Wirtualne przedszkole czeka na niesforne dzieciaki – graliśmy w MisBits
Multiplayer, strzelanie, budowanie w wykonaniu kolorowych zabawek. Wirtualne przedszkole-piaskownica, w której można dać upust swojej kreatywności. Czym będzie MisBits?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
- Producenci: Pow Wow Entertainment oraz Purple Lamp Studios;
- Wydawca: 3BLACKDOT;
- Gatunek: multiplayer, sandboks, strzelanina i budowanie z naciskiem na social;
- Premiera: 5 marca 2020 early access. Dodaj grę do listy życzeń Steam, aby śledzić jej rozwój.
Nie wiem, jak wy, ale ja w dzieciństwie najbardziej lubiłem zabawki psuć. Nowy pluszowy miś? Zobaczymy, co ma w środku. Samochód na baterię? Sprawdźmy, czy pojedzie pod wodą. Nowa lalka Barbie siostry? Przekonajmy się, czy lata. Za sprawą MisBits, koprodukcji dwóch studiów developerskich – Pow Wow Entertainment i Purlple Lamp Studios – mogłem powrócić do tamtych cudownych wspomnień wiecznych eksperymentów, zaniepokojonych spojrzeń rodziców oraz niezwykle donośnych wrzasków siostry (Marta, sorry).
Pomysł na grę należał do tych kreatywnych i modnych. Zróbmy grę, w której gracze będą tworzyć własne „minigry” – poziomy, na których stoczą pojedynki w ramach rozmaitych, przedziwnych trybów zabawy. Połączmy muliplayerową strzelankę online, dodajmy umiejętności i ultimate’y rodem z hero shootera i budowanie najeżonych zagadkami i pułapkami poziomów, a potem wpuścimy tam graczy. Plot twist: zamiast herosów kierujecie… głowami (zdarzyło się wam wyrwać jakiejś zabawce głowę? No właśnie!). Aby przeżyć – niezależnie od trybu – musicie przejąć rozrzucone na planszy rozmaite zabawki. Dopiero wówczas stajecie się niebezpiecznym, siejącym zniszczenie i strach wśród innych głów zawodnikiem z plastiku, pluszu i gumy.
Wirtualne przedszkole
W udostępnionej zamkniętej becie MisBits mogliśmy przetestować grę w trzech trybach. Klasycznym deathmatchu, interesującym 2 na 2 KickBrawl (a la Rocket League, ale zamiast samochodów rozpędzacie się wspomnianymi głowami i zabawkami) oraz ToyHunters (na planszy spawnuje się jedna superzabawka, a gracze próbują ją zdobyć). Twórcy udostępnili również kilka ciekawych map – każda będąca urzeczywistnieniem jednego, czasami nieźle odjechanego, pomysłu na rozgrywkę.
Grałem więc w dwa ognie, błądziłem po wielkim labiryncie najeżonym pułapkami, przejmowałem kolorowe bloki (która drużyna ma więcej, ta wygrywa) lub zwyczajnie próbowałem zrozumieć, na czym dany poziom polega. Bo widzicie – MisBits to taki wirtualny pokój z zabawkami i gdy pierwszy raz wejdziecie na dany poziom, musicie odkryć i zrozumieć zasady gry. A te – jak wspomniałem wyżej – mogą być naprawdę dziwne. Zwłaszcza, jeśli pozwoli się je zaprojektować graczom.
Właśnie to będzie głównym motorem napędowym MisBits. Kreatywność autorów poszczególnych poziomów wyznaczy jakość zabawy. I on również będzie w głównej mierze wyznacznikiem sukcesu gry. Bo MisBits, co szybko zauważycie, to gra stworzona dla community – dla tych wszystkich let’s playów i streamów. Stąd dynamika zabawy, humorystyczna, cukierkowo-bajkowa oprawa graficzna (z komiksowymi dymkami KABOOM!) i mnóstwo chwytów, które możecie zastosować na przeciwniku.