autor: Jaroszewski Damian
Na laptopie z GeForce RTX można nie tylko grać
Laptopa z mocną kartą graficzną kupujemy przede wszystkim z myślą o graniu. W końcu do tego służą wydajne GPU. Ale czy aby na pewno? Czy takiego laptopa można użyć również do innych celów? Sprawdźmy!
Spis treści
Ten artykuł dedykujemy wszystkim, którzy prosili rodziców/drugą połówkę/zarządcę domowego budżetu (niepotrzebne skreślić) o kasę na nowy komputer „do nauki”. Wielu się nie udało, tylko nieliczni zdobyli funduszę na wymarzony sprzęt. Poniżej znajdziecie garść argumentów udowadniających, że laptop gamingowy to całkiem wszechstronne urządzenie, nie tylko do zabawy.
Mocny procesor, wydajna karta graficzna, duża ilość pamięci RAM i do tego jeszcze obowiązkowo szybki dysk SSD – w laptopach w większości przypadków taka specyfikacja oznacza, że jest to model skierowany do graczy. W końcu miłośnicy wirtualnej rozrywki to jedni z najbardziej wymagających użytkowników względem komputerów (zarówno stacjonarnych, jak i przenośnych). Ale czy tylko do tego da się użyć tak wydajnej maszyny? Przecież komputery to z natury urządzenia niezwykle funkcjonalne i zarazem uniwersalne. Można z nich korzystać w różnych celach. Co jeszcze ciekawego da się zrobić z laptopem z mocną grafiką GeForce RTX?
Streamowanie
Zacznijmy jednak może od rzeczy przyjemnych. Technicznie rzecz biorąc, streaming to wciąż granie (chociaż nie musi). Jeśli nigdy w swoim życiu tego nie robiliście, to musicie wiedzieć, że potrzeba do tego naprawdę mocnego PC-ta. Komputer musi radzić sobie jednocześnie z samą grą (o ile to właśnie je zamierzamy streamować), jak i kodowaniem obrazu. Nie jest to łatwe zadanie nawet dla mocnego zestawu. Nie da się uniknąć chociaż minimalnego spadku wydajności. Wiele zależy od ustawień transmisji – rozdzielczości, liczby klatek na sekundę, a przede wszystkim bitrate’u, czyli ilości danych przesyłanych w każdej sekundzie.
Jeśli zamierzacie dopiero zacząć swoją karierę streamera, warto zapoznać się z naszym artykułem - OBS i programy do streamingu - jak zacząć podbój Twitcha?
Dużym ułatwieniem jest tutaj nowy sprzętowy enkoder NVENC, który w porównaniu ze swoim poprzednikiem nie tylko poprawia jakość obrazu, ale dodatkowo jeszcze zmniejsza narzut na procesor graficzny i tym samym w mniejszym stopniu obciąża GPU. To ma bezpośrednie przełożenie na większą liczbę klatek na sekundę w wielu popularnych grach. Korzyści płynące z tego faktu będą oczywiste dla każdego, kto kiedykolwiek chociaż przez chwilę próbował streamować.
Jednak do obsługi nowego enkodera Nvidia NVENC potrzeba jednej z najnowszych kart graficznych z architekturą Turing. Na liście kompatybilnych modeli znajdują się GTX 1650 Super, GTX 1660, GTX 1660 Super, GTX 1660 Ti oraz wszystkie modele z serii RTX, czyli warianty 2060, 2070 oraz 2080, a wkrótce także cała seria RTX 3000. Jedynym modelem z tej generacji, który nie obsługuje nowego enkodera jest standardowy GTX 1650. Natomiast poprzednia wersja NVENC obsługiwana jest przez karty Nvidii już od kilku generacji, więc z niej mogą korzystać posiadacze nawet znacznie starszych układów z rodziny GeForce.
Jak duże są korzyści płynące z używania nowej wersji enkodera NVENC? Nie trzeba daleko szukać, aby sprawdzić porównanie do enkodowania za pomocą procesora. Pozytywy płynące z korzystania z mocy obliczeniowej karty graficznej są niepodważalne. Sami zobaczcie:
Oprócz tego Nvidia przyszykowała aplikacje dedykowane streamerom. Dla przykładu RTX Voice wykorzystuje moc obliczeniową karty graficznej do usuwania szumów mikrofonu. Program działa na tyle skutecznie, że potrafi skutecznie usunąć dźwięk odkurzacza i suszarki, jednocześnie pozostawiając głos streamera, który może i jest minimalnie zniekształcony, ale w pełni zrozumiały.
Ale to nie wszystkie sztuczki, z jakich mogą korzystać posiadacze układów GeForce RTX. Poza tym oprogramowanie Nvidia Broadcast pozwoli na rozmycie tła na kamerce, a nawet całkowite jego usunięcie bez konieczności posiadania green screena. To zasługa rdzeni Tensor i sztucznej inteligencji. Doskonale zaprezentowano tę funkcję na poniższym wideo: