autor: Przemysław Zamęcki
Hearts of Iron III - pierwsze spojrzenie - Strona 2
Dla fanów solidnych strategii Hearts of Iron 3 może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Przeczytaj recenzję Hearts of Iron III - recenzja gry
Choć świat się konsolizuje, szwedzki Paradox Interactive wydaje się jedną z niewielu pozostałych na rynku ostoi dla miłośników skomplikowanych gier strategicznych i taktycznych. Ci, którzy kiedyś toczyli niezliczone bitwy na planszach Tannenberga, Chocimia czy Grunwaldu (pamiętacie jeszcze Dragona?), a później dzielnie prowadzili armie do walki w seriach V for Victory czy Battleground, nie mogli ominąć i nie zauważyć fenomenu Europy Universalis i Hearts of Iron. Drugi z wymienionych tytułów bawi nas już od blisko siedmiu lat i jeśli poziom tej zabawy wciąż będzie odpowiednio wysoki, kolejnych siedem minie, jak z bicza strzelił. Czy tak faktycznie będzie, dowiemy się już w tym roku, kiedy to na półki sklepowe trafi Hearts of Iron 3. Nowy, znacznie rozrośnięty w stosunku do poprzednika i – uwaga, uwaga, przeznaczony również dla casuali. No, prawie.
Na północy bez zmian
Zima to nie najlepsza pora na latanie samolotem. Przynajmniej dla kogoś, kto chciałby popatrzeć sobie z wysokości dziesięciu tysięcy metrów na to, jak wygląda planeta Ziemia i czy zarys lądów faktycznie przypomina znane z map kształty. Wszędzie pełno chmur i jedyną rozrywką podczas półtoragodzinnego lotu okazuje się być sucha buła z szynką oferowana przez personel latający. Dla kogoś, kto chciałby popodziwiać sobie Sztokholm z okien taksówki, miasto to ma równie niewiele do zaoferowania. Nawet mijane samochody są zupełnie nijakie i jedyną różnicą w stosunku do tego, co widzicie na co dzień z okien tramwaju, jest częstotliwość mijania pojazdów ze znaczkiem Volvo. Dlatego też bardzo miłą odmianą okazał się być nieco zakręcony, utrzymany w rustykalnym stylu hotel, w którym wspólnie z innymi dziennikarzami z branży miałem okazję spotkać się i porozmawiać z kilkoma osobami odpowiedzialnymi za pojawienie się pod skrzydłami firmy Paradox Interactive bardzo ważnych dla graczy, pecetowych tytułów. Jednym z nich jest właśnie Hearts of Iron 3, w przypadku którego nieco szersze informacje i screeny po raz pierwszy wydostały się poza siedzibę producenta.
Gdybyśmy mieli dwa takie czołgi, to byśmy se sami tę wojnę wygrali
Hearts of Iron to seria skupiająca się na okresie tuż przed wybuchem II wojny światowej po kilka lat tuż po jej zakończeniu. W sam raz, aby mieć czas na przygotowanie państwa do batalii, która ogarnęła cały świat. Konkretnie chodzi o lata 1936-1948. Jednym z najważniejszych magnesów przyciągających fanatyków gatunku jest olbrzymia dowolność rozwoju, ekspansji i dyplomacji, a co najważniejsze, powyższe działania możemy prowadzić nie tylko kilkoma z góry narzuconymi państwami, do których najczęściej zaliczają się ówczesne potęgi militarne i gospodarcze, lecz również chociażby Holandią, Polską, Argentyną, Nepalem lub ponad 150 pozostałymi państwami. I w każdym z nich pojawią się historyczni liderzy i bohaterowie, z usług których będziemy mogli skorzystać. Liczby wydają się jeszcze bardziej imponujące, jeżeli zestawimy je z ilością tzw. prowincji, czyli po prostu oddzielnych terytoriów, na które została podzielona kula ziemska. Ma ich być ponad 10 000, co w porównaniu z częścią poprzednią jest pięciokrotnym podniesieniem poprzeczki. Autorzy chwalą się, że będziemy mieli do czynienia z najbardziej szczegółową grą, jaką kiedykolwiek stworzono o II wojnie światowej.