autor: Grzegorz Bobrek
World of Tanks - już graliśmy! - Strona 2
Znudzeni grami MMO w światach fantasy i science fiction? Osadzony w realiach II wojny światowej World of Tanks to mile widziany powiew świeżości w mocno zatęchłym gatunku.
Przeczytaj recenzję World of Tanks - recenzja gry
Specjalizujące się w strategiach studio Wargaming.net, znane głównie z serii Massive Assault, już niebawem uderzy z nową, niecodzienną produkcją. Tym razem deweloper postanowił zmierzyć się z wyzwaniem stworzenia gry MMO. Jeszcze kilka lat temu projekt szedł w kierunku mocno wydeptanego pola fantasy, jednak w trakcie prac plany uległy drastycznej zmianie. Zamiast kolejnej kalki World of Warcraft możemy oczekiwać oryginalnego tytułu, w którym główną rolę odegrają czołgi z okresu II wojny światowej. Dzięki uprzejmości Wargaming.net mieliśmy okazję przetestować zaawansowaną wersję beta tego obiecującego dzieła.
World of Tanks z zewnątrz może wyglądać na ambitnego RTS-a, jednak jest to całkowicie mylne wrażenie. W istocie mamy do czynienia z hybrydą kilku gatunków. Znajdziemy tu przede wszystkim kościec sieciowej taktycznej strzelaniny, ale obudowany elementami RPG i szeroko zakrojonej strategii.
Nie bez przyczyny rosyjscy gracze już ochrzcili World of Tanks chlubnym mianem „Counterstrike’a z czołgami”. Toczące się na dość rozległych mapach bitwy są dynamiczne, efektowne i każde celne trafienie we wrogą maszynę daje nie lada satysfakcję. Wymiany ognia odbywają się w szybkim tempie, w chaosie pełnym widowiskowych eksplozji i ryjących ziemię pocisków. Przy tym taktyczne zacięcie jest konieczne, aby na polu walki przetrwać dłużej niż kilka minut. Aktualnie starcia obejmują do 30 graczy naraz, co zapewnia dość pokaźne batalie i umożliwia poczucie klimatu ówczesnego pola walki. Ostatecznie w bitwach weźmie udział nawet 60 maszyn.
Prowadzenie czołgu nie różni się od tego, co znamy z klasycznych strzelanin i odbywa przy pomocy nieśmiertelnego zestawu WSAD plus myszka, dzięki czemu każdy nowicjusz opanuje sterowanie dosłownie w kilka minut. Nie oznacza to jednak, że do zwycięstwa wystarczą jedynie zręczne palce. Szarża na linie wroga kończy się przeważnie efektownym zgonem lekkomyślnej załogi. Aby ugrać jakiekolwiek punkty i zaliczyć choć jedno trafienie, trzeba dostosować taktykę do ukształtowania mapy i rodzaju wybranej maszyny.
Do dyspozycji oddano graczom pięć głównych klas pojazdów, z których każda pełni istotną rolę na wirtualnym polu walki. Lekkie czołgi są szybkie i zwinne, a tym samym doskonałe do zwiadu i śmiałych manewrów na tyły wroga. Trudne do trafienia, same jednak nie stanowią większego zagrożenia dla silnie opancerzonych przeciwników. Średnie czołgi kosztem prędkości posiadają mocniejszy pancerz i potężniejsze armaty. Stanowią najbardziej uniwersalną klasę, prawdziwy kręgosłup każdej formacji. Ciężkie czołgi to natomiast idealne tarany, odporne na ciosy i uzbrojone w ogromne działa, jednak ociężałe, przez co narażone na armatnie salwy oraz ataki od tyłu.
Samobieżna artyleria trafi z pewnością w gusta snajperów – te pojazdy mogą prowadzić ogień na ogromne odległości, same jednak nie przetrzymają nawet jednego bezpośredniego trafienia. Na koniec pozostają niszczyciele czołgów, przeważnie lekko opancerzone maszyny wyposażone za to w kapitalne działa, które w rękach ostrożnego i doświadczonego gracza zamienią się w śmiercionośne narzędzie.