autor: Szymon Liebert
Tryb kooperacji w Modern Warfare 3 - gamescom 2011
Na gamescomie nie mogło zabraknąć Call of Duty: Modern Warfare 3, mieliśmy okazję zagrać w Spec Ops Survival, czyli tryb kooperacji dla dwóch graczy.
Przeczytaj recenzję Trzecia wojna światowa - recenzja gry Call of Duty: Modern Warfare 3
Artykuł powstał na bazie wersji X360.
Od wielu lat multiplayer jest niezwykle ważną atrakcją serii Call of Duty. Co roku twórcy z firm zajmujących się nowymi odsłonami marki przygotowują parę nowości, chociaż zwykle nie zmieniają stylu rozgrywki. Podobnie będzie i tym razem, bo w Modern Warfare 3 powróci niezwykle popularny dzisiaj tryb survival co-op, w którym zmierzymy się z kolejnymi falami przeciwników. Na targach gamescom mogliśmy przetestować koncepcję w jednym z meczów i wykorzystać w akcji kilka nowych zaawansowanych zabawek.
Pomysł na co-op w Modern Warfare 3 jest dość prosty – rzucamy na mapę dwójkę graczy i wypuszczamy na nich coraz mocniejszych przeciwników. Początkowo są to pojedynczy napastnicy, później większe grupy, a w końcu psy, helikoptery i potężnie opancerzeni żołnierze. Pomiędzy kolejnymi atakami, a nawet w trakcie nich, możemy posłużyć się specjalnymi dodatkami – zmienić uzbrojenie, dokupić amunicję, skorzystać z pomocy innych żołnierzy czy rozstawić automatyczne wieżyczki. Brzmi to wszystko bardzo standardowo i dokładnie tak jest. Różnica polega na tym, że twórcy dysponują bodaj najprzyjemniejszą, najprzystępniejszą i najbardziej wciągającą mechaniką rozgrywki w gatunku strzelanek pierwszoosobowych.
Wraz z jednym z producentów gry zmierzyliśmy się z przeciwnikami na stosunkowo małej mapce, umiejscowionej w przytulnym miasteczku. Graficznie Modern Warfare 3 prezentuje cechy poprzednich odsłon serii – nie jest gigantem, jeśli chodzi o liczbę poligonów, ale mimo wszystko może się podobać, głównie dzięki pracy włożonej w detale otoczenia (napisy, plakaty, znaki i mnóstwo przedmiotów). Po jednej stronie lokacji znajdowało się kręte przejście, w środku budynek, do którego dało się wejść, a po drugiej schody prowadzące na uliczkę na wzgórzu. To miejsce było szczególnie dobrym punktem w przypadku późniejszych, trudniejszych fal napastników. Jedna osoba mogła obstawiać schody po lewej, a druga drogę prowadzącą w dół po prawej.