Dead Space 2 - pierwsze spojrzenie - Strona 2
Na londyńskiej konferencji Electronic Arts odbyła się demonstracja wyczekiwanej z utęsknieniem kontynuacji Dead Space. Pozwólcie, że podzielimy się z Wami wrażeniami z tego pokazu.
Przeczytaj recenzję Dead Space 2 - recenzja gry
Na zorganizowanej w Londynie konferencji firma Electronic Arts zaprezentowała prawdziwą śmietankę nadchodzących produkcji. Wśród obecnych tytułów nie mogło oczywiście zabraknąć Dead Space 2. Biorąc pod uwagę, jakim uwielbieniem graczy (dodajmy, że w pełni zasłużonym) cieszy się do dzisiaj pierwsza część, nikogo nie powinno dziwić, że pokaz tej właśnie gry był jednym z najbardziej wyczekiwanych.
Na początku przedstawiono główne założenia, którymi Visceral Games kieruje się przy tworzeniu kontynuacji. Dead Space było wychwalane za świetną atmosferę horroru i druga część dochowa tej tradycji. Zespół odpowiedzialny za produkcję ma, prawdę mówiąc, serdecznie dość osób marudzących, że tytuł zamieniono w zwykłą grę akcji. O niczym takim nie ma absolutnie mowy. Wciąż znajdziemy tu tyle samo horroru i niepewności co poprzednio. Całe nieporozumienie wzięło się stąd, że twórcy ciężko się napracowali, by ulepszyć mechanikę walki. Nie jest więc wcale tak, że będzie więcej bezmyślnej akcji niż w „jedynce”. Proporcje pozostaną podobne, tyle że sceny czysto zręcznościowe mają być po prostu bardziej miodne i mniej frustrujące. Oczywiście istnieje szkoła interaktywnego horroru, według której kiepskie sterowanie wychodzi takim grom na dobre, ale biorąc pod uwagę, że nawet jej prymus (Resident Evil) już się do bycia absolwentem nie przyznaje, możemy chyba spokojnie odłożyć tę teorię na półkę. Podczas zabawy mamy się bać dzięki odpowiedniej atmosferze i toczyć boje, będące prawdziwym wyzwaniem z powodu możliwości oraz inteligencji monstrów, a nie w wyniku skopanego systemu sterowania.
Akcja Dead Space 2 zaczyna się trzy lata po zakończeniu poprzedniej części i osadzona została w mieście zwanym Sprawl. Historia tego miejsca przypomina to, co dzięki gorączce złota stało się udziałem niezliczonych mieścin na świecie. Na Tytanie (jednym z księżyców Saturna) wiele lat temu wykryto bogate złoża cennych minerałów. W celu ich wydobycia powstała osada górnicza, która potem powoli rozrosła się do rozmiarów małego miasta. Wkraczamy na ten teren jako znany z pierwszej części Isaac Clarke. W naszym wirtualnym alter ego zaszły jednak spore zmiany. Bohater odziany jest w nowy kombinezon (tych zresztą będzie w grze wiele rodzajów, wliczając w to klasyczny model znany z „jedynki”), ale nie tylko jego wygląd przeszedł metamorfozę. Isaac, w którego wcielaliśmy się w Dead Space, był pasywnym chłopcem na posyłki. Nie odzywał się i posłusznie wykonywał rozkazy innych. To już przeszłość, po traumatycznych przeżyciach na statku Ishimura Clarke wyraźnie okrzepł i nabrał pewności siebie. Teraz to on ma podejmować ważne decyzje, a inne postacie będą z uwagą słuchać jego poleceń i rad. Pojawią się nawet sceny, w których zdejmuje hełm i od czasu do czasu rzuca jakiś komentarz. Nie należy się jednak obawiać, że zamieni się w gadułę, która raczy nas tekstami w stylu macho przy każdej nadążającej się okazji.