autor: Krzysztof Gonciarz
Heavenly Sword - zapowiedź
Heavenly Sword to God of War następnej generacji, w miejsce brutala Kratosa wstawiający rudowłosą piękność.
Przeczytaj recenzję Heavenly Sword - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PS3.
Zeszłoroczne E3 wszyscy chyba kojarzą z wyjątkowo nieudanym występem Sony, w ramach którego zaprezentowano rząd pre-renderowanych filmików (utrzymując, że są kalkulowane w czasie rzeczywistym) oraz niesławnego gamepada typu „bumerang”, który okazał się być całkowitym falstartem, z którego w końcu przyszło się Japończykom wycofać. W tym roku Mr. Kutaragi z ferajną sprawnie przeorganizowali szyki, dzięki czemu niemal ogólna dezaprobata ustąpiła miejsca zaciekawieniu i być może naiwnym oczekiwaniom. Heavenly Sword był, podobnie jak Killzone 2, jednym z feralnych trailerów pokazanych w wynajętej sali kinowej w przeddzień największych targów gier wideo na świecie, w 2005 roku. Developer gry, Ninja Theory, nie utrzymuje co prawda poziomu wizualnej otoczki zwiastuna, ale i tak tworzy coś, co bez cienia wątpliwości jest jedną z najładniej zapowiadających się premier na Playstation 3.
Główną bohaterką gry jest ruda ślicznotka imieniem Nariko. Jej rodzinna wioska, zamieszkana przez klan wojowników od wieków strzegących tytułowego Niebiańskiego Miecza, została zaatakowana i zniszczona przez sługusów pewnego zepsutego do szpiku kości króla. Za wszelką cenę pragnąc zemsty za śmierć najbliższych, dziewczyna decyduje się na wykorzystanie świętej broni, nie przeznaczonej dla rąk śmiertelników. Miecz z czasem wyssie jej energię życiową i zabije, tak jak każdego innego ludzkiego użytkownika. Nariko zamierza jednak do tego czasu wyrównać rachunki, wykorzystując niezwykłą moc ostrza do pokonania całej armii żołnierzy zła, z samym władcą na czele. No i tak to właśnie wygląda. Fabuła, można by rzec, prosta do bólu – chociaż kto wie, może kryje się w niej coś więcej, niż nam się może na tym etapie wydawać.
Jeden rzut oka na morderczo szybki, wypełniony ekwilibrystycznymi ciosami oraz unikami styl gry i jasnym staje się, że główną inspiracją autorów HS jest God of War, jedna z najlepszych skądinąd gier na Playstation 2 (a to bardzo nad wyraz postawiona poprzeczka). Nasza bohaterka będzie miała do dyspozycji trzy różne bronie/style, które zmieniać będziemy dynamicznie, nawet w obrębie jednego kombosa. Walczyć będziemy mogli dwoma pomniejszymi mieczami, jednym dużym, lub zaczepionymi na łańcuchach ostrzami. Zwłaszcza ta ostatnia pozycja bardzo jasno przywołuje Kratosa i na stałe przytwierdzone do jego rąk Blades of Chaos. Jak widać na zaprezentowanych na E3 trailerach, sama walka również ma wiele wspólnego z produkcją Sony. Akcja jest nadzwyczaj szybka, a przy tym (podobno) stosunkowo łatwa w obsłudze. Celem developerów jest zapewnić grze dużą dostępność, tak by morderczo efektowne kombosy były w zasięgu zarówno maniaków i weteranów gatunku, jak i tych obdarzonych mniejszą koordynacją ruchowo-wzrokową.