MiG-29 - czym jest i co potrafi "polski" samolot z ZSRR?
Ostatnio głośno się zrobiło o polskich MiG-ach-29. Przedstawiamy Wam więc krótką charakterystykę tej już nie tak nowoczesnej maszyny i opisujemy, czego można spodziewać się po samolotach używanych w Polsce od 33 lat.
Spis treści
Kiedyś w polskich mediach królował temat samolotów F-16. Dziś, w okolicznościach, których nikt sobie wtedy nie wyobrażał, na pierwszy plan wysunęła się dawna wizytówka naszych sił powietrznych – MiG-29. Polski rząd chciałby przekazać je siłom Ukrainy, ale najlepiej tak, by nikt nie widział: „co, jak, po co i skąd”, by nikt nie mógł nikogo oskarżyć o użycie „natowskich” samolotów o ataki na cele rosyjskie. To szczególnie trudna i delikatna sprawa, o czym świadczy chociażby powściągliwość strony amerykańskiej w tej kwestii.
POLSCY GRACZE DLA UKRAINY
Wciąż trwa zbiórka pieniędzy na pomoc naszym sąsiadom. Do tej pory zebraliście ponad 125 tysięcy złotych, a to jeszcze nie jest koniec. Dziękujemy!
Duch Kijowa
MiG-29 ostatnio kojarzy się również z tzw. „Duchem Kijowa” – mitycznym pilotem w ukraińskim MiG-u, który ma być tak skuteczny, że już został nazwany „asem”. Historia o wyjątkowo skutecznym pilocie, który strącił sześć samolotów wroga w 30 godzin pojawiła się w pierwszych dobach wojny.
Później pojawiły się informacje, według których nagrania z wyczynów ukraińskiego pilota miały okazać się fragmentami gameplayu z symulatora DCS World. Oficjalne konta ukraińskich sił zbrojnych wspominały w kolejnych dniach o wyczynach „ducha”. 7 marca pojawiła się informacja o zestrzeleniu przez niego rosyjskiej rakiety Kalibr. Ostatecznie w tej chwili nie jest możliwe ustalić jednoznacznie, czy mówimy o legendzie, wyolbrzymieniu, czy prawdziwym lotniczym asie.
Możliwe, że ta legenda powstała, by zagrzewać Ukraińców do walki. Jeśli spełnia tak swoją rolę, to bardzo dobrze, że powstała, a internet pozwolił jej dotrzeć na cały świat.
Według danych International Institute for Strategic Studies tuż przed rosyjską inwazją Ukraina posiadała na stanie 36 MiG-ów 29.
A jakie są tak naprawdę polskie MiG-i-29? Czego można się po nich spodziewać na współczesnym polu walki?
Radziecki Fulcrum
MiG-29 nazywany w kodzie NATO „Fulcrum” powstał w latach 70-tych XX wieku, równocześnie z większym myśliwcem Su-27, jako odpowiedź na najnowsze w tamtym okresie samoloty amerykańskie F-16 i F-15. W Fulcrumie wprawdzie zabrakło wtedy największej nowości, czyli systemu komputerowego sterowania lotem „fly-by-wire”, jednak i bez niego posiadał ponadprzeciętną zwrotność. To właśnie MiG-29 z pilotem Pugaczowem zadziwił cały zachód, gdy w 1989 roku, podczas targów lotniczych w Le Bourget, po raz pierwszy pokazano publicznie manewr akrobacji lotniczej „kobra”. Do dziś można się nawet natknąć na określenie „kobra Pugaczowa”, choć tak naprawdę figura ta znana była już w latach 50., choćby w szkoleniu szwedzkich pilotów.
MiG-29 wszedł do służby w latach 80-tych XX wieku jako lekki myśliwiec frontowy. Jego głównym uzbrojeniem były pociski powietrze-powietrze oraz działko. Dopiero później zyskał bardzo ograniczone możliwości atakowania celów naziemnych – nie projektowano go jako myśliwiec wielozadaniowy. Od początku charakteryzował się też dość małym zasięgiem.
Przez kolejne dekady samolot doczekał się licznych modyfikacji, jak choćby bardzo ważnego systemu wymiany informacji, możliwości operowania z lotniskowca czy możliwości użycia bomb kierowanych. Te najbardziej nowoczesne wersje są jednak używane głównie w Rosji i takich krajach, jak Algieria, Indie czy Egipt. Najnowsze modele doczekały się tak wielu zmian, że w Rosji zmieniono już ich oznaczenie na MiG-33 i MiG-35.
MiG-i w akcji
Niemieccy piloci chwalili bardzo możliwości Fulcrumów w starciach na bliskie odległości (w zasięgu wzroku). To zasługa ich zwrotności i pocisków kierowanych na podczerwień, pozwalających skrycie namierzać wroga. 29-tka wypada jednak słabo w działaniach BVR – na dalekie dystanse, poza zasięgiem wzroku - oraz ustępuje zachodnim konstrukcjom w warunkach nocnych i kiepskiej pogody. To samolot, który można wykorzystać do punktowej obrony różnych obiektów, ale nie w roli myśliwca przechwytującego.
Z tych powodów MiGi-29 mają dość niekorzystny dla siebie bilans spotkań z amerykańskimi samolotami. W czasie operacji Pustynna Burza w 1991 roku myśliwce F-15C zniszczyły w powietrzu pięć irackich MiG-ów. Kolejne cztery takie maszyny mają na koncie F-15 w barwach izraelskich sił powietrznych. Rosja i Syria użyły MiG-ów-29 do bombardowania celów w czasie wojny domowej w Syrii. Fulcrumy mają też dość ponurą statystkę w wypadkach i różnych katastrofach. Tylko w Polsce w ostatnich pięciu latach rozbiły się aż trzy takie maszyny.
MIG-29 W DOMU
Obecnie jedynym symulatorem MiG-a-29 jest platforma DCS World i możliwość dokupienia DLC z tym samolotem. Warto jednak zaznaczyć, że jest to wydany wiele lat temu moduł „low-fidelity”, czyli o bardzo uproszczonej obsłudze, bez klikalnych instrumentów w kokpicie.
Producent Eagle Dynamics bardzo chętnie zrobiłby o wiele bardziej realistyczną wersję, nieodbiegającą od współczesnych standardów, jednak przeszkodą od lat są władze Rosji. Oficjalnie nie ma od nich zgody na stworzenie symulatora używanego współcześnie samolotu rosyjskiego, nawet w oparciu o dostępne publicznie informacje. Tak samo twórcy nie dostali zgody na rozszerzenie darmowej mapy z terenami Gruzji. W ostatnim czasie pojawiła się natomiast plotka, że być może w produkcji jest symulator MiG-a-29 w wersji A, czyli tej najwcześniejszej, z drugiej połowy lat 80. Póki co nie ma żadnego oficjalnego potwierdzenia tej teorii.