autor: Artur Falkowski
Theseis - przed premierą - Strona 3
Jeżeli myślicie, że mitologia grecka sprowadza się do mitów Parandowskiego, to zapewniam was, że po zagraniu w Theseis zmienicie zdanie i odkryjecie fascynujący świat przepełniony pierwotną magią, pełen niesamowitych zdarzeń.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Ciszę jesiennego poranka przerwało głośne walenie do drzwi. Rzymianie wydawali się mocno zdenerwowani, a wiadomo było, że nie są zbyt cierpliwą nacją. Dźwięk ustał na moment, by po chwili rozlec się z o wiele większą siłą; to już nie było dobijanie się. Odrzwia drżały pod każdym uderzeniem. Stało się jasne, że nie wytrzymają zbyt długo.
Młodzieniec rzucił się biegiem w stronę głównego pomieszczenia. Swojego mistrza znalazł tam, gdzie zwykle – w towarzystwie książek. Z trudem łapiąc oddech, zdołał wykrztusić: „Już tutaj są!”. Starzec zachował spokój, podszedł do półki i zdjął z niej niepozornie wyglądający zwój. Wręczył go chłopakowi ze słowami: „Nie możesz pozwolić, żeby Theseis wpadła w ich ręce. Uciekaj!”. Zmieszany młodzian spytał niepewnie: „A ty, mistrzu? Co z tobą?”. Starszy mężczyzna westchnął tylko, otworzył tajne przejście i rzekł do swego ucznia: „Ja tutaj zostanę. To jest moje miejsce. Jedyne, co mogą mi zabrać, to życie”. Chłopiec rzucił ostatnie spojrzenie mistrzowi, ścisnął w dłoni zwój i ruszył w głąb przejścia. Drzwi nie wytrzymały. Rzymianie wraz ze skrywającym oblicze pod kapturem swej szaty tajemniczym mężczyzną wdarli się do środka. Po chwili byli już przy starcu.
– Gdzie jest Theseis? – spytał nieznajomy, a jego głos przywodził na myśl syk węża.
Starzec milczał.
– Tego się spodziewałem – odrzekł zakapturzony mężczyzna. Następnie popatrzył na jednego z towarzyszących mu rzymskich żołnierzy. Ten wyjął miecz, spojrzał na starca i przymierzył się do wykonania ostatecznego ciosu.
Tymczasem chłopak był już daleko. Wydostał się poza niebezpieczny teren i konno ruszył w kierunku ukrytej jaskini. Na miejscu, przyświecając sobie pochodnią i odpędzając liczne nietoperze, dotarł do ogromnej, podziemnej rzeki. Na jej brzegu czekał przewoźnik. Zawsze tam był i zawsze będzie – pomyślał młodzieniec i wręczył monetę Charonowi. Po chwili płynął już łodzią przez ciemne odmęty Styksu. Był przerażony; przed nim rozpościerały się czeluści Hadesu.
Brzmi interesująco, nieprawdaż? Tak właśnie prezentuje się filmowa zapowiedź powstającej w studiach Track7 przygodówki Theseis. Zdążyliście już pewnie domyślić się, że akcja dzieje się w starożytności. Stąd właśnie Rzymianie, greccy mędrcy i papirusowe zwoje. Jeżeli jednak spodziewacie się osadzonej w historycznych realiach gry, to jesteście bardzo daleko od prawdy. Jeżeli do tego myślicie, że mitologia grecka sprowadza się do przeczytanych w szkole mitów Parandowskiego, to zapewniam was, że po zagraniu w Theseis zmienicie zdanie i odkryjecie fascynujący świat bogów i herosów, przepełniony pierwotną magią i pełen niesamowitych zdarzeń.