Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 20 października 2015, 12:40

Graliśmy w American Truck Simulator i mamy sporo nowych informacji! - Strona 2

Tegoroczne targi Poznań Game Arena były okazją, by osobiście zasiąść za kierownicą American Truck Simulatora i dowiedzieć się paru szczegółów od samego prezesa studia SCS – Pavla Sebora.

Gier, w których mamy okazję przejechać się egzotycznymi superautami czy sportowymi bolidami, jest bez liku i każdy może wręcz przebierać w tytułach oferujących mniej lub bardziej zręcznościowy model jazdy, tryby wyścigów itd. Ci jednak, którzy zamiast driftu, ogromnego przyspieszenia i osiągania 300 km/h na prostej wolą powolne rozpędzanie się do przepisowej prędkości, jazdę z tachografem i doskonalenie swoich umiejętności parkowania z naczepą, mają tylko jedną, ale za to bardzo udaną grę – mowa oczywiście o Euro Truck Simulatorze 2. Przemierzanie europejskich autostrad od prawie trzech lat jest konsekwentnie urozmaicane sporą ilością ciekawych modyfikacji oraz stałym wsparciem producenta, który wypuszcza kolejne łatki i udoskonalenia, jednak wielu miłośników ciężarówek nie może doczekać się już dawno obiecanych przenosin za ocean i jazdy po bezdrożach Stanów Zjednoczonych w American Truck Simulatorze. Studio SCS Software niczym prawdziwy osiemnastokołowiec zmierza do celu konsekwentnie, z nieuszkodzonym ładunkiem, ale też i niezbyt zawrotną prędkością.

Na początku warto zaznaczyć, że ATS nie będzie nową grą w pełnym znaczeniu tego słowa. To w zasadzie Euro Truck Simulator 2 z kosmetycznymi poprawkami. Nowa jest sceneria, sieć dróg, parę niezbyt istotnych niuansów, ale to w zasadzie wszystko – tytuł nie zaskoczy nas żadnymi przełomowymi zmianami. Co więcej – każda wprowadzona nowość lub poprawka prędzej czy później znajdzie się też w Euro Truck Simulatorze 2, ponieważ twórcy planują wspierać tę grę przynajmniej przez kolejne 45 lat!

„American Truck i Euro Truck to gry bliźniacze – mają tę samą bazę, podstawę. Jeśli skupimy się na amerykańskiej wersji, nasi europejscy fani znienawidzą nas za to, to będzie jak porzucenie ich, a nawet zdrada. Każdą poprawkę, ulepszenie, którą wprowadzimy do jednej gry, będziemy również w rozsądnym przedziale czasu umieszczać w drugim tytule. Naszym celem jest to, by baza użytkowników, jaką mamy, korzystała zarówno z ATS, jak i ETS2, chcemy dawać im coraz więcej zawartości do grania”.

Amerykańska prowincja pełną gębą - diner, skrzydlaki i picku-upy.

Trochę ponad godzina za kierownicą majestatycznego Peterbilta pozwoliła na wykonanie paru zleceń w obrębie San Francisco i okolic, bo to właśnie stan Kalifornia dostaniemy na starcie w pełnej wersji gry. Przemierzając słoneczne autostrady i lokalne drogi, można rzeczywiście poczuć klimat USA. Mijamy charakterystyczne motele, bary, po ulicach śmigają vany w barwach znanych firm kurierskich, klimatyczne auta z lat 60., kampery czy pick-upy. Wiele miejsc stanu Kalifornia odtworzono dość realistycznie, wręcz podręcznikowo. Tak jak w rzeczywistości – zjeżdżając z mostu Golden Gate w San Francisco odwiedzamy po chwili do Tęczowego Tunelu, który od niedawna nosi imię aktora Robina Williamsa. Jeśli pokusimy się o włączenie w tle internetowego radia z muzyką country – klimat amerykańskiego truckingu będzie wręcz wylewać się z monitora! Tę świetną atmosferę od czasu do czasu psuły jedynie sztucznie umieszczone zapory w postaci półprzezroczystych ścianek blokujących możliwość jazdy w jakimś kierunku. W dużej mierze była to wina niekompletnej gry, w której nie wszystko jest jeszcze gotowe, ale w pełnej wersji również nie będziemy mogli wszędzie pojechać – zwłaszcza tam, gdzie ogromne ciężarówki w rzeczywistości także mają zakaz poruszania się, np. w ścisłych centrach dużych miast. Na odwzorowaniu Kalifornii oczywiście się nie skończy – autorzy pracują już nad sąsiednimi stanami, które będą stopniowo dodawane w późniejszym okresie.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?
Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?

Przed premierą

Star Citizen to bardzo obiecujący projekt - zebrał w końcu w formie crowdfundingu 95 milionów dolarów. Na jakim etapie są prace? Czy zawirowania wokół tytułu odbiją się na jakości gry?

Star Citizen -  spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?
Star Citizen - spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?

Przed premierą

Chris Roberts ma prawie 30 milionów dolarów na wprowadzenie w życie nowoczesnej mieszanki Wing Commandera, Privateera i Freelancera. Rozmach Star Citizena jest ogromny, ale równie wielkie są oczekiwania fanów.

Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online
Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online

Przed premierą

Chris Roberts chce przywrócić blask gatunkowi kosmicznych symulatorów tworząc grę, która połączy jakość bitew i fabuły z Wing Commandera z otwartym światem Privateera.