi było trzeba. Przeniesienie gry o kilkaset lat, pojawienie się kilku rodzai broni palnych i wykupienie wielu posiadłości jak i sklepów bez potrzeby zabicia właściciela było dobrym posunięciem. Multiplayer i sposób w jaki mieszkańcy Albionu postrzegali naszego kolegę (który dołączył do naszej przygody) było świetne. Mówcie co chcecie, ale ta gra jest właśnie moją życiową grą!
Witam. Proszę przeczytać :). Powiem tak, moją elektroniczną przygodę zaczynałem (poważnie) od Najdłuższa Podróż
The Longest Journey (Najdłuższa Podróż) - jest to gra, do której wracam do dziś dzień. Kiedy myślę o Niej przechodzą mnie ciary, napisałem nawet rok temu do FunCom'u i CD Projektu z prośbą o udostępnienie praw autorskich, bo wahałem się z myślą napisania książki opartej na fabule z tej gry - niestety, żaden członek tych ekip nie zajrzał na skrzynkę pocztową. Do dzisiaj, mam wielką ochotę (po graniu nawet w drugą część, która zupełnie nie oddawała tego klimatu) powrócić do korzeni. Jest to gra (według mnie) mało znana, a uważam, iż można ją śmiało polecić i wypada piorunująco dobrze na tle dzisiejszych wielobudżetowych supergraficznych produkcjach, nie zależy mi na żadnych nagrodach, chciałbym żeby młodzi ludzie sięgnęli po tą fantastyczną grę. Pozdrawiam boykris.
Najmocniejszym kopniakiem był dla mnie Wiedźmin. Środek nocy a człowiek się głowi ; hmm a może nie powianiem go zabijać, cholera co ja zrobiłem... i spać nie można :P
Gra która najbardziej utkwiła mi w łepetynie to Apostołowie Święte Ziemie. Nie wiem dlaczego ale bardzo miło było powalczyć nacją po której stoi Bóg i zniszczyć Górskie Klany, lub taką diabelską nację
heh. Moją ulubioną grą z dzieciństwa był unreal tournament 2004. To było coś, dzięki czemu pokochałem gry. Najlepsze było przejmowanie punktów, jeżeli można to tak nazwać, a kolejno niszczenie bazy przeciwnika
Jaka jest najważniejsza gra mojego życia ?
Bez wątpienia GTA IV.
(tysiące rozwścieczonych, fanboy-owskich komentarzy skierowanych w moją stronę...)
Otóż od GTA San Andreas 'kocham' tą serię pod każdym względem. Począwszy od jazdy samochodem po otwartym świecie, co kocham najbardziej, przemieszczaniu się pieszo po tętniącym życiem mieście oraz niesamowicie klimatycznych dla mnie misji skończywszy na niesamowitej grafice, niesamowitych lokacjach oraz, jak to w filmiku ujęliście, smaczkach, detalach, dzięki którymi chce się z każdą minutą pogłębiać i odkrywać coraz to WIĘCEJ.
Po prostu GTA IV zasługuje na podium mojej "gry życia"
Na drugim miejscu, jeśli to ważne, Crysis.
Przede wszystkim za swojego rodzaju innowację oraz świetną oprawę graficzną gra zasługuje na laury z mojej strony (czekam niecierpliwie na kontynuację).
Trzecie miejsce i tu szok... klasyk. Oddworld: Abe's Oddysee
Pierwsza gra, którą dostałem na pierwszą konsolę (PSX), pierwsza gra która mnie zszokowała oraz pierwsza, której się bałem ;P
Była niesamowita klimatycznie, niesamowita graficznie i pomysłowo.
Wszystkie trzy gry gorąco polecam każdemu, kto kocha jazdę samochodem, zaawansowane strzelanie oraz ucieczki przed gryzoniami ;D
Just TVGRY.pl ;D
Hm ciężko powiedzieć na której gierce się wychowałem...
Granie zacząłem bodajże od amigi (u kuzyna) - bomberman - rozgrywka nawet do 4 graczy , świetna grafika i grywalność - to było coś...
Kolejnym moim niezapomnianym przeżyciem był pegazus i chyba najbardziej kultowa gra - Mario ;D
Jeśli chodzi o przygodę z PC to będzie to Warcraft 2 - grafika, gameplay, wielkość świata itp. moja pierwsza przygoda z grą na pc - 1996 r ( u kuzyna lecz tym razem innego ;] ) ;D Nawet w dzisiejszych czasach gierka prezętuje sie nieźle !
Ostatnio znowu przesiadłem się na konsole i oczarowały mnie gears'y oraz bioshock - najlepsze gry tej generacji !
... podsumowania nie będzie ;]
Jak zawsze super przegląd, a to na konkurs:
Od zawsze byłem zakochany w grach mmo (szczególnie zimą zagrywałem się w tego typu gry). Pierwszą grą w którą było mi dane zagrać była gra (ŚMIECHY WIEEELUU LUDZII) pt. Tibia w 2001 roku przy łączy 128kb/s i komputerze sprzed 9lat ze zintegrowaną kartą graficzną była to gra wręcz cudowna. Masakrowanie potworów w ilości 10 sztuk na 20 sek do tego dochodził system PvP w którym można było bez wydawania prawdziwych pieniędzy zwyciężyć amerykańskie dziecko neo i zabrać mu jego cały dorobek (marzenie w dzisiejszych czasach). Dodatkowo ogromna przestrzeń, bicie bossów, masa przedmiotów i ten klimat. Przy tej grze siedziałem kilka godzin dziennie (nawet w szkole na informatyce pół klasy exp-iło) . rozmowa z ludźmi z całego świata. Od tamtego czasu gry mmo stały się dla mnie hobby niestety Tibia w 2005 roku została opanowana przez wszechobecny w tej chwili itemshop ( w Tibi go nie ma ale 90zl na 3 miechy = 2/3 czarów, 2/3 map, itd) a zwykły niepłacący człowiek miał jakby wersję demonstracyjną ( kilka czarów kawałek świata i kilka questów), wtedy zakończyłem przygodę z tibią i rozpoczeła się era mmofps i innych gier z mmo z grafiką 3d. Jeśli dobrze pamiętam była to moja piąta gra w którą mogłem pograć i jedyna gra mmo którą zapamiętam jako najlepszą grę mmo (do tej pory)
Grą na której się wychowałem jest z pewnością Baldur's Gate II Nadal pamiętam głos Piotra Fronczewskiego opisującego historię naszego bohatera (ba, nie bohatera! Naszą historię!)
Pierwsze co widziałem to obskurne, ponure lochy, w których jakiś mag nas torturuje. Wkrótce miałem okazję uciec stamtąd w czym pomogło mi zamieszenie po stronie intruzów.
Baldury to była moja pierwsza gra cRPG. Pierwsza a zarazem nadal widniejąca na samym szczycie mojej osobistej hierarchii gier.
Najbardziej intrygujące było to, że każda postać miała coś do powiedzenia i praktycznie każda miała jakiś problem, który jakże by inaczej, mogłem rozwiązać tylko ja. W grze dochodziło nawet do romansów...:)
Rozwój postaci również był piękny (nie wiem czemu piszę w formie przeszłej, być może ciągnie mnie do wspominania) Możliwości było na prawdę dużo, każda klasa dzieliła się na podklasy co dawało ogromne możliwości rozwoju.
Walka również stała na wysokim poziomie. Aktywna pauza dawała dużo możliwości walki i pozwalała toczyć bitwy na wiele sposobów.
Trudno w dzisiejszych czasach ocenić grafikę tej gry, jednakże sprawiała ona odpowiedni klimat, najczęściej mroczny i ponury.
