autor: Marcin Konstantynowicz
F.E.A.R. 2: Project Origin - przed premierą - Strona 2
Właśnie minęły trzy lata od premiery F.E.A.R. Gry, która swego czasu dużo namieszała w świecie FPS-ów. Coraz większymi krokami zbliża się kontynuacja – F.E.A.R. 2: Project Origin. Sprawdźmy, co u niej słychać.
Przeczytaj recenzję F.E.A.R. 2: Project Origin - recenzja gry
Na początek warto wyjaśnić sprawę nazwy. Developer, studio Monolith, miało prawa do całego świata gry, zaś Sierra (część Vivendi) do tytułu i loga. W 2004 roku Monolith został wykupiony przez Warner Bros i musiał zerwać współpracę. Zaczęto pracę nad nową grą, jednak nie można było użyć nazwy F.E.A.R. O pomoc zwrócono się do fanów i za sprawą internetowego głosowania wybrano nowy tytuł. Stąd Project Origin. Wraz z niedawną fuzją Vivendi i Activision porzucono wiele mniejszych marek, inne zaczęto wyprzedawać. Warner Bros wykorzystał tę szansę i odzyskał prawa do tytułu F.E.A.R. Project Origin stał się więc podtytułem, zaś pełna nazwa brzmi teraz F.E.A.R. 2: Project Origin.
F.E.A.R. 2 ma być spadkobiercą swojej poprzedniczki we wszystkich najważniejszych aspektach gry. Ponownie dostaniemy końską dawkę horroru w japońskich klimatach, ponownie czekają nas niesamowicie dynamiczne i efektowne walki. Akcja rozpoczyna się około 30 minut przed zakończeniem tej z poprzedniej części. Natomiast wydarzenia z dodatków, czyli Extraction Point i Perseus Mandate nie są brane pod uwagę. Wcielimy się w komandosa z jednostki Delta, Michaela Becketa, wykonującego rutynową misję. Jak to zwykle bywa w zadaniach „pięć minut i do domu”, zostaniemy wciągnięci w wir wydarzeń, który zgotuje nam – po raz kolejny – Alma.
Wokół niej ponownie koncentruje się gra. Alma, to mała dziewczynka z pierwszej części. Od jej rówieśniczek odróżnia ją to, że – jak mówi Graig Hubbard, główny projektant, w wywiadzie dla IGN: "przeprowadzano na niej eksperymenty i w skrócie zostawiono na śmierć. Została zabita przez własnego ojca i pozostawiona w grobowcu, jednak tak naprawdę nigdy nie umarła. Teraz jest poza nim i jest...wkurzona".
Gra skupi się na katastrofie, którą Alma wywołała oraz na wydarzeniach śledzących jej poczynania. Początkowa misja aresztowania Genevieve Aristide, prezes znanej nam już z poprzedniej części korporacji Armacham zostanie przerwana przez wybuch, a my obudzimy się w szpitalu, w dość nieciekawym otoczeniu.