autor: Wojciech Gatys
eXperience112 - zapowiedź - Strona 2
Jeśli ktoś nie grał w In Memoriam, może żałować. Mam nadzieję, że podobnie będzie ze „stodwunastym doświadczeniem”. Ta gra nie okaże się trzęsieniem ziemi, ale Ci, którzy w nią zagrają, zapewne zapamiętają ją na długo.
Przeczytaj recenzję eXperience112 - recenzja gry
Przygodówki rządzą światem!
Halo!? Jest tu kto? Znowu mi nawalił wehikuł czasu? Już miałem nadzieję, że wyląduję z powrotem w 1992 roku. Może trzeba było rzeczywiście kupić prawdziwy diament...
Niestety, przygodówki nie rządzą światem. Prawdę mówiąc, niczym już nie rządzą i stoją na skraju zagłady. Nawet takie perełki jak Dreamfall, Paradise czy Fahrenheit (ten ostatni nota bene momentami bardzo denerwujący) chyba nie uratują gatunku. A zresztą – może wcale nie trzeba go ratować? Może w ogóle szufladkowanie jest niepotrzebne – wystarczy, żeby gra była wciągająca i ciekawa? Z takiego założenia wychodzą Lexis Numerique.
Pamiętacie ich poprzednią grę? In Memoriam było fascynująca mieszanką spisków, strachu i dobrej zabawy. Gra przejmowała całkowitą kontrolę nad naszym komputerem, a postacie z niej kontaktowały się z nami za pomocą naszej własnej skrzynki pocztowej i podsuwały nam rozwiązania zagadek. W Internecie powstał szereg fikcyjnych stron, na których wymyślone firmy, osoby i bloggerzy przekazywały nam informacje. Wykonanie może nie genialne, sprzedaż oczywiście beznadziejna, ale Ci, którzy mieli ogromną przyjemność grać w In Memoriam na pewno nie zapomną tego do końca życia. A przy okazji mam dla nich dobrą wiadomość – właśnie tworzona jest kontynuacja tej gry – Evidence.
Tymczasem Lexis Numerique uderzają ze swoją kolejną, niezwykle oryginalną produkcją. Experience112 zaprezentowane zostało na ostatnich Electronic Entertainment Expo i przez wielu uznawane jest za najbardziej obiecującą przygodówkę ostatnich lat. Co tym razem wymyślili zdolni Francuzi, aby zrewolucjonizować gatunek? Odwrócili role. Proste, ale bardzo skuteczne.
Pamiętacie zapewne wiele gier, i to nie tylko przygodowych, w których nasz skołowany bohater był prowadzony przez tajemniczą postać, która (najczęściej przez radio) podawała mu ważne informacje i powoli objawiała straszliwą prawdę, dotyczącą zazwyczaj tajemniczego spisku. W Experience112 nie będziemy poruszali się bohaterem, czy akurat w tym przypadku – bohaterką. Będziemy właśnie owym tajemniczym pomocnikiem!
Wszystko zaczyna się na pokładzie wyrzuconego na brzeg, ogromnego, starego statku. A konkretnie – na jego mostku. Co ciekawe, nasz nienazwany bohater będzie na nim przebywał przez cały czas trwania gry i tylko pomagał głównej jej bohaterce – profesor Lei Nichols. Za pomocą kamer będziemy śledzić zachowanie tajemniczej kobiety, a pomagać jej będziemy... korzystając z różnych systemów obsługi statku. A więc zamiast kierować postacią, będziemy tylko korzystać z rozmaitych panelów kontrolnych i ułatwiać jej życie, prowadząc do wyjścia.
Już w pierwszej scenie dowiadujemy się, że chora pani Nichols jest uwięziona w swojej kajucie i musi uciekać, gdyż grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo. Korzystając z aparatury pokładowej musimy jej w tym pomóc. Za pomocą interfejsu typu point‘n’click, będziemy wspierać kobietę w wielu niebezpiecznych sytuacjach. Żeby było trudniej, nie będziemy w stanie porozumiewać się z nią głosem, a więc trzeba będzie się uciekać do innych pomysłów. Na przykład zamykać w odpowiednim momencie drzwi, odkręcać automatyczne zawory, włączać lub wyłączać światło albo dzwonić telefonem. Naszym zadaniem będzie też odstraszanie wrogów, o których pani profesor może nawet nie wiedzieć – do dyspozycji mamy w tym przypadku różne media (w tym – chłe chłe, elektryczność). Inteligentnie dając Lei znaki o naszej dobrej woli, możemy zyskać jej zaufanie.
W trakcie całej „podróży” będziemy musieli dbać o bezpieczeństwo naszej bohaterki, sprawdzać, czy droga przed nią jest wolna i czy nie czyha na nią jakieś straszne niebezpieczeństwo. Dzięki kamerom przemysłowym będziemy mogli zajrzeć niemal w każdy kąt i koordynować wydarzenia w kilku miejscach na raz. Producenci wspominają nawet, że będzie można czytać z ruchu ust postaci, korzystać z termowizji, a nawet rozbijać się zdalnie sterowanymi pojazdami.