W tej grze nie dostrzegłem ani jednego błędu. Wczułem się w moją drużyną i czerpałem radość ze zdobywania nowych przedmiotów i umiejętności. Potężne zaklęcia mojego maga cieszyły oko i szerzyły śmierć w szeregach wrogów. Dobierania ekwipunku dla moich kompanów dawało mi wielką satysfakcję, a gdy to dawało lepsze wyniki na polu walki omal nie wpadałem w euforię.
Podsumowując: Baldur's Gate II to gra EPICKA, która wprowadziła mnie we świat cRPG. Muszę przyznać, że twórcy odwalili kawał dobrej roboty.
Zdecydowanie: Total Annihilation:) Jedna z pierwszych gier jakie ukończyłem, mam do nie tak wielki sentyment że nawet dziś jest zainstalowana na moim kompie:) całe szczęście działa na win7.
Moja gra życia, cóż grałem w życiu w wiele gier, lepszych, gorszych, ciekawych bądź nie. Jednak śmiało mogę powiedzieć że grą która odbiła sie w moim życiu gracza był Hitman Codename 47. Tak pierwsza część przygód agenta 47 zmieniła moje podejście do gier. Sama gra zachwyciła mnie możliwością rozegrania każdej z misji na różne sposoby a sama likwidacja celu nie skupiała sie na zwykłym strzale. Tak tu trzeba było pomyśleć zanim zaczęło się strzelać i dokładnie zaplanować każdą misję. Co zmieniła ta gra we mnie, a to że to właśnie ta gra zmobilizowała mnie do zakupywania oryginalnych gier. Dziś moja półka gier jest już pokaźna ale na pierwszym miejscu alej widnieje oryginalny egzemplarz Hitmana.
Gra, którą najbardziej polubiłem to Wiedźmin. Fakt, że Geralt nie umiał przeskoczyć przez próg nie zniechęca mnie do grania. Ogólnie najfajniejszą moją grą jest wiedźmin. :D
Może tym razem wygram!Niech wygra lepszy.Moja ulubiona gra to ,,Prince of Persia Dusza Wojownika'' ponieważ jest fajna poplątana fabuła,dużo ataków(free form fighting system),co prawda mniej niż w dwóch tronach i brutalności też mniej,ale i tak jest ---------(bardzo fajna),a ta książka jest genialna!Dał bym wszystko żeby ją mieć!!!:)
Mój ulubiony film to ,,TV-GRY The Movie''mówię wam,miód.Ulubiona scena to napad,,Na Kolonię'',jednym słowem fajnyprzeglądtygodnia:)
Jedyna gra która naprawdę jest, była i będzie epicka to Diablo... począwszy od 1, 2 aż po nadchodzącą 3.
Jak dla mnie jest to najlepsze mmorpg wszech czasów. Jak dziś pamiętam gdy mając ~9 lat grałem z bratem w 1 próbując przejść podziemne lochy pełne dziwnych i czasem przerażających stworów. To było coś, klimat można było wyczuć na kilometr. Po zdobywanie poziomów, zabijaniu bossów aż po mnożenie kasy ;)...
W diablo 2 gram do dziś.
Ogólnie najlepiej wspominam gry z dzieciństwa, śmię nawet twierdzić że były lepsze niż te dzisiejsze nowsze produkcję.
drugą grą o jakiej muszę wspomnieć jest Helbreath, w którą gram mniej więcej tyle samo czasu.
Ogólnie myślę że przed tymi grami spędziłem wiele miesięcy, a może nawet i lat, i ani godziny nie żałuję.
Wymienię tutaj gry które miło wspominam, i jedną przez którą do dziś boję się ciemności(dramat z dzieciństwa ;] )
-Diablo 1
-Helbreath
-Resident Evil
-Call of Duty
-RayMan
-i inne ;)
Pozdrawiam.
