autor: Redakcja GRYOnline.pl
NCSoft na E3 – Tabula Rasa
Z Tabula Rasa wiąże się przede wszystkim nazwisko jego twórcy – Richarda Garriota. Wydawca gry – firma NCSoft – nie szczędzi wysiłku, aby właśnie w ten sposób reklamować swój produkt. Z tym większym zainteresowaniem pospieszyliśmy na prezentację programu. Wszak „ojciec” kultowego cyklu Ultima to klasa sama dla siebie.
Z Tabula Rasa wiąże się przede wszystkim nazwisko jego twórcy – Richarda Garriota. Wydawca gry – firma NCSoft – nie szczędzi wysiłku, aby właśnie w ten sposób reklamować swój produkt. Z tym większym zainteresowaniem pospieszyliśmy na prezentację programu. Wszak „ojciec” kultowego cyklu Ultima to klasa sama dla siebie.
Niestety, na miejscu przedstawiciel firmy wylał nam na głowę kubeł zimnej wody. Wkład pana Garriota w produkt jest po prostu minimalny. Według tego, co usłyszeliśmy, Richard opracował język symboli runicznych i fabułę, czyli rzeczy, które w trakcie zabawy zdają się mieć znikome znaczenie, jako że mamy tu do czynienia z normalnym hack’n’slashem, w dodatku MMO.
Mimo rozczarowania, trzeba uczciwie przyznać, że Tabula Rasa obroniła się, zwłaszcza w kwestii oprawy wizualnej. Świat prezentowany w grze jest bardzo ładny, chociaż od kolorystyki można dostać oczopląsu, zupełnie jak w wydanym niedawno Guild Wars. Oprócz pięknej grafiki, są jeszcze dwie rzeczy godne uwagi. Bardzo spodobały nam się potwory, duże i ciekawie zaprojektowane – widać je na znajdujących się obok screenshotach. Drugą rzeczą, która sprawiała na pokazie przyjemne wrażenie s jest system walki. Gracz cały czas widzi na ekranie celownik, za pomocą którego wybieramy przeciwnika. Celność i siła strzałów zależy już od charakterystyki postaci, którą rozwijamy w trakcie zmagań. Ciekawy pomysł, chociaż nie dało się uciec od typowo zręcznościowego podejścia do tematu pojedynków.
Mimo, że Tabula Rasa to produkt z gatunku science/fiction, mamy tu substytut magii w postaci mocy uzyskanych od obcej rasy. Aby je zdobyć musimy rozszyfrować odnalezione symbole itp. Na pierwszy rzut oka wygląda to nieco dziwnie, ale zdaje się podpadać pod wschodnią stylistykę.
Wszystkie gry koncernu NCSoft są na jedno kopyto – mniej lub bardziej podobne do Diablo. Wybijają się Guild Wars i właśnie Tabula Rasa, gdyż dają graczom bardzo różnorodne możliwości prowadzenia rozgrywki. Nie odważę się ferować wyroków na podstawie tego co zobaczyliśmy, gdyż z jednej strony podobało nam się, z drugiej spotkał nas lekki zawód. Na ostateczną ocenę trzeba będzie poczekać do premiery, którą zaplanowano na czerwiec bieżącego roku.