Tablet do 1000 zł na 2021 rok | Ranking TOP 6
Tablety jeszcze nie wymarły. W sklepach wciąż można znaleźć ciekawe urządzenia w korzystnych cenach. Na które modele warto zwrócić uwagę w pierwszej kolejności i do czego można je wykorzystać?
Spis treści
Jeszcze kilka lat temu tablety były bardzo pożądanym towarem. Było tak w czasach, gdy przekątna ekranów smartfonów mieściła się w przedziale od 4 do 5 cali. Osoby zainteresowane większymi gabarytami sięgały wtedy po 7-calowe i większe tablety. Dziś nie jest to już takie powszechne. Wszystko przez to, że ekrany telefonów znacznie urosły i coraz częściej przekraczają rozmiar 6-6,5 cala. Tablety także się rozrosły, ale wydaje się, że osiągnęły już maksymalne wymiary, które pozwalają im wciąż być przenośnymi urządzeniami, chociaż o zmieszczeniu do kieszeni kolosa o przekątnej 10-11 cali i tak nie ma mowy. Chociaż sprzęt nie jest już tak rozchwytywany, jak kiedyś, nie można mówić o tym, że ten sektor elektroniki jest martwy. Nowe modele wciąż się pojawiają. Ba, w ostatnim czasie potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć nie tylko jakością wykonania i możliwościami, ale również korzystną wyceną.
Tablet – do czego się przydaje?
Tablet można wykorzystać dokładnie do tego samego, do czego używany jest telefon. Po zakupieniu modelu z odpowiednim modemem da się do niego wsadzić kartę SIM i używać Internetu mobilnego, a nawet dzwonić. W tym drugim przypadku radzimy korzystać z trybu głośnomówiącego. Przykładanie tabletu do ucha może wyglądać komicznie. Po co w takim razie kupować kolejne urządzenie, jeśli nie zapewnia ono dodatkowej funkcjonalności, a wręcz ma ją ograniczoną? Odpowiedź jest prosta. Dla wielu użytkowników przeglądanie zasobów Internetu, oglądanie materiałów wideo, przeglądanie zdjęć, pisanie maili, śledzenie trasy na GPS i inne podstawowe czynności są wygodniejsze na większym ekranie. I nie ma tutaj znaczenia, że wyświetlacze telefonów są już spore. Panel w tablecie ma w dalszym ciągu większe wymiary. To jednak niejedyna przewaga nad smartfonami.
Inną jest czas pracy na jednym ładowaniu. Tablet dysponuje pojemniejszym akumulatorem, bo po prostu ma na niego miejsce. Sprawia to, że większe urządzenie działa bez ładowarki dłużej niż przeciętny telefon. Ma na to wpływ także mniejsza intensywność użytkowania i słabsze podzespoły. Czas bez ładowania wydłuża się jeszcze bardziej, jeśli tablet jest pozbawiony modemu GSM i nie pozostaje w stałej łączności z siecią komórkową. Często w większym bracie smartfona można także znaleźć bardzo przyzwoite głośniki. Oprócz tego, że grają głośniej, prawie w każdym modelu mamy do czynienia z zestawem stereo i to niekiedy z wykorzystaniem czterech, a nie tylko dwóch głośników. Na tym, czyli większym ekranie, wydajniejszym akumulatorze i lepszych głośnikach krótka lista przewag tabletu nad smartfonem się kończy. Mimo że są to tylko trzy pozycje, dotyczą ważnych dla wielu użytkowników kwestii.
Tablet do oglądania filmów – uwaga!
Użytkownicy, którzy myślą o oglądaniu Netflixa i/lub Amazon Prime Video na tanim urządzeniu, muszą być niezwykle uważni. Może się bowiem okazać, że na nowo zakupionym sprzęcie obie wymienione platformy będą działały tylko w jakości SD. Dostępna rozdzielczość zależy od certyfikacji Widevine. Przy L1 materiały wideo zostaną „odblokowane” i zbuforują się w wysokiej jakości. W przypadku L3 rozdziałka zostanie obcięta. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że czasami sprawdzając dane techniczne urządzenia, doszukamy się poziomu L1, a w praktyce wideo i tak nie uruchomi się w HD. Dlatego też nie można się w 100% na tym opierać, ale jest to jakiś wyznacznik. Warto podkreślić, że ewentualne problemy z jakością nie dotyczą YouTube’a i HBO GO.
Żeby ułatwić Wam życie, w naszym zestawieniu, przy opisie każdego modelu, wyraźnie zaznaczyliśmy, w jakim standardzie streamowane są filmy i seriale na Netflix i Amazon Prime Video.
