autor: Wojciech Gatys
Sacred 2: Fallen Angel - przed premierą
Sacred 2: Fallen Angel po prostu jest skazane na sukces. Doskonale czerpie z klasyki i własnego poprzednika i wygląda świetnie. Spodoba się zarówno fanom singla, jak i multiplayera. Ma szansę zdobyć uznanie role-playowych modderów. Można chcieć więcej?
Przeczytaj recenzję Sacred 2: Fallen Angel - recenzja gry na PC
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Od redakcji: Polecamy Waszej uwadze nową, zaktualizowaną i poszerzoną zapowiedź gry, którą znajdziecie pod tym linkiem.
Najlepsza gra role-playing roku 2004 według magazynu PC Gamer, ponad milion egzemplarzy sprzedanych w 30 krajach i 85% w recenzji GRY-OnLine. A więc jednak da się stworzyć udaną podróbkę Diablo, prawda? Pewnie wszyscy fani Sacred już mnie nie lubią, ale fakt pozostaje faktem – ta gra była naprawdę świetna. I naprawdę była podróbką Diablo... eeee... to znaczy rzeczywiście jako pierwsza dawała radę stawać do walki z blizzardowską produkcją. Jako twór niemiecki może nie miała w sobie zbyt dużo polotu, ale była skuteczna i pięknie wyglądała. Chyba nikt się nie zdziwi, że teraz przyszedł czas na Sacred 2.
Fallen Angel ujawniony zostały na tegorocznych targach E3 (pokazano nawet atrakcyjny trailer) i wniosek z prezentacji jest prosty – ekipa Sacred nie zamierza naprawiać tego, co nigdy nie było popsute. Jeśli miałbym podsumować Sacred 2: Fallen Angel w trzech słowach, byłoby to: „więcej tego samego”. Tego samego, ale oczywiście przystosowanego do warunków Anno Domini 2006, no i okraszonego kilkoma nowymi pomysłami. Spójrzmy.
Akcja nowego Sacred toczyć się będzie w tej samej krainie – Ancarii – którą znamy już z poprzedniej części i pakietu Underworld. Przeniesiemy się jednak o tysiąc lat wstecz – do czasów, w których ten fantastyczny świat dopiero się kształtował i moce dobra oraz zła ścierały się z sobą o przejęcie jak największych wpływów na tych przepięknych terenach. Oczywiście nasz bohater będzie miał spory wpływ na wydarzenia, które zdecydowały o losie Ancarii i jej mieszkańców.
Co ciekawe, będziemy mogli sami zdecydować o tym, czy staniemy po stronie dobra czy mocy ciemności – w grze pojawią się dwie, diametralnie różne kampanie – jedna dla tych, którzy lubią bielutkie obłoczki na błękitnym niebie i jedna dla wyznawców mroku i groźnych błyskawic. W sam środek obu historii – dobrej i złej – rzuceni zostaną nasi bohaterowie. Ascaron Entertainment przygotowuje po trzy klasy postaci dla każdej ze stron – dobro będzie miało do dyspozycji Serafinkę, Inkwizytora i Driadzką Tropicielkę, a zło – Strażnika Świątynnego, Mroczną Elfkę i Nieśmiertelnego Centuriona. Oczywiście każda klasa będzie odznaczać się odmiennym stylem walki, unikatowymi przedmiotami, zaklęciami i zdolnościami.
Co więcej, każdy bohater będzie mógł wykorzystać naprawdę unikatowe i fantastyczne wierzchowce. Żegnajcie kiepsko zrealizowane i drewniane niczym Rasialdo konie z pierwszej części. Teraz będziemy mogli ujeżdżać potwory wszelakiej maści, dosiadać ogierów, których nie powstydziłby się arabski książę, a nawet... latać na gryfonach i smokach! W tej chwili nie zostało jednoznacznie powiedziane, czy również walka z powietrza będzie dozwolona, ale nalot na wroga z wykorzystaniem ziejącego płomieniami jaszczura byłby jak najmilej widziany.