autor: Borys Zajączkowski
Chrome - zapowiedź - Strona 2
Po sukcesie wydawniczym gry Crime Cities, jej producent, firma Techland, postanowiła stworzyć grę FPS z prawdziwego zdarzenia. Chrome jest taktyczną grą FPP/TPP rozgrywającą się w przyszłości, w dopiero co kolonizowanym systemie planetarnym Valkyria.
Przeczytaj recenzję Chrome - recenzja gry
Serce me patriotyczne roście i przepełnia je duma narodowa, ilekroć pojawia się szansa na dobrą grę rodzimej produkcji. Często gęsto, gdy przychodzi co do czego, w tym przypadku do wydania, nadzieja spala na panewce, duma przemienia się we wstyd i udawać należy, że nic się nie stało. Od czasu do czasu wyłania się jednak z polskiej głuszy produkt tak przemyślany, dopracowany i ogólnie zapięty na ostatni guzik, że śmiało może każden jeden Jaś Kowalski spojrzeć zarozumiale w oczy Johnny’emu Smith’owi, gdyż wie, że Polak potrafi, jeśli mu się tylko zachce.
Historia zna już kilka, a może nawet kilkanaście takich przypadków i powodów do dumy, żeby wspomnieć „Gorky 17”, „Crime Cities”, „Earth 2150” wraz z następcami, czy też „Schizm”. Powód aktualny zaś znajduje się dopiero na etapie nadziei, więc różnie to jeszcze może być, zapowiada się jednak wcale smakowicie, a skrywa się pod tytułem równie polskim, jak i cała wymieniona przeze mnie reszta – „Chrome”.
Póki co wyłącznie domniemana, atrakcyjność tej gry nie będzie wynikać z zamiaru odkrycia jeszcze jednej Ameryki, lecz z wyciśnięcia maksimum soków z niezmiennie od lat grywalnego gatunku, jakim są trójwymiarowe strzelanki. I tak jak jej tytuł łatwo daje się przetłumaczyć na dowolny język, tak i sama gra przekładać się ma na istniejące, zresztą doskonałe produkcje: „Hitmana” czy „Soldier of Fortune” (na podobieństwa do których sam producent – Techland – nie bez dumy wskazuje). A co łączy ze sobą te dwa tytuły? Zabijanie dla pieniędzy – cóż tu kryć. W przypadku „Hitmana” jest to płatny zabójca, w przypadku „Soldier of Fortune” najemnik, w przypadku „Chrome” zaś będzie to łowca nagród, twardziel ery gwiezdnych podbojów – Bolt Logan.
Oto mamy wiek dwudziesty piąty. Wspomniany Bolt Logan pada ofiarą zdrady przyjaciela, w wyniku której zostaje oskarżony o zbrodnie, których nie popełnił. Ścigany listem gończym w jego własnym systemie, zmuszony zostaje do ucieczki i wraz ze swoją drugą połówką od trzymania cekaemu – Carrie – zaszywa się w odległym systemie Valkyria. System ów, leżący na pograniczu gwiezdnych terenów pozostających pod panowaniem Federacji stanowi wprost wymarzoną mekkę zarówno dla pionierów, jak i kryminalistów wszelkiej maści oraz przedsiębiorców nastawionych na szybki zysk. Wszystko to zaś za sprawą, jak się już do tego zdążyliśmy przyzwyczaić, surowców – tych zaś w Valkyrii nie brakuje i aby szczęściu zainteresowanych zadość uczynić, rozsiane są one po kilku planetach systemu oraz po paru księżycach je obiegających.
Bolt Logan na wydobyciu ołowiu zna się dalece gorzej niż na jego zastosowaniach, dlatego też razem z Carrie decycują się zarabiać na życie wynajmując się do wszelakiej maści misji poszukiwawczo-rozjemczych. Fortuna jednak nie zna litości i gdy już sobie raz ofiarę upatrzy, z podziwu godną konsekwencją nie da jej uciec ani nawet odpocząć. Nieświadom możliwych następstw swego zaangażowania, Logan podejmuje pracę dla niejakiej Spacon Corporation, gdyż intratne zlecenie odnalezienia zaginionego transportu sprzętu górniczego nie wydaje się być ani szczególnie ryzykowne, ani wymagające wielkiego wysiłku. Tymczasem zniknięcie feralnego transportu okazuje się stanowić zaledwie wierzchołek góry lodowej, którą jest zimna wojna trwająca pomiędzy potężnymi korporacjami wydobywczymi, przesycona tu i ówdzie nie dającą o sobie zapomnieć przeszłością samego Logana.