Hehe, ciekawy temat konkursu ^^ Przygodę z grami komputerowymi zacząłem mając 10 lat :) Wtedy 1 grą, ktorą dostałem, i w którą grałem był Serious Sam I i II :D od razu przeniosłem się do dynamicznej rozgrywki :D No i tak mineły 4 lata, i wtedy po raz pierwszy zagrałem w World of Warcraft!! Gra zrobiła na mnie ogrrromne wrażenie :) Grałem w nią z 3 moimi najlepszymi przyjaciółmi. Grałem w nią, przerywałem, poźniej znowu wracałem i tak dalej, i tak dalej. Poźniej przeskoczyłem na Burning Crusade, gdzie było o wiele wiecej zabway. Dopiero Rok temu skończyłem grać w tą grę, ponieważ mam teraz inne obowiązki jak np, szkoła :) Gre wspominam z rogalem na twarzy :D To była i jest moja najlepsza gra w jaką grałem :)
Najważniejszą i zarazem najlepszą grą którą przeszedłem z wielką radością był słynny Gothic. Gra która spełniła wszystkie wymagania postawione przez moją osobę w wieku lat 13. Kiedy pierwszy raz wszedłem w piękny obraz koloni w której zapewne żyć łatwo się nie dało oniemiałem. To było wszystko to czego potrzebuje porządny RPG ! Wcielając się w postać Bezimiennego przeżyłem w średniowiecznym klimacie wspaniałe chwile, chwile w których czułem się błogo, ogarniała mnie rozkosz i słodycz tej wspaniałej, genialnej, pysznej mniam mniam gierki. Z każdą sekundą stawałem się z drobnego złodziejaszka (czyt. pierdzikółko) we wspaniałego bohatera który ocali kolonię, no dobra Myrtanę, ba CAŁY ŚWIAT ! I przerodzi się w silnego potężnego Beźia (czyt. Ferrari Maclaren) który ! Stanie się złym władcą Myrtany i będzie swą potęgą służył złym siłom? 0.o (no cóż w końcu pomysł JoWood). Tak więc przemierzając skrawek wielkiej potężnej Myrtany ([a właściwie Khorinis) a właściwie skrawka Khorinis] Gra ta prześcigała moje najśmielsze oczekiwania. Mimo że run teleportujących było (nie wiem czy "aż" czy "tylko"jak na taką nie wiem czy "wspaniałą" czy "malutką" o.0 krainę) trzy? To i tak było świetnie znaleźć bandę czarnych gnomów i rozpłatać im czaszki w zbroi jednej z 2 obozów i sekty. Jakże wiele radości i ... No to chyba będzie na tyle zapraszam na moją sronę www.super-ghotic-pisze-sie-gothic-krety.nie.pl
A ja was zdziwię - gra mojego życia miała premierę pod koniec zeszłego roku a dopiero teraz ją skończyłem. Dla niej nabyłem konsole i jestem nią niezmiernie zachwycony. Mowa oczywiście o Uncharted 2. Wciągająca fabuła,przepiękna grafika ( ach ten fucking amazing śnieg ). Świetne postacie - ach ta Chloe .. ( ,,Że też musisz siedzieć na takim cudzie,, :) . Wciągająca akcja. Gra słusznie została wybrana na różnych stronach branżowych grą roku 2009. W tym tygodniu mam zamiar ją wymaxować. I na pewno zapoznam się z pierwszą częścią - A zapowiedź kolejnej odsłony jest najbardziej oczekiwanym momentem w moim ,,growym życiu,, :)
A gdzie zaginęła seria RESISTANCE
Najlepsza gra? Bez zastanowienia - Wolfenstein 3D. Tak, tak mój słodki Wolf... Pamiętam jak wywrócił mi świat do góry nogami. To on tak naprawdę pokazał mi jak wyglądać może rozrywka elektroniczna. :) Wcześniej pod pojęciem gry widziałem tylko takie cuda jak karty czy gry planszowe. Potem pojawił się komputer a wraz z nim Wolf co przełożyło się na setki godzin tłuczenia aryjskich tyłków. :) Wielka szkoda, że dawno nie miałem okazji zagrać w tę grę. Ciekawe czy jeszcze pamiętam wszystkie sekrety. :) Od tej gry się wszystko zaczęło. Dla mojej przygody z grami komputerowymi właśnie ta gra była jak dla noworodka pierwsza kropla mleka matki.
