Gwarancja na używaną kartę graficzną. Kupujesz używkę? Gwarancja to podstawa!
Spis treści
Gwarancja na używaną kartę graficzną
Gwarancja to podstawa przy szukaniu używek, ale przy zakupie niektórych podzespołów jest ona ważniejsza, a przy innych można przymknąć oko na jej brak lub wyjątkowo krótki okres. Rozkładając peceta na czynniki pierwsze, można to opisać tak:
Procesor – serce komputera stosunkowo rzadko ulega awarii i wiele z nich można przewidzieć jeszcze przed zakupem konkretnego modelu. Jest to możliwe po chwili spędzonej w Internecie. Uszkodzenie CPU wynika bardzo często z istniejącej już wady fabrycznej. Jeśli ta występuje, użytkownicy dość szybko o niej wiedzą i mogą ostrzec innych przed zakupem trefnej partii. Osobiście nie wymagam gwarancji dla procesora wolnego od powszechnie znanych wad produkcyjnych. Z drugiej strony, ze względu na dużą niezawodność CPU, sprzedawcy mogą przyciągać klientów długim okresem gwarancyjnym. W końcu niewiele ryzykują.
Pamięć RAM – kolejny element peceta, który bardzo rzadko się psuje. Potwierdzają to sami producenci, udzielając na niego wieczystej gwarancji. Ta jest jednak bardzo często mylnie rozumiana. Haczykiem jest to, że okres ochrony obowiązuje na czas produkcji danego modelu kości, a nie na zawsze. Nie zmienia to faktu, że gwarancja rozruchowa powinna wystarczyć, osobiście przymknąłbym oko nawet na całkowity jej brak.
Płyta główna – awarie mobo, z którymi miałem do czynienia, i o których słyszałem od grona znajomych, miały związek albo ze zwarciem wynikającym z błędu użytkownika, albo z uszkodzeniem mechanicznym (np. wygięciem pinów socketu Intela, wyłamaniem szyny PCIe) albo spaleniem wskutek wyładowań atmosferycznych. Nie spotkałem się ze sytuacją, w której motherboard padł sam z siebie. Być może wszystko dopiero przede mną. Niemniej jednak wydaje się, że przemyślany wybór płyty głównej i zachowanie pełnego skupienia i ostrożności przy montażu jej w komputerze będzie najlepszą formą ochrony. Krótko mówiąc, płyta główna bez gwarancji nie powinna odstraszać.
Dyski HDD/SSD – tutaj sytuacja diametralnie się zmienia. Przeciętny nośnik mechaniczny jest w pełni sprawny przez około 3 lata, a potem zaczynają pojawiać się pierwsze problemy np. bad sectory. Gdy kupuje się go na odległość, talerzowiec jest dodatkowo narażony na wstrząsy podczas transportu, które są dla niego groźne. W związku z tym wszystkim, nie wyobrażam sobie zakupu HDD bez gwarancji. Najkrótszy, akceptowalny okres to dla mnie 6 miesięcy, a optymalny 12 miesięcy.
Nieco inaczej podchodzę do dysków SSD. Z uwagi na brak części mechanicznych, ich niezawodność jest większa i zależy od ilości zapisanych danych. W pierwszej kolejność radziłbym więc ustalić, przez jaki czas nośnik półprzewodnikowy był używany. Jeśli używka ma za sobą 1-2 lata pracy prawdopodobnie nie będzie z nią większych problemów i można się obyć bez gwarancji. Jeśli SSD-ek został zakupiony 3 lub więcej lat temu, zalecam szukanie oferty z co najmniej 6-miesięczną gwarancją.
Karta graficzna – boom na kopanie kryptowalut zniszczył rynek używanych kart grafiki. To właśnie one były i są wykorzystywane w koparkach, gdzie pracują na okrągło, a następnie trafiają do sprzedaży. Modele takie są zwykle wyeksploatowane do granic możliwości. Ich żywotność została ograniczona do minimum. Dlatego też nie wyobrażam sobie zakupu karty bez co najmniej 12-miesięcznej gwarancji.
Jednocześnie warto zaznaczyć, że nie wszystkie GPU nadają się do kopania i nie wszystkie używki brały udział w tym procederze. Kluczowy dla górników jest stosunek wydajności do poboru prądu. Nie zmienia to jednak mojego podejścia do wymogu gwarancji. Karty graficzne mają to do siebie, że lubią wysiąść niedługo po skończeniu okresu gwarancyjnego producenta. Z własnego doświadczenia mogę mówić o dwóch takich przypadkach.
Zasilacz – używany zasilacz podobnie, jak ten nowy, musi pochodzić od producenta, który znajduje się na tzw. białej liście. W jej ramach doświadczeni użytkownicy zebrali marki godne polecenia ze względu na jakość i bezpieczeństwo. Dopiero w drugiej kolejności należy zwracać uwagę na gwarancję. W przypadku topowych zasilaczy okres ochrony zapewniony przez producenta sięga nawet 10 lat! Sprawia to, że kupując taki towar, bardzo często będziemy mieli zapewnione jeszcze kilka lat gwarancji producenta. Przy zasilaczach z niższej półki jest on znacznie krótszy i wynosi standardowe 2 lata. Jeśli chce się zakupić model z wygasłą ochroną producenta, warto wybrać taki z co najmniej 6-miesięczną, a najlepiej 12-miesięczną gwarancją nadaną przez sklep.
Obudowa – ciężko sobie wyobrazić, że obudowa ulegnie uszkodzeniu innemu niż mechanicznemu. W związku z tym nie ma żadnego sensu wymagać gwarancji na „skrzynkę”.
Karty rozszerzeń (dźwiękowa, sieciowa) i napęd – o ile karty rozszerzeń (z wyłączeniem graficznej) rzadko psują się same z siebie, o tyle może się zdarzyć, że tacka napędu nie będzie chciała wyjechać lub awarii ulegnie laser. Z uwagi jednak na niską cenę używanego napędu CD/DVD nie ma co liczyć na gwarancję i nie ma z tym większego problemu. Jeśli po otrzymaniu czytnika płyt okaże się, że urządzenie nie działa, wystarczy po prostu je odesłać (sprzedawca w postaci osoby prywatnej ma prawo odstąpić od realizowania zwrotów przy zakupach na odległość).
„Super” warunki specjalnej gwarancji
Oprócz standardowego przedłużenia okresu gwarancji, wiele sklepów, w których ofercie można znaleźć poleasingowe laptopy, komputery klasy PC, używane podzespoły, itd, pozwala wykupić specjalny tryb gwarancji. Obejmuje on np. naprawę usterki w ciągu 24 godzin od dostarczenia sprzętu do serwisu. Oddanie urządzenia odbywa się w formule door to door. W praktyce sprowadza się to do wykonania telefonu do sklepu i poinformowanie, że chce się oddać urządzenie do naprawy. Całą resztą, czyli zamówieniem kuriera oraz pokryciem kosztów wysyłki zajmie się sklep. Klient nie musi nawet ruszać się z domu. Sprzęt przekazuje się kurierowi, który przyjdzie pod drzwi. Po usunięciu usterki komputer jest odsyłany w to samo miejsce, również na koszt sklepu.
Wydając pieniądze na tego typu zabezpieczenie faktycznie możemy czuć się nieco bezpieczniej przy zakupie używanego sprzętu. Ale z drugiej strony – chcemy mieć coś taniej, więc dokładanie do tego typu rozwiązań dla wielu będzie zbędnym luksusem.