Divinity II: Ego Draconis - Pierwsze wrażenia (E3 2009) - Strona 2
Nowa gra twórców Divine Divinity i Beyond Divinity powinna przypaść do gustu wszystkim fanom gier z gatunku RPG, którzy mają dość modnych ostatnio uproszczonych i przepełnionych akcją erpegów. Widzieliśmy ją w akcji na pokazie.
Przeczytaj recenzję Divinity II: Ego Draconis - recenzja gry
Zaledwie kilka tygodni (Niemcy) lub miesięcy (reszta świata) dzieli nas od premiery nowej, powstającej w Belgii produkcji z gatunku RPG. Divinity 2: Ego Draconis, bo właśnie o tej grze mowa, będzie kolejną odsłoną zapoczątkowanego w 2002 roku cyklu, który – choć nie odniósł spektakularnego sukcesu komercyjnego – to jednak znalazł niemałą rzeszę zwolenników. Nowe dzieło firmy Larian Studios ponownie przeniesie nas do fantastycznej krainy Rivellon. Będziemy mogli wcielić się w rolę nieustraszonego śmiałka, którego życiowym celem jest walka z zagrażającymi ludzkości smokami. Tak przynajmniej wygląda to na początku, bo w trakcie zabawy szybko okazuje się, że z olbrzymimi bestiami można się również zaprzyjaźnić, co i też nasz podopieczny czyni.
Drugą odsłonę serii Divinity miałem okazję zobaczyć w akcji podczas tegorocznej edycji targów E3 i właśnie w oparciu o tę prezentację powstał niniejszy artykuł. Choć w Los Angeles pokazywana była wyłącznie wersja beta gry, daleka od doskonałości pod względem technicznym, produkt zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zobaczcie zresztą sami.
Przed rozpoczęciem zabawy gracz otrzyma możliwość stworzenia wirtualnego alter ego, jednak proces kreacji postaci ograniczy się wyłącznie do jej wyglądu zewnętrznego. Kształt facjaty i kolor włosów bohatera nie ma większego znaczenia dla przebiegu rozgrywki, ale już płeć jak najbardziej. W późniejszej fazie zmagań nasi podopieczni będą mogli przeistoczyć się w smoka, a ten będzie różnił się w zależności od tego, czy w ludzkiej postaci jest kobietą, czy mężczyzną. Jeśli nie będziemy zadowoleni z naszego wizerunku, zawsze możemy dokonać odpowiedniej korekty u jednego z iluzjonistów, którzy oferują swoje usługi w różnych częściach fantastycznego świata. Zmieniać można nie tylko wygląd, ale również płeć.
W Divinity 2: Ego Draconis nie będziemy mogli ingerować w statystyki przed rozpoczęciem przygody, w czym belgijski produkt bardzo przypomina gry z serii Gothic. Zabawę zaczynamy więc z niedoświadczonym bohaterem, który nie tylko ma niskie podstawowe współczynniki, ale nie dysponuje również żadnymi interesującymi umiejętnościami. Nawiązania do cyklu Gothic widać też w dalszym rozwoju postaci. Nic nie stoi na przeszkodzie, by gracz rozwijał na przemian zdolności charakterystyczne dla różnych klas. np. wprawne posługiwanie się mieczem i rzucanie zaklęć, o ile spełniamy odpowiednie wymagania. Divinity 2 nie narzuca w tym względzie żadnych przymusów – sami decydujemy o tym, kim stanie się w przyszłości nasz wirtualny bohater.
W trakcie pokazu gry na targach E3 zobaczyłem w działaniu tylko dwie umiejętności dodatkowe, za to obie bardzo interesujące i raczej niespotykane w innych produkcjach tego typu. Pierwsza ze zdolności pozwalała rozmawiać z krążącymi po świecie duchami, których zwykli śmiertelnicy nie byli w stanie dostrzec. Claas Wolter (przedstawiciel firmy dtp Entertainment, który prowadził pokaz) przekonywał nas, że istoty nadprzyrodzone są źródłem wielu cennych informacji, dlatego warto poświęcić trochę czasu na konwersację z nimi, a także spełniać ich prośby, jeśli takowe przedstawią.