Jak doczekam się wnuków( hahah, xD ) to będę im o niej opowiadał. :) Co do samej gry to chyba nie muszę jej nikomu przedstawiać. Jestem pewien, że nie tylko dla mnie jest ona tak ważna(nie czytałem wszystkich postów) i nie tylko ja jestem zawiedziony jej remake'iem.
Moją grą życia był Mass Effect 2, po świetnej jedynce byłem wręcz olśniony dwójka. Pomimo tego, że opiera się głównie na zbieraniu team'u do ostatecznej misji, niesamowicie mnie wciągnęła (która aż w takim stopniu mnie wciągnęła) Już nie mówiąc o samym zakończeniu i ostatnim ujęciu, po którym myślałem, że wystrzelę z fotela :d
Gra życia .... ciężko taką wybrać , ale jednak najbardziej utknął mi w głowie Kingdom Hearts. Gra miała to czego dzisiaj brakuje.... serce. Była poruszająca , prawdziwa , zabawna , oryginalna. Za każdym razem gdy ją wspominam mam uśmiech na twarzy i szklane oczy.... ahh te wspomnienia xDD
Najlepszą grą w jaką kiedykolwiek grałem i żywię z nią najlepsze wspomnienia, jest Icy Tower. Pamiętam, że zawsze trudno mi było pobić mojego brata ciotecznego w Combie jak i Floor i po zaciekłym treningu udało mi się to jakieś pół roku temu zyskując jakieś 180 Combo i 500 Floor. Poza tym, gra jest darmowa i muzyczka bardzo klimatyczna i mimo, że po pewnym czasie potrafi denerwować. Poza tym - nieśmiertelna grafika 2D!
Moją grą życia jest legendarny wręcz Morrowind. Olbrzymi świat, masa zadań pobocznych, zróżnicowani przeciwnicy, niesamowity klimat oraz przepiękna (jak na jego czasy) oprawa graficzna przyciągały mój wzrok na miliony godzin. Nigdy nie poznałem drugiej tak świetnej produkcji, to też pomimo nowszego Obliviona i innych świetnych RPG'ów najchętniej wracam właśnie do Morrowinda.
Moją grą jest Diablo II jest jak dla mnie najlepszym H&S na świecie.Grałem w nią chyba z 3-4 lata od 9 roku życia ,ale już niegram.Czekam na Diablo III
Moją grą życia jest seria Mass Effect. Gdy kupiłem pierwszą część pograłem pół godziny i stwierdziłem że owa gra jest nudna. Jakiś czas później coś zaczęło mnie kręcić by znowu zagrać w ten kosmiczny rpg. Po przegraniu około 5 godzin, stwierdziłem że ta gra jest rewelacyjna. Kupując ten produkt nie myślałem, że będzie aż taka dopracowany. Możliwość wyboru dialogu, eksploracja planet, rozbudowana fabuła oraz elementy RPG, po prostu 8 cud świata. Wszystko to zachęciło mnie do kupna drugiej części, która okazała się o wiele lepsza poprzedniczki. Druga część Mass Effecta zaskoczyła mnie oprawą audiowizualną jak i również fabułą. Podobało mi się również prowadzenie walki za pomocą szerokiego asortymentu broni. W grze wykorzystywałem również specjalne umiejętności każdego członka mojego oddziału, dzięki czemu miałem o wiele większe szanse by przeżyć lub zniszczyć przeciwnika. Podczas rozgrywki, niektóre wątki doprowadziły mnie do płaczu jak i również do śmiechu. Oba Mass Effect'y podtrzymywały mnie cały czas w niepewności, gdyż wybierając złą decyzję mogłem zaprzepaścić wszystko co do danego momentu osiągnąłem. Osobiście uważam, że w Mass Effect powinien zagrać każdy fan RPG.
dla mni najlepsza gra na świecie to fable dlatego że posiada dużą interakcje ze światem i bajkową grafike
pozdrawiam
Dla mnie najlepszy był warcraft 3 z frozen throne to była moja ulubiona gra to było coś.
