Wiedźmin 3: Dziki Gon - Geralt rusza w otwarty świat - Strona 2
Porozmawialiśmy z Konradem Tomaszkiewiczem z CD Projekt RED o ich najważniejszym projekcie. Wiedźmin 3, choć wprowadzi otwarty świat, nadal bardzo mocny nacisk będzie stawiał na wciągającą historię, narrację i klimat.
Mało która seria darzona jest w Polsce tak wielką estymą jak Wiedźmin. Studio CD Projekt RED podbiło serca miłośników RPG pierwszą grą w 2007 roku, a drugą ten sukces tylko przypieczętowało. Nadchodząca wielkimi krokami „trójka” budzi więc zrozumiałe emocje i pozwala mieć nadzieję, że po raz kolejny otrzymamy dopieszczone RPG z charakterem, z jednej strony nieustępujące topowym produkcjom zachodnim, z drugiej diametralnie inne. O zbliżającym się hicie rozmawialiśmy z Konradem Tomaszkiewiczem, który w warszawskim zespole pełni rolę lidera projektu. Jego wypowiedzi w niniejszym artykule utwierdzają w przekonaniu, że trzecia opowieść o przygodach białowłosego Geralta stanie się wydarzeniem i to nie tylko nad Wisłą, gdzie zapewne ukaże się w pierwszej kolejności.
Nowy Wiedźmin, po raz pierwszy w krótkiej bądź co bądź historii serii, zaoferuje graczom w pełni otwarty świat. Koniec z dużymi, ale jednak ograniczonymi przestrzeniami z „dwójki” – tym razem, wzorem cyklu The Elder Scrolls, Geralt będzie mógł przemierzać ogromne połacie terenu, a wędrówka nie zostanie przerwana łatwo wybijającymi z rytmu ekranami ładowania. Co ciekawe, podobne rozwiązanie rozważano już przy okazji części drugiej, ale – jak twierdzi Tomaszkiewicz – trzeba mierzyć siły na zamiary i brać pod uwagę narzędzia, jakimi się dysponuje. W kolejnych latach „Redzi” pracowali nad rozwojem autorskiego silnika i dopiero przy okazji jego trzeciej wersji zastosowano nowy rodzaj przepływu danych. To właśnie ten mechanizm, razem z pozostałymi narzędziami, pozwala opowiadać nieliniową historię we w pełni otwartym świecie – dodaje Konrad.
Warto w tym miejscu nadmienić, że mocny punkt kolejnych Wiedźminów, czyli opowieść, absolutnie nie straci wraz z tą zmianą na jakości. Fabuła ciągle jest naszym oczkiem w głowie – zapewnia producent. – Została oczywiście dostosowana do otwartego świata – stąd brak podziału na akty, ale nie znaczy to, że będziemy traktować ją po macoszemu. To najważniejszy element gry i wiele uwagi poświęciliśmy temu, by pasował do nowych warunków.
Wzorem serii Gothic (czy wspomnianego już The Elder Scrolls) Wiedźmin 3 od samego początku zapewni pełną wolność eksploracji. Wątki fabularne zostaną powiązane z poszczególnymi krainami, a te będzie można odwiedzać w dowolnej kolejności. Bez drobnych sztuczek przy wprowadzaniu graczy w niuanse produkcji jednak się nie obejdzie, CD Projekt RED pragnie bowiem, żeby w tej brutalnej rzeczywistości odnaleźli się zarówno znawcy serii, jak i kompletni nowicjusze. Nie chcemy, żeby zaraz na początku ci drudzy zostali przytłoczeni masą informacji – wyjaśnia Konrad. – Staramy się skonstruować rozgrywkę tak, żeby stopniowo zanurzali się w wiedźmiński świat, z czasem odkrywając coraz więcej szczegółów i smaczków. A co z weteranami? Ci rzecz jasna będą mieć naturalną przewagę – to właśnie dla nich warszawiacy przygotowują liczne nawiązania, zarówno do książkowego pierwowzoru, jak i poprzednich odsłon cyklu. Dość powiedzieć, że wybory dokonane w Wiedźminie 2 będą mieć znaczenie w kolejnej części.
Zmiana koncepcji gry budzi oczywiście obawy, czy wędrówka nie stanie się nazbyt monotonna. Tomaszkiewicz uspokaja: Na każdym kroku zamierzamy zachęcać użytkowników do maksymalnej eksploracji świata, umieszczając w nim coś, co sami określamy mianem Points of Interests. Są to miejsca, które swoim wyglądem i atmosferą mają przyciągać gracza i sprawiać, że będzie on chciał sprawdzić, co jest w następnej jaskini, opuszczonej chacie czy latarni morskiej majaczącej na horyzoncie. Naturalnie taki odkrywca musi liczyć się z tym, że napotka przeciwnika, którego nie będzie w stanie pokonać, bo jego postać nie będzie jeszcze do tego przygotowana. Ale wówczas nic nie stanie na przeszkodzie, żeby odpuścić, wybrać inną ścieżkę, zdobyć wiedzę i większe doświadczenie w walce, a potem spróbować szczęścia raz jeszcze.