Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 19 marca 2010, 15:17

autor: Adrian Werner

Sid Meier's Civilization V - zapowiedź - Strona 3

Legenda powraca po raz piąty, a wraz z nią heksy, nowy silnik i cała masa innych zmian. Czy gra dorówna swoim wspaniałym poprzedniczkom? Prognozy są obiecujące.

Każda szanująca się platforma ma kilka gier, które ją definiują. Nintendo ma serie Mario i Zelda, Xbox ma Halo, a dla pecetów jednym z tytułów spełniających taką rolę od zawsze była Cywilizacja. Wystarczy spojrzeć na jakąkolwiek przyzwoitą listę najlepszych gier wszech czasów, dzieło autorstwa Sida Meiera zawsze znajduje się gdzieś w czołówce takich zestawień. Czwarta odsłona cyklu odniosła olbrzymi sukces, znajdując grubo ponad 3 miliony nabywców i stając się tym samym najbardziej popularną grą z serii. Na kolejną Cywilizację czekaliśmy długo. W międzyczasie otrzymaliśmy kilka pobocznych projektów, ale to nie było to, co tygrysy lubią najbardziej. Co prawda Colonization okazało się bardzo sympatyczną produkcją, a i konsolowe Revolution spodobało się wielu graczom. Ale dla prawdziwych fanów były to jedynie przystawki – tym, na co naprawdę czekają, jest pełnoprawna kontynuacja.

Tej jesieni w modzie będą heksy.

Przede wszystkim trzeba zacząć od uspokojenia tych sympatyków serii, którzy obawiali się, że rozwiązania z Revolution przenikną do wydania pecetowego i doprowadzą do uproszczenia rozgrywki. Firaxis istotnie chce ułatwić graczom szybsze opanowanie podstaw zabawy, ale nie oznacza to spłycenia gry, a jedynie uczynienie jej mechanizmów czytelniejszymi i łatwiejszymi do kontrolowania. Widoczne jest to m.in. w niezaśmiecaniu ekranu niepotrzebnymi informacjami. Elementy interfejsu zostały zepchnięte w narożniki planszy, tak by nie odwracały uwagi od mapy. Na przykład w przypadku kontrolowania jednostek najczęściej stosowane komendy widoczne są w lewym dolnym rogu. Jednocześnie ich lista może zostać na nasze życzenie rozwinięta, odsłaniając pełen zakres poleceń. Istotą interfejsu jest minimalizm, przy jednoczesnym zadbaniu, by do wszystkich możliwych opcji można było dotrzeć jednym kliknięciem myszki.

Innym przejawem nowej filozofii są powiadomienia. Poprzednio musieliśmy przedzierać się przez chaotyczną listę tekstowych informacji. Tym razem pojawiają się one jako ikonki, po kliknięciu na które zostajemy przeniesieni we właściwe miejsce. Kolejnym wyciągnięciem pomocnej ręki w stronę nowicjuszy jest wzmocnienie roli doradców. Zastąpią oni ministrów i jednocześnie będą spełniać funkcje samouczka, podpowiadając zagubionym graczom, co też powinni w danym momencie uczynić. Firaxis zadbało jednak także o podtrzymanie tradycji i górę ekranu wypełnią takie ważne statystyki, jak zadowolenie podwładnych, tempo produkcji, wydobycie złota itp.

Jedną z największych zmian jest porzucenie kwadratów na rzecz heksów, co otworzy przed nami multum nowych możliwości taktycznych i strategicznych. Na konkretnym polu będzie mógł przebywać tylko jeden oddział danego rodzaju (czyli po jednej jednostce wojskowej, cywilnej, powietrznej oraz specjalnej, każda oznaczona odpowiednią flagą, żebyśmy się nie pogubili). Ma to zapobiec powszechnej w przypadku poprzednich gier sytuacji, gdy gracze zapełniali pole wieloma oddziałami wojskowymi, ładując je jeden na drugi, niczym makaron w lasagne. Współgra to ze wzmocnieniem znaczenia terenu. Modyfikatory do ataku czy obrony uzyskiwane dzięki rzekom, górom, wzgórzom itp. będą teraz miały większe znaczenie niż w poprzednich częściach cyklu. Wszystko to wzbogaca wydatnie warstwę taktyczną rozgrywki. Przykładem może być bitwa, w której łucznicy strzelali do wroga ponad powierzchnią jeziora, jednocześnie będąc otoczeni ze wszystkich stron przyjaznymi oddziałami specjalizującymi się w walce wręcz. W ten sposób gracz zabezpieczył łuczników przed kontratakiem przeciwnika. Wprowadzone zmiany oznaczają też, że będzie można powtórzyć wyczyn króla Leonidasa i zatrzymać w ciasnym przejściu pochód liczniejszej armii wroga, wykorzystując fakt, że ten dzięki nowemu systemowi nie może rzucić wszystkich swych sił na jedno pole.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.