Trudno powiedzieć ale pierwszą grą która mnie wprowadziła w świat gier to Gothic 1.
Dla mnie najlepsza gra życia do Devil may cry 4 gdyż te wszystkie efekty ta cała fabuła te wszystkie bronie postacie wrogowie i oczywiście ich nazwy np: Berial po prostu rewelka
Super przegląd
Przegląd fajny, a nadesłane prace bardzo ciekawe :)
Moja najważniejsza gra? Hmm to chyba było Neverwinter Nights 2, była to moja pierwsza gra RPG, przez ten tytuł tak bardzo zacząłem grać w er-pegi. Klimat, grafika, towarzysze ;) Dlatego tak dużym sentymentem darzę tą grę, RPG-i górą!!! ;-]
Natomiast moją grą życia była wydana w 2005 roku gra grand theft auto san andreas. Oferowała ona ciekawą fabułę i ogromny świat po którym mogliśmy poruszać się bez graniczeń między głównymi wątkami fabuły. W grze znajdowało się wiele rodzajów pojazdów poprzez rowery po monster trucki. Lecz gdy znudzi się rozrywka to z internetu można pobrać wiele modyfikacji które od nowa urozmaicą mam rozrywkę. Ja osobiście grę przeszedłem wiele razy na PC oraz na PS2 i jeszcze mi się nie znudziła. Pozdrawiam całą redakcję.
Wątpię, że ekipa TVGRY doszła do mojego postu skoro jest już 26 stron, no ale spróbujmy.
Moja gra życia to Grand Theft Auto 2. Dostałem ją na urodziny 5 grudnia 2000 r. Do dziś wspominam ten prezent najlepiej. Byłem wtedy małym człowieczkiem i nie wiedziałem o co tak naprawdę chodzi. No ale dla mnie większych problemów nie było. Szybko zorientowałem się, że dominują tam 3 gangi. Od razu nadałem im nazwy: gang "Zetków", gang "Xów" i gang "innych" :). Nie przechodziłem żadnych misji, robiłem tylko to co w GTA najważniejsze, czyli dobrze się bawiłem, kradnąc samochody, przejeżdżając ludzi. Codziennie w moim domu przesiadywała masa kolegów. Na każdej przerwie szkolnej rozmawialiśmy o GTA.
Ciekawostką jest, że mimo iż mam już Gaming PC to nadal na moim pulpicie widnieje ikona z gry GTA 2, która jest zainstalowana. Miło jest czasem powspominać stare czasy grając w ten świetny tytuł. Dodam jeszcze, że gra mnie tak zafascynowała, iż nigdy jej nie ukończyłem :).
Gra mojego życia? Oczywiście The Neverhood Chronicles! Stara jak świat i jeszcze za czasów mojej młodości trudna jak parkowanie samochodu dla mojej kochanej mamusi. Mogę bez skrupułów napisać, że wychowałem się na plastelinowym świecie Neverhood'u i protagoniście całej opowieści - również stworzonym z plasteliny sympatycznym fajtłapie - Klaymenie. Spędzałem godziny garbiąc się przed moim 15 calowym monitorem crt, dającym po oczach niemiłosiernie, główkując "co by tu nacisnąć i gdzie by coś włożyć, żeby te przeklęte drzwi się otworzyły" oraz śmiejąc się z sympatycznych i zabawnych scenek wplatających się w fabułę. Bo powiedziałem sobie, że grę przejdę sam i nigdy nie skorzystam z żadnego poradnika. Postanowienie to zaowocowało dodatkowymi dziesiątkami godzin klikania i główkowania od którego aż głowa pękała... No i oczywiście krzykami rodziców, że na dziś już koniec i co ja sobie przecież wyobrażam, siedząc taki szmat czasu przed tą ogłupiającą maszyną. Nadal uparcie trwam przy tym, że produkcja DreamWorks jest pierwszą na liście wszystkich gier w jakie miałem okazję grać. Ciekawy, niespotykany wcześniej pomysł stworzenia ogromnej krainy z plasteliny (nadal nie mogę uwierzyć, że użyto bagatela kilkadziesiąt ton tego materiału), otwarty nie tylko w grze, ale i na umysł gracza świat wbijał mnie w tamtych czasach w fotel dosłownie i w przenośni, a wręcz epicka muzyka Terry'ego Taylora łączyła kwintesencję plastusiowego świata w jedną całość.
