Command & Conquer 3: Wojny o Tyberium - przed premierą - Strona 3
Command & Conquer 3: Tiberium Wars zapowiada się wręcz wspaniale. Gołym okiem widać, że jest to produkt skierowany przede wszystkim do największych fanów cyklu.
Przeczytaj recenzję Command & Conquer 3: Wojny o Tyberium - recenzja gry
Wraz z rozwiązaniem Westwood Studios i przejęciem praw do marki Command & Conquer przez koncern Electronic Arts, wydawało się, że już nigdy więcej nie będziemy mogli wziąć udziału w konflikcie pomiędzy siłami GDI, a Bractwem Nod. Wskazywała na to polityka giganta branży elektroniczno-rozrywkowej, który kilka lat temu odciął się od kultowej sagi i stworzył zupełnie nową historię – mowa tu oczywiście o grze Command & Conquer: Generals. Na całe szczęście to już przeszłość. Za niespełna cztery miesiące fani poznają kolejną odsłonę niekończącego się konfliktu, w którym stawką jest panowanie nad światem.
W ciągu kilku miesięcy w Internecie pojawiło się mnóstwo wieści na temat nowej gry. Biorąc pod uwagę obszerność materiału, zdecydowałem się zaprezentować Wam w niniejszej zapowiedzi wyłącznie najważniejsze (moim zdaniem) fakty, które pozwolą mniej więcej zobaczyć, z czym będziemy mieć do czynienia pod koniec marca.
Fabuła
Druga wojna o Tiberium zakończyła się całkowitym sukcesem sił GDI (Global Defense Initiative). Zlokalizowana w Kairze Świątynia Bractwa Nod została zniszczona, a charyzmatyczny przywódca terrorystycznego ugrupowania zlikwidowany w finałowej bitwie. Rozproszone siły wroga nie stanowią już dla sojuszu większego problemu. Dowództwo GDI czas pokoju wykorzystuje zatem do opracowania sposobu na walkę z Tiberium – zieloną, przypominającą kryształ substancją pochodzenia pozaziemskiego, która kilkadziesiąt lat wcześniej pojawiła się na Ziemi wskutek uderzenia meteorytu.
GDI zdaje sobie sprawę, że odkryty nad rzeką Tyber minerał stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo. Wywołująca mutacje zielona zaraza rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie, głównie dzięki panującym na Ziemi sprzyjającym warunkom klimatycznym. Naukowcy wierzą, że w ciągu osiemdziesięciu lat Tiberium zmieni Niebieską Planetę w jałową pustynię. Zagrożenie jest bardzo realne, gdyż już teraz – w 2047 roku – około 30% powierzchni globu (określanej mianem Czerwonych Stref) nie nadaje się do jakiejkolwiek egzystencji.
Pogarszająca się z każdym dniem sytuacja zmusza ludzi do podjęcia dyskusji o metodach na skuteczną walkę z Tiberium. GDI zwołuje nawet specjalną konferencję, podczas której najwybitniejsi naukowcy mają wypowiedzieć się na temat rozwiązania problemu. Niestety nikt z szefostwa sił zbrojnych nie podejrzewa, że spotkanie doprowadzi do nowej, trzeciej już wojny, w której centrum po raz kolejny znajdzie się znienawidzony przez ludzkość minerał.
W chwili, gdy uczeni docierają na pokład orbitalnej stacji Filadelfia, czyli głównej bazy GDI, w jej kierunku zostaje wystrzelony pocisk nuklearny. Kane – powstający z martwych przywódca Bractwa Nod – jednym uderzeniem pozbywa się wszystkich głównodowodzących znienawidzoną organizacją militarną, wprowadzając chaos w serca stacjonujących na Ziemi żołnierzy wroga. Wykorzystując całkowite zaskoczenie, terroryści szybko uzyskują wyraźną przewagę i konsekwentnie prą naprzód, zamierzając objąć kontrolę nad opanowanymi przez przeciwników Strefami.