The Medium to najlepsza reklama Polski
Władze różnych krajów wydają olbrzymie fundusze na zagraniczną promocję swojej historii i kultury. Jak się okazuje, dużo skuteczniejsze od wszystkich tych działań razem wziętych może być wydanie gry. Gry o duchach.
Gier w taki czy inny sposób promujących Polskę było już w przeszłości sporo i można je podzielić na dwie zasadnicze kategorie. Pierwszą stanowią tytuły patriotyczne, skupiające się przede wszystkim na konkretnych wydarzeniach z historii naszego kraju, pozwalając lepiej je poznać i rozpowszechniając wiedzę o nich za granicą. Przykładem takich dzieł są wydawane w ostatnich latach gry o powstaniu warszawskim. Często mają one jednak problem z przebiciem się na światowym rynku. Już sama tematyka wymaga od odbiorcy wstępnego zainteresowania niszowym zagadnieniem, którego dotyczy, co często znacznie ogranicza potencjalne grono chętnych do zagrania.
Druga kategoria to produkcje zwracające uwagę na nasz kraj przez sam fakt bycia stworzonymi w Polsce. Do tej grupy należy chociażby Ghostrunner czy seria Wiedźmin. Pozycje te dzięki swojej jakości i popularności mogą sprawić, że część graczy zaciekawi się, skąd pochodzą ich autorzy, i będzie później mieć pozytywne skojarzenia związane z naszym krajem. Gry te jednak w żaden sposób nie promują polskości jako takiej. Poza bardziej lub mniej zrozumiałymi dla zagranicznego odbiorcy easter eggami nie znajdziemy w nich za wiele informacji o naszym kraju oraz jego kulturze.
The Medium znakomicie udaje się uniknąć minusów obu tych kategorii. Przede wszystkim jest to bardzo dobrze zrealizowany horror o zjawiskach paranormalnych, który będzie interesujący i zrozumiały dla każdego przeciętnego odbiorcy światowej popkultury. Nie ma tu znaczenia, czy gracz jest mieszkańcem Polski, USA, czy Gwatemali. Z drugiej zaś strony, dzięki temu, że akcja dzieje się w Krakowie, tytuł ten promuje nasz kraj, jego kulturę i historię w zupełnie naturalny sposób.
Motor Junak, muzyka Niewiadomskiego, mieszkanie z charakterystycznym parkietem, białymi firankami i szklankami w koszyczkach to wszystko oczywiste elementy świata przedstawionego The Medium, a nie wciśnięte na siłę dodatki, żeby puścić oczko do rodzimego gracza. Odbiorca gry może je kojarzyć, ale nie musi. Dla mieszkańca Japonii czy Brazylii, który nie ma pojęcia o Polsce, Solidarność czy Gomułka mogą równie dobrze być wymysłem fantazji twórców. Różnica polega na tym, że chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o „uniwersum” The Medium, większość informacji gracz znajdzie w zwykłej Wikipedii, a nie w specjalnie przygotowanej MediumWiki.
Produkcja Bloober Teamu nie jest jednak „polska” tylko dlatego, że jej akcja toczy się w naszym kraju. Scenarzyści wykazali się dużą kreatywnością, starając się umieścić w grze jak najwięcej z naszej historii. Dzięki temu, że The Medium teleportuje nas do roku 1999, podczas zabawy możemy podziwiać Polskę na początku jej drogi do nowoczesności, gdy jeszcze mocno różniła się od zachodniej Europy, a pamięć o Solidarności nadal była żywa w narodzie. To jednak nie wszystko. Mamy tu bowiem liczne retrospekcje, które pozwalają cofnąć się w czasie jeszcze dalej.
Badając wspomnienia starszego mężczyzny, poznajemy losy Polaków z okresu II wojny światowej. Pojawiają się wątki wyruszania na front, działań ruchu oporu czy ukrywania lub donoszenia na Żydów. Gdy natomiast przeniesiemy się w przeszłość byłego agenta SB, naszym udziałem stanie się przykra rzeczywistość powojennego życia pod komunistyczną dyktaturą.
Warto jednak jeszcze raz podkreślić, że wszystkiego tego dowiadujemy się niejako przy okazji. The Medium nie jest grą edukacyjną, nie uczy o dziejach Polski. Pokazuje Polaków żyjących w minionych czasach, ale to przede wszystkim popkulturowa opowieść o zjawiskach paranormalnych. Opowieść, która może zainteresować gracza w dowolnym zakątku globu, jednocześnie w delikatny sposób podsuwając mu najciekawsze tropy z polskiej historii.
W równie naturalny sposób The Medium promuje również sztukę Zdzisława Beksińskiego. Zamiast dodawać do gry jego obrazy czy wplatać postać malarza w fabułę, deweloperzy stworzyli piękne i sugestywne zaświaty inspirowane pracami naszego artysty. Jeżeli spodobają się one graczom, ci błyskawicznie znajdą w sieci (lub w napisach końcowych) źródło owej inspiracji i będą mogli podziwiać oryginały wybitnego Polaka.
The Medium nie jest grą idealną. Nie do każdego trafi opowiadana tu historia i nie każdemu przypadnie do gustu rozgrywka oparta niemal wyłącznie na eksploracji. Dla mnie jest to jednak bez dwóch zdań jedna z najlepszych reklam Polski, jaka powstała w XXI wieku. Tylko sport i kuchnia mają równie wielką siłę oddziaływania jak dobra popkultura, a gry są tej popkultury bardzo istotną częścią. Jeśli chcemy promować nasz kraj, róbmy to właśnie w ten sposób. Brawo, studio Bloober Team.