autor: Amadeusz Cyganek
Testujemy multiplayer w Call of Duty: Ghosts - więcej, szybciej, lepiej
Nowe tryby zabawy, poszerzona personalizacja i kilka ciekawych ulepszeń na polu walki – Acitivision i Inifinity Ward odkrywają karty związane z trybem multiplayer w Call of Duty: Ghosts!
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Call of Duty: Ghosts - czy to jest nowa generacja?
Artykuł powstał na bazie wersji XONE.
Lato, jak co roku, rozpoczyna ostatnie stadium przygotowań do premiery kolejnej odsłony Call of Duty – flagowej serii Acitivision. Choć znajdą się gracze, którzy niebawem rozpoczną narzekania na to, jak krótka i powtarzalna prawdopodobnie okaże się kampania dla solowego gracza, to głównym obiektem zainteresowania większości fanów tej wojennej sagi jest tryb multiplayer pozwalający na świetną zabawę dziesiątkom milionów graczy na całym świecie. Wybraliśmy się do Los Angeles, by nie tylko rzucić okiem na proponowane przez Infinity Ward nowości, ale i sprawdzić w akcji część z nich.
Tradycyjnie szereg zmian związanych z rozgrywką sieciową dotknął Koszary, gdzie rozpoczynamy przygotowania do batalii z innymi graczami. Proces tworzenia własnego żołnierza został po raz kolejny znacznie poszerzony, a do naszych rąk oddano nowe opcje modyfikowania postaci. Nowy CoD pozwoli nie tylko na zmianę wyposażenia bojowego (tradycyjnie – broni czy specjalnych gadżetów), ale i na personalizację wyglądu awatara co pozwoli nam wyróżnić się z tłumu na polu walki. Po raz pierwszy w historii serii na placu boju pojawi się również kobieta, co z pewnością zadowoli graczy mających dość dominacji jednej płci.
Zmian doczekał się również system perków – od teraz każdy z nich został określony pewną ilością punktów, którą musimy wydać na to, by wykorzystać go podczas walki. Startujemy z bazowym zapasem ośmiu oczek, zatem tylko od nas zależy, czy wybierzemy parę umiejętności, lecz lepiej rozwiniętych, czy też więcej, lecz adekwatnie mniej przydatnych w procesie eksterminacji przeciwników. Co ciekawe, pulę przysługujących punktów możemy powiększać w momencie, gdy zrezygnujemy z udogodnień na placu boju, np. dodatkowej sztuki broni. Przypomina to trochę rozwiązanie „pick 10” z Black Ops II, gdzie również żonglowaliśmy dostępnymi atutami i ekwipunkiem. Oczywiście w zestawie perków pojawiło się kilka nowych pozycji, takich jak Takedown pozwalający na wyeliminowanie przeciwnika bez zdradzenia miejsca, w którym został zlikwidowany czy Deadeye zwiększający obrażenia z broni palnej w przypadku serii kolejnych zabójstw.
Sporo dobrego (i nowego) znajdziemy również w naszym arsenale, w którym po raz pierwszy znajdą się tzw. marksman rifle, łączące celność snajperek z mobilnością karabinków półautomatycznych. To ciekawa klasa chociażby dla miłośników FN FAL-a z Black Ops, czy MK14 z Modern Warfare 3. Oprócz tego w grze znajdziemy takie modele jak AAC Honey Badger czy Kriss Vector. Wraz z Call of Duty: Ghosts do łask powrócą również doskonale znane z MW3 pakiety uderzeniowe, pozwalające wybrać pomiędzy trzema wariantami bojowymi. Każdy z nich wspiera inny styl gry. Ofensywny pozwala zyskać dzięki killstreakom dodatkowe możliwości bojowe – wśród pomocników znajdziemy osławionego psa znanego z prezentacji kampanii dla pojedynczego gracza czy też specjalnego ochronnego drona. Pakiet wsparcia to mniej fajerwerków, a więcej nagród wspierających działania całej drużyny. Ostatni zestaw – specjalisty – tradycyjnie przeznaczony będzie dla samotnych wilków, którzy za utrzymanie serii ofiar zostaną nagrodzeni dodatkowymi perkami odblokowywanymi w trakcie bitwy.