Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 12 sierpnia 2016, 15:47

Quake Champions - strzelanka sieciowa zbyt elitarna dla konsolowców? - Strona 3

Zapowiedź gry Quake Champions przez studio id Software była jednym z najbardziej elektryzujących wydarzeń ostatnich targów E3 – a jeszcze więcej emocji budzi fakt, że Bethesda reklamuje tę strzelankę jako tak hardkorową, iż może ona wyjść tylko na PC.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

QUAKE CHAMPIONS W SKRÓCIE:
  • kolejne dzieło legendarnego studia id Software należące do kultowej serii Quake;
  • oldskulowa sieciowa strzelanka (arena shooter), odwołująca się do tradycji gry Quake III: Arena;
  • dynamiczna, bezkompromisowa rzeź na niewielkich mapach;
  • klasyczny arsenał, klasyczne power-upy;
  • każdą postać cechuje unikatowa zdolność, ale o zwycięstwie decydują umiejętności samego gracza;
  • gra powstaje wyłącznie z myślą o PC (choć wersje konsolowe nie są zupełnie wykluczone);
  • rozgrywka w 120 Hz i bez limitu liczby klatek na sekundę;
  • tworzona z myślą o e-sporcie;
  • beta-testy w 2017 roku.

Zwykle, kiedy mówię „obym okazał się fałszywym prorokiem”, tak naprawdę wątpię w to, że moje przypuszczenia mogą być błędne. A jednak ostatnio faktycznie srodze się pomyliłem – przy okazji omawiania multiplayerowej wersji beta nowego Dooma, gdy spekulowałem, że nie ma co liczyć na nowego Quake’a, skoro producent kładzie tak duży nacisk na tryb wieloosobowy w czwartej „Zagładzie”. Tymczasem Bethesda Softworks wystrychnęła mnie na dudka i podczas ostatnich targów E3 ujawniła światu kolejne dzieło studia id Software – nastawioną na rozgrywki multiplayerowe grę Quake Champions. Jednak pierwsze odczucia po tej nieoczekiwanej zapowiedzi były dość ambiwalentne. Z jednej strony powrót legendarnej serii jako taki napełnił serca fanów radością, z drugiej całość niepokojąco zalatywała hero shooterem (czyt. wydawała się podążać śladem Overwatcha). Na szczęście w ciągu kolejnych dwóch miesięcy uszczegółowiono tę zapowiedź dostateczną ilością informacji, byśmy dziś mogli z ulgą powiedzieć: id Software jest na najlepszej drodze, by wskrzesić klasyczną formułę Quake’a III: Areny i porządnie zatrząść gatunkiem sieciowych strzelanek... przynajmniej na pecetach.

FPS tylko dla orłów?

Najbardziej interesującą cechą nowego Quake’a jest to, że powstaje on wyłącznie z myślą o komputerach osobistych. Spodziewalibyście się takiego ruchu po firmie takiej jak Bethesda? No właśnie. Tymczasem Tim Willits, szef id Software, nie waha się mówić w wywiadach, że jego studio pomija konsole, bo chce stworzyć grę w myśl zasady „żadnych wymówek, żadnych ograniczeń”, a szefostwo w pełni popiera ten zamysł. Więc czego twórcom brakuje w PlayStation 4 i Xboksie One? Quake Champions ma być bardzo szybką grą dla e-sportowych profesjonalistów, w której najmniejsza techniczna niedogodność może zadecydować o zwycięstwie lub porażce. Dlatego dwie sztandarowe cechy, którymi deweloper reklamuje omawiany tytuł, to odblokowany licznik klatek na sekundę i rozgrywka projektowana z myślą o odświeżaniu obrazu z częstotliwością 120 Hz. To wszystko uzupełnia zaś pełniąca funkcję kropki nad i trzecia cecha: „klasyczna szybkość Quake’a”.

Poziom i styl grafiki jest pozornie podobny, ale tak naprawdę Quake Champions wyraźnie róźni się od nowego Dooma. Choćby obecnoocią zieleni na arenach. - 2016-08-12
Poziom i styl grafiki jest pozornie podobny, ale tak naprawdę Quake Champions wyraźnie róźni się od nowego Dooma. Choćby obecnoocią zieleni na arenach.

Ktoś mógłby w tym miejscu powiedzieć: „To bez sensu, przecież różnica między 60 klatkami na sekundę i 60 Hz a wyższymi wartościami i tak jest praktycznie niezauważalna”. Tak po prawdzie to podobne rzeczy mówi sam Willits – ale zaraz dodaje, iż zdaje sobie sprawę, że istnieją również fachowcy, którzy taką różnicę widzą i odczuwają bardzo wyraźnie. I to właśnie przez wzgląd na nich przy produkcji Quake Champions bierze się pod uwagę wyłącznie pecety. Mogłoby się więc wydawać, że mówimy o grze dla garstki zapaleńców, którzy połamali zęby na klasycznych sieciowych strzelankach i dysponują najpotężniejszym sprzętem, ale id Software deklaruje, że mimo wszystko zamierza dotrzeć z tym tytułem do jak najszerszego grona odbiorców – przynajmniej jeśli chodzi o wymagania sprzętowe. W zasadzie jestem skłonny uwierzyć w takie obietnice, bo już przy Doomie studio pokazało, że jego najnowszy silnik – id Engine 6 – daje się świetnie optymalizować.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.