Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 13 czerwca 2011, 12:15

XCOM - E3 2011 - pierwsze spojrzenie - Strona 2

Znane z drugiego BioShocka studio 2K chce przywrócić blask zapomnianej dziś serii XCOM, która niegdyś rozpalała umysły wielu użytkowników pecetów. Sprawdzamy jak im się to udaje.

Czy na bazie cieszącego się dużą estymą cyklu strategii można stworzyć równie udane gry akcji? Historia udowodniła, że nie bardzo, wszak ani powstały w 2001 roku X-COM Enforcer, ani trzy lata starszy X-COM Interceptor dziełami wybitnymi nie były. Znane z drugiego BioShocka studio 2K Marin nie wydaje się jednak przejmować poprzednimi niepowodzeniami. Ich kolejny produkt – XCOM właśnie – ma przywrócić blask zapomnianej dziś serii, która niegdyś rozpalała umysły wielu użytkowników pecetów. Do trzech razy sztuka?

Po prezentacji gry podczas tegorocznych targów E3 mogę powiedzieć jedno: XCOM to produkt dziwaczny, ale interesujący. Autorzy próbują złapać wiele srok za ogon, serwując tytuł łączący cechy pierwszoosobowej strzelaniny, taktycznej gry akcji i skromnej strategii. Będziemy brać udział w bezpośrednich starciach z kosmitami, zarządzać towarzyszącymi nam kolegami, decydować o ich zachowaniu na polu bitwy, przeprowadzać badania nad obcymi technologiami, a także szkolić agentów organizacji powołanej do walki z agresywnymi przybyszami. Brzmi znajomo? Owszem, część z tych rzeczy robiliśmy już przecież w UFO: Enemy Unknown, pierwszej grze z serii X-COM.

Ekran wyboru misji.

Żeby obraz był pełniejszy, przyjrzymy się dokładniej temu, co szykuje studio 2K Marin. Głównym bohaterem gry będzie William Carter, dowódca organizacji i zarazem jeden z jej najaktywniejszych agentów. Przygodę rozpoczniemy w 1962 roku, co niewątpliwie wpłynie na dostępną w trakcie zmagań technologię. Do walki z kosmitami Amerykanie przystąpią z pistoletami maszynowymi w rękach – dopiero po zdobyciu wyposażenia na obcych będą w stanie przygotować bardziej wymyślne środki zagłady.

Carter nie weźmie udziału w owych starciach sam – do pracy zabierze innych agentów, którzy dostępni są w głównej siedzibie organizacji. O tym, których kompanów weźmiemy ze sobą, zadecydujemy my, kluczem będzie dobranie odpowiednich ludzi do danego zadania. Szybki rzut oka na ekran wyboru postaci powiedział nam wiele o erpegowym aspekcie przedsięwzięcia. Bohaterowie będą mogli rozwijać się, a wraz ze wzrostem poziomu doświadczenia otrzymywać nowe, przydatne umiejętności. Autorzy potwierdzili, że w grze znajdzie się opcja wysyłania podległych nam ludzi na misje, które będą odbywać się bez naszego udziału. Kłania się Assassin’s Creed: Brotherhood.

Wybór agentów ma niebagatelne znaczenie dla powodzenia misji.

Krótka przechadzka po centrum dowodzenia uświadomiła nam, że pomiędzy kolejnymi zadaniami znajdzie się mnóstwo rzeczy do roboty. Z każdym napotkanym człowiekiem da się pogadać, a ci ważniejsi udzielą wyczerpujących informacji na różne tematy (wybór kwestii dialogowych wygląda identycznie jak w większości typowych przygodówek). W siedzibie XCOM-u znajdziemy też laboratorium, gdzie dostarczane będą zdobyte w trakcie misji technologie, oraz pokój wywiadu, gdzie dokonamy wyboru zadania. No właśnie – wyboru. Na mapie Stanów Zjednoczonych zobaczyliśmy kierunki natarcia obrońców i punkty, w których możemy spotkać się z najeźdźcami. W sumie dostępnych było aż pięć misji, co najlepiej świadczy o nieliniowym charakterze rozgrywki.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.