autor: Patrycja Rodzińska
A Vampyre Story - zapowiedź
Bill Tiller, współtwórca The Curse of Monkey Island, powraca z nową grą przygodową A Vampyre Story.
Przeczytaj recenzję A Vampyre Story - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Wbrew pozorom grupą docelową kreskówkowej gry przygodowej o wampirach zamiast najmłodszych będą raczej ci, którzy pamiętają dobre czasy LucasArts. Co więcej, kiedy przyjrzeć się uważnie A Vampyre Story, okazuje się, że to tytuł, który zupełnie nie celuje w dziecięcą publiczność z jeszcze jednego powodu. Nie ze względu na przemoc czy niestosowne treści, ale cięty humor i odniesienia kulturowe: Edward Gorey – mistrz makabry, Tim Burton – reżyser, Platon – filozof, John William Polidori – romantyczny medyk o literackim zacięciu.
Kreatywni od reklam dobrze wiedzą, że pozwalanie odbiorcom na odgadywanie takich właśnie smaczków jest cenną wartością dodaną. Wie o tym i Bill Tiller – pomysłodawca A Vampyre Story. Bill Tiller, umysł, któremu kreatywności odmówić nie sposób, w branży gier pracuje od 16 lat, z czego blisko 9 lat przepracował w LucasArts. Bill ma swój wkład w takie gry jak The Curse of Monkey Island, The Dig, Indiana Jones and the Infernal Machine, Rebel Assault, Guild Wars i The Lord of the Rings: The Two Towers.
Jednak pomysł na A Vampyre Story powstał już w 1995 roku, kiedy to w trakcie swojego miesiąca miodowego (ci pracoholicy) Tiller wymyślił dwie główne postacie: naiwnej wampirzycy wypierającej się swojego wampirzego „ja” i przemądrzałego nietoperza Frodericka. Na początku Billowi chodził po głowie pomysł nakręcenia filmu animowanego, jednak ostatecznie pozostał przy grze. W jednym z wywiadów Tiller przyznał: „straszliwie świerzbiło mnie, aby o pomyśle opowiedzieć LucasArts, jednak nie zrobiłem tego, bo wówczas firma weszłaby w jego posiadanie”. Tiller odszedł z LucasArts w 2001, a w 2004 wraz z kolegami założył swoja własną firmę – Autumn Moon Entertainment, w której mógł zacząć realizację A Vampyre Story – przygodówki point&click z ręcznie rysowanymi tłami i trójwymiarowymi postaciami.
Gdzie należałoby szukać inspiracji dla A Vampyre Story? Styl, w jakim rysowane są tła i postacie, to zasługa fascynacji Billa Tillera Edwardem St. Johnem Goreyem (1925-2000) – amerykańskim rysownikiem i pisarzem cenionym za pełną czarnego humoru i makabry estetykę, obrazującą życie wiktoriańskiej arystokracji. Gorey napisał około 100 książek opatrzonych własnymi grafikami, jednak najbardziej znany jest z rymowanego alfabetu – ilustrowanej wyliczanki The Gashlycrumb Tinies, opowiadającej o 26 maluchach, z których każdy ginie w dziwnych okolicznościach (1963).
Patrząc na A Vampyre Story, nie można nie odnieść wrażenia, że Bill Tiller obejrzał kilkakrotnie animowane Miasteczko Halloween i Gnijąca pannę młodą Tima Burtona. Jednak ciągle wracamy do Goreya, bo amerykański reżyser, scenarzysta i producent, którego filmy, m.in. Batman, Edward Nożycoręki, Charlie i fabryka czekolady, Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street, weszły do kanonu filmowej popkultury, przyznaje się do tworzenia pod wpływem tego artysty.
Sam tytuł, niepoprawny na pierwszy rzut oka, „Vampyre” zamiast „Vampire” nawiązuje do noweli Johna Williama Polidori Vampyre (1820), której autor, kolega Byrona, po raz pierwszy w literaturze kreuje, sprzedający się dobrze po dziś dzień, romantyczny wizerunek wampira – emanującego czarem i erotyzmem inteligentnego potwora.