Są również obszary, w których tablet jest ZNACZNIE gorszy od telefonu. Chodzi o aparaty, a tym samym jakość wykonywanych zdjęć. W większym sprzęcie bardzo często ma się do czynienia tylko z jednym „oczkiem” dostępnym na pleckach i to tym nie najlepszej – mówiąc delikatnie – jakości. Choć zdarzają się odstępstwa od tej reguły, bezpieczniej będzie z góry założyć, że tabletem nie zrobi się dobrego zdjęcia z wakacji ani selfie. Dotyczy to naturalnie też kręcenia filmów. Jeszcze bardziej bolesny jest mocny spadek wydajności względem smartfona. Tablet za około 1000 złotych jest dużo wolniejszy niż najlepsze telefony, które można kupić za takie same pieniądze.
Najlepsze tablety do 1000 złotych w 2021 roku
W przyjętym budżecie da się kupić głównie sprawdzone urządzenia, które są dostępne na rynku już od dłuższego czasu. Niespodzianką jest obecność sprzętu hybrydowego z systemem operacyjnym Windows 10. W niektórych zastosowaniach może on zastąpić notebooka. Pozostałe 5 urządzeń to już bardziej tradycyjne tablety, choć przy niektórych znajdziemy ciekawe innowacje. Oto nasze TOP 6:
- Samsung Galaxy Tab A7 – mocny procesor i bateria
- Lenovo Tab M10 FHD Plus – ogólna dobra jakość
- Huawei MediaPad T5 – Huawei z usługami Google
- Lenovo Yoga Smart Tab – GENIALNY projekt i głośniki
- Kruger&Matz EAGLE 1070 – znakomity stosunek jakości do ceny
- Kruger&Matz Edge 1088 – tani tablet z Windowsem i klawiaturą
Co można dostać za „kafla”? Całkiem sporo. Tablety za około 1000 złotych są wyposażone w 3-4 GB pamięci RAM, 32-128 GB pamięci wbudowanej i ośmiordzeniowy procesor. W najlepszym przypadku jest to Snapdragon 662. Spore rozbieżności można zauważyć w pojemności akumulatora. Mieści się ona w widełkach od 5000 do 7000 miliamperogodzin. Mniejsze różnice dotyczą ekranów. Cieszy ich całkiem niezła rozdzielczość – 1920 x 1200 pikseli, która jest obecna w pięciu polecanych urządzeniach. Jedno może pochwalić się jeszcze wyższą rozdziałką. Do każdego tabletu można podpiąć przewodowe słuchawki ze złączem mini-jack 3,5mm. W wyznaczonym budżecie nierzadko da się zakupić sprzęt z wbudowanym modemem LTE. Cięcia kosztów coraz rzadziej dotyczą jakości wykonania i użytych materiałów. Spora część tabletów ma metalowe plecki.
Od jakiegoś czasu sam rozważam zakup tabletu. Głównie z dwóch powodów. Chciałbym na nim oglądać filmy na różnych wyjazdach. Te kilka cali więcej niż na telefonie na pewno zrobiłyby w tym przypadku różnicę, zwłaszcza że przy wyświetlaczu siedziałyby najczęściej dwie osoby. Oprócz dobrej matrycy (najlepiej tej OLED-owej) zależy mi na wydajnych podzespołach. Przydałyby się one do drugiego zastosowania tabletu, a mianowicie obsługi emulatorów. Do pełni szczęścia wystarczyłby już tylko jakiś stojak i sparowany gamepad z dobrym krzyżakiem.
Mimo niewątpliwych zalet tabletów ich przyszłość rysuje się raczej w ciemnych barwach. Największym zagrożeniem dla sensowności ich istnienia wydają się składane smartfony, które są de facto sprzętem typu 2 w 1. Po złożeniu są prawie zwykłymi telefonami. Prawie, bo znacznie grubszymi. Po rozłożeniu zamieniają się w dość standardowy tablet. Obecnie tego typu urządzenia są piekielnie drogie, ale z uwagi na ich coraz większe udoskonalenie istnieje szansa, że przyjmą się wśród użytkowników i z czasem, po odjęciu podatku od nowości, trafią do większego grona odbiorców. Stąd będzie już tylko prosta droga do wyparcia tabletów. Już teraz kupując topowy telefon i mocny tablet bardzo często zapłaci się więcej lub tyle, co za „składaka”.
Dobro i niedrogo? Znaleźliśmy ofertę dla Ciebie. Samsung Galaxy Tab A7 za 826,79 zł