Widzieliśmy Murdered: Soul Suspect - duch rozwiązuje sprawę własnego zabójstwa - Strona 2
Na E3 wśród wysokobudżetowych tytułów, nie zabrakło bardziej odważnych i oryginalnych gier. Murdered: Soul Suspect to świeże podejście do tematu detektywistycznych przygodówek.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Murdered: Śledztwo zza grobu - marne L.A. Noire w Salem
Najtrudniejsze morderstwo do rozwiązania to Twoje własne – twierdzi firma Square Enix, opisując swoje najnowsze dzieło, które nosi nazwę Murdered: Soul Suspect. Ogłoszony w lutym bieżącego roku projekt okazał się jedną z większych niespodzianek podczas zakończonych w tym tygodniu targów E3 w Los Angeles. Gra zapowiada się oryginalnie i interesująco, o czym mieliśmy okazję przekonać się podczas długiej jak na tego typu imprezy, bo ponad półgodzinnej prezentacji.
Zmagania w Murdered rozpoczynamy od efektownego intra, w którym zamaskowany oprawca wypycha przez okno mężczyznę, a następnie, już na zlokalizowanej kilka metrów niżej ulicy, pakuje mu w korpus siedem pocisków z jego własnej broni. Scenę tę ogląda główny bohater, który – jak się chwilę później okazuje – jest również nieszczęsną ofiarą tegoż morderstwa, leżącą w kałuży krzepnącej krwi. Wprowadzenie nie pozostawia żadnych wątpliwości co do natury istoty obserwującej zdarzenie. Nasz protagonista, detektyw Ronah O’Connor jest duchem.
Cała historia dzieje się w Salem, niewielkim mieście w amerykańskim stanie Massachusetts, znanym głównie z głośnych procesów czarownic z końca XVII wieku. Mistyczna natura tego miejsca doskonale koresponduje ze stosunkowo ciężką atmosferą Murdered.
Tajemnicza śmierć O’Connora natychmiast stawia na nogi miejscową policję i inicjuje zakrojone na szeroką skalę śledztwo, ale detektyw nie ma zamiaru polegać wyłącznie na doświadczeniu kolegów po fachu i z marszu rozpoczyna własne dochodzenie. Nie będzie to jednak łatwe, bo choć pod postacią ducha Ronah jest w stanie przenikać przez wszystkie fizyczne przeszkody (z małymi ograniczeniami – patrz ramka) i do umysłów innych ludzi, sprawa jest mocno skomplikowana. Dodatkowym utrudnieniem w doprowadzeniu jej do szczęśliwego końca okazuje się ingerencja mocy nadprzyrodzonych – już w introdukcji przekonujemy się, że morderca jest istotą dysponującą paranormalnymi zdolnościami, a na tym nie koniec.
Jeśli chodzi o przynależność gatunkową, Murdered zdecydowanie najbliżej do przygodówki. Najwięcej czasu spędzimy tu na badaniu okolicy, odnajdywaniu śladów i kojarzeniu faktów, które pozwolą rozwiązać problem w danej scenie i rozwinąć fabułę. Ronah nie potrafi co prawda dotykać rozrzuconych tu i ówdzie dowodów rzeczowych, ale jest za to doskonałym obserwatorem. Posiada też wspomnianą wyżej umiejętność wnikania w ludzi, co skutkuje różnymi rezultatami, w zależności od sytuacji. Może poznać myśli swojej ofiary, podsłuchać interesującą rozmowę, jeśli bohater niezależny z kimś dyskutuje, a także spoglądać oczyma innych osób i odczytywać wskazówki. Każda z tego typu akcji na ogół przynosi interesujące informacje, niezbędne do wysnucia konkretnych wniosków. Jeśli O’Connor zbierze wystarczającą ilość faktów, łączy je w całość w prościutkiej minigrze, odtwarzając w ten sposób przebieg wydarzeń.