autor: Piotr Deja
KAL-Online - zapowiedź - Strona 3
Dawno, dawno temu, w mitycznej krainie dalekiego wschodu rozpętała się straszliwa wojna. Z jednej strony stanęło dobre królestwo pod przywództwem króla Ha-Nin, z drugiej – hordy przerażających demonów, na czele których stanął złowrogi Ban-Go.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Dawno, dawno temu, w mitycznej krainie dalekiego wschodu rozpętała się straszliwa wojna. Siedemdziesiąta czwarta już, a ta właśnie miała zapaść mieszkańcom w pamięć na bardzo długo. Z jednej strony dobre królestwo pod przywództwem króla Ha-Nin, z drugiej – hordy przerażających demonów, na czele których stanął złowrogi Ban-Go. Jak wojna się zakończyła? Czy zło zalało mrokiem fantastyczną krainę, czy może dobro zwyciężyło? Tu mit się kończy, a zaczyna się tworzona właśnie przez firmę Inix Soft gra z gatunku MMORPG – KAL-Online.
KAL-Online („kal” oznacza miecz, słowa „online” chyba nie trzeba tłumaczyć) będzie grą osadzoną w świecie mitów wschodu, skierowaną przede wszystkim do dorosłych graczy płci męskiej. Jeśli interesują Was orientalne klimaty oraz mity i opowieści dalekiego wschodu, to warto się grą zainteresować, bowiem uzyskała ona nagrodę od ministerstwa kultury i turystyki za scenariusz i nawiązania do mitów. Przekonajmy się zatem, jak wygląda historia gry.
Przez trzy tysiące trzysta lat ludzie Hwan panowali nad światem. Założone przez króla Guhbalkkhana państwo o nazwie Naraeha rozciągało się na przestrzeni dwunastu tysięcy mil pomiędzy północą i południem, i pięciu tysięcy pomiędzy wschodem i zachodem. Gdy czternasty król ludu Hwan, Ha-Nin, zaczynał swe panowanie, kraj wyniszczony był wojnami domowymi, bratobójczymi walkami i długą suszą. Do tego Naraeha była nieustannie atakowana przez sąsiednie plemiona, które złamały pakt o nieagresji. Głównymi przeciwnikami były plemiona Tow i Hwasan. To drugie poszło na pierwszy ogień – rozzłoszczony król Ha-Nin zebrał całe swoje wojsko i pokonał Hwasan w wielkiej bitwie pod Dangsang. Hwasan poddało się, lecz Tow pozostało nieugięte i wojna toczyła się dalej. Jednak pomimo niemal dwukrotnej przewagi liczebnej, plemię Tow nie zdołało pokonać doświadczonego taktyka, jakim był król Ha-Nin. W końcu wojna zakończyła się, a państwo Naraeha rozkwitło. Zaczęto używać stali do produkcji broni, pobudowano tunele, drogi... Jednak pokój nie mógł trwać wiecznie. Nie wszystkim władcom podobały się rządy Umysłu Jasnego Nieba, czyli króla Ha-Nina. Ambitny wódz plemienia Seotae, Ban-Go, zaatakował Naraehę, a rozpętana na nowo wojna trwała dziesięć lat. Jednak Bango nie zdołał pokonać Ha-Nina i musiał uciekać na północ.
Na tym historia się nie kończy, bowiem Bango na północnych pustkowiach spotkał króla demonów, który stracił ciało w Kanionie Martwych. Zawarł z nim pakt, aby zemścić się na Ha-Ninie. Teraz Bango, jako król demonów, zaatakował królestwo Hwan z podwójną siłą, a ludzkość doświadczyła wojny, jaka nigdy wcześniej nie zdarzyła się w historii.