iOS i ekosystem Apple. Skąd się biorą wyznawcy Apple?
Spis treści
iOS i ekosystem Apple
Tak zwany „ekosystem Apple” to jeden z głównych argumentów przywoływanych na każdej liście zalet sprzętu z „jabłkiem”. Dziś stracił odrobinę na swojej ekskluzywności, bo konkurencja zdołała nadgonić na tym polu i także oferuje niektóre funkcje ekosystemowe, ale produkty Apple nadal zapewniają tu nieco bardziej przejrzyste i spójne doświadczenia. Można powiedzieć, że początki ekosystemu to czasy, gdy podłączanie iPoda do programu iTunes lepiej działało na Macu niż w wersji na Windowsa. Tak naprawdę jednak wszystko zaczęło się od uruchomienia usługi iCloud, która oferuje dużo więcej niż tylko trzymanie plików w chmurze.
Zalety tego samego ekosystemu wpisują się generalnie w łatwość i przystępność obsługi, a najwięcej zalet widać przy posiadaniu i aktywnym używaniu kilku sprzętów Apple. Wystarczy jedno wpisanie loginu i hasła, by wszelkie informacje z jakich się korzysta, były dostępne na każdym urządzeniu. Dziś nawet ten proces jest uproszczony i przy nowych sprzętach wystarczy zbliżyć jeden do drugiego.
Rozpoczęte na komputerze dokumenty, notatki czy listy zadań można dokończyć czy poprawić na telefonie i na odwrót. Bez sięgania do telefonu można pisać na komputerze SMS-y w sieci GSM i odbierać połączenia komórkowe. Skopiowany na tablecie czy telefonie tekst można wkleić gdziekolwiek w komputerze. Chmura pamięta nie tylko kiedyś użyte hasła na stronach internetowych, ale i klucze do sieci wifi. Same aktualizują się playlisty z muzyką i albumy zdjęć. Lista rzeczy, które robią się gdzieś w tle, automatycznie, odciążając użytkownika od dodatkowego klikania i pamiętania wielu rzeczy nie ma końca, a z chmurą działają także niektóre aplikacje firm trzecich.
MacOS > Windows? iOS > Android?
Kwestia systemu operacyjnego macOS (kiedyś OS X i MacOS X) i jego wyższości nad Windowsem to generalnie argument najstarszych posiadaczy komputerów Apple. Wszystko zaczęło się na początku XXI wieku, gdy użytkownicy okienek męczyli się z pierwszymi wersjami XP, kapryśnym Windowsem Millenium czy wywołującą mroczne wspomnienia Vistą. W Macach hulał wtedy niezły OS X Tiger, Leopard czy wreszcie stabilny jak skała i wręcz kultowy dziś Snow Leopard, który był kulminacją ówczesnych doświadczeń Apple, biorąc pod uwagę okres przejścia z procesorów Power PC na Intela. W porównaniu do Windowsa, oparty na Uniksie system Apple był szybki i nieporównywalnie bardziej stabilny – nie dawał powodów do memów w stylu „niebieskiego ekranu śmierci”, a ten, jak wiadomo, potrafił pojawiać się nawet podczas oficjalnych prezentacji Billa Gatesa – założyciela i ówczesnego szefa Microsoftu.
macOS ma świetne zarządzanie kolorem, które w przeciwieństwie do windowsowego, po prostu działa, oraz bardzo szybką wyszukiwarkę plików. Użyteczność Maców trwa dość długo a ich cena spada wolno, co kompensuje wysoki koszt zakupu. Jestem tak przyzwyczajony do tego sprzętu, że każdy mój kontakt z Windowsem kończy się z spostrzeżeniem: „dlaczego to wszystko jest tu takie trudne?” :) Pewnie dlatego, że korzystam z Maca od czasów modeli z procesorem Power Mac G4 i makowe „user friendly” jest mi zdecydowanie bliższe.
Tomek Walas – DTP-owiec i fotograf
Te różnice mocno wyrównały się wraz z pojawieniem się Windowsa 7, który w końcu stał bardzo szybki i przestał się zawieszać. W międzyczasie Apple zdecydowało o przejściu na darmowe aktualizacje kolejnych, zupełnie nowych odsłon systemu, co ponownie ustawiło Windowsa w gorszej pozycji i po części zapewne wpłynęło na późniejsze zmiany w sposobie dystrybucji nowych okienek. Ostatnio z kolei można powiedzieć, że powróciła kwestia stabilności, bo kolejne aktualizacje Windowsa 10 albo nie są na początku zbyt udane, albo lubią powodować kłopoty na niektórych konfiguracjach.
Zostało jeszcze 65% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie