autor: Bartosz Świątek
Nie tylko nowe gry - Co PS5 musi zrobić lepiej od PS4
PS4 to bardzo udany sprzęt do grania. Potwierdzają to zarówno doskonały katalog gier na wyłączność, jak i świetna sprzedaż konsoli. Chyba każdy posiadacz PlayStation 4 potrafi jednak wskazać kilka obszarów, które powinny ulec znacznej poprawie w PS5.
Spis treści
Zmierzamy powoli do końca ósmej generacji konsol, w której prym bez wątpienia wiódł koncern Sony. PS4 sprzedawało się jak świeże bułeczki i przebojem wdarło się na listę najpopularniejszych i najbardziej docenianych platform do gier w historii. Nie oznacza to jednak, że stworzony przez Japończyków sprzęt nie ma żadnych wad. Jest co najmniej kilka kluczowych obszarów, w których PS5 powinno zaoferować znaczną poprawę.
W czym PS5 musi być lepsze od PS4:
- Wydajność - chcemy więcej niż w PS4
- Usługi sieciowe i interface
- Wsteczna kompatybilność i VR
- Komfort pracy
Wydajność PS5 – chcemy więcej niż w PS4
Zacznijmy od tematu nieco kontrowersyjnego, czyli mocy obliczeniowej. Nie zrozumcie mnie źle – na konsolach obecnej generacji pojawiło się wiele niesamowicie imponujących technologicznie gier, by wspomnieć choćby o takich perełkach, jak The Last of Us: Part II, Red Dead Redemption 2, God of War czy Spider-Man. Produkcje te wyglądały i działały świetnie, niejednokrotnie wyznaczając nowe standardy dla branży.
Równocześnie jednak ósma generacja zawsze sprawiała na mnie wrażenie nieco zacofanej. Bazowy model PlayStation 4 opierał się na podzespołach, które w gruncie rzeczy były przestarzałe już w dniu premiery. Ośmiordzeniowy procesor od AMD powstał w oparciu o kiepską architekturę Jaguar i był taktowany zegarem zaledwie 1,6 GHz. GPU – porównywalne z grubsza do nieco okrojonego Radeona HD 7870 – wypadało nieco lepiej, ale też nie robiło na nikim szczególnego wrażenia.
Konsole obecnej generacji właściwie od samego początku miały problemy z utrzymaniem przyzwoitej płynności w grach, co dla wielu osób było nieco rozczarowujące – znakomita większość produkcji działała przecież w zaledwie 30 klatkach animacji na sekundę (w rozdzielczości 1080p). W wielu wypadkach czynnikiem ograniczającym był przede wszystkim kiepski procesor, który nie radził sobie z ogarnianiem licznych modeli postaci na ekranie, obliczeniami związanymi z fizyką czy zarządzaniem bardziej skomplikowanymi mechanikami. Poza oczywistymi przycięciami i problemami, oznaczało to konieczność ograniczania wizji deweloperów – na PS4 i Xboksie One pewnych rzeczy po prostu nie dało się zrobić i twórcy dotarli do tej granicy zdecydowanie szybciej niż byśmy chcieli.
PS5 nie powinno powtórzyć tego błędu i wiele wskazuje na to, że projektanci platformy mają tego świadomość – postawiono na podzespoły, których przeciętny pecetowiec nie powstydziłby się dziś w swojej maszynie, na czele z wydajnym procesorem bazującym na architekturze Zen 2 i bardzo szybkim dyskiem SSD, który ma być wręcz rozwiązaniem przełomowym. Równocześnie pojawiają się niepokojące plotki o tym, że deweloperzy mają problem z osiągnięciem stabilnych 60 klatek animacji na sekundę w nowych grach (np. Resident Evil: Village) – i to zaledwie w rozdzielczości 1080p, nie wspominając już o 4K.
Co jeszcze powinno zostać poprawione w PS5? Sprawdźcie na kolejnej stronie.