Abecadło Medieval: Total War - część 3 poradnik Medieval: Total War
Ostatnia aktualizacja: 1 sierpnia 2016
BLĘŻENIE |
Do zamku możemy dostać się na trzy sposoby - cierpliwie czekając i biorąc załogę głodem (trwa to całe lata, w zależności od wielkości twierdzy), przekupując dowódcę, lub moją ulubioną metodą siłową - szturmując jego mury. Do tego celu będziemy oczywiście potrzebować machin oblężniczych. Posiadają one ograniczony zapas amunicji, więc czym zamek większy, tym więcej katapult będziemy potrzebować. Najistotniejszy jest moment, w którym będziemy je rozstawiać, albowiem ich ustawienia nie będziemy mogli już skorygować. Najważniejsze jest byśmy mogli zrobić lukę w każdym z pierścieni murów otaczających zamek i tym samym dostać się do środka. Lepiej będzie, gdy przy okazji zniszczymy cześć wież strzelniczych. A już idealnie, jeśli tak rozstawimy nasze machiny byśmy mogli razić wroga samemu pozostając poza jego zasięgiem. Sam szturm jest banalnie prosty - po zrobieniu dziury w każdym z murów i wystrzeleniu wszystkich pocisków, którymi dysponowały katapulty, rzucamy do boju nasze jednostki. Koniecznie biegiem i w szyku luźnym (obstrzał ze strony wież). Reszta przebiega tak jak typowa bitwa, z tą różnica, że przeciwnik nie może uciec i trzeba będzie zabić każdego broniącego zamku żołnierza.
IECHOTA |
Pomimo, że ustępuje pod względem siły kawalerii, to ze względów ekonomicznych będzie stanowić trzon naszej armii. Każdy atak na wroga powinien zaczynać się od piechoty, pozostałe jednostki stanowią wsparcie i są używane do wypracowania przewagi. Ze względu na zastosowanie możemy podzielić ją na dwa typy. Piechotę defensywną, w skład której wejdą jednostki uzbrojone z długie włócznie przeznaczone do walki z konnicą. Jej głównym celem jest przewidzenie miejsca, w które nieprzyjaciel uderzy kawalerią, przetrzymanie jego szarży i wreszcie związanie go w walce. Pozostałe jednostki piechoty służą do ofensywy i wykorzystujemy je do walki i piechotą przeciwnika (szczególnie tą defensywną).
ELIGIA |
O wpływie religii na zadowolenie w naszych prowincjach już pisałem, trzeba jednak wspomnieć o jej oddziaływaniu globalnym. Głowa kościoła będzie miała olbrzymi wpływ na nasze poczynania, wiążąc nam ręce swoimi nakazami. Papież jako główny cel stawia sobie zachowanie równowagi pomiędzy wszystkimi państwami katolickimi i nie pozwala by jedno zwiększało swoje wpływy (i terytorium) kosztem drugiego. Prowadząc wojnę z katolickim państwem mniejszym niż nasze, możemy zostać poproszeni (a raczej zmuszeni!) do wycofania naszych wojsk w ciągu dwóch lat i powstrzymania się agresji w przeciągu kolejnych lat 10. I to bez względu czy konflikt rozpętaliśmy my, czy też zostaliśmy zaatakowani pierwsi! Zlekceważenie groźby Papieża spowoduje obłożenie nas ekskomuniką, a ta rodzi dość poważne konsekwencje. Gwałtownie zmniejsza lojalność w katolickich prowincjach, a stosunki z chrześcijańskimi monarchami ulegają pogorszeniu. W ostateczności papież może ogłosić wezwanie do świętej krucjaty przeciwko naszemu państwu, co uwikła nas w konflikt z niemal całą Europą! Dlatego do czasu nim wasz kraj uzyska status imperium, warto pozostawać z Watykanem w dobrych układach. Za szerzenie wiary (czyli agresje przeciwko poganom, muzułmanom etc.), możemy zostać nagrodzeni dotacjami pieniężnymi! Na koniec ważna informacja - ekskomunika wygasa wraz ze śmiercią naszego króla lub ze śmiercią papieża. W ostateczności zawsze możecie spróbować go zgładzić ;-).
TRZELCY |
Zostało jeszcze 58% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie