autor: Remigiusz Maciaszek
World of Warcraft: Cataclysm - Instancje
World of Warcraft: Cataclysm ma przynieść spore zmiany w poziomie trudności instancji. W dzisiejszym artykule możecie przeczytać, jak te zmiany będą wyglądać oraz z czego będą wynikać.
Przeczytaj recenzję World of Warcraft: Cataclysm - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Wrath of the Lich King był niewątpliwie dobrym dodatkiem, ale obniżył stopień trudności instancji dla 5-osobowych grup, a w szczególności tych o teoretycznie podwyższonym poziomie, czyli heroic.
Było to następstwem dwóch rzeczy. Po pierwsze – narzekań sporej grupy graczy, według których instancje w The Burning Crusade były zbyt kłopotliwe, a po drugie – nowego systemu walki. Talenty stały się zdecydowanie bardziej wydajne, graczy nie ograniczała już szybko kończąca się mana, a każda klasa otrzymała mniej lub bardziej skuteczne umiejętności zadawania obrażeń obszarowych. Ułatwienia wprowadzone przez Blizzard w połączeniu z ulepszonym systemem talentów dały niespecjalnie udaną mieszankę, dzięki której gracze mogli przechodzić heroiczne instancje we Wrath of the Lich King bez najmniejszych problemów.
Jak się okazuje po raz kolejny słuchanie społeczności graczy nie zawsze ma pozytywne rezultaty. Relacja między Blizzardem a fanami powinna przypominać trochę stosunek, jaki ma lekarz do swoich pacjentów. Ludzie nie zawsze wiedzą, co dla nich dobre, nie należy więc za każdym razem ordynować leczenia zgodnego z ich oczekiwaniami. Generalnie Blizzard stosuje tę zasadę, ale od czasu do czasu deweloperzy uginają się pod naciskami społeczności, co z reguły przynosi marne skutki. Prawdopodobnie ci sami ludzie, którzy krzyczeli dwa lata temu, że instancje powinny być łatwiejsze, teraz równie mocno angażują się w walkę o podniesienie ich stopnia trudności.
Zobaczmy zatem, jak wyglądają projekty nowych instancji przygotowanych dla World of WarCraft: Cataclysm. Zacznijmy od tego, że jest ich zdecydowanie mniej niż do tej pory. Oba poprzednie dodatki zaoferowały po 16 instancji każdy. W przypadku najnowszego mamy zaledwie 9, w tym 2 starsze w heroicznym trybie, czyli Shadowfang Keep oraz The Deadmines. Podziemia są jednak zdecydowanie bardziej wypełnione akcją, intensywniejszą niż dotychczas. Jeśli zaś chodzi o ich ilość, to można raczej liczyć na to, że z czasem pojawią się kolejne.
Zmiany są widoczne już na pierwszych etapach zabawy, jeszcze w instancjach o normalnym stopniu trudności. Już tam pojawiają się duże grupy przeciwników, których trzeba kontrolować. Masowe ataki obszarowe, z którymi mieliśmy do czynienia dotychczas, nie wchodzą zupełnie w rachubę. Dodatkowo ilość many, jaką posiadają klasy leczące, błyskawicznie się kurczy, więc konieczność uzdrawiania innych postaci niż tank jest dosyć kłopotliwa.
Wygląda więc na to, że filozofia instancji ponownie drastycznie się zmienia. Nie jest to oczywiście wielka niespodzianka, gdyż Blizzard zapowiadał te modyfikacje z dużym wyprzedzeniem, jednak mimo to gracze miewają spore problemy ze zmianą stylu prowadzenia walki. Ponadto nowy system nie działa jeszcze tak dobrze, jak planowano. W zasadzie poziom trudności nie wynika z tego, że przeciwnicy zadają jakieś ogromne obrażenia, ale raczej z tego, że healerzy nie posiadają wystarczająco dużo many, a czary są zbyt drogie, więc drużyna jest zmuszona prowadzić bardziej taktyczną walkę, by do minimum ograniczyć ilość otrzymywanych obrażeń.