autor: Artur Falkowski
Dark Messiah of Might and Magic - przedpremierowy test - Strona 3
Kiedy tylko pojawiły się pierwsze informacje o Dark Messiah of M&M, w Internecie zawrzało. Gracze oczekiwali nowoczesnej gry RPG osadzonej w znanym od lat świecie popularnej serii. Mówiło się, że nadciąga produkcja, która przyćmi nawet Obliviona.
Przeczytaj recenzję Dark Messiah of Might and Magic - recenzja gry
Kiedy tylko pojawiły się pierwsze informacje o pracach nad Dark Messiah of Might & Magic, w Internecie zawrzało. Gracze oczekiwali nowoczesnej gry RPG osadzonej w znanym od lat świecie popularnej serii (i nie chodzi tu tylko o cykl M&M, lecz także o bestsellerową Heroes of Might & Magic). Mówiło się, że nadciąga produkcja, która przyćmi nawet Obliviona.
Nietrudno więc sobie wyobrazić, jak wielce fani cRPG byli rozczarowani, kiedy okazało się, że Dark Messiah będzie grą akcji zaledwie wspomagającą się elementami ich ulubionego gatunku. Nie zawsze jednak zmiana formuły musi dać negatywne rezultaty. Czasami powiew świeżości jest wskazany, a takim właśnie będzie szykowana przez Arkane Studios gra. Niektórzy mogliby ją nazwać FPS-em w klimatach fantasy. Nie byłoby to krzywdzące, gdyby zastosowano inne niż zwyczajowe rozwinięcie skrótu. First Person Slasher też ładnie brzmi, a w odniesieniu do Dark Messiaha jest to termin z pewnością bardziej adekwatny. Przyjrzyjmy się zatem temu, co przygotowali nam autorzy, bo zaręczam, że będzie to niezwykła i wykwintna uczta.
Gra podzielona została na dwie, tworzone odrębnie części. Pierwszą stanowi kampania dla jednego gracza, drugą zaś przygotowany przez Kuju Entertainment tryb multiplayer. Ponieważ oba tryby rozgrywki dość mocno różnią się od siebie, zajmę się najpierw trybem fabularnym, by później przejść do rozgrywek sieciowych.
Zacznijmy od początku. Naszym bohaterem jest Sareth, człowiek o wszechstronnym wykształceniu. Potrafi nie tylko posługiwać się bronią białą, ale także wszelkiego rodzaju łukami. Poznał też skrytobójcze techniki przemykania w mroku. W razie czego może również uciec się do magicznych mocy, przywołując na przykład ognistą kulę albo rażąc wrogów błyskawicami. Dodajmy, że wraz z rozwojem fabuły nasza postać awansuje i zdobywa punkty doświadczenia, za które możemy dokupić nowe umiejętności bądź zwiększyć biegłość w posługiwaniu się już znanymi. Od nas tylko zależy, co będzie silną stroną Saretha. Nie pozostanie to bez wpływu na sposób rozgrywki. Nasz bohater poza posługiwaniem się magią potrafi biegać, kucać, skakać, wspinać się po linach i drabinach oraz pływać. Niektóre z wymienionych czynności w dużym stopniu zmniejszają pasek wytrzymałości, więc nie jest wskazane na przykład ciągłe uprawianie sprintu.
Czas zająć się najważniejszym elementem gier akcji – walką. Jeśli myślicie, że uda wam się przebrnąć przez wszystkie etapy machając mieczem na prawo i lewo, to jesteście w błędzie. Gra wymaga nieco większej inwencji i zaangażowania. Przy walce w zwarciu wykorzystujemy dwa przyciski myszki. Lewy odpowiada za atak, prawy za parowanie. Przytrzymując lewy zwiększamy siłę uderzenia. Teraz pozostaje już tylko wybrać rodzaj ciosu – poziome cięcie przez brzuch albo pionowy atak znad głowy. Nie trzeba chyba dodawać, że możemy również dźgać przeciwników. Od odpowiedniego wykorzystania kombinacji ciosów i bloków zależy powodzenie w walce. Jeżeli w odpowiednim momencie sparujemy cios przeciwnika, straci on na chwilę równowagę, dając nam okazję do zadania miażdżącego ciosu. Większość wrogów po otrzymaniu paru obrażeń traci siłę, a czasem nawet chęć do walki. Niektórzy z wielkim wysiłkiem próbują zadawać kolejne ciosy, inni uciekają wzywając pomocy. Kiedy uda nam się wywrócić przeciwnika, możemy bardzo łatwo go dobić, przebijając mieczem.