Fifa 2002 zmieniła mój pogląd na gry komputerowe! Jako jeszcze mały chłopiec, dostałem tą właśnie grę znaczoną numerkiem 2002. Byłem wniebowzięty, mimo iż tak na prawdę nie potrafiłem sterować :)
Pierwsze mecze były fantastyczne, udało mi się nawet zmienić sterowanie. Moje drużyny (najczęściej nasza kochana reprezentacja) gromiły wszystkich jak popadnie, co mnie rzecz jasna cieszyło. Trochę niepokoiło mnie natomiast, że kontrolowani przeze mnie gracze się kolokwialnie mówiąc mnie nie słuchają! Nie wiedziałem co jest grane, naciskałem podanie, a zawodnik nie podawał. Pewnego miłego dnia podczas włączania kolejnego meczu towarzyskiego przypadkowo nacisnąłem strzałkę w prawo i przy drużynie gości pojawiła się taka oto klawiaturka :D
Nie wiedziałem co to oznacza, no nic - mecz się zaczął a moi zawodnicy robili dziwne rzeczy, dopiero wtedy zorientowałem się, że nimi steruję a wszystkie rozegrane dotąd mecze rozgrywały się między AI drużyn przeze mnie wybieranych! Trochę mnie to zgorszyło, ale kiedy opanowałem domyślne sterowanie... zaczęło się.
Spędziłem przy tej grze wiele godzin, ciesząc się gdy bramę dla Francji strzelił nieznany mi dotąd Henry (dokładnie tak fonetycznie czytałem) czy Raul dla Galacticos! Grałem we wszystkie tryby, jak leciało.
Przesadą będzie, że gra zaszczepiła mi obecną miłość do futbolu, bo o ile mnie pamięć nie myli już wtedy Tata zapisał mnie do stołecznego klubu piłkarskiego, chociaż niewątpliwie się do tego przyczyniła. Dzięki niej poznałem podstawy europejskiego i światowego futbolu, pamiętam wielu zawodników z tamtejszych czasów, nie każdy pamięta jak van Bronckhorst szusował lewą stroną Arsenalu, albo, że Chelsea grała w Europejskich Pucharach jeszcze przed przyjściem Abramovicha :P
Od tamtej pory co roku gram w gry piłkarskie na PC, tym lepiej, że tą jesienią otrzymany nie lada gratkę dla graczy pokroju mnie - NEXT GEN na PC !!! Można byłoby krzyknąć - NARESZCIE!
Niewątpliwie dzięki grze FIFA 2002 stałem się jeszcze większym kibicem piłkarskim niż byłem dotychczas!
Cześć! Moja pierwsza gra to Grand Thef Auto San Andreas. Przeszedłem ją 3 razy na PC i 1 na PS2.Raz miałem 100%.
Moja gra życia to oczywiście GTA San Andreas. Ta gra mnie zaskoczyla pod kazdym wzgledem.
Hmm... Mnie w świat gier wprowadził Gothic 2 NK gra która według mnie nie ma sobie równych pamiętam te czasy gdy na wiele godzin nie mogłem oderwac sie od koputera i rozwiązywania questów Bezimiennym mimo ze twórcy seri Gothic troche nie postarali sie z Gothic 3 i Gothic 3 ZB to i tak GOTHIC RZĄDZI :D
Moja najlepsza gra to sała seria Half - life
Baldur's Gate -pamiętam, akurat byłem w LO jak wyszła na rynek i ile ja czasu jej poświęciłem.
