autor: Hubert Marciniak
Full Spectrum Warrior - testujemy przed premierą
FSW został oparty na autentycznym programie służącym do szkolenia żołnierzy armii amerykańskiej do walki w zurbanizowanym terenie. Oznacza to, że większość elementów gry jest w dużym stopniu zgodna z rzeczywistością.
Przeczytaj recenzję Full Spectrum Warrior - recenzja gry na PC
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Taktycznych gier akcji jest całkiem dużo – prym wiodą pozycje spod znaku Rainbow Six sygnowane przez Toma Clancy’ego. Do tego należy dodać Ghost Recon’y, Delty i inne Operation Flashpointy. Powyższe gry łączy jedna wspólna cecha – wszystkie są przedstawicielami gatunku FPS, czyli tzw. „strzelankami pierwszoosobowymi” (pomijając oczywiście ich aspekt taktyczny). Ktoś wpadł na pomysł aby ten stan rzeczy zmienić. A owym „ktosiem” była firma Pandemic Studios.
Pandemic Studios to twórcy takich gier jak BattleZone, Dark Reign 2 czy też Army Men. Wyraźnie widać, że firma ta ma skłonności do łączenia gatunkowego gier, czego znakomitym przykładem będzie choćby wspomniany BattleZone, który jest połączeniem gry FPP/FPS ze strategią czasu rzeczywistego. Do czego zmierzam? Ano do tego, że panowie bądź panie (w każdym razie twórcy) w Pandemic Studios wpadli na pomysł stworzenia taktycznej gry wojennej, która nie będzie FPS-em, RTS-em ani żadnym innym „eSem”. Mało tego, chcieli zrobić grę na tyle wiernie odwzorowująca współczesne pole walki, aby za jej pomocą mogli się szkolić prawdziwi żołnierze. I udało im się. Full Spectrum Warrior to najciekawsza i zarazem najbardziej realistyczna gra taktyczna, jaka powstała. Wiem co mówię, gdyż miałem okazję spędzić ładnych parę godzin przy wersji beta przeznaczonej dla komputerów klasy PC.
FSW został oparty na autentycznym programie służącym do szkolenia żołnierzy armii amerykańskiej do walki w zurbanizowanym terenie. Oznacza to, że większość elementów gry jest w dużym stopniu zgodna z rzeczywistością. Mundury, rozkazy, taktyki, broń i wiele innych to elementy, które w zasadzie „jeden do jednego” zostały przeniesione ze wspomnianego programu. Wiele aspektów gry pochodzi również bezpośrednio z poligonów wojskowych i rzeczywistego pola walki. Naturalnie specyfikacja gry oraz pewne rozwiązania zostały tak opracowane, aby statystyczny gracz mógł swobodnie z nimi sobie poradzić – jednym słowem, gra została uproszczona na tyle, aby była grywalna.
Na początku niezbędne jest, abyśmy zaliczyli tutorial, czyli zwykły trening, podczas którego dowiemy się co nieco o taktykach, broni etc. Dzięki niemu nauczymy się również, jak wydawać rozkazy poszczególnym zespołom, które tworzą tzw. grupę Charlie 90, na którą składają się 2 zespoły: Alpha i Bravo. Tutorial pokaże nam również, jak wykorzystywać teren, na którym przyjdzie nam walczyć, jak używać wyposażenia, którym dysponujemy etc.
Idea samej gry jest dość prosta – nie kierujemy żadnym konkretnym żołnierzem, a jedynie wydajemy rozkazy danemu oddziałowi, dzięki czemu zostaje wyeliminowany aspekt zręcznościowy i gracz całkowicie może poświecić się taktyce. Niech Wam się jednak nie wydaje, że gra dynamiką będzie przypominała partię szachów – co to to nie. Mimo, że nie mamy bezpośredniej kontroli nad żołnierzami, wszystko dzieje się niezwykle szybko. Takie też musza być nasze decyzje – trafne i podejmowane w ułamku sekundy.
Najczęstszymi zadaniami, jakie przyjdzie nam wykonywać to eliminacja wroga z zajmowanego przezeń terenu. Wróg reprezentowany jest wielorako, np. jako grupa kilku lekko uzbrojonych ludzi, bądź też kilkunastoosobowe odziały dysponujące dużą siłą ognia, uzbrojone samochody, wyrzutnie rakiet, baterie karabinów maszynowych czy nawet czołgi. My natomiast dysponujemy dwoma czteroosobowymi oddziałami, w których skład wchodzą strzelcy, grenadier i dowódca. Broń używana przez naszych żołnierzy to popularne karabiny M4, M16 (w przypadku grenadiera dodatkowo z podczepionym granatnikiem M203) oraz ciężkie M249. Uzbrojenie to wystarcza do likwidacji w zasadzie każdego wroga – w przypadku jednostek opancerzonych, z którymi ręczny granatnik sobie nie poradzi, możemy wezwać wsparcie artyleryjskie. W tym celu należy użyć wskaźnika laserowego i wskazać obszar, który ma zostać ostrzelany.