autor: Maciej Kurowiak
God of War III - Już graliśmy! (gamescom 2009)
Ekstremalnie brutalna, kompletnie zakręcona, maksymalnie krwawa – trzecia część God of War nie zawiedzie.
Przeczytaj recenzję God of War III - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PS3.
Ekstremalnie brutalna, kompletnie zakręcona, maksymalnie krwawa – trzecia część God of War nie zawiedzie. Po 20 minutach spędzonych z Kratosem i masakrowanymi przez niego potworami, jesteśmy tego bardziej niż pewni. Na gamescom Sony udostępniło demo, w które mógł zagrać każdy, kto tylko miał ochotę, więc nie czekając, ustawiliśmy się w kolejce, by przechwycić pad, gdy nadszedł odpowiedni moment. Widzieliśmy wcześniej filmy z tej gry, ale ujrzenie tego wszystkiego na żywo robi kolosalną różnicę. Małe ostrzeżenie – zapowiedź zawiera kilka drobnych szczegółów dotyczących fabuły God of War III.
Zaczyna się niewinnie, walka przy pomocy wirujących Ostrzy Ateny z oddziałami szkieletów w zaatakowanym przez tytana mieście, w pożodze i w tłumie przerażonych mieszkańców. Od razu udało nam się sprawdzić kilka nowych ciosów – z których najważniejszy to możliwość pochwycenia stwora i użycia go jako tarana. Kratos trzyma wówczas nieszczęśnika i biegnie bykiem w resztę wrogów, roztrącając ich na wszystkie strony. W przypadku, gdy zatrzyma się na ścianie, rozsmarowuje na niej pochwyconego umarlaka. Nieco dalej sprawdziliśmy, do czego w GoWIII przydają się harpie – Kratos wykorzystuje je do transportu nad wszelkiego typu rozpadlinami i przepaściami. Za pomocą prostej kombinacji wykonujemy tzw. Harpy Ride: nasz bohater trzyma się harpii, a gdy doleci na miejsce, rozrywa ją na kawałki. Kolejną przeszkodą okazał się ogromny, uzbrojony po zęby centaur, z którym trzeba było powalczyć nieco dłużej. Warto zauważyć, że demo było ustawione na maksymalnie niski poziom trudności – energii właściwie nie ubywało, a jej uzupełnianie było w zasadzie niepotrzebne. Gdy nad centaurem pojawiło się wreszcie wirujące kółko (znak, że należy go dobić), Kratos brutalnie rozciął mu brzuch wybebeszając trzewia na zewnątrz. Zgromadzona publiczność zawyła z obrzydzenia.
Trzeba nadmienić, że God of War III niczym pod względem rozgrywki nie różni się od znamienitych poprzedników – wszystkiego jest po prostu więcej, gra jest bardziej krwawa, ale wciąż kolekcjonujemy czerwoną moc, za którą będzie można pewnie ulepszać broń i zieloną do uzupełniania żywotności (skrzynek z niebieską mocą nie napotkaliśmy).
Nieco dalej kolejna scena... Płonący budynek i wąski gzyms na wysokości. Kratos musi więc przejść na drugą stronę – problem w tym, że na środku stoi przerażony cywil i nie ma zamiaru się stamtąd ruszyć. Nasz bohater nie ma więc wyjścia, musi podejść i roztrzaskać nieszczęśnikowi głowę o ścianę, by kontynuować podróż. Trzecia cześć perypetii boga wojny będzie jedną z brutalniejszych i najbardziej bezkompromisowych gier w historii – to pewne.