Z kumplami się z lekcji zrywaliśmy żeby pograć zanim rodzice wrócą do domu.... heh to były czasy...
A co do gry... co tu pisać w tamtych czasach to był istny kosmos ;]
Najlepsza gra w zyciu? Zdecydowanie i bez chwili zastanowienia - Championship Manager, szczegolnie wersja 01/02
Dlaczego?
Odpowiem na to pytajaco... pokazcie mi inna gre, ktora gwarantowala tak silne utozsamianie sie z wirtualnym swiatem, powodowala tak rozchwiane emocje, od rozpaczy po radosc, dawala tyle satysfakcji a przy tym mogla trwac bez konca, caly czas stawiajac przed graczem nowe wyzwania
dla mnie najlepszą grą w jaką kiedykolwiek grałem był gears of war i seria fear
Dla mnie najlepszą grą jest Final Fantasy IX, To ona sprawiła ( jak i VII i VIII ), że zrozumiałem iż w grach najważniejsza jest fabuła. Pomimo bajkowych klimatów wciągnęla mnie jak dobra książka byłem cały czas ciekawy co będzie dalej i dalej ;)
Moją "grą życia" jest Gothic. Gothic'a dostałem, dwa lata temu, od mojego przyjaciela, Piotra, który wcześniej zachęcał mnie do zagrania w ten tytuł. Jak wielkie było moje zaskoczenie po zainstalowaniu i włączenu gry, przeszła mnie tylko myśl: "Co za dziadostwo, wszystko kwadratowe i jeszcze ta grafika", lecz po przeprowadzeniu pierwszego dialogu i dojściu do "starego obozu", gra wzbucała we mnie co raz to większe zainteresowanie. Po 30 minutachdałem się wciągnąć w klimatgry, zacząłem zwracać uwagę na rozbudowane animacje i szczegółowość świata. Fabuła stawała się co raz ciekawsza, co wystarczyło abym przechodził kolejne misje, po sześć godzin dziennie, przez okrągły tydzień. W końcu koniec, przeszedłem ją, cóż za nieposkromiona radość zawitała we mnie, gdy obejrzałem ostatni filmik, myśłąc: "w końcu, bariera została zniszczona, a Śniący wygnany z tego świata".
Według mnie nie powstanie lepsza gra od nieśmiertelnego Gothic'a. Myślę, że nic nie zaskoczy nas tak rozwiniętą fabyłą i fantastyczną grywalnością ;) .
ciężko wybrać jedną, ale jak trzeba to powiem: Commandos Behind Enemy Lines - za innowacyjną na owe czasy rozgrywkę, niesamowity klimat przywodzący na myśl kultowe filmy wojenno-szpiegowskie i wiele niesamowicie emocjonujących bezsennych nocy...
Grą życia był dla mnie Heroes of Might & Magic III. Miałem wtedy 8 lat gdy zagrałem, do tej pory potrafię zanucić muzykę z każdego z "zamków". Gra urzekła mnie niesamowitą dawką grywalności, ładną grafiką,cudownym klimatem świata fantasy. Multiplayer niszczył wszystko, fantastycznie było pograć z kumplami z podwórka w "Hirołsów", ekscytowaliśmy się tym, potem po grze wychodziliśmy bawić się w Heroes'ów każdy z nas udawał którąś z jednostek. Przeważnie byłem "czartem" :). Tytuł ten do dnia dzisiejszego ma zarezerwowane specjalne miejsce na dysku D. Jest to tytuł do którego warto wrócić, nie trzeba być mistrzem strategii ani myślenia, nie trzeba mieć maszyny z kosmosu, by móc pozwolić sobie na także fantastyczną przygodę w świecie Magii i Miecza :)