autor: Łukasz Malik
Art of Murder: Sztuka Zbrodni - pierwsze wrażenia - Strona 3
Atrakcyjna agentka FBI i rytualne morderstwa. Twórcy dwóch Schizmów prezentują swoją nową przygodówkę zatytułowaną Art of Murder: FBI Confidential.
Przeczytaj recenzję Art of Murder: Sztuka Zbrodni - recenzja gry
Wchłonięcie przez City Interactive, rzeszowskiego studia Detalion Art, które specjalizowało się w przygodówkach, to świetne posunięcie. Rynek gier adventure w Europie Zachodniej jest naprawdę duży, wystarczy spojrzeć na portfolio takich firm jak Micro Application, Nobilis (Francja) czy Anaconda (Niemcy). Art of Murder: FBI Confidential – pierwszy projekt byłego Detalionu pod szyldem City Interactive – powinien doskonale trafić w gusta graczy z zachodniej Europy, Rosji, a być może nawet Stanów Zjednoczonych, gdzie niezmiennie króluje niemal zupełnie nam nieznana seria przygodówek o Nancy Drew.
Miałem okazję pograć w kilka etapów Art of Murder podczas wizyty w siedzibie nowego oddziału City, zlokalizowanego w samym centrum rzeszowskiego rynku. Pokazano mi stosunkowo krótkie demko zbudowane na bazie wczesnej wersji gry (tymczasowy interfejs, brak głosów i zagadek), ale prace nad programem idą pełną parą i gotowy produkt powinien pojawić się na rynku jeszcze w tym roku. Pomimo iż zespół nie jest liczny, to doświadczenie szefów studia pozwala przypuszczać, że w końcu doczekaliśmy się profesjonalnego polskiego zespołu tworzącego gry przygodowe. Rzeszowski oddział ulegnie jeszcze powiększeniu, a już teraz z pomocą przychodzą koledzy z Warszawy, gdzie stworzono m.in. model głównej bohaterki oraz muzykę. Twórcy dwóch znanych na świecie Schizmów i nieco mniej udanego Sentinela odeszli od klimatów bliższych Mystowi i postanowili wkupić się w łaski fanów takich gier jak Still Life czy Tajne Akta: Tunguska. Już pierwszy etap, w który miałem przyjemność zagrać, na myśl przywiódł mi właśnie Still Life – wcielamy się w młodą agentkę FBI i staramy się spotkać z naszym kolegą z biura, w zniszczonej kamienicy rodem z filmu Siedem, która nomen omen również była miejscem zbrodni.
Mamy tu do czynienia z klasyczną grą przygodową typu point & click, gdzie po płaskich tłach poruszają się trójwymiarowe postacie. Również, w interfejsie twórcy postawili na sprawdzone rozwiązania. Kursory dostosowujące kształt do czynności, którą możemy wykonać. Będą się one jednak nieznacznie różnić od tych, które widzicie na screenach – w tej chwili przypominają te użyte w Syberii, ale mają zostać zamienione na bardziej intuicyjne i czytelne. Ekwipunek, który niestety nie jest zwijany, umieszczono na dole ekranu, za jego pomocą przyjrzymy się posiadanym przedmiotom czy połączymy je ze sobą. Do naszej dyspozycji oddano także dziennik, jednak ten element nie działał jeszcze w wersji, którą oglądałem.
Być może Waszą uwagę zwróciła ikona lupy usytuowana obok dziennika. To narzędzie dla mniej cierpliwych graczy, którym nie chce się bawić w polowanie na przedmioty ukryte na ekranie czy miejsca, do których możemy się udać. Wystarczy kliknąć lupę, a gra wskaże nam miejsca warte zainteresowania – podobny patent zastosowano ostatnio w Moment of Silence. Oczywiście starych wyjadaczy nikt do klikania w tę ikonę nie zmusi, odbierając tym samym przyjemność samodzielnego rozwiązania zagadki.