autor: Ludwik Jasiński
Ładowarka do padów – coś na niski poziom baterii. Akcesoria do PS4, Xbox One i Switcha
Spis treści
Ładowarka do padów – coś na niski poziom baterii
Zdecydowanie najlepszym pomysłem dla każdego konsolowca, niezależnie od ilości posiadanych kontrolerów, jest ładowarka do padów. Za kilkadziesiąt złotych możemy kupić ładowarkę na dwa pady do PS4 lub Xboxa One. Fani Nintendo również będą zadowoleni, ponieważ na rynku są też akcesoria z miejscem do ładowania czterech Joy-Conów do Switcha.
Ładowarek do kontrolerów, zarówno tych oficjalnych, jak i stworzonych przez firmy zewnętrzne, jest na rynku całe mnóstwo - choćby półka na gry z wbudowaną ładowarką lub ładowarka przyczepiana do frontu PlayStation 4, której design przypomina samą konsolę i ma na celu sprawianie wrażenia swoistego „przedłużenia” obudowy sprzętu Sony - i każdy znajdzie coś dla siebie.
Nie bez powodu wymieniam tego typu gadżety na pierwszym miejscu. Nie dość, że są one ekstremalnie wręcz przydatne, to jeszcze nie zrujnują naszego portfela. Najtańsze kosztują raptem kilkanaście złotych i korzystają ze złącza micro-USB. Ceny tych droższych przekraczają nieznacznie 100 zł, ale oferują szereg udogodnień, takich jak szybkie ładowanie (ok 2h) za pomocą portu EXT i trzypoziomowe wskaźniki baterii pokazujące ich stan jak w przypadku HyperX ChargePlay Duo do kontrolerów PS4. Oczywiście pady można ładować zwykłym kabelkiem, ale chyba nie dlatego czytasz artykuł o gadżetach…
Ta sama firma wypuściła niedawno na rynek kolejny ciekawy gadżet, tym razem dla posiadaczy Nintendo Switch. I nie chodzi o coś tak banalnego, jak ładowarkę do Joy-Conów. ChargePlay Clutch dodaje do mobilnej konsolki 6000 mAh dodatkowego „powera”, co w końcu pozwala spędzić z Zeldą całą noc w łóżku bez plączących się dookoła kabli. Swoją droga nazywanie tego urządzenia ładowarką jest nieco krzywdzące, bowiem nie oddaje pełni jego możliwości. To bardziej obudowa, wyposażona w odłączane, gumowe uchwyty oraz stabilną podstawę, gdy chcemy położyć konsolę na stole.
Ponieważ sam nie miałem możliwości sprawdzenia wszystkich możliwości HyperX ChargePlay Clutch, pozwolę się wypowiedzieć koleżance z redakcji, która gadżet solidnie przetestowała podczas licznych sesji z Nintendo Switch.
HyperX ChargePlay Clutch w praktyce
Używam Switcha wyłącznie w trybie przenośnym, co oznacza niekończącą się zabawę z ładowaniem. Problem w tym, że port USB jest w nim ulokowany u dołu, więc jeśli ktoś - jak ja - lubi grać w pozycji horyzontalnej, trzymając konsolkę opartą o brzuch, kabel trochę przeszkadza. Na szczęście ładowarka od HyperX nie dość, że sama w sobie przedłuża czas pracy o kolejne 4-5 godzin, to jeszcze ma kabelek podpinany z tyłu, co eliminuje problem. Niestety dodatkowa bateria odczuwalnie zwiększa wagę Switcha, a także nagrzewa się w trakcie ładowania...
Jednak jeśli tylko mamy o dyspozycji pobliską płaską powierzchnię, możemy postawić ładujący się ekran pionowo, dzięki rozkładanej nóżce - znów kłania się wyższość umieszczenia portu z tyłu - a boczne uchwyty ładowarki spiąć razem i umieścić w nich Joy-Cony, uzyskując mniej elegancką, ale funkcjonalną wersję Joy-Con Gripa (niestety bez funkcji ładowania). Zaskakująco przydatny gadżet.
Kalevatar