autor: Szymon Liebert
Graliśmy w Injustice: Gods Among Us – Batman, Superman i Mortal Kombat - Strona 3
Mortal Kombat z 2011 roku pokazało, że bijatyki wcale nie muszą porzucać rozgrywki w klimatach 2D. Teraz studio NetherRealm proponuje jeszcze bardziej nośny temat. Zagraliśmy w Injustice: Gods Among Us i możemy zapewnić, że producent jest w formie.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Injustice: Gods Among Us od twórców Mortal Kombat
Kilka dni temu wybraliśmy się do Londynu, by w znajdującej się tam siedzibie firmy Warner Bros. przetestować grę Injustice: Gods Among Us. Już na wstępie zaznaczmy, że produkcja ta pod wieloma względami przypomina Mortal Kombat z 2011 roku. Tryb opowieści, rozgrywka wieloosobowa, specjalne wyzwania i motyw zdobywania poziomów oraz odblokowywania dodatków – wszystko to już widzieliśmy w pamiętnej bijatyce zaprojektowanej przez studio NetherRealm. Injustice potrafi jednak pokazać pazur i pójść jeszcze dalej, serwując większy rozmach. Amerykańska firma próbuje też upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu: zadowolić weteranów gatunku i przyciągnąć do niego nową widownię. Czy to się uda?
Superman na krawędzi
Zacznijmy od najważniejszej części Injustice, czyli trybu opowieści. NetherRealm wzięło w jego projektowaniu specyfikę uniwersum DC Comics i jego słynnych bohaterów. Pokazany fragment rozpoczął się od dość zatrważającego obrazka – ruin budynku Daily Planet, gazety, w której pracował Clark Kent, czyli Superman. Metropolis zniszczone, miliony ludzi straciło życie – pojawiła się informacja na pasku programu telewizyjnego. Jak doszło do tej katastrofy? Oczywiście za sprawą superłotrów, geniuszów zła czy zwykłych szaleńców, którzy sprzymierzyli siły pod dowództwem Lexa Luthora, aby ostatecznie rozprawić się z ludzkością i jej obrońcami.
Deathstroke gotowy do walki.
Fabuła Injustice zostanie pokazana z perspektywy kolejnych postaci, odgrywających różne role w tej samej historii. Podczas prezentacji zobaczyliśmy fragment poświęcony zmaganiom Batmana. Człowiek Nietoperz przepytywał swojego archetypowego przeciwnika – Jokera – na temat pewnej bomby atomowej. Detektywistyczną robotę szybko przerwał rozwścieczony Superman, który postanowił przycisnąć zielonowłosego błazna. Kal-El w tej opowieści zostanie wystawiony na poważne próby i niewątpliwie pokaże swoją mroczniejszą stronę. Chcieliśmy, żeby głównym antagonistą w tej opowieści był właśnie Superman – wytłumaczył w rozmowie przeprowadzonej po pokazie Hector Sanchez, deweloper ze studia NetherRealm. Postanowiliśmy sprawdzić, co stanie się, gdy Superman zostanie doprowadzony do granic wytrzymałości i straci panowanie nad tym, co robi.
Co ważne, w Injustice nie uświadczymy brutalnych scen, tak charakterystycznych dla serii Mortal Kombat. DC Comics poświęciło wiele lat na budowanie tych postaci, a my nie jesteśmy na tyle aroganccy, by zmusić Batmana do zabicia kogoś – powiedział Sanchez. I choć w tej nawalance na pewno nie uświadczymy krwawych finiszerów (fatality), to jednak wojownicy nie będą markować ciosów – te mają być jak najbardziej prawdziwe, o ile można tak powiedzieć w kontekście gry wideo.
Bohaterzy i złoczyńcy w pigułce
Prezentacja cofnęła nas w czasie i zmieniła miejsce akcji. Znaleźliśmy się na ulicach miasta, gdzie grupa bohaterów odpierała ataki złoczyńców. W tych sekwencjach NetherRealm podąża za konstrukcją filmu The Avengers, wprowadzając kolejne postacie z dużą dynamiką i błyskawicznie charakteryzując je poprzez krótkie odzywki oraz prezentację stylu walki. W końcu przyszła pora na skonfrontowanie się z samym Lexem – starcie poprzedzała scenka quick-time-event, w której Wayne ciskał batarangami w kierunku Luthora. To nie tylko urozmaicenie, ale też potencjalne ułatwienie – im więcej trafionych rzutów wykonamy, tym mniej życia będzie mieć oponent w następnej fazie potyczki. Fazie, która przypada już komuś innemu, bo jak się zapewne domyślacie, jedyną osobą, która w tym uniwersum pasuje do miana „tego, kto powstrzyma Lexa Luthora”, jest Człowiek ze Stali.